Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wątróbiana

do dziewczyn ktoprym mimo staran pokarm się nie pojawiła albo było go mało

Polecane posty

Gość wątróbiana

opowiedzcie swoją historię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama jedynaka....
dwa tygodnie męczarni, dziecko non stop przy piersi-dzień i noc nie jadłam prawie nic, nie było kiedy, nie gotowałam, nie było kiedy, kapałam sie rzadko-czesto na szybko z dzieckiem obok wanny pogryzione sutki do krwi wczesniej po porodzie masakryczne ugniatanie piersi przez pielegniarki-bo przeciez musi leciec- nie wolno ugniatać, masować bo to skutecznie zapycha kanaliki mleczne!!!dzis to wiem obelgi-jak to, dziecka sie chciało , a mleka nie masz?! w końcu sie poddałam i dałam butle-efekt-dziecko spało , ja odzyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vgsdasa
ja zaliczyłam poranione sutki, wszystkie kryzysy laktacyjne opisywane w literaturze, albo nawet więcej; na herbatki, ziółka wydałam więcej niż wydałabym na mleko modyfik. Apogeum osiągnęłam jak mały miał 3 miesiące - nie chciaal w ogóle piersi ssać, a pokarmu było coraz mniej. Usypiałam go na siłę i karmiłam jak jeszcze nie był do końca wybudzony. tak przetrwaliśmy. Karmię go dalej, aczkolwiek powiem że w moim przypadku to karmienie to droga przez mękę. Ale pocieszam się że to nie taki długi czas w skali całego życia i warto się pomęczyć. Podobno dziecko dostaje w 1 kropli pokarmu ok 4tyś przeciwciał. Ja tam nie żąłuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie miewam nawałów
mleka co na lekarstwo. To moje drugie dziecko i sytuacja taka sama. Nie ma co wariować. Dzieci zdrowe, urodzone bez problemu sn, a laktacja się nie rozkręca, więc trzeba poszukać dobrego mleczka modyfikowanego i tyle. Tak właśnie zrobiłam już drugi raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątróbiana
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Waga urodzeniowa mojej córki 3620 g Waga w dniu wypisu ( po 2 dniach ) 3300 g Po 4 dniach od porodu przyszła do domu położna i z obserwacji stwierdziła, że mała się nie najada ( była marudna i ciumkała buzią ), poradziła by wybrać się do przychodni na pierwszą wizytę bo pediatra idzie na urlop i nie bedzie jej 2 tyg. 5 dnia byłam z małą u lekarza i przeżyłam SZOK - waga 3170 g Myślałam że karmię, a mała nie miała co jeść - gdyby nie wizyta położnej zagłodziłabym własne dziecko. od 1 tyg. życia mała jest na butli - z musu a nie z wyboru. Przez 6 tygodni próbowałam wszystkiego by pojawil się pokarm... herbatki, piwo KARMI, kompot jabłkowy... wszystko co wyczytałam i nic... pojechałam do poradni laktacyjnej i tam pani mi powiedziała, jak zobaczyła moje piersi, że są asymetryczne i tam jakimis innymi medycznymi stwierdzeniami, że raczej nie mam szans na pokarm i przy następnej ciąży będzie to samo... Chodziłam, płakałam bo tak bardzo chciałam karmić piersią, a nie mogłam... Córka pije Bebilon, rozwija się świetnie i ładnie przybiera na wadze. Pogodziłam się z tym, a i może czuję się bardziej konfortowo bo wszędzie bez problemu mogę pojechać, np. na zakupy. Przy cycku owszem też można ale karmienie butlą trwa ok. 15 minut, a cycem nieraz 4 razy dłużej... To tak w skrócie bo nie mam czasu... Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątróbiana
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątróbiana
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wątróbiana
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to dwie różnie historie (mam 2 dzieci) przy córce: córa urodziła się w 33tc sn z masą urodzeniową 1670g no i oczywiście inkubator więc o przystawianiu nie było mowy pokarmu praktycznie zero (kazały mi co 3 godziny ściągać i jak się udało 3ml to był sukces), więc piłam kilka litrów płynów dziennie w tym woda mineralna, herbatki laktacyjne, karmi, mleko do tego dostawałam jakiś obrzydliwy płyn do picia po 5 kropel 3 razy dziennie, a jakby tego było mało dodatkowo oksytocyne 2 razy i co? skutek zerowy pokarmu jak nie było tak nie było, musiałam się z tym pogodzić i przyjąć do wiadomości że to dlatego że wcześniak i się mój organizm nie zdążył przygotować jak należy przy synu poród wywoływany w 41tc sn syn z masą 3840g wszystko wskazywało na to że będzie ok bo skoro przy córce nie karmiłam bo wcześniak no to teraz będę karmić a tu dupa :/ mały w szpitalu marudny był strasznie i praktycznie non stop przy cycku jak powiedziałam położnej że mleka prawie nie mam i mały głodny żeby dały mu mm to się wydarła że nie ma czegoś takiego że matka nie ma mleka, że każda kobieta jest w stanie swoje dziecko wykarmić. mały urodził się w piątek i wszystko wskazywało na to że w niedziele wychodzimy a jednak czarne chmury nad nami zawisły bo w sobote mały już miał maksymalny dozwolony ubytek masy ciała :/ wkurzyłam się strasznie bo dobrze wiedziała że to dlatego że nie mam pokarmu poszłam na patologie ciąży do znajomych położnych (leżałam n pc ponad miesiąc), pożaliłam im się i mały natychmiast po ich interwencji dostał mm i od razu ładnie zasnął i do niedzieli utrzymał wagę więc spokojnie wyszliśmy do domu w domu jeszcze przez miesiąc czasu się męczyłam bo owszem mały był na mm ale chciałam by chociaż troszkę przeciwciał dostał ale to nie miało sensu bo przez dobe zebrałam max 30ml a on na jedno posiedzenie wciągał 90ml tak więc mm było w obu przypadkach konieczne a ja musiałam się z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×