Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matka dylematowa :)

Jak sie zachowac gdy dziecko nam pyskuje?karac czy nie??

Polecane posty

Gość Matka dylematowa :)
pytalam sie czemu nie chce spodniczki zalozyc, a spodnie, a ona odpowiadala no bo tak, bo woli dzisiaj spodnie i kropka, i jeszce bluzke sama sobie chciala zmienic, Ja postawilam na swoim, ona dawala nam popalic rykiem w samochodzie calą droge bo ją silą ubraam w to co JA zdecydowalam,i deseru nie dostala. Ja jedno a one 200 slow, ja cos pwiem, ona jak zwykle mądrzejsze i kazde slowo musza podwarzyc slowem do mnie i meza typu ":Nie prawda . bo ty nie masz racji.....etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
Ja mam wrażenie, że ty nie szukasz rady tylko potwierdzenia, że rodzice nawet najgłupsi zawsze maja rację. Dlaczego uparłas się, że dziecko ma załozyc spdniczke-po to aby udowodnic kto tu jest silniejszy? Wiadomo, ze Ty. Ja tam wychodze z załozenia, ze lepiej w głupotach ustapic p to aby w zasadniczych sprawach postawic na swoim. Dla mnie najwazniejsze jest okreslenie priorytetów, moje dziecko zawsze wiedziało co jej wolno a na co nigdy w zyciu sie nie zgodzę, owszem próbowała kombinowac ale moja konsekwencja przyniosła tu rewelacyjne rezultaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka dylematowa :)
Nie pozwolilam jej zalozyc spodni bo wczesniej juz ciuchy miala przyszykowane przeze mnie i bylo postanowione ze ubierze to co ma przyszykowane. Dzisiaj STARSZA corka klocila sie ze mna ze nie zje kotleta, ale w zamian za niego zje pomidora, noi tez zaczela strasznie pyskowac ,a mnie to irytuje strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to przyszykowane? Ciuchy zazwyczaj są w szafie, wyjmujesz i zakładasz, nie? Co za różnica, czy założyłaby spodnie, czy spódnicę? Tak szczerze? Postawiłaś na swoje, żeby jej coś udowodnić? Może pozwól sobie na trochę luzu, bo wydajesz się strasznie spięta. Nie chodzi mi tylko o dzieci, ale o Twoje podejście. Świat się nie zawali, jeśli raz na jakiś czas coś spontanicznie zmienisz, coś olejesz, pozwolisz córkom na więcej luzu. Nie piszę tego w żadnym razie złośliwie, czy krytycznie, naprawdę zależy mi na dobrej radzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dlaczego nie bierzesz pod uwagę, ze dziecko chciało założyć spodnie? W spodniach jest wygodnie, można biegać po korytarzu i siadać z rozłożonymi nogami.Na siłę chcesz pokazać że Twoje zdanie jest słuszne. Starsza nie miała ochoty na kotleta, więc go nie zjadła, czemu się z nią kłócisz? Twoje dzieci to już nie są niemowlaczki i nie będziesz decydować o nich w każdej dziedzinie ich życia. Jakie to przykre że niektórzy rodzice nie mogą zrozumieć, że dziecko to nie jego część, tylko osobna jednostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma prawa sie klocic
nie zgadzam sie z wami.Uwarzam ze rodzic to jest takim mentorem ,patronem wlasnego dziecka, i wlasnie dziecko musi isc sladami rodzica, nawet jesli ktores z nich nie ma racji, to i tak dziecko powinno mimo tego byc bezwzglednie posluszne i lojalne, bez zadnej dyskusji.Skonczy 18 niech zyje wten czas wlasnymi prawami, zasadami, lecz do 18 musi byc podlegle zasadom zycia w rodzinie jaki rodzic mu narzuca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadzam sie z wami.Uwarzam ze rodzic to jest takim mentorem ,patronem wlasnego dziecka, i wlasnie dziecko musi isc sladami rodzica, nawet jesli ktores z nich nie ma racji, to i tak dziecko powinno mimo tego byc bezwzglednie posluszne i lojalne, bez zadnej dyskusji.Skonczy 18 niech zyje wten czas wlasnymi prawami, zasadami, lecz do 18 musi byc podlegle zasadom zycia w rodzinie jaki rodzic mu narzuca Rodzic ma dawać dobry przykład w taki sposób, żeby dziecko chciało go naśladować. Przekroczenie 18 roku życia to nic. Ja skończyłam kilka dni temu 18 lat, wiesz co się zmieniło w moim życiu? NIC.:D Dalej utrzymują mnie rodzice, informuję ich gdzie wychodzę i z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a bo to...
Są sprawy, które można z dzieckiem negocjować, a są takie, które nie podlegają dyskusji. Nie można pozwolić na to, żeby dziecko pyskowało, miało podniesiony ton głosu, było przemądrzałe wobec rodzica czy nauczyciela. Nastolatki próbują ustalić granice osób dorosłych. Starają się wybadać na ile sobie mogą pozwolić. Nikt nie mówi, że dziecko nie może mieć swojego zdania - może, jak najbardziej, ale słowo decydujące w sprawach waznych zawsze nalezy do osoby dorosłej. Jesli córka ma ton ciągłej pretensji w głosie (bo przypuszczam, że to miałas na myśli piszac 'pretensjonalny' - co swoja droga, oznacza zupełnie co innego), to Twoim zadaniem jest wytłumaczyć jej, że jej sie nic w życiu nie należy, że postawa roszczeniowa nie jest wogóle w życiu użyteczna - na rozmówcę działa irytująco. jeśli ktoś ma co mnie takie podejście - zamyka się dialog, konwersaja, a zaczyna walka. A to nigdy nie doprowadzi do konsesnsusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
Taa dziecko ma powielac kazda głupotę rodzica bo jest jego mentorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się spodziewam własnego dziecka za 3 miesiące :D Pewnie da mi popalić, jeśli będzie miała charakterek po mnie...:) Dlatego teraz korzystam z okazji, żeby się powymądrzać, potem nie będę miała ani siły ani ochoty:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umilaj zycie, badz prawdziwa w stosunku do siebie i innych, rob tak zebys byla z siebie dumna i inni, badz autorytetem, rozmawiaj z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Invicta- ja mam ponad 30 lat, a dalej mówię rodzicom gdzie i z kim jadę nurkować, wspinać się, czy robić inne głupoty. Mąż też dostaje dokładne dane. Ba, nawet przyjaciółka wie wszystko i ma numer alarmowy jakby coś. I tak mają dość stresów przez moje hobby, dlaczego powinnam im jeszcze dokładać nerwów? Od kiedy jestem ciąży, odetchnęli, bo musiałam zrezygnować z kilku przyjemności... Pamiętam za to, że moi rodzice dawali mi sporo luzu i mogłam podejmować wiele decyzji. Od drobnych po poważniejsze. Wszystko pod pewnymi warunkami, no i musiałam liczyć się z konsekwencjami, jeśli coś spieprzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma prawa sie klocic
Jelsi matka powiedziala ze ma ubrac sie tak ona jej kaze to moim zdaniem dziecko wrecz musi to wykonac o co rodzic prosi bądź żąda.Jelsi rodzic mowi ze masz to zjesc co masz na talerzu a nie wybredzac czy przebierac, to takz edziecko MUSI to zjesc co rodzic mu dal do jedzenia i tyle. Jetses pod opieką rodzicow i dziecioak musi sie stosowac do panujących zasad w domu i wykonywac to co rodzic mu każe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma prawa sie klocic
i zeby nie bylo.Mnie tez sie wieele wielee rzeczy nie podobalo co panowaly w moim domu rodzinnym. Mialam wiele zastrzezen ale co z tego?? zylam pod jednym dachem z moimi rodzicami, oni byli za mnie odpowiedzialni, bylam ich wlasnoscia i musialam sie stosowac do tego co mi narzucono .Dzieki tem w pracy jak szef i kaze cos wykonac to nie wdaje sie w glupia pyskowke tylko wykonuuje swoj obowiązke, tak jak w domu.Wynioslam dyscypline i pokore, a to wlasnie owocuje a nie glupie pyskowki i jakies glupie walczenie o swoje prawa za nastolatka bądź parolatka.Paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka dylematowa :)
no mozliwe ze czasami przesadzam,. ale boje sie z jesli odpuszcze troche, to wten czas dziewczyny nam na glowe wejdą i owiną nas wokól siebie pod swoje dyktando, i juz w ogole nie bedą sluchac tego co mowimy do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo dylematowa- tak myślałam, wiesz? Może spróbuj zaryzykować i pozwolić na trochę więcej? Nic złego się nie stanie. Nie mówię tu oczywiście o kompletnej samowolce i anarchii jak z Mad Maxa:), ale nic się nie tanie, jeśli niektóre drobiazgi nie pójdą zgodnie z planem. Zrób sobie tabelkę z dwiema kolumnami. W jeden wpisz rzeczy ważne, a w drugiej nie mające większego znaczenia drobiazgi. I pozwól na 50% chaos w tych nie mających znaczenia- np. przy jedzeniu (w ramach rozsądku, nie możesz karmić dziecka pączkami albo nutellą), ubieraniu się (pod warunkiem, że 7 latka nie postanowi iść w zimie w sandałkach), itp. I przede wszystkim odpuść SOBIE trochę. Zrób coś głupiego i przekonaj się, że świat się nie zawali, gromy nie spadną na głowę i ABW nie wpadnie do mieszkania:) Choćby z ciekawości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzice mogą narzucać swoje
zdanie, dopóki się nie ukończy 16 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaraaak 00
Boze jaką własnością?? nikt nie jest niczyją własnością , dziecko to nie przedmiot ,, do autorki - są pewne sprawy które nie podlegają dyskusji, ale z tymi ciuchami to troche przegielas. Mogłas jej pozwolic zalozyc co chciala. A teraz przyjmij taktyke że kazdego wieczoru jak przygotowujesz corce ciuchy do szkoly , wez jej zdanie pod uwage. I po problemie. Inna sprawa gdy bedziesz z nią te ciuchy przygotowywac a mimo to z rana bedzie fochy walić , trzeba na spokojnie wytlumaczyc że przeciez ona sama z toba wybierala te ciuszki jak dalej bedzie wybrzydzac dla swojego widzimisie to wtedy nie ustepować , zakladac to co przygotowala z toba i kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *******d
od razu w pysk , bez namysłu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak się naprodukowałam
Po pierwsze dziecko trzeba kochać! i szanować! Jaki masz problem dzień wcześniej iść do szafy z dzieckiem i ubrać to co ono chce, możesz mu coś zasugerować!! Po drugie jaki masz problem zapytać dzieci, co chciałyby na obiad? na śniadanie? Nie zawsze ma się ochotę na wszystko! Ja pytałam dzieci i jeden chciał parówki, drugie jajecznicę! Każdy jadł co chciał! Rodzina to wojsko?! Mam dwóch nastolatków, którzy z szacunkiem się do nas odnoszą! Zawsze ich zdanie brałam pod uwagę, i dziś mi nikt nie kłamie! Przychodzi do mnie z każdym problemem! I najważniejsze nie boją się mnie! Nie kombinują, nie kłamią, mówią zawsze prawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak się naprodukowałam
do najlepiej nie mieć dzieci jak ktoś nie wie co to miłość i szacunek, to faktycznie lepiej, by ich nie miał!!!!!!!!!!!!!! "Karmisz, przewijasz"!!!!! A on ci powie..., bo na to widocznie zasłużyłaś!! A ja mam dedykacje w postaci jakiegoś kisielu "słodka chwila szczęścia" na lodówce dedykacje "kocham Cię mamo" i prince polo z napisem "kocham" albo "lubię"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Tak to prawda, każde dziecko ma prawo do wyrażenia własnego zdania.Obowiązkiem rodzica jest wysłuchać dziecko nawet wtedy kiedy nie ma racji. Ostre, zaczepne i zuchwałe teksty ze strony dziecka to dość częste problemy wychowawcze z którymi borykają się rodzice nastolatków i maluchów przechodzących bunt głównie w wieku 2 lat. Dzieci w wieku dorastania mogą wyrażać swoje niezadowolenie z różnych powodów. Kwestie wypowiadane podniesionym tonem, mogą świadczyć o problemach w życiu prywatnym z którym nie potrafią sobie poradzić, jest duże prawdopodobieństwo że chcą wyrazić takim zachowaniem swoją niezależność od rodziców i udowodnić że nie są dziećmi potrzebującymi stałej opieki i kontroli. W momencie kiedy Pani dziecko odzywa się opryskliwie, proponuję stanowczo zakończyć dialog i uprzedzić że dalsza rozmowa będzie kontynuowana w momencie kiedy opanuje swój głos i zmieni odzywki. Proszę w żaden sposób nie dać się sprowokować i mimo wewnętrznej frustracji zapanować nad słownictwem i tonem głosu. Pani wypowiedzi powinny być spokojne i stabilizujące. Dziecko musi wiedzieć jakie konsekwencje poniesie przez takie zachowanie, ale i powinno być świadome że podczas "takiej" konwersacji sprawia Pani, jako rodzicowi przykrość. Kiedy Pani dziecko się uspokoi a emocje zostaną opanowane, idź do niego i spokojnie zapytaj co się dzieje, zapewnij że niezależnie od sytuacji może liczyć na Twoją pomoc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×