Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

Gość zadna_wiedzy
Właśnie od Hanki mógłbyś sie wiele nauczyć! :P Powinno być odwrotnie ona prawdziwa, ty fikcyjny. Minimalnie świat by sie stał lepszy! :P I byś zginął zdrajco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Nie chciałam sobie ciebie zawłaszczyć. Z tego co zauważyłam wiele osób ignorujesz. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
oj oj oj, kolesiowi się chyba nudzi w robocie i taki oto topik na kafe zapodał. :D nie wiem, czy to fejk, czy nie, ale jeśli nie, to aż mi się w głowie nie mieści, że ktoś może mieć taki problem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Właśnie od Hanki mógłbyś sie wiele nauczyć! Powinno być odwrotnie ona prawdziwa, ty fikcyjny. Minimalnie świat by sie stał lepszy! I byś zginął zdrajco! :-). widać ona mogłaby się sporo nauczyć ode mnie, skoro ona nie przeżyła, a ja tak :-). - Nie chciałam sobie ciebie zawłaszczyć. Z tego co zauważyłam wiele osób ignorujesz. nie ignoruję osób, tylko pytania. na pytanie jak często spotykamy się na seks nie odpowiedziałem, bo się wstydzę :-). ale rozumiem, że to najciekawsze ze wszystkiego co piszę :-). pytanie: no heja, co jest? Ładnie tak posuwać cudzą żonę? uważam za pytanie retoryczne. oczywiście, że ładnie :-). niektórzy mnie chcą obrazić (na co tu odpisywać?), niektórzy są dla mnie mili (onieśmielają mnie :-) ). tylko wy chcecie ze mną rozmawiać :-) - ten człowiek nie zasługuje nawet na to by poświęcić mu sekundę swojej uwagi.... chodzi o mnie? o zapewniam Cię, że nie zasługuję na wiele więcej :-). a następnym razem pilnuj się, bo wymsknęło ci się o mnie "człowiek"! jeszcze kilka stron wątku, a napiszesz, że mnie rozumiesz :-). - aż mi się w głowie nie mieści, że ktoś może mieć taki problem. bo ciebie nigdy kochanka nie wkurzała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadna_wiedzy - Mam powody, przez które zajrzałam na kafeterię. jeśli piszesz pracę magisterską z psychopatologii, to nie licz na to, że pozwolę ci zacytowac choć jedno słowo z moich wypowiedzi! choć oboje wiemy, że te powody sa zupełnie inne :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vbbb - nie ciebie jednego. Mnie też wkurzała stara kochanka. Chciała żebym odszedł od żony. Zrobiło się zbyt nerwowo. :-) Cholernie mi się podoba to sformułowanie: zrobiło się zbyt nerwowo. Ale rozumiem cię doskonale, kolego :-). czasami kobiety zupełnie nie mają wyczucia chwili :-). Kiedyś zrobiłem dowcip kochance i powiedziałem jej, że zastanawiam się nad odejściem od żony. Też jej się zrobiło nerwowo :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
ano, nie wkurzała, bo nigdy nie miałam kochanki/kochanka też nie-tak dla jasności/ :D Ale wracając do sedna: jeżeli coś między ludźmi nie gra, jeżeli jedno drugiego irytuje, to się takie rzeczy wyjaśnia we dwoje, helloł! :P A nie pisze się o tym na forum. xD Chyba że się ma lat piętnaście, cierpi się na brak doświadczenia w kształtowaniu i umacnianiu relacji międzyludzkich i oczekuje się, że ktoś starszy i - przeważnie - mądrzejszy przybiegnie z pomocą i rzeknie: "rozmowa,kochany/a, tylko szczera rozmowa." Rada uniwersalna. Oczywiście, jeśli pytającemu zależy na relacji. A jeśli niezbyt (Tobie pewnie niezbyt? - o ile to faktycznie nie fake :P), to rada równie prosta: dystansik. Mecz jakiś obejrzyj, na ryby idź, whatever... Chociaż... po stylu pisania Twoim wnioskuję, żeś raczej intelektualista, zalecałabym więc szachy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Ale wracając do sedna: jeżeli coś między ludźmi nie gra, jeżeli jedno drugiego irytuje, to się takie rzeczy wyjaśnia we dwoje, helloł! nie mogę tego z nią wyjaśnić, bo się wkurza jak zaczynam rozmowę, helloł! już pisałem o tym! - Oczywiście, jeśli pytającemu zależy na relacji. A jeśli niezbyt (Tobie pewnie niezbyt? - o ile to faktycznie nie fake ), to rada równie prosta: dystansik. kochana, czy ja wyglądam na osobę, której brakuje dystansu do czegokolwiek? helloł!!! mirabel zaraz powie, że mam ogromny dystans. głównie do własnego rozumu :-) - Mecz jakiś obejrzyj, na ryby idź, whatever... Chociaż... po stylu pisania Twoim wnioskuję, żeś raczej intelektualista, zalecałabym więc szachy. piłka nożna mnie nudzi, ryb męczyć nie zamierzam (ból sprawiać istotom żywym? to nieludzkie). intelektualistą nie jestem, a fuj! szachy? tylko z kobietą i na fanty :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"nie mogę tego z nią wyjaśnić, bo się wkurza jak zaczynam rozmowę, helloł! już pisałem o tym!" sorks, ale nie czytałam całości, wybacz. ;) Hmmm...no to skoro jest aż tak drażliwa, że od razu ucina rozmowę, to przeczuć się na tryb oldschoolowy i napisz do niej list. List przeczyta, a więc komunikat zostanie dostarczony. :D I może coś przeanalizuje sobie w zaciszu swoich czterech ścian? "kochana, czy ja wyglądam na osobę, której brakuje dystansu do czegokolwiek? helloł!!!" czyli Ci sie jednak nudzi w tej robocie! ;PPP "piłka nożna mnie nudzi, ryb męczyć nie zamierzam (ból sprawiać istotom żywym? to nieludzkie)." ojejku, wrażliwy chłopak z Ciebie. :) Zaimponowałes mi. Masz rację: sprawianie innej żywej istocie fizycznego bólu jest czymś nieludzkim i godnym potępienia. A co z bólem psychicznym, hmmm? "szachy? tylko z kobietą i na fanty." ech. nie mam słów. ale bądź co bądź, myślę, że znalazłyby takie, które by na to poszły. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-trzeba jeszcze posiadać ten rozum :-). ty masz dwa (dzidziuś w brzuchu), a i tak siedzisz i czytasz co pisze człowiek, który podobno zupełnie cię nie obchodzi :-). - napisz do niej list. na adres domowy? męża też wpisać na kopercie? z pewnych przyczyn email odpada niestety. - ojejku, wrażliwy chłopak z Ciebie. Zaimponowałes mi. Masz rację: sprawianie innej żywej istocie fizycznego bólu jest czymś nieludzkim i godnym potępienia. A co z bólem psychicznym, hmmm? toć przecież ja pisałem, że nie chce wkurzać niepotrzebnie kochanki bo w ciąży jest! więc chyba dbam o stan psychiczny kochanki (nie czepiam się) i żony (nie czepiam się, nie mówię jej o kochance). Szkoda, że nikt nie dba o mój stan psychiczny! "szachy? tylko z kobietą i na fanty." - ech. nie mam słów. ale bądź co bądź, myślę, że znalazłyby takie, które by na to poszły. ech...rozmarzyłem się :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"na adres domowy? męża też wpisać na kopercie? z pewnych przyczyn email odpada niestety." haha, rozumiem, wspólny PCet, keyloggery i tym podobne historie. :D poza tym: czy ja coś wspominałam o wysłaniu, napisałam, "napisać". Przeciez możesz napisać i jej wręczyć. "toć przecież ja pisałem, że nie chce wkurzać niepotrzebnie kochanki bo w ciąży jest! więc chyba dbam o stan psychiczny kochanki (nie czepiam się) i żony (nie czepiam się, nie mówię jej o kochance). Szkoda, że nikt nie dba o mój stan psychiczny!" a my - to nikt? :P :D PS. gorzej, jak się żona z innych źródeł dowie. Wtedy to będzie bardziej bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
To jaki jest ten powód? :) Mam kochanka? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Przeciez możesz napisać i jej wręczyć. oszalałaś? i zastanawiać się komu to wpadnie w łapy? wysokiemu sądowi rodzinnemu? to może od razu pójde do "rozmów w toku" bez peruki i okularów! - a my - to nikt? wy nie dbacie o mój stan psychiczny, tylko o swój moim kosztem. jak wszystkie kobiety. - gorzej, jak się żona z innych źródeł dowie. Wtedy to będzie bardziej bolesne. jak nie będę wyczyniał takich idiotyzmów jak pisanie listów "papierowych" kochance, to może się nie dowie. nie dziwię się, że nie masz kochanka. zupełnie się nie nadajesz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Szkoda, ja się podzieliłam częściowo. Ale może to i lepiej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D, rewelacja a piszesze o tym wszystkim tutaj, bo? (pyt.ret.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Ha, racja, że się nie nadaję i nie dlatego, że nie umiem zachować dyskrecji, czy się super pilnować tak jak przykładowo Ty. Nie nadaję się z nieco innych przyczyn, ale może spuśćmy na to kurtynę...? :D "jak nie będę wyczyniał takich idiotyzmów (...)" itd. itd. Dziękuję Ci bardzo za podsumowanie -to po pierwsze. Po drugie: myślałam, że sobie ufacie. (oboje jesteście w podobnej sytuacji i macie tyle samo do stracenia) Być z kimś, komu się nie ufa? Hmmm. Ale ok, może wyznajesz zasadę ograniczonego zaufania? Rzecz zrozumiała, w dzisiejszych czasach. :D Po trzecie: wszystko zależy od tego, w jaką formę się treść ubierze, tak, by jednak coś przekazać, a jednocześnie się nie zdemaskować przed niechcianym odbiorcą. ;) Ale tutaj Ci chyba muszę przyznać troszkę racji - pomysł nieco sfrikowany i mało uniwersalny. Po czwarte: zero wdzięczności, a przeciez się staram. Przynajmniej na tyle, na ile umiem. :D :PP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
po piąte: przebrzydkie te emotikony. : D co taka cisza zapanowała? O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
wkurzony gubisz się wytłumacz mi jak ją mogłeś sprawdzać, że odejdziesz od żony, skoro ona wie, że jej nie kochasz. Utrzymujesz, że ona ciebie kocha, więc powinna być zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Nie nadaję się z nieco innych przyczyn, ale może spuśćmy na to kurtynę...? nie załamuj się, każdy/każda się nadaje :-) moja kochanka też przysięgała mężowi wierność. - Po drugie: myślałam, że sobie ufacie. (oboje jesteście w podobnej sytuacji i macie tyle samo do stracenia) Być z kimś, komu się nie ufa? nawet jeśli założymy że jej ufam, to i tak zostają czynniki losowe, niezależne od nas. po co się tak głupio podkładać? - Po trzecie: wszystko zależy od tego, w jaką formę się treść ubierze, tak, by jednak coś przekazać, a jednocześnie się nie zdemaskować przed niechcianym odbiorcą. proszę, zaproponuj coś :-) - zero wdzięczności, a przeciez się staram. Przynajmniej na tyle, na ile umiem. widzę, że się starasz :-). doceniam to :-) -wytłumacz mi jak ją mogłeś sprawdzać, że odejdziesz od żony, skoro ona wie, że jej nie kochasz. ja jej nie sprawdzałem. zgodnie z prawdą powiedziałem jej, że myślałem o tym, czy mógłbym odejść od żony. bardzo często rozmawialiśmy na poważne tematy, więc różne rzeczy słyszała ode mnie. -Utrzymujesz, że ona ciebie kocha, więc powinna być zadowolona utrzymuję że nie wiem czy mnie kocha. a jeśli uważasz, że każda zakochana kochanka chce porzucić męża, to się grubo mylisz :-) nawet jeśli pominiemy najważniejsze i najpoważniejsze sprawy takie jak: dobro dzieci, reakcja rodziny, finanse itd, to przecież wystarczy najbardziej prozaiczny powód: może uważa, że nie byłbym dobrym mężem :-). ale tego nie przeczytasz w książce "jak zrozumieć kobietę?", nawet tej napisanej przez kobietę :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"nie załamuj się, każdy/każda się nadaje" hahaha, dobre! : D punkt za poczucie humoru. : D "moja kochanka też przysięgała mężowi wierność." spokojnie, o niej mam o wiele gorsze zdanie niż o Tobie. Umówmy się, że zdrada kobiety jest jednak czymś innym niż zdrada mężczyzny. Tak czy inaczej, oboje nie macie szacunku do swoich partnerów, a nade wszystko nie macie szacunku do prawdy. Wasze słowa są bez wartości. I to jest najsmutniejsze. Nie wiem: słabość charakteru, czy bezrefleksyjność, czy głupota, czy jeszcze coś innego? Ciekawe, czy podczas składania przysięgi małżeńskiej taki delikwent ma świadomość tego, co przysięga? Czy po prostu ot tak, bierze udział w ceremonii, fałszywie lub bez głębszego, prawdziwego zaangazownia? Jeśli to drugie, to po co ten cyrk? Aha, żeby nie być wykluczonym ze społeczności. To w gruncie rzeczy też smutne. Naprawdę smuci mnie to, że dzisiaj ze świeczką szukac ludzi, których słowa mają odzwierciedlenie w czynach. Ech. "proszę, zaproponuj coś" eee, a nie wyśmiejesz mnie? : D "utrzymuję że nie wiem czy mnie kocha." a czy w przypadku żony masz pewność, że Cię kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- spokojnie, o niej mam o wiele gorsze zdanie niż o Tobie. wcale mnie nie uspokoiłaś, bo akurat ja mam o niej dużo lepsze zdanie niż o sobie. - Ciekawe, czy podczas składania przysięgi małżeńskiej taki delikwent ma świadomość tego, co przysięga? Czy po prostu ot tak, bierze udział w ceremonii, fałszywie lub bez głębszego, prawdziwego zaangazownia? Jeśli to drugie, to po co ten cyrk? Aha, żeby nie być wykluczonym ze społeczności. To w gruncie rzeczy też smutne. część "delikwentów" składa przysięgę bez zamiaru jej dotrzymania (czyli krzywoprzysięga), reszta przysięga z zamiarem jej dotrzymania, ale niektórym to nie wychodzi. psychologię społeczną odłóż na bok, nikt o tym raczej nie myśli podczas ceremonii :-). - Naprawdę smuci mnie to, że dzisiaj ze świeczką szukac ludzi, których słowa mają odzwierciedlenie w czynach. Ech. - eee, a nie wyśmiejesz mnie? : D po pierwsze śmiech to zdrowie po drugie będę delikatny :-). - a czy w przypadku żony masz pewność, że Cię kocha? mam mnóstwo przesłanek żeby przypuszczać, że mnie jednak kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"Wasze słowa są bez wartości.' żeby było precyzyjniej: słowa, które wybrzmiewają w kontekście obietnic i zapewnień. Uściślam na wszelki wypadek. :) A przy okazji, doceniam, że z nami jesteś szczery. Przeczytałam cały temat i biję się w pierś - myliłam się, dopuszczając myśl, że to prowo. : D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"wcale mnie nie uspokoiłaś, bo akurat ja mam o niej dużo lepsze zdanie niż o sobie." domyślam się. :) Najłatwiej jest założyć, że jest się złym człowiekiem, powiedzieć o sobie: "jestem zły" i mieć w razie czego full argumentów. ;) Zamiast próbować coś w sobie zmienić. "część "delikwentów" składa przysięgę bez zamiaru jej dotrzymania (czyli krzywoprzysięga)" arghhh... :/ "reszta przysięga z zamiarem jej dotrzymania, ale niektórym to nie wychodzi." czyli słabość charakteru :( "psychologię społeczną odłóż na bok, nikt o tym raczej nie myśli podczas ceremonii." ale ja nie pisałam o psych.społ., pisałam tylko o prawdziwości przeżywania. I tylko tyle. :) "po pierwsze śmiech to zdrowie po drugie będę delikatny." I Hope. Ale pozwól, że jeszcze się zastanwowię, czy zdradzić Ci ten patent? : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Najłatwiej jest założyć, że jest się złym człowiekiem, powiedzieć o sobie: "jestem zły" i mieć w razie czego full argumentów. Zamiast próbować coś w sobie zmienić. ja tego nie zakładam. ja to stwierdzam post factum :-) w zaistniałych okolicznościach chyba mam podstawy? :-) - Ale pozwól, że jeszcze się zastanwowię, czy zdradzić Ci ten patent? : P pozwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"ja tego nie zakładam. ja to stwierdzam post factum w zaistniałych okolicznościach chyba mam podstawy?" aha, w ten sposób. Hmmm... to znaczy, że pojawila się jednak jakaś refleksja! : D No dobrze, no i co? Masz świadomość tego i co z tym robisz? Masz w sobie chociaz chęć zmienienia się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość libidozero
dobrze ci tak jebany zdrajco!!!!! przysiegales?? milosc i wiernosc!!!! chcialo ci sie obcej dupy to teraz masz buahahahhahhaa... bedzie ci zrzedzila tak przed i po tym brudnym sexie!!!! haaaaaaaa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×