Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mark79

MOJA ŻONA ZAMIENIŁA SIĘ W POTWORA!

Polecane posty

Gość będzie gorzej serio
za to twoje nie na temat, bo autor pomaga i liczy sie z żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 Mark79 Jestem w pracy... Tylko, ze mam o tyle dobrze, ze jestem szefem WLASNIE NA TAKA ODPOWIEDZ CZEKALAM :D:D:D:D JESTES SZEFEM PISANIA PIERDOL NA KAFETERI DLATEGO DURNE PROWO JAK ZAWSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja też tak miałam na macierzyńskim. Wkurzało mnie, że mąż wychodził na kolacje firmowe, gadał o robocie, o spotkaniach ze znajomymi a ja ciągle to samo- normalnie Dzień Świstaka:) Zmieniło się jak poszłam do pracy. Ale pamiętam, że jakoś po 5miesiącach takiego czepiania on w końcu wybuchł, ja też wybuchłam i od razu się atmosfera wyczyściła :):) My kobiety z jednej strony chcemy normalnie żyć po urodzeniu dziecka a z drugiej strony już nie potrafimy bo dużą część naszych mózgów zajmuje jednak dziecko. Ja wiele razy chciałam i nawet mogłam wyjść ale co z tego jak zastanawiałam się co tam z mężem robią, czy córkazasnęłą beze mnie i takie bzdety. Moja rada- porozmawiaj z nią czemu taka jest. Wasze dziecko ma dopiero 7miesięcy, może żona nie potrafi jeszcze sobie tego wszystkiego poukładać? Piszesz, że wychodzicie razem- wykorzystaj ten moment na szczera rozmowe. I weź skończ z awanturami na temat Twoich niewyprasowanych koszul bo to jest smieszne! Mnie do białej gorączki doprowaqdzało jak mi mój facet gadał o koszulach do wyprasowania bo przecież i tak siedze w domu to mogłabym!! I jeszcze jedno- jak ja rozmawiałam z mężem to najbardziej w pamięć zapadło mi takie jego zdanie "Kocham Cię nad życie, ale dłużej już tak nie mogę, z każdym dniem czuję się jakbym Cie mniej kochał, a nie chcę się tak czuć. Zróbymy coś z naszym życiem, przecież mamy wszystko, czego zawsze chcieliśmy. Powiedz dlaczego jest Ci tak źle". Dopiero wtedy się przed nim otworzyłam, bo wczesniej traktowałam go jak wroga, które nawet nie chce mnie zrozumieć!! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszmasz_ona
Mark79 Wiesz, myślę że najlepiej zrobiłaby Wam szczera rozmowa. Widać, że nic Wam nie brakuje i że kiedyś było Wam razem dobrze, po pojawieniu dziecka to się zmieniło ale musicie spróbować naprawić to RAZEM. Nie ma sensu nadawanie na żonę bo to nic nie zmieni i tylko pogłębi Twoją frustrację. Rozmowa raz jeszcze. Poważna i prawdziwa, tak jak może rozmawiać dwoje dorosłych i rozsądnych ludzi. Powodzenia. PS. Zazdroszczę żonie zaradnego męża:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
R O Z M O W A !!!!!!! Przedstawić jasno sprawę i bez dąsów z każdej ze stron. Na zasadzie: - ty wychodzisz na drinka z koleżankami dzisiaj, a ja jutro z kumplami. - ja zarabiam na rodzinę od 7.00- 17.00 ty zajmujesz się dzieckiem, a po południu na zmianę. - jakie fochy..... jest matką ty ojcem sprowadziliście dziecko na świat i oboje muszą zajmować się maluchem. - czytelne układy. Dzisiaj już nie ma czasu zastanawiać się nad tym czy to dobry moment na dziecko. Córka już jest!!!!!!!!!!! Jeśli się jej nie podoba to zaproponuj, że niech ona idzie do pracy, a ty zostaniesz w domu i niech zarobi na Was i markowe ciuchy. Szybko zmieni zdanie. Niania? hm.... ja bym nie radziła. Przecież i tak rodzice pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
No chyba, że niania, a żona do pracy........... ja bym właśnie tak zrobiła. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a ja bym właśnie nianię poradziła, jest niezastąpiona i możesz mieć wpływ na wychowanie własnego dziecka. Zaproponuj jej powrót do pracy zobaczysz o co jej chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fria
12:49 [zgłoś do usunięcia] będzie gorzej serio za to twoje nie na temat, bo autor pomaga i liczy sie z żona Mój też uważał, że pomaga i, że się ze mną liczy. Dlatego piszę, że bez relacji żony, trudno stwierdzić, jak jest naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci radzę kochankę
znajdź jakąś śliczną dziewczynę, nawiąż romans. gwarantuje 100%, że żona szybko zmieni swoje zachowanie, a i Ty poużywasz na ślicznej 20 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siedzi taka kobita
w domu z dzieckiem - co jest mega komfortem w dzisiejszych czasach, żeby mieć wszystko w dupie i móc zająć się tylko wychowaniem kase ma podstawioną pod nos ma swoje auto wszyscy nad nią skaczą a takie coś się jeszcze żre , robi fochy i gryzie rękę która ją karmi. Jak to jest możliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
siedzi taka kobita- jest to możliwe, bo w życiu nie tylko kasa jest ważna! Sama wiem po sobie- miałam i mam wszystko, a czułam się jak w więzieniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfrtyuiop
powiedz jej jedno zdanie jak ci nie pasuja kupki i pieluchy to wypierdalaj!!!!!!!!!!!!!! ja sobie z dzieckiem poradze -zadziala i sie zastaniowi krolowa nad soba!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakumbaumba
o ile wszystko co pisze autor tego wątku jest prawdą bo może być tak, że tytułowym potworem jest właśnie on sam. Depresja poporodowa bądź jej objawy nie biorą się znikad, nieporozumienia również. Autor przedstawił siebie w superlatywach a zonę jako wredną idiotkę, której się w tyłku przewróciło ale dam sobie rękę uciąć że sprawa ma drugie dno stąd takie zachowanie tej pani mamy. Chcą rozwiązać sytuację trzeba doszukać się przyczyny i ją rozwiązać. Znam podobny przypadek młodej rodziny i w praniu okazało się, że mieli potężne długi finansowe które ciążyły na tatusiu a pożyczki były zaciągane na pierdoły, balangi, wyjazdy, jakieś takie kredyty konsumpcyjne, które zjadały jego pensje. W dodatku on nie chciał rezygnować z kawalerskich przyzwyczajeń i to ona musiała na bieżąco utrzymywać dom, dziecko. Kiedy dziecku brakowało na leki on wysyłał ją do teściów po kaske. Dlatego się żarli. Czy ona była stuknięta? Ale ten jej facet zamiast próbować rozmwaiać z nią obgadywał ją wśród swoich znajomych, robił z niej potwora i ona w końcu przeżyła załamanie nerwowe co jemu tylko dało dowód na to iż on mial racje. Oni sie rozstali ostatecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupie pisanie
ze autor przedstawil sie jako idealnego. Po co mial to robic? Co mu zalezy na opini czytelnikow forum. Jako idealny to on moze pokazywac sie rodzinie a nie jakims anonimowym ludziom na kaffe. Bardziej prawdobpodobne ze napisal po prostu jak on postrzega swoja sytuacje w malzenstwie. Co prawda bez wypowiedzi zony pelnego obrazu nie uzyskamy ale> wystarczy poczytac kafe i wcale nietrudno uwiezyc ze zona autora faktycznie sie zmienila. Wielu kobietom po urodzenia dziecka ,niestety przestawia sie cos w glowach, i zaczynaja odstawiac cyrk typu > urodzilam dziecko, jestem matka nalezy mi sie wszystko. A maz tylko od zarabiania i narzekania na niego. A moze ona jednak czuje sie zamknieta w klatce i tak wyrzuca swoje frustracje. Bez rozmowy z zona nic nie osiagniesz. zapytaj sie jej o co jej chodzi i jak mozesz pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Być może zależy mu na opinii forum, bo może chce ten topic pokazać żonie i wypowiedzi na jej temat. Znam takich....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Glupie pisanie
Taa, i co pokaze jej oinie ktore zostaly powziete na podstawie falszywego opisu? I co to niby da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jest drugie dno takich sytuacji... A najgorsze jest to, że zawsze wydaje się nam, że trawa u sąsiada jest bardziej zielona .. :) Tobie autorze pewnie wydaje się, że żona nic nie robi, po prostu zajmuje się dzieckiem. Ot, takie tam zabawy i słodki niemowlak. TY jej pomagasz, śniadanie zrobisz, zarabiasz. I wszystko fajnie, tylko że przebywając od rana do nocy z małym dzieckiem, naprawdę można oszaleć. I bez względu na to, ile zarabiasz i jak miły jesteś, ona jest wyczerpana psychicznie, a odskocznia w postaci kosmetyczki czy wypadu na drinka nic nie da, bo cały czas będzie wiedziała, że wraca do szarej rzeczywistości i siedzenia z niemowlakiem. Jedyna rada - porozmawiaj z nią. Zapewnij ją, jak bardzo ją kochasz , i chcesz jej szczęscia. Chcesz jej POMÓC. Nie robiąc jajko na śniadanie, tylko pomóc jej samej ze sobą. Ona na pewno jest zazsrosna o Twoje życie, o to, że normalnie wychodzisz sobie do pracy, spotykasz się z ludźmi, coś robisz. A ona dzień w dzień to samo. Karmienie i przewijanie niemowlaka cieszy jakieś 2 tygodnie może, potem wpadasz w rutynę a potem masz nadzieję, że może samo się przewinie... Depresja to nie przelewki, to nie rodzaj smutku czy "nic mi się nie chce". To ciężka choroba, i to się leczy. Pomóż swojej żonie, bo ona naprawdę potrzebuje pomocy. Psychicznej. Ugotowanie jajka czy wypranie sobie samemu skarpetek,może dla Ciebie urasta do rangi bohaterstwa, a ona sądzę że ma to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakumbaumba
już sam tytuł wątku sugeruje nastawienie i stygmatyzowanie tej osoby, która nie może się tu osobiście wypowiedzieć. A może ona się wcale nie zmieniła tylko zmieniła się sytuacja w jakiej sie znalazła i stąd jej reakcje które autor wątku bierze za potworne. Na dwoje babka wróżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja to widzę tak
kobieta ma być gospodynią, matką kochanką i jeszcze wysłuchiwać że jest nierobem i że pan i władca na nią zarabia choćby tu na kafę sugestia by zamieili się rolami i by to ona przyniosła do domu taką kasę jak mąż do tej pory: uderzenie poniżej pasa bo każdy wie że kobiety zarabiają o wiele mniej niż faceci, więc tego typu uwaga jest idiotyczną i złośliwą prowokacją gdyby kobiety zarabiały tyle co faceci to założę się że niejedna wolałaby iść do pracy i zostawić gary, pieluchy i pranie mężowi ciągle zapominacie jak zmienia się życie dla kobiety gdy urodzi dziecko: rezygnuje z pracy kontaktów towarzyskich swobody, czasu dla siebie dodatkowo w ciąży traci figurę musi dbać o dom, dziecko i jeszcze mieć siły zadbać o własną kobiecość i powrót do formy psychofizycznej jak czuć się dobrze z takim nawałem obowiązków gdy jeszcze ciągle słyszy się pretensje że to mąż zarabia podczas gdy ona nic nie robi ? cios z każdej strony, bo albo słyszy że jest złą matką, albo złą gospodynią, albo złą żoną/kochanką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katakumbaumba
ewidentnie problemem jest brak komunikacji w tym związku. Miłości tez mało skoro padają takie stwierdzenia. A tam gdzie miłości mało panowanie roztacza chaos. No i zwykle słabszemu próbuje się dla zasady wyprać mózg na swoją modłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta brunetka to chyba
moja mała ma 10 miechów od porodu ba !jeszcze od czasów ciąży nigdzie nie wyszłam jestem z moim sama nikogo tu nie znam nikt mi nie zostanie z dzieckiem w razie czego tylko raz wyszłam na 2 godziny bez małej na busa do urzędu i z powrotem mój ma małą raz dziennie na rękach cały dzień z małą a do tego pranie sprzątanie prasowanie śniadanka 1 daniowy obiad kolacyjka dla małej gotuje osobno a ten gnój wychodzi kiedy chce zapomniałam jak ludzie wyglądają ponad rok nie widziałam koleżanek nie spie z nim nie upraawiam sexu jestam tak zmęczona wszystkim że tak go nienawidze każe mu spierdalać wypchac sie i wypierdalać co za szmaciarz cały czas twierdzi że kobieta siedząca w domu ma lajcik i nic nie robi i sam chciałby tak siedzieć z dzieckiem i NIC NIE ROBIĆ nie dziwie sie twojej kobiecie mój ma jeszcze gorzej wkurwia mnie wszystkim najlepiej jakby wcale go nie było żeby nie przzyłaził do domu bo kurwicy przez szmaciarza dostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ macie nasrane pod czaszką. Rozwiedźcie się oddajcie dzieci mężom, zrzeknijcie się praw rodzicielskich i hulajcie ileż wola. Qrwa, dziwię się jak tępe babska mogą nie pojmować czemu faceci boją się zobowiązań jak diabeł wody święconej. Przecież już tylko po tym topiku widać, że to piekło na ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaaaaaaakjhjkgjg
a ja jej zazdroszcze sama mam male dziecko juz siodmy miesiac sie sama praktycznie zajmuje mala , maz jak wraca jest 17 wiec ja ja karmie potem ja sama kapie bo on jest zmeczony po pracy i sama ja usypiam i tak 7 miesiecy. w nocy tez sama wstaje bo on mosi sie wyspac bo jezdzi za kolkiem caly dzien wiec bedzie zmeczony. a zebym gdzies wyszla to nie ma mowy na babcie nie moge liczyc. on jezdzi z firmy na spotkania nawetparo dniowe. ja bym sie z checia zamienila z twoja zona. bo moj ma chyba za dobrze lacznie dziennie moze 1godz zajmuje sie dzieckiem tzn ponosi ja troche i pobawi zabawka jeszcze nawet jej sam nie karmil no moze 2 razy jej dal butelke z miesiac temu. i ja mysle ze jak tak dalej pojdzie to zwarjuje a jestem nad wyraz cierpliwa kobieta. pale w centralnym by w domu bylo cieplo , gotuje piore sprzatam gotuje dla malej kupki zupki itd. powiedz tej swojej ze jak jej zle to ja sie z nia zamienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaaaaaaakjhjkgjg
a i nie dodalam ze jeszcze o siebie dbam wrocilam do formy i jestem naprawde niczego sobie kobieta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko rozmowa na spokojnie ja miałem to samo nie czytaj tych bzdur my jesteśmy ze sobą sześć lat i mamy córeczkę która za nie długo skończy osiem miesięcy a problemy tak jak pisałeś zaczęły się między zaraz po urodzeniu kobieta wtedy wpada w depresję i potrzebuje pomocy ja delikatnie zacząłem swojej mówić jak było wcześniej czyli przytulanki wspólne oglądanie filmów wyjazdy spacerki a teraz mamy córeczkę i te przywiązanie do siebie powinno być silniejsze i nasze wspólne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rola kobiet w spoleczeństwie się tak zmienila, że urodzenie i siedzenie w domu z dzieckiem jest tragedią dla nas. Same sobie to zrobiłyśmy. Chcemy 100% partnerstwa, zapominając że zostając matkami to jest nierealne przynajmniej przez 2-3 lata. Mi tez kiedyś mąż powiedział, że jak mi nie pasuje to on zostanie z synem w domu a ja będę zarabiała na utrzymanie. heh tylko że za moją pensję nawet połowy rachunków byśmy nie zapłacili. Niby to rozumiałam a i tak byłam o to zła ale zachowanie zmieniłam. Wróciłam do pracy, unormowało się. Powiedz jej ostro, że nie stac Was na to żebyś rzucił pracę. Że jakbyś nie pracował, to by nie miała: wymień tu konkretne rzeczy które ostatnio sobie kupiła. A z prasowaniem ciuchów to przesadziła, ograniczyłabym kasę dla niej, bo to wredne. Małżeństwo to pasmo transakcji wymiennych. Nie prasuje dla Ciebie - nie ma kasy na jej kosmetyczkę itd. Moj brat, jak jego żona ostro przesadzała z nic nie robieniem, to zaczął jej dawać kasę tylko na zakupy spozywcze raz w tyg. Odpowiednio żeby wystarczyło na dobre jedzenie ale żeby nie wystarczyło na nic dla niej. Poskutkowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
topik sprzed lat :P ciekawe co tam u autora slychac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś twój brat jest chory psychicznie tak samo jak i ty skoro odpowiadasz i jeszcze tak szczegółowo opisujesz w temacie sprzed 5 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie co,ja mam 4 dzieci i lubie siedzieć w domu.Nie chcę pracować A autor pewnie ma już drugie dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×