Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malwinakrk

wejście do kościoła, ja z dziadkiem, druhny... pomocy

Polecane posty

Gość malwinakrk

Mam pewien problem... zawsze chciałam aby do ołtarza prowadził mnie dziadek, który zastąpił mi wspaniale ojca. Mam też 4 wspaniałe przyjaciółki w tym siostrę, nie potrafiłam wybrać jednej i miałam problem z wyborem starszej. Kompromis jest taki, że siostra jest starszą a 3 dziewczyny druhnami :) oczywiście ze swoimi chłopakami :) tylko jest jedno ale... jak wygląda w takim układzie wejście do kościoła? Kto najpierw? z kim idzie pan młody, kiedy wchodzą świadkowie i druhny za mną czy przede mną i już wszyscy na mnie czekają? przy jakiej pieśni wchodzę? Pomożecie :)??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankankaka
Pan młody ze swoim świadkiem wchodzi kilka minut wcześniej, i czeka przy ołtarzu. Ty idziesz z dziadkiem, dalej świadkowa za nią druhny (jedna za drugą, bez chłopaków) Tak ja bym to zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankankaka
Na pewno Ty jako panna młoda powinnaś iść na samym początku, bo inaczej fotograf czy kamerzysta będzie miał koszmar z "omijaniem" druhen, żeby Cię złapać w ładnym kadrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo to tak po amerykańsku robisz ;) Więc powinno być tak, że rzeczywiście pan młody czeka przy ołtarzu ze swoimi drużbami, potem wchodzą druhny, a kiedy dojdą do ołtarza to wszyscy wstają i wchodzisz Ty z dziadkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankankaka
no tak też może być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi się pomysł LittleMe:) Wg mnie głupio będzie wyglądał przemarsz ty i dziadek na początku, a potem cztery druhny gęsiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kretyńskie hamarykanizmy
Wystarczy, że w czasie znaku pokoju podejdziesz do dziadka z piękną różą i wyściskasz go z całego serca. Bo to, co planujesz, to szopka i cyrk w jednym - tylko małp brakuje. A nie, sorki - sa i małpy (druhny) i orangutan na łańcuszku (dziadek). Zamiast robić z bliskich sobie osób pośmiewisko i popychadła na łasce gwiazdy dnia - Panny młodej, wyróżnij ich uwagą, a nie robieniem z nich dziwowiska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
najpierw pan młody z drużbami,potem druchny a na końcu ty z dziadkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Ja poieram takie wchodzenie z tata lub dzaidkiem, bo to jest naprawde piekna forma podziekowania:) tym bardziej, jak wychowywał dziecko samotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podziękowanie należy wyrazić
życiem, pomocą na co dzień, opieką, gdy rodzice i dziadkowie zaczynają tracić siły - a nie idiotycznymi "publiczkami", koniecznie nagranymi na kamerkę, żeby "było widać"... nie blichtr sie liczy i pokazówka, tylko serce i szczerość ale jak tu szczerości szukać u laseczek z tipsiorami... liczy się tylko, zeby było jak w modzie na sukces albo innym "wielki swiat-kuchenny blat"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frghsrth
a ja mysle, że dla dziadka takie wejscie będzie wiekszym wyroznieniem niż wreczenie rózy czy "opieka na co dzień" ... Bo to jest jeden niepowtarzalny dzien i dziadkowi bedzie miło, bo zostanie pamiątka moim zdaniem lepsza niz jakies np stare fotografie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frghsrth
nie blichtr sie liczy i pokazówka, tylko serce i szczerość a skąd wiesz czy to nie jest właśnie z serca szczera chęc podziekowania .... jakaś nienormalna jestes postaw się na miejscu tego dziadka jak wazny się poczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuruznica
ja bardzo nie lubię "wprowadzania" ale to raczej nie z powodu zagranicznego pochodzenia a feministycznej czkawki - nie podoba mis ię idea, że jestem przekazywana między chłopami ;) . Poza tym podoba mi się wchodzenie do kościoła z przyszłym mężem,tym z którym podjęliśmy tę ważną decyzję, którą od początku do końca razem realizujemy. Dziadek czy ojciec są oczywiście ważni ale dla mnie ślub to jest dzień kiedy najważniejszy jest przyszły mąż. Plus faktycznie wygląda to w naszej kulturze mocno sztucznie. Wybadaj dziadka czy on ma na to ochotę, czy może zgadza się bo widzi że tobie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziadek niekoniecznie poczuje
się wazny - raczej speszony; a może i on nie widzi sensu w ciągnięciu wnuczki do ołtarza jak bezrozumnej owieczki?? zwlaszcza, że zwyczaj jest kompletnie niepolski, i dotyczy raczej ceremonii w ogródku pod sekwoją, niż w katolickim kosciele... jeśli dziadek pamięta jeszcze msze odprawiane przez księdza twarzą do ołtarza, to może się poczuc wręcz dotknięty fanaberiami serialowockliwej wnusi wystarczy obejrzeć film "Wesele Muriel", gdzie całe życie dziewczyny ogranicza się do tego, by wreszcie wyjść za mąż i z jak największym przytupem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też się to nie podoba
Dla mnie najfajniej wygląda, kiedy narzeczeni wchodzą razem do kościoła, trzymając się za ręce, a jako małżeństwo wychodzą już "pod rękę". U nas tak było. I prowadził nas oboje ojciec...ale franciszkanin, który ślubu udzielał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie też się to nie podoba
Ale jeśli już, to jestem za opcją: młody, drużbowie i druhny wchodzą kilka minut wcześniej, czekają przy ołtarzu, Ciebie wprowadza dziadek. Tak było u mojej znajomej i nie było zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×