Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

---Lenka---

40 lat minęło....Przyjemne odchudzanie

Polecane posty

hej, juz lepiej, ale to byla masakra, normalnie jestem teraz slaba, nie mam na nic sily,, ale moge juz chodzic i sie krzatam.Jedyny plus to schudlam 5 kg. Lenka - nie wiem co Ci pan nagadal w sklepie, ale to nieprawda, ja mam niefirmowy za 600zl i chodzi dobrze. Nie ujezdzam go po godzinie, bo nie dam rady tyle od razu, ale jezdze kilka razy po 20minut i nic sie nie dzieje. Maz tez jezdzi. Gosc pewnie mowil o typowych orbitrkach pod silownie, gdzie sa caly dzien eksploatowane. ALe to roznica, smialo polecam domowy, naprawde nic sie nie dzieje jak kilka razy dziennie pojezdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mućka- ja nawet na zwykłym rowerze się nie jestem w stanie porządnie spocić, a na stacjonarnym to sobie tak po prostu śmigałam i ponieważ nie widziałam efektów zniosłam rowerek do piwnicy. Na Orbitreku pracuje dużo więcej mięśni, dlatego pokładam w nim duże nadzieje na zgubienie wagi i ujędrnienie ciała. Co z tego wyjdzie, tego najstarsi górale nie wiedzą. anisss- u mnie podobnie z wagą, dlatego przynajmniej cieszę się, że waga nie ma tendencji wzrostowych :) Tosiu- widzę, że zwalczyłaś wirusa i walka była konkretna skoro 5 kg zrzuciłaś. Gratuluję Ci utraty wagi, choć pewnie czułaś się fatalnie. Za to teraz możesz postarać się utrzymać to -5 kg :) Jednak kupuje ten Orbitrek, bo też mi się wydawało, że facet w sklepie coś kręci. Nie wydawał mi się wiarygodnym sprzedawcą. Przecież nie każdego stać by do domu kupować sobie sprzęt za 3000. Ponieważ tamten model jest niedostępny do lutego, teraz wybrałam taki model: http://allegro.pl/orbitrek-thorn-e1000-kolo-12-kg-gwarancja-2-lata-i1956574135.html Jakbyś Tosiu mogła zerknąć na niego i napisać, jakie jest Twoje zdanie odnośnie tego modelu. Będę wdzięczna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, Thorny sa bardzo dobry, ten ma dobre kolo zamachowe, bo 12 kg a lzjsze to w ogole szkoda zachodu. Zobacz jeszcze tego http://allegro.pl/orbitrek-thorn-th-610-21-programow-kolo-12-kg-i1961085486.html ma elektroniczna regulacje oporu i kilka programow do intensywnosci cwiczyen. Tak czy siak Lenko Thorny sa dobre, wiec niezaleznie od tego, ktorego wybierzesz bedziesz zadowolona. Dziewczyny mi ciagle slabo, zaraz ide jesc ryz z cynamonem Stopki jeszcze nie zmieniam, bo nie wiem czy to trwaly spadek, moze jak zaczne normalnie jesc to wroci, oby nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosiu- zdecydowałam się na tego Thorna, teraz muszę tylko kasę skołować. Tosiu dużo odpoczywaj i może weź coś na wzmocnienie, jakieś witaminy, aspargin-potas z magnezem, szybciej dojdziesz do siebie. Ja biegnę sobie zrobić kanapeczkę. Wczoraj zjadłam kromeczkę z wędlina i pomidorem, na obiad miseczkę zupy jarzynowej + 2 kromki chleba, jabłko, a na kolację kromeczkę z pieczywa ryżowego z wędliną i pomidorkiem. Nie było źle. Do kawy co prawda zjadłam 6 kosteczek czekolady, więc dopisałam sobie 120 kalorii. Zmieściłam się w 1400. Nie jest źle. Nie wiem jak się przestawić, bo ja jestem ogólnie nocny marek, więc mogę nie jeść do 12.00, a wieczorem lubię coś podziubać. Powinno być odwrotnie, tylko jak się przestawić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosiu- zdecydowałam się na tego Thorna, teraz muszę tylko kasę skołować. Tosiu dużo odpoczywaj i może weź coś na wzmocnienie, jakieś witaminy, aspargin-potas z magnezem, szybciej dojdziesz do siebie. Ja biegnę sobie zrobić kanapeczkę. Wczoraj zjadłam kromeczkę z wędlina i pomidorem, na obiad miseczkę zupy jarzynowej + 2 kromki chleba, jabłko, a na kolację kromeczkę z pieczywa ryżowego z wędliną i pomidorkiem. Nie było źle. Do kawy co prawda zjadłam 6 kosteczek czekolady, więc dopisałam sobie 120 kalorii. Zmieściłam się w 1400. Nie jest źle. Nie wiem jak się przestawić, bo ja jestem ogólnie nocny marek, więc mogę nie jeść do 12.00, a wieczorem lubię coś podziubać. Powinno być odwrotnie, tylko jak się przestawić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dietę trzymam, choć wczoraj miałam gości i trochę podrinkowałam. Dzisiaj na śniadanie zjadłam kromeczkę z wędlinką na obiad mam zupę pieczarkową z makaronem. Trochę mnie osłabia fakt, że dzisiaj przyjeżdża do mnie koleżanka z Warszawy, z którą się długo nie widziałam. Wyskoczymy gdzieś na piwko, ale taka okazja zdarza się bardzo rzadko, więc postaram się nie myśleć o tym, ile piwo ma kalorii. Mogę już napisać, że schudłam kilogram, ponieważ ważyłam się kilka razy i cały czas waga wskazuje kilogram mniej. Niby niewiele, a cieszy. Co u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Cześć Lenka ! Ja też schudłam jakieś 1,5 kg to trochę mało przy mojej wadze. Ale grzeszków dużo , piwko też , więc nie ma się co dziwić , że waga w miejscu stoi. Co tam u ciebie ? rowerek zamówiłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja mam dosyć, wczoraj na jednym piwie się nie skończyło, przeniosłyśmy się z imprezką do mnie do domu i siedzieliśmy do 4 rano. Głowa mnie boli od papierosów, bo palę tylko na imprezkach. Dzisiaj zjadłam na śniadanie kromeczkę z pomidorkiem i Pyralginkę ;) Przed chwilką zjadłam miseczkę fasolki po bretońsku i dwie nieduże kromki chleba. Zrobiłam dzbanek herbaty, pomieszałam owocową z Roibos i wyszła przepyszna i aromatyczna, o cudownym zapachu. Będę ją sobie popijać do kolacji. Orbitrek zamówiony :) Stopkę zmieniłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj dietkę ładnie trzymała, ale ruchu 0, bo totalnego lenia złapałam. Jutro mam kila spraw do załatwienia, c.d. mycia okien i porządków przedświątecznych, to spalę trochę kalorii. A co u was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj dietka byłaby ok, gdyby nie to że dwa placki ziemniaczane zjadłam, ale kolacji za to 0. Cierp ciało, jak żeś chciało. Idę spać z lekko ssącym brzuchem, ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Często tu zaglądam ale tu pusto i cicho U mnie z dietką coraz gorzej , coraz większe grzechy. Nawet nie wchodzę na wagę żeby się nie przestraszyć.Zawsze jest w domu coś pysznego do jedzenia , albo impreza lub jacyś goście a święta tuż tuż.Mam jakieś chwile zwątpienia , moje odchudzanie to jak walka z wiatrakami , chyba nie dam rady.Ech ... już nie te lata .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, okres przedświąteczny, potem w święta sobie żałować smakołyków, to trochę osłabia. Ja się trzymam, chociaż raz mam lepszy dzień, raz gorszy. Średnio 1400 kal. mi się udaje utrzymać. Wczoraj mnie teściowa wyciągła do fajnej karczmy w górach na obiad. Zamówiłam pstrąga z ziemniakami i zestawem surówek. Kelnerka polecała. Niestety nie dało się tego zjeść. Pstrąg nie słony, ziemniaki też nie widziały deka soli! Czegoś tak podłego dawno nie jadłam. I też całego dania nie zjadłam. Pół pstrąga zmordowałam, ziemniaków suchych i niesłonych dziubnęłam troszkę, z surówek zjadłam tylko buraczki, białą kapustę i marchewkę zostawiłam. Jakbym się w tej knajpie stołowała, to bym 10 kg w miesiąc zrzuciła :D Pozdrawiam anissss :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lenka nie mogłaś sobie posolić? a w sumie to dobrze bo mniej zjadłaś tylko że mi szkoda byłoby zostawić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Trzeba tam posłać Magdę Gessler , ona by im pokazała jak się gotuje.A swoją drogą trzeba mieć niezły tupet , żeby coś tak ohydnego ludziom podawać.Potem się skarżą , na brak klientów. U mnie waga lekko w górę , nie poddaję się jednak.Na święta też nie będę szaleć z gotowaniem i pieczeniem , bo dzieci wyjeżdżają z domu , będę tylko sama z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mućka- soliłam :( Ale wiesz jak to się je ziemniaki solone na talerzu, a gotowane w słonej wodzie. Jest różnica. Pstrąga już długo nie zjem, bo mnie odrzuciło. A że mało zjadłam, to fakt i to chyba z tego wszystkiego najlepsze. Magda Gesler miałaby tam pole do popisu, bo tego kucharza to trzeba uczyć gotować od podstaw, tzn. że ziemniaki się choć trochę soli gotując, potem każdy może sobie dosolić już na talerzu :) No chyba że to była knajpa dla chorych na nerki- to się zgodzę, że kucharze soli nie używają :D Dzisiaj jestem o śledziku z cebulką i niewielką ilością oleju, kromeczce do tego. Zaraz robię barszczyk z ziemniaczkami. Wieczorem jedziemy do znajomych. Nic u nich nie zjem, ale piwko pewnie wypijemy. Chciałam się wymiksować z tego, bo pracy mam od groma w domu przed świętami, ale uparli się jak szczerbaty na suchary. Nic tylko musimy przyjść, bo od lipca się umawiamy i nie możemy się nie zobaczyć jeszcze w tym roku. Za to jutro na zakupy jadę, zrobię z 10 km szybkim marszem po markecie, to spalę piwko i jutrzejsze śniadanko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Ja też wczoraj trochę spaliłam.Robiłam przedświąteczne sprzątanie , mycie okien, wieszanie firanek itp.Nie źle się napociłam bo nie wszędzie mogłam dosięgnąć ale co tam w święta nadrobię spalone kalorie. Co tam u ciebie Lenka , orbitrek dojechał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anisss- Orbitrek przyszedł, ale czasu teraz nie mam jeździć przed świętami. Porządki, zakupy, gotowanie, dopiero od poniedziałku odsapnę i się biorę za ćwiczenia. Zdam Wam relacje. Jutro jadę na zakupy takie już chyba ostatnie przed Wigilią. Zostało mi jeszcze ubranie choinki i biorę się do pieczenia i gotowania. W niedzielę złapię oddech :) dla koleżankii- niestety nie mam małych dzieci i na kupnie nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane życzę Wam zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, nie żałujcie sobie pyszności, bo Święta Bożego narodzenia są raz w roku :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Nie dietkuje bo świętuje , dieta zawieszona do nowego roku. Prawda , święta są raz w roku , więc trudno odmówić sobie smakołyków, dieta może poczekać. Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dietkę zawiesiłam do poniedziałku. Fajnie powrócić pełną parą do diety 2 stycznia. Nowy Rok- nowe postanowienia. Mam coś dla Was- warto zobaczyć, są 4 części tego krótkiego filmiku, ale myślę, że będziecie tak zaskoczone jak ja byłam. Co tam nasze 10-20 kg. http://dziendobry.tvn.pl/video/razem-schudli-3335-kg,107,newest,17082.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wiem, dlaczego ten link nie wchodzi. Najlepiej wejść w Dzień dobry TVN i zobaczyć ten filmik z dn. 28 grudnia 2011, nosi tytuł: Razem schudli 333,5 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek w ciasnych spodniach
Witam Panie. Kiepski ze mnie kompan w odchudzaniu. Pojawiam się i znikam jak nieśmiały grzyb na ścianie bądź listonosz z rentą, ale pamiętam o Was i staram się ze wszystkich sił walczyć z łakomstwem. Można zatem powiedzieć, że duchowo Wam towarzyszę ;) Filmik porażający (wystarczy przekleić link i usunąć spację). Co u mnie? Laba w górach (mąż mi fundnął niespodziankę), ciężka harówa przed świętami, same pychotki (własnoręcznie wykonane) w domu i kilka dram mniej mnie samej :) Chwalę się zatem - stan obecny - 52,7 kg; czyli 1,1 kg w dół. Nie jest to wynik szokujący, ale miły dla oka, duszy i samopoczucia. Równie radosnych sukcesów życzę i mam nadzieję - odezwę się szybciej. Aaaa... byłabym zapomniała - wczoraj dostałam motywacyjnego kopa prosto w kościste dupsko. Kolega, którego dosyć długo nie widziałam, powiedział "Ale ty przytyłaś, aż ci się buzia zaokrągliła). Przyznaję, trzepnęło mną porządnie. Mam do zrzucenia 3,7 kg :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasku a może kolega żartował. Może wie jakiego masz fioła na punkcie odchudzania. Masz naprawdę fajne poczucie humoru ale kompanek to szukaj na innym forum ze swoja kościstą dupą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, fajnie Was widzieć. Smutasku gratuluję utraty tego kilogramka. Zazdroszczę Ci, masz do zrzucenia tylko niecałe 4 kg, ja 13 w porywach do 14- stu. Laba w górach- super! Ja się w domu kiszę :( ale za tydzień jadę do koleżanki do Opola na ploty. Nie mogę się doczekać. Kolegą się nie przejmuj, jemu chyba mózg obtłuściło i głupoty opowiada. Do wiosny jeszcze daleko, zważywszy na to, iż zima się tak naprawdę jeszcze nie zaczęła. Zrzucisz te 3,7 kg spokojnie :) Zaglądaj do nas częściej, podtrzymamy Cię na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
U mnie totalna załamka , po nowym roku 2 kg do przodu. Powinnam chyba wejść na topik , przyjemne tycie od tych świąteczno-noworocznych przysmaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba wziąć się w garść, bo ja te swoje 1,6 kg też muszę zrzucić, a potem jeszcze 13 kg, więc jest z czym walczyć. Dieta i ćwiczenia zrobią swoje, ale póki co pełna mobilizacja :) Nie wiem dlaczego odnoszę wrażenie, że tak jak na tym topiku się udzielamy, tak też się odchudzamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Od wczoraj mocno wzięłam się za siebie, bo już nie mogę na siebie patrzeć.Zakupiłam mały wspomagacz tzn.xenea w saszetkach i w niej upatruje ratunku.Hamuje uczucie głodu a więc będę mniej jeść a to już coś. Teraz tylko wytrwać i patrzeć czy będą jakieś pozytywne efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Pozytywne efekty już są , 2 kg mniej.Bardzo mnie to cieszy , xenea hamuje uczucie głodu więc mi łatwiej jeść mniejsze porcje. Słodyczy niet , piwka niet i tak trzymać. Lenka , gdzie jesteś ? , ćwiczysz na orbitreku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×