Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nowamama1985

Mamy, kiedy wrocilyscie do pracy?

Polecane posty

Gość nowamama1985

Konczy mi sie urlop macierzynski ( 10 tygodni) za dwa tygodnie musze wrocic do pracy, albo...no wlasnie. Szkoda mi zostawic samo tak male dziecko, z drugiej strony zarabiac trzeba , jak to bylo u was ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze 10 tyg ci zostało czy tylko tyle mialas podpoisane? ja bym chciala miec gdzie wrocic niestety dostałam umowe do dnia porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vessuna
Wróciłam do pracy po macierzyńskim. Z dzieckiem został mąż, a później moja mama. Wiedziałam, że mały jest pod dobrą opieką, co znacznie ułatwiło mi powrót do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się konczy macierzyńskie za 4 tygodnie. Ja zostaje w domu w dalszym ciągu. Wszystko zależy od tego, ile mąż zarabia i czy można sobie pozwolić na siedzenie w domu. U mnie sytuacja wygląda troche inaczej, bo jak bym nie poszła do pracy, nawet gdyby moj facet nie zarabiał sporo, to bym była na benefitach znając zycie ( UK ) ale na szczęście nie muszę się płaszczyć przed państwem i robić sobie kogel mogel z papierów i mam spokój. Dziecka szkoda, ja bym w życiu nie oddała mojej Małej w obce ręce, chyba ze byla by to moja mama lub mój tata, za to broń zapraszać tu teściową :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
zostaly jeszcze dwa tygodnie, u nas sprawa wygladalaby tak, ze pracowalibysmy z mezem na zmiany, ( mam mozliwosc wziecia mniejszej liczby godzin) , najbardziej przeraza mnie to ze karmie piersia, trzeba by wprowadzic mm , na czas mojej nieobecnosci. mam tez watpliwosci czy moj partner poradzi sobie sam z dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabluszko28
10 tyg?????????? paranoja jakaś w tej Polsce, moj macierzyński trwał rok, i jak sie skonczyl to wróciłam do pracy na pól etatu, tak zeby moc zajmowac sie dzieckiem przez większą cześć tygodnia, na Twoim miejscu tez bym wrocila do pracy, ale tylko na część etatu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
mieszkamy w holandii. Urlop trwa tu 6 tygodni przed porodem i 10 po :( króciotko strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowamama, a ile miesięcy ma dziecko? Ja jak widze swojego, to aż mi się nie dobrze robi :D do pierwszego dziecka jakoś zgrabniejsze miał te grabie i ruchy, a do drugiego, to jak by mu ktoś kołki w kończyny powkładał,ale widze, że taki jest przy mnie, bym dała mu spokój i zebym ja sie zajęła bo on baaaaardzo zmeczony wraca z pracy, po 8h siedzenia przy komputerze... a ja zmeczona nie jestem, bo co ja w domu robie... sprzatam, gotuje, ucze dziecko, piore, prasuje :) Da sobie rade, jak nie bedzie mieć innego wyjscia to sobie da rade, bo wiem i wierze, ze procz instynktu macierzynskiego istnieje jeszcze instynkt ojcowski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz dwojeczki
Za pierwszym razem od razu po macierzynskim, teraz za drugim wracam rowniez po macierzynskim, ale ja pracuje na pol etatu (3 dni w tygodniu w firmie i pol dnia w domu przed komp.) Nie wyobrazam sobie byc pelnoetatowa mama mimo, ze moglabym sobie na to pozwolic, ale W ZYCIU!! nie zrobilabym tego z wlasnejm nie przymuszonej woli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czemu tak krótko? ja byłam na macierzyńskim 20 tygodni, potem miałam jeszcze wziąć miesiąc urlopu i dopiero wracać do pracy ale mi się odmieniło... najpierw namowy męża żeby zostać a potem jak zobaczyłam że mała ma 5 mieś i dalej taka mała to już sprawa była prosta... planowany mój powrót do pracy to luty przyszłego roku... mała będzie miała 11 miesięcy ... ale ;] się zastanawiam czy jeszcze trochę nie zostać..np 4 miesiące... już w pracy mam wszystkie pozwolenia.. powiedzieli, że i tak mnie nie zwolnią nawet jakbym siedziała do grudnia 2012 :D bardzo się ucieszyłam, ale poza mężem to nikt nie uważa że to dobry pomysł... bo ponoć potem jeszcze gorzej będzie mi i córce się rozstać i że 11 miesięcy to już duże dziecko ;/ sama już nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz dwojeczki
nowamama1985 - ja rowniez mieszkam w Holandii z tym, ze ja moj macierzynski w obu ciazach zaczelam 4 tyg przed porodem i po biore jeszcze czesciowo urlop. Synek mial niecale 4 miesiac4 jak wrocilam do pracy, corcia tez tyle bedzie miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
Moj synek ma dopiero 8 tygodni... dlatego moje obawy, moglabym zalatwic sobie zasilki, sama juz nie wiem, przebywanie z dzieckiem 24 na dobe tez jest meczace, stad tez nie moge sie zdecydowac. Nie zrozumcie mnie zle, ale tak wlasnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
do mamy powyzej - a wiesz moze czy jest tu cos takiego jak polski urlop wychowawczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mia mua ua
ja siedzialam w domu rok, ale mieszkam w UK, wiec macierzynski mialam 9 mies, a potem jeszcze 3 bezplatnego. Jak bylam w ciazy to myslalam ze wroce po 3 mies, ale pozniej nie mialam serca, a do tego okazalo sie ze prawie cala moja wyplata pojdzie na przedszkole (1000 funtow), wiec zdecydowalam posiedziec z dzieckiem na maksa. Nie wrocilam tez na pelny eteat tylko na 3 dni, bo pracuje od 8.30 do 5, wiec nie widzialabym dziecka caly tydzien (zakladajac, ze musze ja zostawic w przedszkolu ok 8 rano i odebrac po 5)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie nie wyobrażam zostawić dziecko i lecieć za pieniędzmi. Skoro mąż zarabia dobrze, to ja wole posiedzieć w domu i zająć się moją dwójeczką zwłaszcza, że jedna chodzi do szkoły ( 4 lata ) a druga zaraz skonczy 7 miesiąc i z tą starszą też trzeba posiedzieć i się z nią pouczyć, także ja nie żałuje, że będę przy dzieciach tyle ile będę mogła, a one matki potrzebują. My w UK nie mamy tu żadnej rodziny więc tym bardziej sytuacja "zmusza" mnie do pozostania w domu przy dzieciach. Ja w domu też pracuje tylko, że różni się to tym od pracy poza domem, że nie pobieram za to pieniędzy, ale w zamian dostaje od dzieci uśmiech, radość, że mama w domu i efekty bycia w domu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mia mia mia mua ua Tutaj tak niestety jest. Ja też wybrałam przedszkole, gdzie kosztowało 1000 funtów miesięcznie, ale córkę posłałam w wieku 2,5 roku, żeby klimatyzowała się z dzieciakami, ale to za 3 dni w tygodniu, bo nie było potrzeby dawać jej na dłużej. SIedziała w nim od 9-15 godziny i wracała zaspokojnona towarzystwem rówiesników, bo tak, to jej się nudziło :) dziś już chodzi do szkoły także jest ok, ale czeka mnie to samo z młodszym dzieckiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz dwojeczki
Kocia - a nie przyszlo ci doglowy, ze to nie zawsze o pieniadze chodzi? Poza tym nie mierz wszystkich swoja miarka :) Niektore kobiety do zachowania rozwnowagi psychicznej (jak np. ja :) ) potrzebuja kawalka wlasnego swiata, a nie tylko meza i dzieci. Ja mam swietna prace i nigdy nie zrezygnowalabym z niej na rzecz rodziny, ale rowniez nie wyobrazam sobie pracowac tyle, ile pracowalam przed narodzeniem pierwszego dziecka. Stad dla mnie zlotym srodkiem jest praca na pol etatu i u nas taki model idealnie sie sprawdza. Nowamama - jest, nazywa sie "ouderschapsverlof" i jest zawsze bezplatny. Tylko nie pamietam ile dokladnie wynosi, musialabys dowiedziec sie u pracodawcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mia mua ua
mama dwojeczki Kazdy jest inny. Ja tez nie wyobrazam sobie siedzenia w domu. Po prostu nie jestem typem 'pani domu' (chociaz czasem bym chciala). W tej chwili pracuje prawie za darmo, ale i tak bym pracy nie zostawila. Wazne jest tez to, ze pracuje na pol etatu i ze nikt nie robi mi problemu jezeli chce jakies dnie zamienic, wyjsc wczesniej itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mieszkam za granicą
ja wroce do pracy jak mala bedzie miec 4,5 miesiaca; przez miesiac zajmie sie nia babcia a potem pojdzie do zlobka. Nie mam innego wyjscia, zreszta nie chcialabym calkiem zrezygnowac z pracy. moglabym zredukowac etat ale firma na to nie pojdzie. z pensji meza wyzylibysmy, ale bez szalenstw, a ja nie chce zyc z olowkiem w reku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama juz dwojeczki
mia mia mia mua ua - a no wlasnie, o tym mowie. Ja tez czasem zazdroszcze mamom, ktore sie spelniaja w domu i przyjemnosc im sprawia zajmowanie sie dziecmi i wszelkie domowe obowiazki. Ja tak nie potrafie...Kocham nad zycie moje dzieci i uwielbiam z nimi byc, ale nie potrafilabym tak dzien w dzien...Moja corka ma 3 tygodnie, a ja juz sobie mysle, ze fajnie byloby wrocic do pracy nie od razu na 3, ale tak na jeden dzien w tygodniu, dla odskoczni...;), ale posiedzimy sobie jeszcze w domku jakis czas i od 1 lutego powrot juz na te 3 dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
a jak cala sprawa ma sie do karmienia piersia? mama juz dwojeczki jak sobie z tym poradzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nikogo nie krytykuje, ze ma zamiar iść do pracy. Każdy robi tak, by było mu dobrze. Mnie nie jest dobrze siedzieć w domu, bo fakt, każda młoda kobieta potrzebuje tego zapomnienia choć przez chwile, że jest mamą i chce się uwolnić na 5 minut od tej odpowiedzialność i wyjść gdzieś do ludzi. Ja do ludzi wychodzę. Córka jak przychodzi ze szkoły, zawsze do kogoś jedziemy lub też ktoś przyjeżdża do nas. U mnie to wygląda tak... chciałam mieć dziecko/ dzieci ? Musze teraz je wychowywać. Ja za to będę dumna, ze nikt mi w niczym pomagać nie musiał, a mąż pracuje od godziny 9 do godziny 17:30. Nie wraca zmeczony z pracy, bo ma prace siedzacą, także zawsze po niej jeszcze gdzieś jedziemy. Życie mam aktywne, a nie opiera sie ono tylko na zarobkach. Ja sie ciesze, ze nie musze dzieci zostawiac w domu, bo ja to jestem osoba, ktora martwic sie bedzie, nawet jak by mialy z tata zostac. Tata moze pracować w domu, ale jak ja jestem to po co... ciszy by nie miał, odbicia się od hałasu, ma swoje ciche miejsce pracy, spore biurko i łatwiej mu się pracuje poza domem, a ja w domu z dziećmi także sobie świetnie radzę i wcale nie muszę nazywac sie kurą domową, bo w zyciu nie zamieniła bym tych obowiązkow na marnego grosza. Dzieci dla mnie są bezcenne i zadna praca nie jest mi w stanie wynagrodzić nieobecność mnie przy dzieciach. Ale rozumiem za to matki, ktore powracaja do pracy. Kazdy ma inne wymagania. Kura domowa nie jest, nie uwazam sie za taka, bo sprzatanie, gotowanie to nalezy do obowiazkow takze kobiet pracujących, a ja poswiecam siebie dzieciom i jest mi z tym dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
Tez mieszkam w Holandii i na razie jest plan wrocic na 20 godz. tygodniowo po tych 12 tyg. Ale u nas jeszcze o tyle dobrze, ze maz pracuje na rozne zmiany i bedziemy potrzebowac nianki tylko na kilka godzin tygodniowo, wiec moze nie bedzie tak zle, chociaz sama nie jestem przekonana, ale chcemy gora za rok wrocic do Polski i przydaloby sie troche dodatkowego grosza, zeby szybciej skonczyc mieszkanie w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chwilowa emigracja - nie boisz się zostawiać dziecka komuś obcemu ? Sorry, ale ja bym normalnie funkcjonować nie mogła. Tyle tych wiadomości i reportaży na temat niań zajmujących się dziećmi, kamery rozstawione a w nich nagrania, że ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwilowa emigracja....
w Holandii sa takie jakby mini zlobki domowe (gastouder), ktore dzialaja legalnie i sa zarejstrowane w urzedzie, wiec to nie do konca bedzie ktos przypadkowy. my myslimy wlasnie o czyms takim. no i tak jak mowilam, to bedzie gora kilka godzin tygodniowo, ale nie ukrywam, ze jakbysmy mieli juz wykonczone mieszkanie w PL i troche wiecej oszczednosci to bym chetnie posiedziala z rok w domu. maz by nas spokojnie utrzymal, no ale nie chcemy byc juz tu dlugo, wiec kazde euro sie przyda nam. bo na caly etat nie na mowy zebym wrocila a te 20 godz to jeszcze nie jest tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
tez balabym sie zostawic dziecko komus obcemu, chyba ze babci, ale nie mamy takiej mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowamama1985
jak jest z tym karmieniem piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z toba
Kocia Agentka :-) Tak samo na to patrze , mam takie same zdanie :-) A od siebie dodam ,ze sa kobiety , ktore po prostu nie potrafia siedziec w domu , sa w ciaglym biegu , pracuja ,spelniaja sie zawodowa.Sa tez takie , ktore musza isc ze wzgledu na finannse . Znam tez i takie , ktore ida , bo chodzi im wylacznie o kase , nie ze jej im brakuje , ale stawiaja je ponad dzieci , rodzine - i dodam ,ze w tych przypadkach mozna powiedziec sa pazerne i chytre :-0. Bez urazy , jesli kogos obrazilam , po prostu sa rozne powody dla , ktorych kobiety pracuja .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia mia mia mua ua
jak babci, cioci, siostry, ani nawet kolezanki nie ma to nie masz tez wyjscia. Ja tez nie mam nikogo do pomocy, a moj maz aktualnie pracuje daleko od domu i przyjezdza co drugi tydzien. No niestety trzeba sobie radzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×