Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BARDZO ŻAŁUJĘ

JAK POWIEDZIEĆ ŻONIE O ZDRADZIE??

Polecane posty

Gość ciężarówka:)
wiesz co? To zależy jak poważna jest groźba ze strony męża Twojej byłej kochanki. Musisz się liczyć z tym,że jak Ty zniszczyłeś rodzinę, tak on będzie chciał zniszczyć Twoją. Myślę,że nie ma co liczyć na miłosierdzie z jego strony. Prawda jest taka,że zataić dla dobra małżeństwa można jednorazowy wyskok np podczas delegacji. Natomiast długotrwały romans zawsze się wyda także w Twojej sytuacji radzę Ci powiedzieć, bo jak on to zrobi to będzie koniec Waszego małżeństwa- upokorzyłeś żonę samą zdradą, a jeszcze dowie się od kogoś postronnego... Ja bym tego nie darowała- natomiast rozważyłabym wybaczenie mężowi gdyby przyszedł i się przyznał, ale jeszcze jest jedna rzecz- otóż to,że ona wstępnie jak wyjdzie już z szoku Ci wybaczy nie gwarantuje,że nie zakończy takiego małżeństwa, w którym będzie się męczyć, podejrzewając współmałżonka o kolejne zdrady. Uwierz mi po takim ciosie mało kto nie popada w paranoję na zasadzie " o spóźnia się 30 minut pewnie pieprzy się z kochanką". Generalnie dałeś dupy, a to jakie będą tego konsekwencje to się okaże, ale nastaw się na to,że ona wystąpi rozwód. Piszesz,że boisz się płaczu i złości- a czego oczekujesz,że nie zaboli jej świadomość,że najważniejszy człowiek wbił jej nóż w plecy? I to nie będzie tylko podczas pierwszej rozmowy takie kłótnie po zdradzie ciągną się miesiącami właśnie z powodu paranoi, o której wyżej pisałam. Żal mi jej, żal mi Ciebie i Waszych dzieci, ale trzeba było myśleć wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO ŻAŁUJĘ
Jesli zona dowie sie o zdradzie od jej męża to oczywiste że nie bedzie chciała ze mna rozmawiać i odejdzie... jesli jej powiem pewnie i tak odejdzie............ Jesli nie powiem zamęczą mnie wyrzuty sumienia i siwadomośc że kiedy s to sie wyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceto...
Ja mam dla ciebie najlepszą radę. Nie mów ale napisz list, w którym ją przepraszasz i tłumaczysz, że nic nie powiedziałeś bo nie chciałeś jej obciążać tym brzemieniem, a nie aby to ukryć, że zrobiłeś to z miłości do niej, że obiecujesz jej wierność, bla bla bla. Następnie zaklej ten list i gdzieś dobrze schowaj. Jeśli sprawa się wyda, to od razu powiedz, że przed wszystkimi wyjaśnieniami chcesz aby coś przeczytała i powiedz jej gdzie jest schowany list. Jest szansa, że jak go przeczyta, to się wzruszy i lepiej to zniesie. Ważne, żeby list był tkliwy, pełen żalu i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że czasem ponosimy się pokusom i postępujemy źle. Dobrze, że masz wyrzuty sumienia i zdajesz sobie sprawę jak postąpiłeś. Może i jesteś draniem, ale zaimponowała mi Twoja chęć przyznania się żonie. Bądź jednak przygotowany, że Wasze małżeństwo może się rozlecieć. Porozmawiaj ja i jeśli gwarantujesz sobie i jej, że to więcej sie nie powtórzy walcz o nią i zrób wszystko żeby Ci przebaczyła i dala drugą szansę. Bo jeśli jest odwrotnie to lepiej się rozstać niż oszukiwać drugą osobę, człowiek nie zasługuje na to, a przynajmniej można sobie od nowa ułozyć życie niz być oszukiwanym.... Musicie poważnie porozmawiać i zastanów się czego naprawdę chcesz. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gwiazda prawde Ci powie
Hej wiesz co w prawie kazdym zwiazku są upadki. usiadz i porozmawiaj. powiedz jej prawde. wszytsko od a do z. zasluguje na to chyba, ale jezeli wiesz ze sie zalamie i wszytsko sie skonczy to tak na marginesie milczenie jest zlotem. powodzenia ps. jezeli kocha Cie mysle ze ci wybaczy ale wiedz ze nigdy ci tego nie zapomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO ŻAŁUJĘ
Decyzja podjęta-dzieci zawożę po pracy do teściów zostaną tam na noc a żonie powiedziałem już że muszę z nią poważnie porozmawiać w cztery oczy.Widziałem że zbladła i usta jej zadrżały. czyżby się czegoś domyślała???Rozmowa będzie wieczorem.Pomyślałem sobie: co ma być to niech się stanie, zonie należy się prawda, niech sama podejmie decyzję czy wybaczy mi czy będzie chciała odejść Boję się... jest mi cholernie smutno..mam złe przeczucia...Im bliżej wieczora tym mam większe obawy i coraz mniej pewności że podjęłem słuszną decyzję..Ale z drugiej strony świadomość ze ją skrzywdziłem i dalej krzywdzę swoim kłamstwem(niemówieniem całej prawdy) wykańcza mnie psychicznie..jestem wrakiem..nie moge spać..nie moge jesć..ani pracowac..dobrze że chociaż tutaj moge napisac parę słów..i wtedy jest mi lżej troszeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrycja90.
nie mów :/ tylko się staraj, bałwanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja to ja to ja
słuchaj nie mów żonie. Po co chcesz ja obarczać swoim cierpieniem, Ty zawiniłeś wiec przełknij tą żabę sam. Ja bym nie chciała się dowiedziec o czymś takim. Trudno zdarzyło się. Kochasz zonę i chcesz być z nią, wieć nie mów, bo cieprpienie, które spowodujesz nie pozwoli jej zostać z Tobą a jesli zostanie to bedzie sobie ciagle Ciebie wyobrażac z inna kobietą. Po prostu powiedz jej dzisiaj, że ja kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dghjgdjgjhgdhjgksss
wiesz co ja powiem tak , ja wybaczylam zdrade ale nie bylo latwo nie moglam na niego patrzec trwalo to 2 lata , staral sie a ja dalam mu poprostu szanse. jestesmy razem mamy teraz 7 miesieczna coreczke. i moze to nie madre co powiem ale po tym wszystkim, nawet umiem z tego zartowac czasemm mowie w jakiejs rozmowie jak mniw wkurzy ze przeciesz woli mlodsze i bladynki ze zawsze moze sobie zmienic, a ja tez sobie zmienie na lepszy model. smiejemy sie przytulamy i calujemy i uwiez mi jest ok, a ja jestem silna i ciesze sie zyciem . czasami cos wraca do glowy cos sie przypomina, ale to juz nic nie daje nie ma emocji w tym.ale nie wszystkim tak sie udaje. my znamy sie 13 lat ja mialam wtedy 17 lat on jest 3 lata starszy. 6 lat jestesmy po slubie. pisze to ze co kolwiek zrobisz to twoja decyzja ja zawsze wole znac nawet najgorsza prawde to lepsze niz klamstwo badz dowiedzenie sie od osob trzecich .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankawska
Wiesz, nie chce ci już mieszać w głowie i robić wody z mózgu skoro podjęłeś decyzję ale licz się z najgorszym.. MM zdradzał mnie tylko dwa miesiące ( bardziej emocjonalnie, chociaż przyznał się że i pocałunki były)- nie wybaczyłam mu-jesteśmy w separacji a za miesiąc pierwsza sprawa rozwodowa. Wybaczyć TAKĄ ZDRADĘ jak twoja ( nie napisałeś czy zdradziłeś ją też fizycznie czy tylko ???i aż !!! emocjonalnie) to nie jest kwestia dnia, tygodnia, czy nawet miesiąca.Musisz się przygotować na to, że na początku ( o ile żona da ci szansę) będzie między wami bardzo źle. Będą kłótnie, żale, płacze,pretensje wypominania, PYTANIA, PYTANIA, PYTANIA, CIĄGŁE DRĄŻENIE TEMATU.Czasami kiedy wydawać ci się będzie że już wszystkojest ok to w najmniej spodziewanych chwilach nastąpi nawrót wspomnień i żalów!! Poza tym licz sie i z tym że zona bedzie chciała skonfrontować ,,twoje zeznania" z twoją kochanką lub jej mężem. Może do niej zadzwonić i powiedzieć co o niej myśli (tak często też się dzieje)..TŻ.Może unikać kontaktów fizycznych z tobą... Jest to przysłowiowa ,,droga przez mękę" i uwierz że przejście tej drogi tez nie gwarantuje że będzie między wami układało sie w miarę normalnie jak przed zdradą Na pocieszenie- stało się coś bardzo złego, co nie powinno mieć miejsca ale to się stało i nie zmieni tego nic. Jesteście( będziecie) bogatsi o to doświadczenie, może więc warto wyciągnąć z tego jakieś wnioski, nauczki na przyszłość Poza tym wiedz ( ja tak uważam) że zdrada to przeważnie skutek postępowania dwóch osób- nie jednej. Jeśli związek jest na tyle silny, mocny, pełen miłości i zrozumienia -nie szuka się doznań gdzie indziej Pisałeś że Żona cię zaniedbywała, mało interesowała się tobą i twoimi problemami, pewnie czułeś się samotny a kochanka miała wszystkie te cechy...była ciepła, wykazywała zainteresowanie twoimi kłopotami, martwiła się, wspierała, pocieszała... Dlatego dla zony Twojej tez to może być przestroga aby okazywała ci więcej zrozumienia i ciepła... Przed tobą droga długa, na pewno nie usłana różami ale trzeba mieć nadzieję że uda ci się wyjść zwycięsko z tej walki o swoja rodzinę, swoje szczęście Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedz dla autora
ja jestem zona ktora dowiedziala sie "przypadkiem" o zdradzie meza uwierz ze lepiej bedzie jak zonie powiesz sam , nie stracisz w jej oczach calego zaufania chociaz bedzie ciezko, mi sie wydaje ze dopoki wszystko bylo ukryte to nie miales zamiaru mowic zonie o romansie, dopiero kiedy sytuacja cie zmusila do -albo powiesz Ty albo maz kochanki-, nagle chcesz zeby zona znala prawde tu masz wskazowki jak zachowywac sie po powiedzeniu jej prawdy : Kiedy powiesz żonie o zdradzie: * Spodziewaj się huśtawki emocjonalnej trwającej przynajmniej kilka miesięcy. Musisz być przygotowany na to, że czeka cię ciężki okres. Będzie to raczej wyczerpujący maraton niż sprint. * Jeśli żona zapyta cię o szczegóły tego, co się stało, odpowiedz jej szczerze, ale z rozwagą. Staraj się unikać wdawania w niepotrzebne szczegóły. To co powiesz zapadnie głęboko w pamięć twojej żony będzie ona często wracać do tych obrazów. Szczere odpowiedzi na pytania żony są ważnym elementem procesu odbudowywania zaufania (Żony, proszę, przeczytajcie co piszę trochę dalej o pytaniu o szczegóły). * Kiedy żona będzie wyrażała swój ból i/lub gniew pamiętaj, że jest to konieczny element procesu uzdrawiania. Powinieneś chcieć, aby żona otworzyła się i mówiła o swoich uczuciach i rozczarowaniu. Tylko wówczas będzie mogła oczyścić swoje serce. Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić kiedy twoja żona wyraża swoje emocje, to zacząć się bronić albo starać się ją uciszyć. Bądź cicho i słuchaj pozwól żonie wyrażać siebie, bez względu na to, co mówi. Nie przerywaj żonie nawet jeśli zacznie obrzucać cię wyzwiskami. Ona potrzebuje wyrazić swój ból i złość tylko wtedy będzie mogła oczyścić się z trucizny. Nie walcz z żoną. Pamiętaj, że to ty ją skrzywdziłeś i jej zachowanie jest reakcją na to, co zrobiłeś. Musisz dać jej pełną swobodę w wyrażaniu jej bólu. * Jeśli żona odsunie się od ciebie staraj się stopniowo i delikatnie zachęcić ją do rozmowy. Poproś ją, aby powiedziała ci, co czuje i jak się czuje. Powinieneś zachęcać ją do wyrażania uczuć jednocześnie uważając aby nie być zbyt natarczywym i naprzykrzającym się. Przyjdzie taki czas, kiedy żona będzie potrzebowała przestrzeni. Módl się, aby rozpoznać kiedy są takie momenty. Kiedy Bóg pokaże ci, że żona potrzebuje czasu dla siebie, pozwól jej na to. Zadeptany kwiatek potrzebuje wody i słońca aby znów mógł zacząć rosnąć. * Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, weź całkowitą odpowiedzialność za swoją zdradę. To, co zrobiłeś jest twoim grzechem. Nie szukaj wymówek w stylu „gdybyś częściej chciała uprawiać ze mną seks, to nie był bym niewierny. Moje cudzołóstwo było konsekwencją wieloletniego pobłażania swojemu pożądaniu był to mój wybór. Sam podejmujesz decyzję o popełnieniu cudzołóstwa Wszystko zależy od ciebie. * Na jakiś czas zapomnij, że masz prawo do seksu. Powiedz żonie, że masz świadomość krzywdy, jaką jej wyrządziłeś i że powstrzymasz się od uprawiania seksu tak długo, aż ona nie będzie gotowa. Zgwałciłeś swoją żonę emocjonalnie i potrzeba czasu, aby znowu poczuła się z tobą bezpiecznie i zaufała ci w sferze seksualnej. Zadeptany kwiat potrzebuje czasu aby wyzdrowieć i zakwitnąć. Powstrzymując się od seksu pokażesz żonie, że troszczysz się o nią i że jesteś w stanie powstrzymać się od zaspokojenia swoich potrzeb. * Tak szybko, jak będzie to możliwe, zacznij modlić się ze swoją żoną raz dziennie każdego dnia. Módlcie się za siebie nawzajem w szczególny sposób; proś Boga, aby oczyścił i uzdrowił wasze małżeństwo; proś Go, aby błogosławił twojej żonie. Wyznaj swój grzech przed Bogiem i przed żoną, i proś o uzdrowienie. Oboje potrzebujecie ingerencji Boga w wasze małżeństwo tak szybko, jak jest to możliwe. Wspólna modlitwa będzie dla was obojga ukojeniem. Pamiętaj, że to Bóg musi odbudować wasze małżeństwo i że oboje go potrzebujecie. * Uświadom sobie, że wasze dawne małżeństwo umarło i musicie zbudować je na nowo. Zacznij na nowo starać się o swoją żonę. Zaproś ją na randkę i nie oczekuj od niej seksu. Poznaj ją jako swoją przyjaciółkę i pozwól jej na to samo. Słuchaj jej. Rób rzeczy, które zapewne jej się spodobają, a których już dawno nie robiłeś (przepuszczanie w drzwiach, dawanie kwiatów i liścików). Poprzez twoje działania żona powinna zobaczyć, że jest dla ciebie kimś ważnym. * Pamiętaj, że Bóg daje instrukcje do pracy nad małżeństwem: „Mężowie, kochajcie swoje żony. Kochajcie, a nie naciskajcie, manipulujcie czy kontrolujcie. Pracuj nad tym, aby akceptować i kochać żonę taką, jaką jest i pozwól Bogu zająć się tym, co jest w niej niedoskonałe. * Żona zacznie na nowo ci ufać jeśli zobaczy, że podejmujesz wysiłki zmierzające do zapanowania nad swoim pożądaniem. Czyny i ich rezultaty mówią więcej niż słowa. Jeśli nadal korzystasz z pornografii, izolujesz się albo jeśli nie zerwałeś kontaktów z osobą, z którą miałeś romans, to wówczas nie dajesz żonie powodów do tego, aby chciała nadal pozostawać z tobą w małżeństwie. Nie możesz mieć zarówno swojej żony, jak i pożądania musisz wybrać to, na czym naprawdę ci zależy. Jeśli korzystasz z pornografii lub utrzymujesz niewłaściwe relacje, to twoja żona ma pełne prawo zażądać separacji i trwać w niej tak długo, dopóki nie uporządkujesz swoich priorytetów. * Jeśli wciąż macie trudności w porozumieniu się i we wzajemnej komunikacji, skorzystajcie z pomocy chrześcijańskiego doradcy małżeńskiego. Zapytajcie doradcy, czy ma doświadczenie w pomocy parom, które cierpią z powodu zdrady. Poradnictwo małżeńskie może być bezpieczną formą pracy nad waszą relacją jeśli zbyt dużym wyzwaniem jest samodzielne radzenie sobie z problemem. * Bądź blisko Boga i codziennie módl się za swoją żonę. Proś Boga aby wskazał ci właściwą drogę odbudowy waszego małżeństwa oraz by dał ci rozpoznanie zarówno tych sytuacji, w których żona potrzebuje samotności, jak i tych, kiedy potrzebuje rozmowy. * Traumatyczne wydarzenie jakim jest zdrada często jest skutkiem zaburzonej komunikacji w małżeństwie a także innych problemów, takich jak nadmierna zależność czy niewłaściwe granice. Poradzenie sobie z tymi problemami może znacząco przyczynić się do naprawy waszego małżeństwa. Jeśli macie trudności w samodzielnym uporaniu się z tymi kwestiami, skorzystajcie z pomocy doradcy małżeńskiego. * Uczestniczcie w spotkaniach grupy wsparcia i często się módlcie. Widziałem wiele małżeństw uratowanych przez Boga i to nawet w sytuacjach, w których żona była zdecydowana na rozwód. Modlitwa odgrywa w procesie uzdrawiania rolę nie do przecenienia. Im więcej ludzi będzie się za was modlić, tym lepiej jezeli jestes osoba wierzaca modl sie do Boga o pomoc, bo tylko on teraz bedzie mogl Wam pomoc, zwlaszcza Twojej zonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkompromisaowa
a ja bym wolała nie wiedzieć. jesli jest duża szansa, ze sie nie wyda to po co wciagac kogoś w swoje bagno? Co innego jesli to kobieciarz to wtedy jak najbardziej lepiej żeby żona sie dowiedziała i zostawiła takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
no to teraz pomyśl dobrze bo ona będzie zadawała pytania, dużo pytań - jak, kiedy , od kiedy, jak często, ile wydałeś kasy ,gdzie, co jej mówiłeś, co pisałeś, dlaczego tak długo to trwało, dlaczego dopiero jak jej mąż odkrył prawdę itd. potem ona w swoim nieszczęściu podzili się zprzyjaciółką, rodziną a może zadzwoni do tamtej i zacznie jazdę. W domu będziesz miał syf totalny bo ona nie będzie zdolna do normalnego działania.Zaserwujesz jej i dzieciakom sajgon bo Ty nie radzisz sobie z tym.Kiedy jej powiesz, liczba osób które sobie z tym nie radzą będzie większa...Ty się boisz że to sę wyda i dlatego chcesz być lepszy. Poczekaj , zobacz co będzie jak żona się dowie zawsze możesz prosić o wybaczenie i w sumie nie zmieni to sytuacji , nie przyspieszaj tego syfu. Twoją karą jest to, ze boisz się , że masz przemeblowane w głowie, że masz swoją naukę i kaca. Pewnie, że szlachetniej jest przyznać się i prosić o wybaczenie ale pamietaj, żeoczekujesz aby ona wybaczyła czyli proponujesz jej aby swoją godność zakopała , wsunęła pod dywan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankawska
U mnie jest troszkę inna sytuacja niż u was bo po pierwsze to ja nakryłam MM na zdradzie, pewnie gdyby nie ja trwało by to do dziś a po drugie to nie jest pierwszy numer jaki wykręca mi mój ślubny On zawsze kochał kobiety a kobiety jego- typowy niebieski ptak, bawidamek, egoista U mnie nie ma co ratować, zresztą jedyne o czym marzę to uwolnić się w końcu od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie było tak, że zakończyłeś romans, bo mąż kochanki przeczytał te smsy? niemówienie o zdradzie ma sens tylko wtedy, kiedy naprawdę się żałuje i nigdy więcej nie chce się zdradzać. pan tutaj żałuje najbardziej tego, że sprawa się wydała ;) i co za głupie gadanie, że skrzywdziłeś żonę... dopóki o niczym nie wie, nie stała jej się żadna krzywda. zranisz ją dopiero mówiąc jej o tym. rozwalisz jej życie tylko dlatego, żeby pozbyć się swoich wyrzutów sumienia i ciężar podjęcia decyzji, co dalej robić ze związkiem, zrzucisz na jej barki. a wszystko pod płaszczykiem szlachetnego przyznania się do winy. ah, wzruszyłam się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidzę facetów
A co już przestałeś kochać swoją kochanicę? Gdyby nie jej mąż to pewnie dalej byś ją posuwał!!! Człowieku!! przecież to oczywiste że Twoja Żona odejdzie jeśli ma choć odrobinę szacunku do siebie. Takich numerów nie wybacza się -więc lepiej dla ciebie i dla niej abyś trzymał mordę w kubeł i módl się aby kochanka z mężem nie zadzwonili do Ślubnej Żona Przecież i tak ci nie uwierzy że zerwałeś z kochanką bo zrozumiałeś swój błąd i przekonałeś się że naprawdę ją (ŻOnę) kochasz tylko zerwałeś ze strachu że maż kochanki powie o wszystko Żonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nunczako
durne prowo a jak nie, to gówno mie obchodzi taki egoistyczny obesraniec jak autor, ludzkie ścierwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO ŻAŁUJĘ
Czy nikt z was nigdy nie zrobił czegoś złego, czego później strasznie żałował ( niekoniecznie musi to być zdrada). Nikt z nas nie jest przecież święty,człowiek czasami popełnia błędy. Zrozumiałem to i chce naprawić krzywdę. Wiem, że to zabrzmi to głupio i naiwnie ale chciałem skończyć tę znajomość zanim jej mąż znalazł smsy ale Ona nalegała, prosiła, , płakała że nie może beze mnie żyć, że się zakochała... a ja nie miałem w sobie dość odwagi i determinacji aby ją odrzucić ,zerwać definitywnie , bo było mi jej żal i czułem się winny wobec niej.Może też do niej coś czułem...ale stłamsiłem to w sobie, zniszczyłem ta tlącą się iskierkę uczucia. Nie chce budować swego szczęścia na trupach...poza tym tak nigdy jej tak naprawdę pokochałem..to była taka odskocznia od rzeczywistości nieraz szarej i niemiłej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropicarium
"ale stłamsiłem to w sobie, zniszczyłem ta tlącą się iskierkę uczucia" fantastyczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceto.
ja tam Cię rozumiem. Też kocham żonę, ale bym chętnie poruchał na boku. Takie oderwanie od rzeczywistości, przygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totototototototot234
każdy z nas zrobił coś głupiego, ale kwestia jest jak to rozegrasz później. Przecież nawet jeśli żałujesz to jak złodziej nie,że ukradłeś, ale że się wydało:/ Poza tym ok- rozmawiasz z żoną- mówisz jej :"Kochanie przez 7 msc waliłem Cię w rogi, okłamywałem, bzykałem inną" po czym dodajesz,że:"naprawdę to chciałem to skończyć wcześniej, ale coś tam" Myślisz,że w takim zestawieniu Ona Ci uwierzy? Złamałeś przysięgę małżeńską, ona nie kupi tej wersji choćby było w niej 100% prawdy. Poza tym myślisz,że ona się nie będzie chciała skonfrontować z byłą kochanką jej męża? Usłyszy jej wersję, być może również wersje jej męża i co? jak myślisz komu uwierzy? No bo na pewno nie Tobie... Prędzej kupi wersje,że się przestraszyłeś,że mężulek Twojej kochanicy jej powie niż uwierzy w Twoją uczciwość, bo jak ma wierzyć skoro 7 msc kłamałeś jej w żywe oczy? Jedyny wniosek to taki: jesteś w dupie- i to bardzo głębokiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzona żonnnnaaaaaaaa
Powiem ci z perspektywy tej zdradzonej. nam sie udalo to przetrwac. Bylo ciezko i trwalo 2 lata zanim moglam z nim byc ponownie. znamy sie 13 lat a malzenstwem jestesmy od 6 . Teraz potrafie nawet z tego zartowac ze mogl zmienic sobie na mlodsza bladyne a ja go zmienie na nowszy model ale to sa zarty potem calujemy si e przytulamy. Mamy teraz 7 miesieczna coreczke,i patrzac na nia bylo warto to przetrwac, bo jesli obie strony naprawde sie kochaja to szkoda to zmarnowac. Wiem ze wiekszosc malzenstw nie przetrwala by tego , ale on nie dawal za wygrana staral sie bardzo . Oboje wygralismy nasze zycie . Wiec nie zawsze jest zle ale malo komu sie to udaje ja zycze powodzenia. jesli jej powiesz to jest to lepsze niz ze sie dowie od osob trzecich. Pewnie bedzie wiele pytan krzyki lzy wyrzuty itd. to ciezko przetrwac naprawde ciezko. Nam sie udalo i wam tego zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeden dwa trzy
JA przeżyłam podobną sytuację rok temu. Z tym że do mnie zadzwoniła moja koleżanka która MM widziała z NIĄ. Przebaczyłam bo tak jak ty mówił że zbłądził ale że najważniejsza jest rodzina .Nie chciałam aby dzieci przeżywały piekło Jesteśmy razem-śpimy, jemy, kochamy się, zajmujemy się dziećmi ale powiem ci to nie jest życie.Niby wszystko wróciło do ,normy nawet w niektórych aspektach jest lepiej (mąż bardziej się o mnie troszczy,jest milszy, robi prezenty, pomaga w domu) ja (trochę się ,,podciągnęłam" w seksie- dla niego- są gadżety, bielizna, filmy-wcześniej ta sfera niezbyt mnie interesowała) Więc w czym problemem? Nigdy SiĘ SZCZERZE NIE UŚMIECHAM, nie mam w sobie żadnej radości, zobojętniałam, najchętniej siedziałabym w domu i spała. Jestem wciąż smutna!!!Świadomość że ktoś mógł cie tak oszukać tak strasznie skrzywdzić jest destrukcyjna dla psychiki. Małżeństwo smutne, bez radości nie przetrwa ( moim zdaniem). Jeśli dzieci podrosną rozejdziemy się na 100%- wiemy o tym choć nigdy tego nie wypowiedzieliśmy głośno. Tego już nie da się poskleić..żal zostanie w sercu na zawsze Więc może lepiej daj sobie spokój i nie mów jej o niczym?Porozmawiaj lepiej z mężem kochanki i wybadaj jego zamiary- może nie będzie chciał informować twojej żony o tym fakcie Jeśli powiesz na 99% już po twoim małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też kiedys zradziłem
Wiesz co ja powiedzieałem, i w sumie sam sie zastanawiam czy dobrze zrobiłem. Ja nie miaęłm tego powodu, że ktoś jej moze powiedziec, zrobilem to też z wyrzutów sumienia. I powiem tak, teraz w sumie niej jest gorzej niż było wcześniej, w pewnych kwestiach nawet lepiej, zwłaszcza w sexie. Z reszta u nas to tez była specyficzna sytuacjha, bo dla zony, sex mógł wogóle nieistnieć, zreszta nawet teraz chyba jest podobnie. A co do Ciebie, nie wiem co toba kierowała, wiem co mna, totalne odrzucenie, i poniżanie mnie pzrezz żonę, ale powiem Ci jedno nie mys już tak źle o sobie, bo każdy popelnia błędy. Łatwo jest nie zdradzic jeżeli nie ma się potzreb bycia blisko z kimś. Zatwardziałe, zimne kobiety, moga przysiegac i na 300 lat i ja im uwieżę że wytrwają w tym przyrzeczeniu. Ale jeśli osoba gorąca i namietna wchodzi w trwały zwjazek z osoba o zupełnym przeciwstawnym temperamencie, nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO ŻAŁUJĘ
dziękuję wszystkim którzy, którzy zabrali głos na moim topicu, choć często były to głosy nieprzyjemne i niesympatyczne ale sie temu nie dziwię Powiem szczerze sam teraz nie wiem co mam zrobić. Jestem w punkcie wyjścia.Jeśli mam zniszczyć spokój swojej rodziny i sprawić że będą cierpiały niewinne osoby to nie wiem czy jest sens mówić o tym wszystkim, niech cierpię tylko ja. Tym bardziej jak wielu z was zauważyło to jestem na przegranej pozycji bo zona nigdy mi w to nie uwierzy.. mam w głowie coraz większy mętlik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BARDZO ŻAŁUJĘ
Dzięki za dobre słowa-słowa wsparcia i otuchy. Bo ja wciąż myslę o sobie jak o najgorszej szmacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężarówka:)
Na ile realna jest groźba,że tamten powie Twojej żonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość run time1
Autorze, zasadnicze pytanie nasuwa mi się, czy decydując się na taki romans myślałeś o późniejszysz konsekwencjach? Pytanie retoryczne... To dobrze, że masz świadomość tego co zrobiłeś. Miej teraz świadomość, że Twoje zachowanie zniszczy Twoją żonę, Ciebie, świat Twoich dzieci legnie w gruzach, ale również pozostała część Waszych rodzin przeżyje to strasznie. Zdrada niszczy całe rodziny. To jest patowa sytuacjia i jakąkolwiek decyzję podejmiesz, będzie ona skazana na klęskę. Wybierz mniejsze zło. Radziłabym Ci nic nie mówić żonie, przynajmniej na razie. Poczekaj aż sytuacja z mężem kochanki trochę się uspokoi. Przeczekaj przynajmniej na razie. Tłumaczenia o kryzysie, niedocenianiu są śmieszne i niedojrzale, bo każdy dojrzały i rozumny czlowiek przeczeka kryzys, będzie staral sie rozmawiać, naprawić, a nie dowartościowywć się we własnym zakresie. Jeśli Twoja żona jest krucha i delikatna zrujnujesz jej psychikę, poczucie własnej wartości. Skopiuj sobie ten temat. Zapisz na komputerze, gdy sytuacja się wyda pokażesz jej co tu pisałeś. Choć nie wiem czy to pomoże i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropicarium
"mam w głowie coraz większy mętlik" fantastyczne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×