Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miraculum5

Moja ciąża a moja mama...

Polecane posty

Gość Miraculum5

Mam już dość. Od samego początku ciągle mnie poucza, strofuje, próbuje narzucać swoje (często głupie) racje... Jestem w samej końcówce, lada dzień mogę rodzić. Mamie odwaliło. Ciągle coś robi za moimi plecami. Ostatnio kupiła bez mojej wiedzy czy zgody baldachim do łóżeczka i wysłała go. Teraz złapała fazę na ubranka, kupuje na tony, z ciucholandu. Niektóre są spoko, ładne, fajne, ale niektóre w ogóle nie przydadzą mi się, chyba, ze jako szmatki do kurzu albo podłogi, bo są np za małe. Dziś dowiedziałam się, że znów coś nakupiła, oczywiście ja nic nie wiem, dowiedziałam się od obcej osoby... Jak zwracam uwagę mamie, to się obraża, dostaje ataku histerii albo próbuje we mnie wzbudzić poczucie winy... Już nie wyrabiam. Odezwę się źle, nie odezwę jeszcze gorzej, bo myśli, że ma przyzwolenie na wszystko. Mój mąż też już się wścieka i przez to się kłócimy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krok za krokiem
powiedz mamie jasno jakie jest twoje stanowisko Kobietomw ssredni wieku czesto odbija i przezywaja ciaze swoich corek jak wlasna-ale juz mocniej a potem matka pewnie bedzie ci wyrywala dziecko z rak lub dzwonila co piec minut...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość willow28
nie pozwol by twoje malzenstwo rozpadlo sie przez matke,to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramoneska
a mieszkacie razem czy osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
Docen i podziekuj. Moja mama tez sie tak zachowywala i tez mnie to denerwowalo, ale po narodzeniu dziecka okazalo sie, ze miala wiele racji. Urodzilam w 36 tygodniu i tylko te jej, jak mi sie wszesniej wydawalo za male ubranka pasowaly na moja corke, te ktore kupilam ja przydaly sie pozniej. Baldachim tez uwazam za wies i kicz, ale dziecku jest dobrze tak schowanym i otulonym.To samo rozek. O wielu rzeczach ma sie pojecie dopiero jak sie doswiadczy na wlasnej skorze. Twoja mam doswiadczenie ma. Pozwol jej sie cieszyc, ze zostaje babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Na szczęście mieszkamy osobno, daleko od jednych i drugich rodziców. Dzięki Bogu! Ceniłam sobie rady mamy niektóre, cieszyłam się, że może moje dziecko nas pogodzi, zbliży, bo stosunków nie mamy za dobrych, ale mama przegina. Traktuje mnie jak inkubator. Nie mówi, że to moje dziecko, tylko że JEJ WNUCZKA. Jej błyskotliwe rady raczej są... ośmieszające. Przykład? Dziecku nie trzeba łóżeczka, może spać w wózku lub na kocyku na ziemi albo w fotelu... Nie trzeba butelki, bo można po nałęczowiance wziąć i aby dokupić smoczek i przebić dziurkę, czepeczek też nie potrzebuje, bo najlepsze są zrobione z rękawa starej bluzki... Dyskusja o tym, jaką jestem kretynką, bo nie nastawiam się na używanie tetry tylko pampersów dalej trwa... Najgorsze jest to, że moja matka robi ze mnie idiotkę. Rozmawiamy np przez skype, patrzy na mnie, rozmawiamy, pytam a ona kłamie w żywe oczy... Potem otwieram np paczkę jaką prześle i ona oczekuje, że będę dzwonić i dziękować. Jak mąż się wkurzył za baldachimek, to z wielkim oburzeniem pytała czemu, skoro ona tak zdecydowała... Bo jej chęć pomocy nam, jako rodzicom, chęć pomocy wnuczce już dawno przemieniła się w robienie sobie zwyczajnie przyjemności... I moje argumenty nie trafiają, bo zaraz jest płacz, histeria, jakieś dziwne akcje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi_zielone-> ale może autorka też miałaby ochotę być matką i może chciałaby kupić to co wg jej uznania się przyda? Jak jej czegoś zabraknie to na pewno to kupi... Moja matka z teściową robiły tak samo, aż w końcu powiedzielismy z mężem basta... W 3 miesiacu miałam prawie pełną wyprawkę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja doceniam te niektóre jej zakupy, bo np ubranka z ciucholandu są niektóre śliczne, a ja nie umiem szukać. Ale jak patrzy na mnie i mi kłamie w żywe oczy, to nie wiem, o co chodzi. Kupują, co im się podoba, a nie co nam potrzebne... Tym sposobem mam np 20 paczek chusteczek nawilżających, bo kupili nie pytając nas, a my już mieliśmy,... Poza tym własnie- chciałabym tez mmieć i ja radość z kupowania ubranek itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalkmmewle
Najlepiej zrobicie jak nie odbierzecie paczki i pojdzie do niej zpowrotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
Ja rozumiem, ze jestes bardzo skupiona na sobie i dziecku, ale nie wiem co jest zlego w tym, ze twoja mama robi sobie przyjemnosc ????Cieszy sie, ze bedzie babcia i ze moze sie w jakis sposb przydac. Ty tez kupujac ubranka czy kocyk cieszysz sie tym, prawda ? Przegieciem jest oczywiscie ten fotel, kocyk na ziemi i butelka po naleczowiance, ale wez w ogole nie reaguj, niech sobie pogada a ty rob to na co masz ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kąpiele roczniaka
no to nieźle,ciężko orzech do zgryzienia. może umów się tak że jak chce ci pomóc i kupić coś to na przykład potrzebujesz butków i takie daj wymagania niech tydzień szuka po wszystkich sklepach jakby to miała być najważniejsza rzecz w wyprawce. ona poczuje się ważna i ty będziesz miała takie butki jakie chcesz:D co do "złotych rad" to powiedz że masz poradniki, czy że chodzisz do szkły rodzenia i oni ci tam mówią co jest najlepsze dla dziecka, bo zmieniły się czasy i teraz jest dużo nowinek ułatwiających życie mamie i dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście trzeba pozwolić aby Twoja mama cieszyła sie że będzie babcią ale najważniejsze jest to żebyś ty była mamą i sama powinnaś robić te rzeczy które Cię cieszą. A kupowanie ubranek i wyprawki to np. dla nas była wielka przyjemność i nigdy nie chciałabym żeby moja mama czy teściowa to za moimi plecami robiły. Wiadomo, awsze mały coś dostaje ale na szczęście żadna sie nigdy nie wtracala w to co robimy. A Ty nie mozesz pozwolić na takie zachowania i poniżające teksty. A z tą butelką czy czapeczką heheh dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
o ja pieprze rady Twojej matki sa szokujace :o co za chora kobieta, to że to Twoja matka nie znaczy ze musisz wszystko przyjmowac i byc wdzieczna Bóg wie jak. Jesli nie chcecie baldachimka to go po prostu odeslij i juz, nie pozwól grac na swoich uczuciach ani narzucac jej swojego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
A chusteczki ci sie przydadza i to nie 20 paczek... a wiele wiecej. I przeciez to, ze babcia kupuje cos dziecku to znie znaczy, ze matka nie moze tego robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
mi_zielone. Jak chce sobie sprawiać przyjemność, to niech sprawia. Ale czemu mnie zmusza do tego? Niech sobie coś kupi, pójdzie do kosmetyczki... A jak chce cieszyć się z tego, że będzie babcią, to niech nie robi tego kosztem mojej radości z bycia mamą... Bo jej argument "ja miałam 34 lata jak Cię rodziłam i nie dawałam rady, to Ty mając 23 też nie dasz" jest nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Tak, ale mieszkamy w kawalerce i nie mam już, gdzie upychać tego wszystkiego, a moją mamę to nie obchodzi. Bo ona chce i koniec. Mówię jej, że przez I tydzień nie chce, żeby ktokolwiek przyjeżdżał, że chcemy z mężem i dzieckiem sami się oswoić, to krzyk, bo co ja sobie myślę, że mąż na pewno mnie zostawi, a ona i tak przyjedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
nie znam twojej mamy i pewnie niezle ci zalazla za skore skoro jestes tak negatywnie do niej nastawiona, nie rozumiem jednak problemu, niech kupuje to na co ma ochote, ubierzesz i tak to co ci sie bedzie podobalo, reszte oddasz komus albo wyrzucisz i juz. Strasznie jestes zaborcza a dziecka jeszcze na swiecie nie ma. To taki problem podzielisc sie ta radoscia z innymi ? Nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
mi_zielone. Nie jestem zaborcza, ale jesli od 9 miesięcy wysłuchuję, jaka jestem głupia, jak to mnie mąż zostawi, jak to gówno wiem i bez niej zginę, to się nie dziw, że w mojej głowie zapaliła się lampka, że jak dam jej działać jak i ile chce, to potem będę musiała wyrywać jej dziecko z rąk. Cieszenie się z wnuka to jedno, a chęć bycia gwiazdą to dwa. 23 lata radziłam sobie bez niej, bo miała mnie w dupie, a teraz nagle chce, żebym udawała że jesteśmy szczęśliwą rodzinką i bez niej zginę. Jak odmówiłam rodzenia w rodiznnym mieście z nią, bo ona tak chciała, to foch był na 4 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
To samo z netem właśnie. Zmieniłam sieć komórki, ona zmieniła za mna, bo "na pewno będziesz dzwonić po rady 10x dziennie". W domu podłączyła internet i próbuje wymusić na mnie deklarację, że codziennie będę włączać skype, żeby ona mogła patrzeć czy "wszystko rboię ok"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem przesadzasz. Kto broni Tobie kupować rzeczy dla dziecka? - przecież kupione przez babcię też sie przydadzą. Co złego że matka powie "moja wnusia"? Zupełnie nie rozumiem postaw niektórych kobiet.Myślą tylko że to ich dziecko i tylko one mają do niego prawo :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Nie ma nic złego w "mojej wnusi", bo to stwierdzenie faktu, jasne. Ale już nie jest normalne, jak moja mama mówi do mnie, że to przede wszystkim jej wnusia, a dopiero potem moja córka, bo sama nie dam rady... Ubranka też są ok. Ale tu chodzi o ilość i sposób w jaki ona to robi. Jaki problem powiedzieć, zadzwonić, spytać, co tam jeszcze potrzebne, bo ma ochotę coś kupić zamiast kłamać prosto w oczy, że nic nie kupuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Ja wszystko rozumiem.... Że może chce naprawić błędy, że może chce mieć radość z życia. Nie bronię. Ale swoim zachowaniem, zaborczym i typu "ja wiem wszystko lepiej gówniaro!" osiąga dokładnie przeciwny od zamierzonego efekt. A ona jakby tylko mogła, to najchętniej zajrzałaby mi w majty co tam slychać... No nie tędy droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMARTONE
bardzo ci wspolczuje autorko;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko takie bywają babcie i trzeba się z tym pogodzić Uwierz mi że chusteczki przydadzą Ci się w nawet większej ilości Rozumiem ze mama pozbawia Cie przyjemnosci kupowania Jeśli uwazasz ze czesc rzeczy ci sie nie przyda to moze komus oddaj?baldachim uwazasz za obciach ale to super sprawa w gorące dni gdy wredne muszyska i meszki nie daja spac maluchowi:) Pogadaj z mamą Podziękuj za wkład w wyprawkę malucha ale powiedz jej ze TY tez chcesz mieć wpływ na to co będzie miało TWOJE dziecko A jak to nic nie da to sugeruję odsyłanie paczek........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Nie uważam baldachimu za obciach. Tylko za uszczęśliwienie mnie na siłę, bez pytania. Mieszkam w kawalerce, jeden pokoik, który robi za salon, sypialnię i pokoik dziecka. Baldachimek optycznie zmniejszy i tak mały pokoik. A jak go nie rozłozymy, to będzie awantura, bo ONA CHCE. Po drugie, dziecko rodzi mi się na dniach, więc lato i cień nie mają tu nic do rzeczy. Chusteczki się przydadzą, wiadomo. Chodzi o to, że ona NIE PYTA, KŁAMIE, że nic nie kupiła, a kupuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMARTONE
najgorzej to z tym skypem Ona bedzie siedziala przed koputerm i caly dzien patrzyla ci na rece? Ludzie przeciez to absurd...:( nie pozwol na to dziewczyno Jak i na dluzdzy przyjazd matki Powiedz,ze i tak wam ciasno Ona namiesza a potem malzenstwo runie ci jak domek z kart...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Wiem, wiem. Powiedziałam, że jasne możemy sobie czasem na skype pogadać, ale Big Brothera mi nie zrobi, o nie. To samo z przyjazdem. Zaprosimy-niech przyjeżdża, ale my decydujemy na ile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi_zielone
Miraculum, powiemci z wlasnego doswiadczenia, ze babcia to jest dosc pozyteczna instytucja jak sie ma male dziecko. Teraz, gdy ono jest jeszcze w Twoim brzuchu to wszystko wydaje sie takie proste a niewielki problem urasta do ogromnych rozmiarow. Ja mam dobre stosunki z mama wrecz ja uwielbiam. Odrazu bylo wiadomo, ze jak urodzi sie moja corka to po tygodniu przyjedzie moja mama zeby pomoc, wyreczyc w niektorych obowiazkach i tez zeby nacieszyc sie wnuczka. Powiem Ci, ze bardzo mi sie wtedy przydala, z malym dzieckiem i nawet pomagajacym mezem zrobienie glupiego obiadu jest problemem, wiec sie tak nie wzbraniaj przed jej przyjazdem, umow sie, ze bedzie mogla ci pomoc w domowych obowiazkach a ty wtedy zajmiesz sie dzieckiem- zeby wiedziala od samego poczatku. Moja gotowala obiady, prasowala, robila pranie bo mi na to- karmiac piersia nie starczalo czasu.( Karmienie w pierwszych tygodniach zajmowalo mi okolo 30 minut, 10 conajmniej na odbicie, potem przewiniecie z 10 minut , usypianie kolejne minuty i tak sie robilo poltora godziny a male dziecko je co 2,5-max 3 h, karmiac piersia czasem czesciej, wiec sobie policz. ) Bardzo mi pomogla, moj maz mogl spokojnie wrocic do pracy. To zalezy tez od dziecka, moje od poczatku bylo placzliwe i marudne, moze sie zdarzyc, ze bedziesz miala spiacego i jedzacego aniola, czego Ci oczywiscie zycze. Widze, ze Twoja mama w jakis toksyczny sposob zasiala w Tobie taka niepewnosc, boisz sie jej krytyki jak ognia. Moja rada jest taka : Nie martw sie i nie denerwuj na zapas, czkeaj spokojnie na porod, wystawisz baldachim na czas jej pobytu pocieszy sie, potrzyma dzieciatko i pojedzie a wy zostaniecie sam na sam z maluszkiem. Wyobraz sobie teraz, ze los chce, ze dziecko urodzi sie przez cc- ok maz sie zajmie dzieckiem bo Tobie bedzie ciezko ale kto ugotuje, wypierze, powiesi pranie ? Zakupy trzeba bedzie zrobic... na spacer razniej isc we dwojke. A baldachim .... zalozysz na czas jej odwiedzin a pozniej sciagniesz, czemu jej nie uszczesliwic ? Zycze ci duzo cierpliwosci z mama, zobaczysz, ze jakos sie wszystko rozwiaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssgsggs
do mi_zielone , ale w przypadku matki autorki to moze nie byc takie proste , ze np, zaloz baldachim tylko na czas jej wizyty. skoro ona zada wlaczania codziennie skype , bo w tak malym mieszkaniu moze byc widac ,ze go nie ma. Szczerze mowiac, to chyba zostaje autorce powiedziec jasno i zdecydowanie co o tym mysli. Pewnie matka sie obrazi, ale w innym przypadku zameczy autorke i jeszcze sie jej malzenstwo rozpadnie, jak np. przyjedzie na kilka tygodni , bo ona tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja teściowa na początku też miała takie zapędy ale szybko je ucięłam ;]też chciała wciskać baldachimy, kołyski i inne niepotrzebne rzeczy ale wytrwałe mówienie NIE pomogło przyjechać do nas chciała w dzień powrotu ze szpitala ale mąż powiedział, że nie ma takiej opcji i najwcześniej za 2 dni to się obraziła bo "on nie będzie jej mówił kiedy ona ma do swojej wnuczki przyjechać" ale postawił na swoim i nie przyjechała... jak twoja mama ma takie podejście to nie możesz jej dać palca bo ci zeżre całą rękę... niech przyjedzie na jeden dzień i sru do domu :) a pomocy Ci nie trzeba sama sobie poradzisz... pranie, gotowanie czy co tam jeszcze się w domu robi poczeka ;] ja chyba z miesiąc czy dwa nie gotowałam i świat się nie zawalił, sama sobie z mężem świetnie poradziłam bez niczyjej pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×