Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

Gość Xixileen
widzę, że oponenci gdzieś się rozpierzchli, ale niestety zastój w temacie się zrobił. Więc jak, Wkurzony, może uchylisz rąbka tajemnicy i zdradzisz, jakie to kroki podjąłęś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- widzę, że oponenci gdzieś się rozpierzchli, ale niestety zastój w temacie się zrobił. e tam, po prostu wszyscy się wzięli za robotę :-). - może uchylisz rąbka tajemnicy i zdradzisz, jakie to kroki podjąłęś? nie ma mowy! :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Szkoda. Ale szanuję to. :D I prawdę mówiąc, mam jeszcze parę pytań, ale czuję, że temat się powoli wyczerpuje/dezaktualizuje, chociaż to, co ukształtowało taki a nie inny pogląd na trwanie w trójkącie u Ciebie, nie może się zdezaktualizować. A o to bym chciała zapytać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wkurzonego
podaj fotę kochanki, to się temat rozwinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- podaj fotę kochanki, to się temat rozwinie nie wątpię :-) na forum nie ma mowy, ale na maila czemu nie. mam świetne zdjęcie z plaży, choć w kostiumie. jak ktoś chce, to dać znać na maila :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tropicarium
Skoro kochanka Cie wkurza to czas poskarzyc się zonie. Kobieta kobiecie przemowi do rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wygiety jest w gore
ciekawe czy kochanka wie jakiego palanta wzięła sobie za kochanka, ze chce podawać obcym ludziom jej zdjęcia. Puknij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wygiety jest w gore
czy ty szanujesz choć jedną kobietę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
no i mój postulat został zignorowany. Ech. ; )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera!!!w koncu jakis ciekawy temat a u mnie tyle pracy na dzisiaj:( daje w "moje tematy"i spadam:(... ale miec takiego kochanka........ja tam jej zazdroszcze....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak wygiety jest w gore
ale głupia krowa :D też byś chciała, żeby twoje foty latały po necie, bo kochanek je udostępnia pierwszemy lepszemu? Takiemu to tylko kopa w dupę! A ta by chciała mu ja dawać. No ludzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaak... w każdym serialu dla umęczonych praniem, sprzątaniem i gotowanie gospodyń domowych wątki komediowe muszą się mieszać z romantycznymi oraz dramatycznymi. dziś nadczedł czas na wątek dramatyczny (względnie). zanim jednak będzie o moich "dramatach" odniosę się do innego wątku, dużo bardziej dramatycznego: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5024820 oczywiście już na pierwszej stronie znajdujemy zarzut "piękne prowo" wysunięty przez kogoś, kto pewnie nigdy w życiu nie miał kochanka, za to pół życia spędził na kafeterii więc wszystko w życiu widział i w żadną ściemę nie uwierzy :-). ja nie wiem czy to prowo, jest mi to obojętne. niemniej pewne fakty podane przez autorkę wątku wyglądają realistycznie. a więc" "Codzienne smsy, dziesiątki godzin na telefonie. I tak zleciały pierwsze dwa lata naszej znajomości. Uwielbialiśmy się, padły pierwsze słowa KOCHAM, choć nigdy nie chcieliśmy rozstac się z naszymi partnerami. Chcieliśmy tkwić w takim ukrywanym związku. Odpowiadało nam to obojgu" "Jakieś trzy miesiące temu zaczęło się między nami psuć. On nie mógł strawić swojej zazdrości. Był zazdrosny o mojego męża maksymalnie. Znienawidził go za to, że z nim jestem. Również i mi zaczęło się udzielać. Robiłam mu akcje o to, że nie może się ze mną spotkać tylko jedzie z żoną do fryzjera. Zaczęliśmy się sprzeczać" "Pod koniec października poprosiłam go czy może wziąć dzień urlopu abyśmy mogli spędzić ten dzień ze sobą" "Myślałam, że zemdleję. Że umrę. Łzy napłynęły mi do oczu. Wyszłam, poszłam do ubikacji gdzie rozpłakałam się na cały głos" "Może i rozwód w moim przypadku byłby najlepszy, ale kłamstwo wygrało. Tak nam było wygodnie. Raz w miesiącu się widywaliśmy, a tak mielismy stały kontakt telefoniczny i mailowy. Widywaliśmy się w pracy." "Wiem, że nasze zachowanie nie jest dobre. Okłamywaliśmy naszych małżonków tak długi czas. Ale byliśmy szczęsliwi." "WYRZUTY SUMIENIA? Ja ich nie mam. To co z nim przeżyłam zapamiętam do końca życia." "Ale nigdy nie będę miała wyrzutów sumienia, że powstało między nami uczucie. Nikt nie odbierze mi tego co było." "Nie dzwoniliśmy do siebie kiedy byliśmy w swoich domach z małżonkami, nie kontaktowaliśmy się również w weekendy, więc na 100% ona się nie domyśliła, że jej mąż coś kombinuje." ja tego wszystkiego nie pisałem, prowo czy nie prowo, ale do mojej sytuacji wszystko w/w również się odnosi, o tym chcę dziś napisac. takie są zdrady. setki smsów, godziny rozmów, słowa "kocham", "nie żałuję ani chwili", a potem: spotkanie raz na kilka tygodni (jak się uda), kobiece łzy wylewane w toaletach (chłopaki nie płaczą), coraz większa zazdrość o męża/żonę, i wciąż marzenie o tym jednym dniu spędzonym razem, kiedy kochankowie mogą poudawać, że są razem naprawdę (tak jak chłopiec z końcowej sceny filmu bodajże spielberga "sztuczna inteligencja" przez jeden dzień oszukiwał się, że ma matkę...). A potem coraz mniej miłych słów, coraz więcej zazdrości, w końcu zazdrość zabija wszystkie inne uczucia. więc jeśli czytam wpis: "A ty won do burdelu jak się chce tobie ruchać! Jeszcze puszysz sie pisząc, że obie cie kochają" to widzę, że autorka ma nikłe pojęcie o zdradach. zdrada zdradzie nierówna. potem, jeśli będę miał czas, jeśli to kogoś interesuję, napiszę dlaczego nie jest mi łatwo napisać kogo kocham, a kto mnie kocha, i dlaczego nie puszę się :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
nie wiem nad czym się tak strasznie rozwodzicie :) domyślam się że autorowi wcale nie chodzi o to żeby ogłosić wszem i wobec, że ma kochankę tylko o to że każda" kobieta wkurza", co nie zmienia faktu że faceci też nie są lepsi ... i zaraz będzie lawina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka_onaaaa
wiesz dlaczego zwykły człowiek nie może tego zrozumieć ? ...dlatego że podchodzą do tego od strony mentalności, moralności i innych norm społecznych, bo tak nie wypada, oczywiście jest w tym trochę racji, ale ...no właśnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Wkurzony... Normalnie aż się wzruszyłam :D Tak pięknie o tym piszesz, ze połowa kobiet z kafeterii zapragnie mieć kochanka. :D To już pokochałeś kochankę czy będziesz pisał o żonie? W dodatku książki czyta, zeby udało mu sie zrozumiec kobiety. I jak tu do ciebie nie wracać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Wkurzony... Normalnie aż się wzruszyłam Tak pięknie o tym piszesz, ze połowa kobiet z kafeterii zapragnie mieć kochanka. To już pokochałeś kochankę czy będziesz pisał o żonie? W dodatku książki czyta, zeby udało mu sie zrozumiec kobiety. I jak tu do ciebie nie wracać? czymś ci musiałem podpaść...:-) chyba zignorowałem cię o raz za dużo :-). przyznaj się? takiej dawki sarkazmu jeszcze od ciebie nie zaznałem :-) jeśli połowa kobiet z kafeterii bedzie chciała: ryczeć co drugi dzień w toalecie w pracy, wyć z bezsilności kiedy kochanek jedzie na 2 tygodnie urlopu z żoną, nienawidzieć weekendów oraz dnia w którym kochanek ma rocznicę ślubu...to owszem, połowa kobiet z kafeterii zapragnie mieć kochanka. - To już pokochałeś kochankę czy będziesz pisał o żonie? żeby kochać, trzeba mieć uczucia. ja nie wiem, czy je mam, skoro robię ludziom to, co robię. rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Czytałam ten wątek wczoraj i zapoznałam się z problemem. Co prawda nie spędziłam nawet 1/4 życia na kafe, wręcz przeciwnie: jestem, że tak powiem, nowicjuszem, a że mi się spodobało (bo można się tu wielu rzeczy dowiedzieć i nauczyć), zachłysnęłam się tym miejscem i dlatego też z takim zaangażowaniem się tutaj, na kafe udzielam xD. Nie ukrywam też, że frapuje mnie problem zdrady, mechanizm działania zdrady i wszystko to, co się ze zdradą wiąze. Frapuje mnie dlatego, że: 1/ jest to problem - niestety - baaaardzo powszechny :( 2/ nie chciałabym zostać nigdy zdradzona (przy czym sama wiem/zakładam/etc., że nie zdradzę) i wierzę w swej kobiecej naiwności, że zgłebienie mechaniki zdrady pomoże mi kiedyś w przyszłości uniknąć mniej lub bardziej typowych błędów, tych błędów, które leżą po stronie kobiety. "takie są zdrady. setki smsów, godziny rozmów, słowa "kocham", "nie żałuję ani chwili", a potem: spotkanie raz na kilka tygodni (jak się uda), kobiece łzy wylewane w toaletach (chłopaki nie płaczą), coraz większa zazdrość o męża/żonę, i wciąż marzenie o tym jednym dniu spędzonym razem, kiedy kochankowie mogą poudawać, że są razem naprawdę. A potem coraz mniej miłych słów, coraz więcej zazdrości, w końcu zazdrość zabija wszystkie inne uczucia." wierzę, że tak to wygląda. Na pewno to tak wygląda. Jesteśmy niestety niewolnikami własnych uczuć i emocji. "zdrada zdradzie nierówna." Jakkolwiekby nie było, bez względu na charakter zdrady jest to bardzo niezdrowy układ. Zgodzisz się ze mną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- nie chciałabym zostać nigdy zdradzona (przy czym sama wiem/zakładam/etc., że nie zdradzę) i wierzę w swej kobiecej naiwności, że zgłebienie mechaniki zdrady pomoże mi kiedyś w przyszłości uniknąć mniej lub bardziej typowych błędów, tych błędów, które leżą po stronie kobiety. na kogo wypadnie, na tego BĘC!!! :-) jak już spotkasz tego jednego, z którym będziesz miała ochotę blizej się poznać, to przekonasz się czy potrafisz powiedzieć "nie". pewnie będziesz potrafiła (jak większość kobiet), ale przygotować się do tego nie można. nie ma sposobu. - Jakkolwiekby nie było, bez względu na charakter zdrady jest to bardzo niezdrowy układ. Zgodzisz się ze mną? jest to układ na którym wszyscy tracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- i wierzę w swej kobiecej naiwności, że zgłebienie mechaniki zdrady pomoże mi kiedyś w przyszłości uniknąć mniej lub bardziej typowych błędów, tych błędów, które leżą po stronie kobiety też NIE DA SIĘ. choćbyś stawała na rzęsach, jeśli trafisz na faceta który ma skłonności do zdrady, to on cię zdradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i właśnie
dlatego jesteś tylko nędzną męską kooorwą pod przykrywką miłego kochającego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
A Ty wcześniej wykazywałeś takie skłonności do zdrady? Ciekawi mnie to. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
zobacz co znalazłam na wiki, twojej ulubionej stronie poza kafeterią "sarkazm to najniższa forma dowcipu, za to najwyższa forma inteligencji " niejaki Oscar Wilde, niegłupi koleś ;) dziekuję za komplement :) Podpadłeś, podpadłeś. Ale nie będę robić z tego afery. Skupmy się na twoim problemie. Nie usprawiedliwiaj sie brakiem uczuć, bo oboje wiemy, że je masz. Nie pamiętasz numeru z dzieckiem? Nawet ja, kobieta, przy tobie blado wypadłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Ty wcześniej wykazywałeś takie skłonności do zdrady? Ciekawi mnie to. niestety tak. - zobacz co znalazłam na wiki, twojej ulubionej stronie poza kafeterią "sarkazm to najniższa forma dowcipu, za to najwyższa forma inteligencji " niejaki Oscar Wilde, niegłupi koleś dziekuję za komplement taaak, znam to. też sobie tłumaczę to w ten sposób :-). - Podpadłeś, podpadłeś. Ale nie będę robić z tego afery. szkoda. chciałbym wiedzieć. - Nie usprawiedliwiaj sie brakiem uczuć, bo oboje wiemy, że je masz. miałem napisac o tym później, ale zasygnalizuję tutaj sedno problemu: emocje (nietrwałe,mylno często z uczuciem), uczucia (trwałe, ale czym właściwie są?), czyny (najwazniejsze). Niełatwo jest poukładać to wszystko w taki sposób, żeby odpowiedziec na pytanie: kocham, czy nie kocham. - Nie pamiętasz numeru z dzieckiem? Nawet ja, kobieta, przy tobie blado wypadłam. sytuacja hipotetyczna, poza tym dzieci bardzo łatwo kochać - instynkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Xixileen Mnie sie wydaje, że tylko znudzony lub nieszczęśliwy człowiek zdradza. Dlatego związek należy pielęgnować. A nade wszystko musi być miłość, prawdziwa miłość. Jednorazowy skok w bok to jedno (złe, jak najbardziej złe) a stała kochanka, to co innego. Człowiek nie angażuje się z dnia na dzień, to trawa jak juz wspomniał autor. Nakręca się, nakręca się i BUM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wprawdzie nie do mnie, ale o mnie :-) - Mnie sie wydaje, że tylko znudzony lub nieszczęśliwy człowiek zdradza. z grubsza prawda - Dlatego związek należy pielęgnować. 100% prawda - A nade wszystko musi być miłość, prawdziwa miłość. co to jest prawdziwa miłość? - Człowiek nie angażuje się z dnia na dzień, to trawa jak juz wspomniał autor. Nakręca się, nakręca się i BUM! właśnie rzecz w tym, że kiedy poznajesz człowieka to nie zawsze z zamiarem puszczania się z nim. bardzo często jest to najpierw przyjaźń a potem dopiero, jak już jest za późno, okazuje się co to jest naprawdę. to nie jest wszystko takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Wiecie, zawsze mi się wydawało, że jest tak, jak pisze zadna_wiedzy. Że znudzony i/lub nieszczęśliwy człowiek zdradza. Że zdrada rodzi się pod wpływem BRAKU. I teraz pytanie: czy za ten brak odpowiedzialny jest partner (bo czegoś tam nie zapewnia), czy jakiś defekt, który jest wkomponowany w psychikę osoby zdradzającej. (potrzeba potwierdzenia własnej atrakcyjności w oczach więcej niż jednej osoby przykładowo)? Istotne jest to, że Wkurzony ani raz nie powiedział, że czegoś mu u żony brakuje (może to kwestia tych cudownych ust? - żarcik ;) ), wnioskuję więc, że problem lezy w nim samym tylko i wyłącznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Prawdziwą miłość się czuje. Prawdziwej miłości sie nie zdradza. :P Nad prawdziwą miłością człowiek się nie zastanawia. Panie autorze... Nie istnieje coś takiego jak przyjaźń miedzy kobietą a mężczyzną. Nie należy takich znajomości rozwijać, bo potem są problemy. Ale autor już to wie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Prawdziwa miłość. Kiedyś toczyliśmy boje z bratem na ten temat. On, jak oczywiście większość mężczyzn, uważa, że nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość... a przynajmniej czegoś takiego, co kobiety za prawdziwą miłość uważają. Podał mi tedy pewną definicję, zaznaczając, że jest to rzecz utopijna - a więc podał definicję o treści: prawdziwa miłość to codzienne zakochiwanie się w jednej i tej samej osobie. Wszyscy wiemy, jak wyglądają początki: chodzenie z głową w obłokach, motylki i inne cudowności i dla człowieka każdy najmniejszy gest, najmniejszy dowód pamięci urasta niemalże do rangi świętości. Mężczyźni (pod warunkiem, że są wrażliwi) też to w ten sposób odczuwają, tyle że są po prostu mniej wylewni. ;) Ale oprócz tych cudownych stanów jest jeszcze coś. Są te wszystkie aprobowane (i utrwalone w wyobrażeniu idealnej miłości) cechy - a więc opiekuńczość, czułość, ofiarność, można wymieniac bardzo długo; my to nazwijmy jednym słowem: ZAANGAŻOWANIE. Kiedyś w końcu (jakaż szkoda :( ) mija etap motylków i cudowności, w nielicznych przypadkach traci na on intensywności lub przeobraża się w coś innego, też wartościowego, ale te przymioty miłości, które przynależą do sfery bardziej przyziemnej i namacalnej, nie ulegają destrukcji - i to jest właśnie prawdziwa miłość. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
mały update: w moim wywodzie powinno się jeszcze pojawić hasło: wierność, zapatrzenie w partnera, tylko nie bardzo wiedziałam, do którego zbioru to przyporządkować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadna_wiedzy
Zakochanie nigdy nie trwa wiecznie, więc jeśli brata definicja tak brzmiała, to miał rację. Ale o miłości chyba nie ma pojęcia, bo jest facetem, a nie znam faceta co potrafi kochać na zawsze i pięknie. Spójrzmy na wkurzonego, kocha żonę, ale czy to jest piękna miłość? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×