Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość njkfnef

Mój chłopak po 3 latach stał się koszmarny:((prosze wejdzcie przeczytajcie......

Polecane posty

Gość njkfnef

Jestem z chłopakiem już prawie 3 lata. Zawsze był cudowny kochany, przed tym jak się nie znaliśmy palił marihuanne, pił , zadawał się z takimi frajerami przez których poszedł do wiezienia na 9 miesięcy. Jak się poznaliśmy obiecał że nie będzie nigdy tego palić, nie będzie się z nimi zadawać i w ogóle było pięknie zawsze mówił ze mnie kocha. Ja jestem jego pierwsza dziewczyna z nim miałam pierwszy raz a on ze mną, ja wcześnie miałam chłopaków ale nie robiłam z nimi tego. Rok po tym jak byliśmy ze sobą przyszło wezwanie ze ma iść odsiedzieć, 9 miesięcy czekałam na niego, nikt go z koleszków frajerów nie odwiedzał nikt mu listu nie napisał, tylko ja cały czas jeździłam na widzenia 100 km, pisałam prawie codziennie listy i czekałam aż wyjdzie,w końcu mój chłopak zachorował ciężko w więzieniu miał tętniaka mózgu miał 50% szans przeżycia mógł być kaleką albo umrzeć, operacja się udała przez jakiś czas nie mógł mówić,pisać, potem wszystko było ok wyzdrowiał.Jednak przez 5 lat nie może pic alkoholu bo będzie miał padaczkę. Wtedy nikt go nie odwiedzał jak był chory tylko ja. Teraz już minął rok od operacji było zawsze pięknie miedzy nami, w wrześniu poszedł do szkoły (rok mu został) miesiąc temu zmarł jego ojciec był strasznym człowiekiem ale o umarłych się tak nie mówi, mój chłopak dostał od niego w dni śmierci 9 tys. na urodziny, nie wiem czy to kasa mu do głowy tak strzeliła czy co, najpierw było wszystko ok a potem ,teraz jakoś od dwóch tygodni mój chłopak to nie jest mój chłopak zaczął się zadawać z tymi frajerami co go wpakowali do więzenia, pali marihuanne, ma przez to problemy z pamięcią ,jakiś czas temu dostałam od niego prezent na urodziny a on nawet ostatnio nie pamiętał co mi kupił na urodziny, nie wie co wczoraj robił, stał się dla mnie wredny ,ciągle na mnie krzyczy, juz prawie sie rozstalismy, mowi ze mnie kocha a na drugi dzien mowi ze nie wiem czy mnie kocha a potem mowi ze kocha boze to tak bardzo boli, jezdzi z tymi koeszkami ostatnio wczoraj przyznal sie ze byl u jakis tych kolezkow kurw ze siedzial z nimi w samochodze z chlopakami i dwiema kurwami i ze on tylko palil marihanne a one pily piwo i ze jedna go za kolano łapała ze 4 razy a on ja odpychał.A ja wtedy do niego wydzwanialam pisalam esy a on nic z nimi seidzial :( a potem napisal im sms ze niedlugo beda tam ale jak juz byli to nie pojechali do nich bo on niechcial, mowil ze wykasowal te smsmy zebym nie zobaczyla, on taki nigdy nie był, nie rozumiem gdzie zrobiłam błąd ja go tak strasznie kocham, tak strasznie cierpie teraz od tych dwoch tygodni przez niego, jak sie o tym dowiedzialam to dla mnie byl szok calkiem inny człowiek :((( i codziennie mnie kłamie mówi,że nie będzie z nimi jeździć a i tak z nimi jeździ, obiecuje i okłamuje mnie dzień w dzień, jeszcze był gdzieś po jakąś dziewczyne z jego klasy i ze ona sie do niego kleiła a on nic. On wcześniej był bardzo spokojny cichy a teraz ostatnio zrobił sie rozgadany. Powiedziałam mu,że jestem zła ,że go podrywają dziewczyny a on powiedział,żę mu się to podoba bo mnie zawsze podrywali kolesie, ale jak mnie podrywali to ja nigdzie z nimi nie jezdziłam !! ja nie wiem o co mu chodzi, to mnie tak bardzo boli, taka jestem sucha z tych nerwów, a lekarz mi powiedział ze nie moge sie denerwować bo jestem też chora jak sie denerwuje to czuje ogromny ból, a tak juz mam od dwoch tyg, ciągle jestem w nerwach a jego nie obchodzi nawet moje zdrowie,boze to tak bardzo boli :( on nie mia innych zanjomych niz oni, ja tez nie mam znajomych mam tylko jego, ja niechce zostac sama bo ja nie mam nikogo:( nie wyobrazam sobie zycia z kims innym, nawet pierscionek dostalam od niego, mam myśli samobójcze przez to wszystko jestem strasznie wrażliwa, ciągle w nerwach to jest jakiś koszmar,ja go tak bardzo kocham:( prosze poradzcie mi coś tylko spokojnie bo ja jestem strasznie wrażliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mo_tylek3000001
Zastanów się czy ta znajomość ma sens. Narkoman, przestępca, kłamca. I jeszcze ta padaczka. Czy ten typek w ogóle ma jakieś zalety ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesadzasz. Za bardzo sie ''wczułaś'' w to wszystko a teksty w stylu ''nie wyobrażam sobie życia z kimś innym'' czy ''nie chce zostać sama, nie mam nikogo poza nim'' świadczą o chorobie. Uzależnienie od drugiej osoby to toksyczny związek i z takim czymś się idzie do specjalisty. Facet na Ciebie nie zasługuje - dlatego, że byłaś ZAWSZE zarówno w dobrych jak i złych chwilach, wspierałaś, stałaś za nim murem nawet kiedy się od niego odwrócili ''znajomi''. Oni nie są nimi, to zwykłe śmieci które wyczuły kasę nic więcej. Byłas jego oparciem, nie skreśliłaś, dałaś szansę a on nawet nie potrafi okazać okruchy wdzięczności czy szacunku dla Twojej osoby. Jeśli wie że jesteś o coś zazdrosna, coś Cię boli, coś kuje to powinien z tego rezygnować dla Ciebie. Jeśli Ci na nim zalezy to przede wszystkim udalabym sie na terapie aby sie nie zatracac w tym uzaleznieniu, aby Wasze relacje byly zdrowe a nie tak jak teraz, i od razu odcielabym sie od niego zupelnie na jakis czas. Poprosilabym najpierw o godzinke abym mogla powiedziec co mi na duszy lezy, co boli, na co sie nie zgadzam, czego nie akceptuje i ze czuje sie zraniona kiedy tyle poswiecilam dla niego a on ma to gdzies. Po czym wyprowadzilabym sie od niego czy tam kazala jemu wyprowadzic. Zakonczylabym ten zwiazek na zasadzie tego, ze moze jak Cie straci to doceni i zacznie sie starac. Spokojnie z miesiac powinnas mu dac czasu na przemyslenia a jesli chcialby wrocic to tylko pod warunkiem podjecia wspolnej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A K I M A
dlaczego ty z nim jeszcze jesteś.Będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka123123
Jeśli nic nie zrobisz, nie postawisz mu jakiegoś ultimatum, to będzie tylko gorzej. On niszczy swoje życie przy okazji niszcząc twoje. Będziesz chciała to ratować, będziesz mu wybaczać w imię miłości,a on będzie to wykorzystywał. Dla mnie jest to toksyczny związek, ale chyba minie sporo czasu zanim to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
Niewiedzałam ,że to jest tokstyczny związek, ale ja wiem ze jak z nim zerwe to on juz nigdy nie wróci, ta marihuanna to niszczy.Juz mu mówiłam wiele razy ze to wszystko niszczy nasz zwiazek a on nic sobie z tego nie robi. Niechce byc chora z miłośći. Moja mama zachorwła po śmierci mojego taty z miłośći i tęsknoty była w szpitalu psychiatrycznym, ja sie boje niechce zeby mnie to tez spotkało, ja chce to zakonczyc ale niechce bo go kocham i ciezko mi bez niego :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie marihuana to jego wybór ŚWIADOMY. Człowiek ma własną wolę i może sam za siebie decydować nikt go nie zmusił do tego by wrócił i wpieprzył się w to bagno. Zostawisz go a on albo wróci, zrozumie, udacie się na terapie i uratujecie związek - albo nie wróci i zatraci się w tym gównie ale ty przynajmniej z tego wyjdziesz. Jesteś młodziutka i poznasz w życiu jeszcze niejedną wartościową osobę, niepotrzebnie zamykasz się na świat. "ja chce to zakonczyc ale niechce bo go kocham i ciezko mi bez niego" te slowa swiadcza i tym, ze jestes uzalezniona. To jest toksyczny zwiazek i radze Ci udac sie do specjalisty aby pomoc sobie i byc moze jemu. Jesli to jest milosc to to zrobisz, w jej imie aby pomoc Wam jesli tego nie zrobisz to mozesz byc pewna ze milosci tu nie ma ani kropli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty poprostu zacznij układać sobie życie z kimś innym, z kimś kto cię doceni. To tylko na początku wydaje się, że jest to niemożliwe. Najtrudniejsze jest podjęcie właściwej decyzji, potem jest już ze zgórki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
ale jak go zostawie to on moze zrobic glupoty a jak mnie zdradzi? nigdy w zyciu bym zdrady nie wybaczyła. a gdzie sie idzie na taka terapie? to darmowe jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jestes chora jakas? Powiedz co Ci to da ze bedziesz siedziec w domu i czekac az sie laskawie zjawi i ci opowie o kolejnel kurevce ktora podwozil, ktora obmacal w samochodzie. Myslisz ze to cos zmieni? Bezczynne siedzenie? Jedno jest pewne - chocbys go na smyczy trzymala jesli CHCE TEGO to Cie zdradzi. Nie wymazesz z jego glowy mysli i checi do zdrady chocby nie wiem co. Jesli to zrobi to trudno, taki los i przynajmniej bedziesz wiedziala ze nigdy nie bylas jedyna i nie znaczylas nic dla niego. Proste. Chyba, ze wolisz sie sama oszukiwac i wmawiac sobie ze Cie kocha i mu zalezy. Jesli ten facet Ciebie kocha - to nie zdradzi Cie chocby nie wiem co. Jesli Cie kocha naprawde - to zrozumie Twoj krok, i bedzie walczyl, staral sie tym bardziej jesli z nim porozmawiasz i wyjasnisz dlaczego sie od niego odcinasz bedzie wiedzial ze to nie jest takie ''na zawsze'' ze jest dla niego otwarta furtka jesli tylko bedzie chcial sie zmienic. Jesli nie bedzie sie staral, oleje to to oznacza ze mu lepiej bez ciebie, ze tak chce zyc, ze mu nie zalezy i nie kocha. Moim zdaniem bez sensu jest zycie z kims takim i wmawianie sobie czegos czego nie ma. Lepiej sie upewnic i sprawdzic niz tkwic w toksycznym zwiazku i sie wykanczac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
w sumie racje masz :( ale strasznie mi ciężko , a jak ja nigdy o nim nie zapomne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie zapomina sie nigdy o ludziach ktorzy cos znaczyli w naszym zyciu aczkolwiek nie rowna sie to z tym, ze nie zaczynamy racjonalnie podchodzic do sprawy i ta ''pamiec'' jest tyle samo warta co pamiec o pierwszej jezdzie na rowerze :P To znaczy, ze jesli kogos poznasz i pokochasz a jestes mloda i zapewne to nastapi to zapewniam Cie ze Ci przejdzie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
dzieki za rady, ale ja w domu zwarjuje, ucze sie zaocznie , nie mam znajomych , na tygodniu zawsze z nim sie spotykałam i co teraz caly tydzien bede siedziec w domu i płakać? to znaczy ja juz tak siedze i placze od dwoch tygodni:( to bedzie straszne (a jesli chodzi o jakas prace to caly czas szukam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz na sile sobie znajdywac zajecia. Masz psa? Zabierz go na dluuuugi spacer, albo zaproponuj sasiadom ze wyprowadzisz ich psa, pospaceruj troszke, ogladaj filmy czy seriale na internecie (np. ipla), pojdz do fryzjera czy kosmetyczki, moze zacznij sie uczyc gotowac albo piec, moze odnow jakies stare znajomosci? Cokolwiek, mozliwosci sa miliony nie zamykaj sie w czterech scianach i nie rozmyslaj o nim tylko zrob cos dla siebie. Jak on zrozumie ze moze Cie stracic raz na zawsze co wiecej zobaczy ze dajesz sobie rade bez niego to w trymiga sobie wszystko przemysli. Czy jest kretynem niedoceniajacym wspanialej kobiety to sie okaze, a ja trzymam za Ciebie kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfrt
Czy sie spotykasz czy sie nie spotykasz to i tak płaczesz !! Widzisz tu jakąś różnicę, bo ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znajdz sobie jakąś pracę, zacznij spotykać się z innymi ludzmi i żyć swoim życiem. A ty siedzisz tylko i zastanawiasz się co będzie jak on cię rzuci. Nie martw się, jest mu za wygodnie, żeby chciał to nagle zmieniać. Mam nadzieję, że dojrzejesz do takiej decyzji, która pozwoli ci zrozumieć, że bez niego też wzejdzie słońce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
nie mam psa zmarl w sierpniu 9 lat był ze mną:( a jesli chodzi o fryzjera czy kosmetyczke to nie mam na to kasy, filmy to ogladam codziennie jakies i juz mam ich dosc tak samo internetu mam dosc, nie mam z kim odnowic znajomosci ciezko jest :( ale dzieki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfrt
psa sie bierze ze schroniska. za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
ale wlasnie oto chodzi ze ja nie moge znalesc zadnej pracy nawet do hipermarketu niechca przyjac bo miejsc nie ma, nie mam znajomych, probowałam poznac jakis znajomych przez internet ale nikt niechce sie spotkac tylko przez internet gadają a ja juz mam dosc internetu, tak samo tv mam dosc i tych czterech scian, najgorsze jest to ze ja nigdy w zyciu bym nie pomyslałam ze on bedzie mnie tak strasznie traktowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
ja niemogłabym miec teraz innego psa bo tamtem byl ze mna prawie pół mojego życia bardzo mi go brakuje przyzwyczailam sie ze byl a teraz juz nawet go nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghfrt
a ja będę uparta w sprawie psa. Powinnaś dać szczęście tez innemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz wszystko w zyciu przemija... i to kolejny dowod na to ze jestes strasznie wrazliwa. Nie mozna sie uwiazac do przeszlosci, trzeba sie pogodzic z pewnymi rzeczami i pozwolic komus odejsc aby moc zaznac szczescie na nowo. :) Mieszkasz z rodzicami? Jesli nie to odwiedz mame i tate, albo babcie czy ciocie jak masz. Nie musisz w domu siedziec, pojedz na miasto sobie, poogladaj jak ludzie zyja ze nie wszyscy sie zamykaja w czterech scianach i zadreczaja. Ty sie nad soba uzalasz, na sile siebie meczysz, zupelnie niepotrzebnie. To nie jest zadna blokada, nie ma przeszkod aby dzialac i pracowac na swoje szczescie ty sama go do siebie nie dopuszczasz, nie chcesz go, sama sie zadreczasz. Pojedz do schroniska i zaopiekuj sie psami, jakis wolontariat czy cos. Pojedz do szpitala i pobaw sie z chorymi na raka np. dziecmi. Zobacz ile one maja do stracenia, one nie maja przyszlosci a jednak potrafia sie cieszym zyciem. I docenisz moze wtedy swoje, i zrozumiesz ze taki kretyn to nie koniec swiata i tragedia zyciowa i mozna zyc normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkfnef
mieszkam z mamą , babcie widze codziennie, to ze wyjde na miasto nic mi nie daje bo sama wychodze, nie mam nawet z kim wyjsc: (

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×