Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beti2011

libido po dziecku

Polecane posty

Gość Notoryczna narzeczona
Kurcze opisałeś/opisałaś mojego mężczyznę. Mój pierwszy mąż, był jak ten autorki. Teraz dopiero jestem w szoku jak cudownie być z prawdziwym mężczyzną. Problemy z seksem też jakim cudem zniknęły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
beti- Jak dla mnie jesteś porażką! Sorry, zwykle nie obrażam ludzi ale jak czytam Twoje wypowiedzi to zaczynam się zastanawiać czy Ty w ogóle męża kochasz dziewczyno! Co to są w ogóle za hasła "po ślubie zaczął się prosić o seks", " w ciąży prosił mnie, żebym mu dobrze zrobiła"- ja pierdzielę, poniżasz go, nie czujesz tego?? Novomowa- skończ ze swoimi mądrościami, bo czytać się tego nie da! Mężczyzna ma pochamować swoje potrzeby bo co?? Koleżanka Beti wydziela mu tego seksu jak na lekarstwo, sama pisze, że po ślubie musiał się prosić! Bo zaobrączkowany to teraz heja ujawniamy się?? Że tak właściwie to mnie wystarczy raz na miesiąc?? Żal mi gościa, naprawdę! Może obrał sobie złą drogę ale przynajmniej okazuje co jest dla niego ważne- seks. Który dla Beti był ważny tylko przed śłubem. Porażka na maxa i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti2011
nova: problem z tym, ze on uważa że przy mnie nie czuje się jak PRAWDZIWY facet, bo nie ma satysfakcji z tego że jest mi dobrze jak się kochamy, że nie może mnie pieścić, ze jak zamyka oczy to nawet nie wie jak wygląda moja Ci**ka, jaki ma smak itp.. mówi mi że jest taki nieopanowany bo jest niezaspokojony jak byśmy mieli 2-3 razy w tygodniu taki seks jak by chciał to nie robiłby problemów, a on chce mnie pieścić ustami, całować a potem wiadomo... i tak najlepiej dwa razy lubi też pozycję 69. A taki seks to mamy raz na 3-4 miesiące o ile w ogóle (teraz mieliśmy we wrześniu ostatnio) a ja czuje się przy nim poniżona jak szmata, że jestem przedmiotem do zaspokajania jego potrzeb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notoryczna narzeczona
Dla mnie przyjemnością jest dawanie satysfakcji osobie, którą kocham, nigdy nie sprawiało ze czułam sie jak szmata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzdyl
Novomova - pięknie piszesz, ale czas zejść na ziemię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beti. Zauwazyłaś, problem polega na tym tylko co on chce. fige go obchodzi, czyn Ty np w ogole lubisz byc zaspokajana oralnie, czy nie. On chce i juz. Nie znam gościa, ale jak dla mnie to on jest przykładem chłopca wychowanego na pornolach. czyli - prawdziwy facet to ten, który swoje kobiety doprowadza do 10 orgazmów pod rząd, który ma taką technikę sexu, ze każda na jego widok robi się mokra, który tak opanował sex oralny/69/ analny/zna takie pozycje, ze żadna mu się nie ugnie. No własnie. Problem polega na tym, że dla kobiety swietny kochanek to nie ten, który posiadł milion pięćset sto dziewięćset technik - tylko ten przy którym kobieta czuje sie bezpieczna i kochana. I gość może się nawet huśtać na zyrandolu i przepracowac całą kamasutrę - a jesli nie potrafi dokonać że kobieta czuje się z nim INTEGRALNIE bezpieczna, to z niego dupa a nie kochanek. W pornolach kobitki udają świetnie orgazmy i chłopcy myślą że tak wygląda sex. To bzdura. Gdybyś udawała - byłby szczesliwy. tylko czy o to nam chodzi? O znakomite aktorstwo? Wtedy będzie się czuł prawdziwym macho? Może. Ale na miarę pornoli. MĘŻCZYZNY z tego nie bedzie. Jeszcze raz - prawdziwy facet to ten, który bierze odpowiedzialnośc. I nie pozwala sobie na płakusianie przed swoją kobietą jaki to on biedny. I jeszcze jedno. Być może Ty lubisz sex. Może Ci go w zyciu brakuje a Ty nawet o tym nie wiesz - on nie pozwolił Ci się dowiedziec. Zniszczył to swoją niedojrzałością. facetowi trudno to pojąc. Kobieta jest duzo bardziej wewnętrznie zintegrowana niż on. Jest jak szyba. JAk uderzysz w szybę, rozleci się CAŁA. Facet jest jak taki witraż z setek małych szybek. Jak uderzysz w jedną z nich - całość pozostanie nietknięta, tylko mały fragment wypadnie. Dlatego my nie potrafimy oddzielić sexu od innych dziedzin zycia. Oni - tak. Żyjesz z chłopcem. I to on niszczy Wasze zycie seksualne, nie Ty. Gdyby pokazał Ci że jest MĘŻCZYZNĄ, mielibyście najlepsze orgazmy świata. Ale to jeszcze długa droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzdyl, widzisz - mam prawo tak pisac, bo mam w domu MĘŻCZYZNĘ. Takiego który nei pozwoli by stała mi się krzywda i który nie obarcza mnie swoimi frustracjami, jest jak tarcza, bierze wszystko na klatę a mną się opiekuje. I wiesz co? Jestem w 8 miesiącu ciąży, a współżycie mamy wciąż wyjątkowo udane:):) A wiesz czemu? Bo jeśl czuje się gorzej, nie ma problemu z czekaniem. Jak miałam na początku zakaz od lekarza (5 miesięcy) ani raz mi przez mysl ie przeszło, ze co ta moja biedna chłopina zrobi, czy nei bedzie sie onanizowal przed netem. Nie. To on walczył o mnie, troszczył się, był ze mną i to moich frustracji i strachów wysłuchiwał. Mamy udany sex nie dlatego ze mój mąż zna milion technik, tylko dlatego ze wiem, ze po porodzie poczeka tyle, ile ja będe potrzebowała na regenerację. No ale to jest MĘŻCZYZNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Notoryczna - no pewnie że przyjemnością jest dawanie przyjemności komuś kogo się kocha. O ile ten ktoś nie zachowuje się jak nieodrosły od ziemi gówniarz. Jeśli w Twoim przypadku tak nei jest - super. Beti tyle szczescia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Ja już się wypisuję. Ty Beti słuchaj dalej Novomowy, a obawiam się, że Twój mąż już niedługo pociągnie :) I jego "witrażyk" w końcu cały peknie i zostaniesz sama- ale przynajmniej nikt Ci nie będzie dupy truł o seks:) Jedno tylko jeszcze napiszę- to normalne, że facet chce sprawiać przyjemność swojej kobiecie. Dla Novomowy to facet wychowany na pornolach- jakies pomieszanie z poplątaniem... Szybki numerek "na łyżeczkę" jest dobry od czasu do czasu, a nie notorycznie. Żadne terapie nie pomogą jeśli w kobiecie nie ma chęci na zmiany. A chęci nie ma kiedy się nie kocha i kiedy facet właściwie już swoje zadanie spełnił- poślubił, zapłodnił i niech się cieszy:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, mireczka. JEmu nie chodzi o własną przyjemnosć, tylko o to żeby jej sprawic przyjemnośc. I to o to wylewa swoje zale. Taki altruista mozna powiedzieć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti2011
złośliwa jesteś, nie do końca, chodzi mu o to że prawdziwą satysfakcję i przyjemność czerpie z tego jak mi "dogodzi" i jak jestem usatysfakcjonowana naszym wspólnym seksem. jak sie onanizuje to twierdzi, ze to go ode mnie oddala i nie chce tego robić. fakt jest taki, ze jak tego nie robi to w nocy mu się śnią sporśne rzeczy i dochodzi przez sen. tak czy siak co jakiś czas musi mu wylecieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no chyba jednak troche mu chodzi o jej przyjemnośc :) I przeczytaj co napisałaś o swoim mężczyźnie- nikt nie jest z betonu, on też kiedyś pęknie. W normalnym związku ludzie dzielą się swoimi frustracjami, wzajemnie sobie pomagają. A u Ciebie?? Mąż bierze wszystko na klatę, nie obarcza Cię swoimi frustracjami... Jak długo? Oczywiście przez te 5miesięcy, kiedy mieliście zakaz seksu Twój mężczyzna schował swoje potrzeby, zamroził tak? No bo przecież chyba Ty nie poniżyłaś się, żeby go popieścić, prawda? Wtedy był od wysłuchiwania Twoich strachów i frustracji. Jak dla mnie Novomowa pięknie piszesz, że mężczyzna ma być opoką, skała, twardy, biorący wszystko na klatę. A kobietka to ta słaba, eteryczna- może się tylko na nim opierać. Nie wiem kiedy pęknie Twoja piękna bańka, ale...mężczyzna to też człowiek! Ma swoje obawy, swoje lęki, swoje frustarcje i swoje potrzeby. Jeśli nie może o tym porozmawiać z własną kobietą to chyab coś jest nie halo, prawda? Ja też miałam przerwę w seksie w czasie ciąży. Ale nigdy, przenigdy nie zapomniałam, że mam swojego ukochanego. Zawsze była bliskość, inne sposoby na sprawienie mu przyjemności. No ale to nie do pomyślenia dla większości z was, prawda? Ej, laski, laski. Spadam z tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notoryczna narzeczona
Novomova, ale czy na prawdę nic Ci nie mówi to, że przed ślubem było OK a po ślubie się zmieniło? Ogólnie zgadzam sie z Tobą, ale zapominasz, że facet może próbuje nie tyle co egoistycznie co "nieporęcznie" zmienić sytuację? Może wcześniej próbował po dobroci z cierpliwością, ale skutków nie było, więc nie wiedząc co dalej robić zaczął stosować ciosy poniżej pasa? Nie wiemy jak wygląda sytuacja z drugiej strony. Autorka mogła go oszukać, że jest inna niż w rzeczywistości, a on nie wie co się dzieje i może myśli, że stracił na atrakcyjności bądź męskości. Czy wcześniej przed ślubem, Autorko, czułaś się jak szmata kiedy zaspokajałaś jego żądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzdyl
Novomova - jaki związek ma to co piszesz o swoim życiu z tym co pisze beti2011? Po co przytaczasz przykład swojego mężczyzny skoro i jej mąż jest inny i ich sytuacja jest inna. Zauważ, że beti2011 nie ma ochoty na seks bo... takiej ochoty nie ma. Jej mąż ma ochotę a ty uważasz go za niedojrzałego, itp. bo nie potrafi poczekać, może nawet kilku lat, aż jego żonie się zachce seksu. Czy on jest chory bo ciągle mu się chce seksu czy ona jest chora bo jej się nie chce wcale? A może jednak oboje są zdrowi tylko mają krańcowo różne potrzeby seksualne. I co teraz, potępiać faceta, że jest zdrowy i mu się chce seksu? Tylko nie pisz, że powinien się czymś zająć dodatkowo, podjąć dodatkową pracę, zacząć uprawiać sport, udzielać się w kółku różańcowym by nie miał czasu myśleć o seksie. To nie jest wyjście z sytuacji. Wieczne czekania, uzbrojenie się w cierpliwość to też nie jest rozwiązanie. Ma facet czekać aż się zestarzeje i mu poziom hormonów opadnie i wtedy może się dobiorą pod względem potrzeb seksualnych? Czas ucieka, a razem z nim życie przecieka przez palce jak woda - nie zatrzymasz. Muszą znaleźć wyjście z tej sytuacji satysfakcjonujące obie strony. I to jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mireczka, a z jakiego powodu miałabym się nei "znizyć" zeby go popieścić? robię to bo lubie i lubie jak jemu jest dobrze. I uwaga - robię to nie ze strachu czy poczucie obowiązku, tylko z miłości. Może mamy inne pojecie o mężczyznach. Jak dla mnie - to własnie skała i tyle. Fundament, na którym buduje się moje małzeństwo a teraz i rodzina. Jak lubisz chłopców-beksy to cóż - o gustach sie nie dyskutuje. Ja wahadełek nie lubię. dlatego wybrałam mężczyzne. Wybór ten owocuje udanym sexem bez strachu i przymusu. A z CHĘCI. Jego i (uwaga) mojej. PS. Mamy zasadę. Jak danego dnia któres z nas nie ma zwyczajnie ochoty, to się nei "poświęca" dla drugiego, bo taki sex to strasznie marniutki jest. My lubimy z fajerwerkami i na całego. Czyli raczej jakość niż ilośc. Ale oczywiście możesz miec inne zdanie, wolny kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fxbxf nbcxfn
Rada dla autorki: udawaj. Kochaj się z nim np. co drugi dzień to nie jest trudne odpowiadanie na jego pieszczoty ważne żebyś nie leżała jak kłoda lub nie fukała na niego jak tylko ciebie dotknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzdyl, zostałam wywołana do tablicy więc opisuję jak mam ja. PRoblem Beti nei polega na tym że jej się nie chce. Polega na tym, że ona nie ma szans stwierdzic czy sie jej chce czy nie, bo ją gość przytłacza. Człowiek ma wbudowaną przekorę. Częsty przykład: Jak rodzice kogoś zmuszają od dziecka do ćwiczenia na skrzypcach, straszą, nie dają odetchnąć, to choćby ten dzieciak był megatalentem to wirtuozem skrzypiec nei zostanie. A jak zostanie to i tak pozostanie niechęc do instrumentu i rodziców stojących nad nim z biczem. Analogie znajdz sobie sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"fxbxf nbcxfn Rada dla autorki: udawaj. Kochaj się z nim np. co drugi dzień to nie jest trudne odpowiadanie na jego pieszczoty ważne żebyś nie leżała jak kłoda lub nie fukała na niego jak tylko ciebie dotknie." Genialna rada. Ich miłość będzie odtąd kwitła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti2011
dobra koniec tego teatrzyku. oto autorka - a raczej ten chłopiec- jej mąż. do mireczki: zapytam się jej ale nie sądze... podszyłem się pod moją żonę aby was zapytać, bo już ku***wa nie wiem co robić. załamują mnie te wypowiedzi novomowy, z trudem trzymałem "fason". Zdecydowanie myślę tak jak mireczkaa. Terapia u seksuolog gdzie mam się wstrzymywać od kontaktów z żoną, kiedy kipię jest dla mnie gigantyczną męką, nie mogę nawet pracować normalnie bo łeb mi pęka od myślenia o seksie. mam dosyc onanizowania się pornoli, oglądania się z dupami itp, chcę mieć kochającą żonę, z którą będę się kochał tak często jak chcemy czasem ja czasem ona czasem oboje. chcę ją pieścić i kochać i czerpać z tego satysfakcję. Czekam na to już od lat. i zaraz mój witrażyk się cały rozpier**li bo to nie na moje nerwy... ten sesuolog to ostatnia moja deska ratuku... piszę takie posty na forum, bo już nie wiem co mam robić, staram się wejść w jej skórę, zeby zrozumieć o co tu chodzi, ale nadal nic nie wiem... przepraszam jak kogoś uraziłem tym, ze się podszywam. nie traktujcie mnie jak zboczeńca, tylko człowieka który naprawdę walczy o swój związek i zonę. dziękuję za waszą pomoc i opinie. z pewnością ten wątek pokażę naszej seksuolog, ciekawe co ona o tym powie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzdyl
Novomova - znalazłem inną analogię. Wiele kobiet zmusza się do seksu, czy też stara się nadążać za potrzebami partnera, żeby tylko jej nie rzucił. Po ślubie i ewentualnym osiągnięciu planowanej liczy dzieci już nie trzeba się zmuszać. Ważne, że jest to co sobie zaplanowały, a później jakoś to będzie. No i jest "jakoś" a nie "jakość".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Novomowa- to może przeczytaj wypowiedź Beti, jak jej mąż w czasie ciąży ją prosił i Ci się oczy troszke otworzą na jej postawę :) Jeśli dla Ciebie mężczyzna, który mówi o swoich lękach, frustarcjach czy obawach ukochanej osobie, najbliższej mu, własnej kobiecie to beksa to ja wymiękam. Mamy po prostu inne pojęcie udanego związku. Ty- tradycyjny. Faceci przecież nie płaczą, prawda? A co zrobisz jak po porodzie Twoj facet się rozpłacze? Co zrobisz jak odważy się i powie Ci, że boi się, że sobie nie poradzi jako ojciec? Zakwalifikujesz go jako bekse, bo obawy i lęki możesz mieć tylko Ty, jemu nie wolno? Jeśłi autorka rzeczywiscie jest mężem to musisz być bardzo zdesperowany :):) Ale dam Ci radę- przestań ją nachodzić, gadać o seksie. Olej temat na tydzień, dwa. I jeśli po tym czasie nic się nie zmieni- cóż, będzie mi Ciebie żal bo chyba żonka Cie nie kocha. Spadam. Dzięki za rozmowę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to mam nadzieje ze nie jestes dokładnie taki, jak się opisałeś jako Beti. Mysle ze po prostu nie potrafisz pojąc jak mysli kobieta. A większość mysli tak jak ja. tyle. terapia wskazana do oporu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no nie mogę:) Novomowa- mów za siebie, ok? Większość kobiet nie myśli tak jak Ty- weź to sobie w końcu uświadom:):) Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzdyl
beti2011 - podszywy to genialna sprawa. Ja dzięki temu dowiedziałem się, że mnie żona nie kocha. Głupia pizda tylko młodość mi przez to kradła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię Jabłka
no to ja ci coś powiem autorze-postaraj się może bardziej sprawiać jej przyjemność bo mnie np mąż kompletnie do orgazmu doprowadzić nie potrafi i zaczynam dlatego myśleć o innych facetach-teraz mam już jednego na oku a ochotę na seks tak ogromną,że powtrzymuję się by nie popełnić głupoty jakiejś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczka, widzisz, mamy niestety kryzys prawdziwej męskości. Nie ma się co dziwic patrzac na to jak wychowujemy naszych chłopców. Ale trochę to jest żałosne. Model tradycyjny sprawdza sie u nas wspaniale. Ale ja akurat takieo faceta sobie wybrałam. Nie daje gwarancji ze sie bedzie sprawdzał u kazdego. Kto ci powiedział ze nie rozmawiam z mezem? Pewnie ze ma problemy obawy i tak dalej. Mówi o nich, ale mnie nimi nie obarcza, nie obwinia, nie zostawia sam na sam. To on jest siłą. Widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notoryczna narzeczona
To wpadłeś. Widać, że się starasz uratować to wszystko - trzymam kciuki. Z ciekawości zapytam: czy uważasz, że Cię oszukała przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti2011
lubie jablka: jak moja Beti ma ochotę to mamy bardzo udany seks jednak jest to 3-4 razy do roku. jak ma ochotę to zawsze ma orgazm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co nie zastanawia Cię to? A kiedy ma ochotę? Jak ja zmuszasz, źlamdasz, zebrzesz i sznatazujesz czy jak chce sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×