Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ehhh....

Rodzice nie dają mi pieniędzy

Polecane posty

Gość ehhh....

Mam 16 lat, nie dostaję kieszonkowego, jak ich poproszę to często jest tak, że nic nie dostaję albo musze im ciągle powtarzać, że potrzebuję tych pieniędzy. Chodzę do szkoły w innym mieście, mam zajęcia pozalekcyjne do domu wracam około 20. Często nie mam co zabrać ze sobą do szkoły do jedzenia, bo w domu nie ma nic co moglabym włożyć do torby i zjeść w szkole. Kiedy nie mogę sobie nic kupić między zajęciami chodzę glodna cały dzien. Wracam wieczorem do domu, mama nic mi nie przygotuje do jedzenia, nie ma obiadu ani kolacji. W zeszłym roku chodziłam do szkoly w swoim mieście, miałam normalne śniadania, obiady, po zajęciach dodatkowych mama zawsze przynosiła mi coś do jedzenia i picia, żebym nie była głodna. Wtedy też kupowała mi ubrania, potrzebne mi rzeczy, kosmetyki. Teraz nie mam nawet za co kupić rzeczy potrzebnych do szkoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
chodzę glodna cały dzien. Wracam wieczorem do domu, mama nic mi nie przygotuje do jedzenia, Ogarnij się! Ile masz lat, sześć? W tym wieku żeby Ci mama miała robić jedzenie! Matko, nie wierzę w co czytam. Chodzisz głodna bo masz dwie lewe ręce. Czekasz aż Ci ktoś poda pod nos, weź chleb, kiełbasę, masło i zrób sobie sama coś do jedzenia, nie potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
A kieszonkowego to ja nigdy na oczy nie widziałam i jakoś żyję i nie mam do nikogo pretensji. Jedni dostają kieszonkowe, inni nie. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Zrobić sobie potrafię... tylko jakby jeszcze było co .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
I to nie zmienia faktu że niejedzenie przez caly dzien nie jest zdrowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henryk_Wawa
Nie wiem czy poprzedniczka zrozumiała apel. Ja to zrozumiałem w sposób że w domu także nie ma jedzenia aby ona sama czy ktokolwiek jej przygotował ten posiłek chociazby jako prowiant. Ogólnie najlepszym sposobem jest poprosic rodziców o rozmowe i porozmawiac z Nimi. Powiedziec co Ci lezy na sercu i będzie Ci lżej. Oblicz sobie mniej więcej ile ewentualnie potrzebowałabys środków na zakup posiłku- i poproś rodziców o kieszonkowe argumentując fakt, iż chodzisz głodna- powinni zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość g8idea
dokładnie. popieram przedmówce. musisz nauczyc sie organizowac sama. mama wiecznie nie bedzie ci pod nos podsuwała jedzonko i pieniążki. A moze twoja mama wraca tez zmęczona z pracy i też w duchu płacze, ze nie ma jej kto podać, a kazdy wymaga żeby usługiwała reszcie ? masz 16 lat, mozesz spróbowac juz zarabiac sama jakies drobne kwoty - rozdawanie ulotek itp. ja wiem ze nie jest łatwo, ale warto dla siebie samej nauczyc sie sobie radzic. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Kiedy mialabym pracowac? w nocy ? bo konczac szkole o 20 jest ciezko do tego jeszcze pracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no nie wierzę. W wieku 16 lat to ja juz pracowalam.Bo też nie dostawałam kieszonkowego! Tzn.Dorabiałam sobie. A ty jeszcze z pretensjami ,że mamusia pod pysk jedzenia nie pounela? Rączki do dupy przyschly? Matka cale życie miala przesrane.Urodzila Ciebie musiala tyrać ,żeby utrzymac-wstawala po nocach,żeby przebrać dać żryć.Chodzila do lekaży ,opiekowala sie tobą. W sumie cale żcie matki kręcilo sie wokól dziecka.A ty kuzwa w wieku 16 lat nie chcesz jeszcze dać spokoju kobicinie? Jezu slodki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
To nie macie w domu chleba i kompletnie niczego do tego chleba? Bo u mnie też nie było cudów, ale trzeba było się przyzwyczaić do tego co jest. Kasy też nigdy nie było, w życiu nie dostałam złamanego grosika od rodziców, a ciuchy i buty donaszałam po siostrze. I wcale nie miałam pretensji do mamy. Ostatecznie miałaby więcej gdyby mnie nie było, a ja się cieszę że jestem :) Znajdź i Ty pozytywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Wy chyba nic nie rozumiecie... Ja jej wlasciwie juz nie interesuje... Z ojcem sie widuje do kilka dni, bo on dużo pracuje, ja pozno koncze wszystkie zajecia . Jakbym miala czas to poszlabym do pracy . Ale od razu po maturze sie wyprowadze ... wtedy bd sobie radzic sama i nie bd narzekac jaki to ze mnie nie rob jak sie urabialm w szkolach do 20, pozniej przychodze musze sie uczyc, sprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A moze twoja mama wraca tez zmęczona z pracy i też w duchu płacze, ze nie ma jej kto podać, a kazdy wymaga żeby usługiwała reszcie ?" Ale to matka powołała córkę do życia i to jej psim obowiązkiem jest zapewnić jej takiego minimum jakim jest wyżywienie. Ok, może nie mieć czasu gotować, ale autorka pisze, że jedzenia nie ma w ogóle, więc sama też sobie nie ugotuje, bo nie ma z czego. Zakupów nie zrobi, bo nie ma za co. I tu nie chodzi o kieszonkowe na własne wydatki, tylko na jedzenie! Dziewczyna jest poza domem od rana do 20.00 i nie ma co jeść. Dla mnie to patologia. Autorka powinna POWAŻNIE pogadać z matką i wytłumaczyć sytuację. Jak nie pomoże, pójśc do pedagoga szkolnego lub wychowawcy i powiedzieć, że nie dostaje jedzenia. matkę wezwą do szkoły i będzie musiała się tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
A wiecie co jest w tym najgorsze? Że mojej siostrze która studiuje opłacają mieszkanie w innym miescie i daja po 300 zł co tydzien .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryszja:)
ludzie, opamietajcie sie..dziewczyna pisze,ze nie ma co jesc,ze nikt sie nia nie interesuje,a wy pierdolone szczekaczki od razu musicie na nia wskoczyc? idiotki, bez kitu:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
ponowię pytanie: Nie masz w domu nic do jedzenia????????????? Przecież jeśli cokolwiek masz, to możesz przed szkołą zrobić sobie kanapki. Ja tak zawsze robiłam. Nie patrz na innych że mają kasę na gotowe żarcie, bo inni mogą mieć, a inni nie, tak zbudowane jest życie. Nikt nie powiedział że będzie kolorowo i sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Ja czuje że ona po prostu o mnie zapomina... Mnie nie ma w domu to ma spokoj i wlasciwie o mnie nie pamieta. A ja nie chce byc natretna i jej narzekać na kazdym kroku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyd28, umiesz czytać, czy praca w młodości nie pozwoliła ci tej umiejętności rozwinąć? Dziewczyna pisze, że siedzi w szkole i na zajęciach do 20.00. Kiedy ma iśc dorobić? W nocy? W weekendy, które powinna poświęcić na naukę, bo wracając w tygodniu po 20.00 pewnie średnio ma czas. Poza tym bez przesady, jestem jak najbardziej za tym, aby nastolatki pracowały dorywczo np. w wakacje, aby zarobić sobie na droższe zachcianki, ale praca w liceum, bo nie ma się kasy na jedzenie jest sporym przegięciem i w ogóle nie powinna mieć miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Nie ma bo im sie nie chce nawet na zakupy iść... Bo oni tacy wielce zmeczeni są żeby na 20 minut do sklepu pojechac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Camilla Mackintosh
pestycyd moze meliska na uspokojenie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
Czyli rodzice mają szmal. To jak Ty sama rozumujesz tą sytuację? Nie kochają Cię że siostrze dają pieniądze, a Tobie nie? Czy może jak Ty zaczniesz studia to wtedy i Tobie będą dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patryszja:)
autorko,pogadaj z pedagogiem szkolnym,obowiazkiem rodzicow jest utrzymywac cie do czasu skonczenia szkoly-łaski nie robia,to ich obowiazek,ktory jesli zaniedbaja to moga miec problemy-kuratora na przyklad:O pogadaj z wychowawca tez jak sie sprawa ma,niech matka ruszy dupe do szkoly, niech jej bedzie wstyd ze wlasne dziecko skarzy sie obcym, ze nie ma co jesc:( skad Ty w ogole jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z nimi poważnie i wymyślcie jakieś rozwiązanie. Jeśli zaniedbania wynikają tylko z zapominalstwa i roztargnienia, to pewnie uda wam się coś wymyślić. Powiedz, że robi ci się z głodu słabo na lekcjach i boisz się, że w końcu zemdlejesz, a wtedy do rodziców może się przyczepić opieka. Jak nie mają czasu na zakupy, to niech dają kasę tobie i ty je rób, choćby w weekendy na cały tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedożywienie masakra
Wywal im kawę na ławę, a jak nic się nie ruszy, zgłoś to wychowawczyni albo pedagogowi szkolnemu. Ustawią rodziców do pionu. Swoją drogą to masakra, życzę Ci, żeby udało Ci się dobrze zdać maturę i jak najszybciej się usamodzielnić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyhmyyy
Ja tego nie ogarniam. Jeśli nie masz chorych psychicznie rodziców, to usiądź z nimi jak znajda chwilę czasu i powiedz że chodzisz ciągle głodna, bo w domu nie ma w ogóle jedzenia z którego mogłabyś zrobić choćby kanapki do szkoły, a i nie dostajesz od nich pieniędzy na jedzenie. Zrobiłaś już to? Czy może czekasz aż się sami domyślą. A jeśli zrobiłaś, to co odpowiedzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rada jest taka: jeśli nie chcą Cię utrzymywać, to po 18 r.ż. normalnie wystąp do sądu o alimenty! Przysługują Ci do czasu, az skonczysz edukację. Zapewne będą to małe pieniądze, ale wynajmiesz sobie gdzieś pokój i bedziesz mieć na podstawowe rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozesz doniesc na matke do
opieki spolecznej. pisze powaznie. za cos takiego twojej matce moga zostac ograniczone prawa rodzicielskie. obowiazkiem rodzica jest utrzymac dziecko, poki sie uczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nic nie chcesz? Nie chcieć to można od rodziców, którzy całe życie dbali o dziecko, ale autentycznie nie mają środków, żeby wspomóc dziecko na studiach. Ale jak rodzice kasę mają, a z tylko sobie wiadomych powodów nie dają dziecku kasy na jedzenie, to sorry, ale ja bym nie miała skrupułów i wyciągnęła alimenty. Należą ci się jak psu buda, bo sama pomyśl, ile oszczędzają nie kupując ci jedzenia i innych potrzebnych rzeczy, co przecież jest ich obowiązkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh....
Z ojcem wlasciwie nie rozmawiam . Gadałam z matką, ona że jest zajeta, ze nie ma czasu, że cos tam kuchnie remontuje, ze coś tam musi kupić, że coś tam i że tacy bogaci nie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×