Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość My Mirage...

nauczycielka zawiadomiła policję!!!

Polecane posty

Gość bye bye lenin
masakra, zabrali dziecko z powodu nadopiekuńczości matki... szok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej chrześnicy, która mieszka w UK tez tak w szkole nagadali, że rodzic nie ma prawa uderzyć dziecka. Konsekwencją tego jest to, że z małej słodkiej dziewczynki zrobiła się terrorystka. Na każde NIE jest: "Powiem w szkole, że mnie bijecie", "pójdę na policję i Was zamkną". Jak coś jest nie po jej myśli, to histeryzuje i się wydziera na cały dom, ostrzegając przy tym, że na pewno zaraz jakiś sąsiad zadzwoni na policję, a ona powie, że ją maltretują. I tak na prawdę tym sposobem jest bezkarna, bo rodzice boją się cokolwiek zrobić... Teraz już się to trochę uspokoiło, ale młoda niedługo wkroczy w wiek dorastania/dojrzewania i nawet nie chcę myśleć jakie może zgotować piekiełko... Do czego to doszło, że rodzice zamiast wychowywać dzieci, są przez nich ustawiane :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
państwo nie powinno ingerować w rodzinę, ani w wychowanie dzieci. Jedynie w przypadkach, gdzie krzywda dziecka jest do udowodnienia i uzasadnione jest oskarżenie tego typu. Ale nie za klapsa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie cos madrego....dobrze ,ze to wreszcie dotarlo do Pl. Granica jest cieniutka i jesli rodzice nie naucza sie jak wychowywac i dawac przyklad to beda miec malych terrorystow. Jednak gdy sprobuja troche inaczej to zaowocuje. Nie wolno bic dzieci i tyle, uwazam ,ze to dobre prawo. Bij rownego sobie i sam oberwij, a potem sie na dzieciach wyzywaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mernida9
A czemu ma to służyć ?Chyba temu żeby ludzi ostatecznie odstraszyć od posiadania dzieci..... Już ma nie być becikowego- przedszkola są koszmarem(a dokładniej brak miejsc) zabiorą ulgi rodzinne ... To ekonomia .A to jest pewna polityka .Rodzic ma bać się własnych dzieci i żyć w presji że mu je w każdej chwili odbiorą .Bo dziecko sąsiadów ma lepsze zabawki więc ich pociecha poskarży się w szkole że jest zaniedbywane i...... Tak że posiadanie dzieci ma kojarzyć sie z nieustanną frustracją i bezsilnością ... I jeszcze jedno-na razie political fiction-na razie......czyjeś dziecko np opozycjonisty głosi w szkole poglądy niezgodne z linia parii rządzącej.. Czy pod byle pretekstem np.aspołecznej postawy rodziców nie będzie można takiego dziecka oddać rodzinie zastępczej ? Jakiż wspaniały środek nacisku na społeczeństwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nooojaaaaaasneeeeeeeeeeeee
aprad czy jak ci tam... tak, taki system wchodzi do PL, mimo ,iż NIE SPRAWDZIŁ się w innych krajach. Dzieci są masowo odbierane rodzinom i umieszczane albo w domach dziecka, albo w rodzinach zastępczych. Jest tak w Szwecji, Anglii, Niemczech... Super rozwiązanie. Tylko może się okazać, że najbardziej ucierpi ta istota, którą rzekomo miało się "chronić" przed okrucieństwem klapsa. Bo co jak rodzina zastępcza nie sprawdzi się? Może druga? Albo trzecia? Od klapsa nikomu jeszcze nic się nie stało, tylko na dobre wyszło ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mimincia
to ja troche postrasze.... otoz obecnie opieka spoleczna ma prawo odebrac dziecko rodzicom bez nakazu sadu i umiescic je w odpowiednim osrodku lub placowce. znecanie sie nad dzieckiem to obecnie jest klaps, podniesienie glosu, czy tez stawianie zakazow. tu nalezaloby przestrzec niektore forumowiczki ktore maja nadmierne wymagania wzgledem swoich pociech, ze stresowanie dziecka wygorowanymi ambicjami tez zalicza sie do znecania, ostatnio podawali w tv, ze rodzice dali klapa dziecku na parkingu, jakas zyczliwa spisala numery i zglosila sprawe na policje, rodzicom grozi rok i dwa lata bezwzgledniaka... takie mamy teraz prawo. ja na razie widze, ze moj skarbeczek reaguje na podniesienie glosu, wiec nie mam problemu klapsa, ale to tez ktos moze zglosic jako znecanie. miedzy dbaniem o prawa dziecka i absurdem cienka linia, bo do odpowiedzialnosci bedzie sie pociagac wlasnie tych normalnych, a ci ktorzy katowali beda nadal bezkarni, bo tego nikt nie zauwazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj sasiad
jest sedzią, nie pilkarskim tylko w takim w zabawnej todze i z orzelkiem na piersi, bo w pilce noznej orly z mody wyszly:) ale do tematu, kolo ma corcie, sliczna i slodka, ale jako dziecko rodzicow z ciekawymi zawodami - mamusia jest pania prokurator ma mala fantazje i obycie. otoz ten 5 letni aniolek kiedys czegos nie dostal w sklepie. bylismy na wspolnych zakupach i co i histeria. dostala bure za co oswiadczyla tatusiowi, ze poda go na policje... co sie stalo? wyszlismy ze sklepu, poszlismy do samochodu, oni do swojego ja do swojego, pojechalismy do chaty i na podworku pod domem pan sedzia nie wytrzymal i przylal malej kilka klapow na tylek... zna prawo, respektuje je, ale wie tez, ze jakby on nie wyznaczyl wlasnemu dziecku granicy, to kiedys moglby na sali spotkac ja w roli oskarzonej. takze ludzie nie mylmy pojec - znecanie, a wychowywanie. bo WYCHOWYWANIE to takze uczenie dziecka ze nie wszystko mu wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bh795iohbkg
Genialne!!!!! -ja natomiast znam córę sędziego której wszystko było wolno-masakra jaki charakter ma w wieku dorosłym....Niestety..... A te nowe prawo stworzyli ludzie którzy chbya nas nienawidzą -prosta droga do demoralizacji dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam sędzinę, która izoluje swoje córki od świata zewnętrznego. Dzieci chodzą do prywatnych elitarnych szkół, są zapisane do szkoły gracji i wdzięku oraz na instrumenty i balet. Nie mają kontaktu z mniej zamożnymi ,niż one. Nie wiem, czemu to ma służyć, ale jest dość szokujące. Lecz pani sędzina na rozprawach w sądzie rodzinnym nie potrafi zrozumieć potrzeb małego dziecka innych ludzi, np. dotyczących dodatkowych zajęć bądź specjalistycznego leczenia. Dziecku ma starczyć 300 zł alimentów, bo więcej to już luksus. A luksusy są zarezerwowane dla jej sfer :D No ale dzieci są niesamowicie snobistyczne, mają ok.10-12 lat i nie wiedzą, że na świecie są miejsca, gdzie dzieci umierają z głodu, bądź pracują niewolniczo w kopalniach. Ich największym problemem, ze mama uzupełni im konto za 50 zł a nie za 100.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
Polecam wszystkim dokument "Postęp po szwecku", który mozna oglądnąć na YouTube. Witać na nim, do czego doprowadziły dobre chęci "chronienia" dzieci przed rodzicami. Nauczyciele już w przedszkolach instruują dzieci, co robić, gdy rodzice nakrzyczą (pięknie nazwane przemocą werbalną), lub dadzą po łapkach. Mogą śmiało dzwonić na policję i składać donosy na rodziców. Dzieci są masowo odbierane i umieszczane w rodzinach zastępczych. I kogo to ma chronić..? Kogo uszczęśliwiać..? Bo na pewno nie dzieci.. W filmie jest kilka wstrząsających przykładów, gdy dziecko odbierane jest z powodu... nadopiekuńczości matki, bądź ojciec zamykany na wiele lat, bo zdenerwowna nastolatka złożyła donos, że jest molestowana... za to, że tato uśpił kocięta. Warto obejrzeć i przemyśleć, do czego doprowadzają obie skrajności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
Jakim prawem nauczycielka mojego dziecka pyta dzieci, czy dostają klapsy i ile najczęściej..?! Czy ma do tego prawo?! córka wczoraj przed snem powiedziała mi, że każdy musiał odpowiedzieć. Ona powiedziała, że dostała jednego, a niektóre dzieci mówiły, że dostają milion sto tysięcy.. :O Mówiła, że rodzice nie mają prawa bić dzieci ani dawać im klapsów. Teraz moje dziecko jak jest niedobre i wisi nad nim kara, krzyczy do mnie "ale wiesz, że nie możesz dać mi klapsa..? bo pani powiedziała, że nie wolno!" i robi dalej swoje. Już zablokowałam kanały z bajkami, odcięłam słodycze. Próbuję rozmawiać i tłumaczyć, opowiadać bajki wzorowane na jej zachowaniu... ale efekty są znikome. Czasem nic tak nie motywuje jak wizja klapa w tyłek. albo nie otrząsa z histerii jak klaps. a teraz..? grozić, szantażować absurdalnymi karami, lekceważyć..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
mój trzylatek ma akurat jakąś 'pozytywną' fazę - na wszystko w pierwszym odruchu mówi tak pod wpływem tej dyskusji napisałam wczoraj na kartce kilka pytań i dałam koledze, żeby je zadał mojemu synowi i wyszło tak: - czy mama Cię bije? - tak - czy tata dotyka ci pisiola? - tak - czy chcesz marchewkę - tak (nie cierpi marchwi i gdyby mu ją dać to zaraz by powiedział nie!) - czy wujek dał ci klapsa? - tak i tak dalej... mam nadzieję, że mu w przedszkolu nie zadają jeszcze podobnych pytań:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamelon
Mój syn dostal klapsa raz jeden jedyny. Na ogół potrafię się opanować i załatwiać z nim problemy inaczej, ale jak przycinął łapkami swoją siostrzyczkę za szyję do podłogi to po prostu dostał klapa z naszej czystej bezsilności. Na szczęście po kilku różnych sytuacjach i wielu tlumaczeniach przestał jej aż w tak niebezpieczny sposób dokuczać. Teraz mała podrosła, tuką się wzajemnie, ale nie jest to groźne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
moim zdaniem bardzo dobrze że zaostrzono przepisy. Bo inaczej rodzice nie zrozumieją, że klaps to tez bicie! Bo ja sie pytam, gdzie jestes ta granica? Czy zdzielenie szmatą przez glowe to bicie? czy dopiero uzycie pasa wyczerpuje znamiono definicji "bicie". Bicie to upokorzenie dziecka, to przynanie sie rodziców, ze brakuje im cierpliwosci i przyznanie sie do porazki, ze nie wiem co zrobic, zostaje mi kara cielesna. A dzieci jakos najsłabszych trzeba chronic, same sie nie obronią, takie jest moje zdanie. Natspenym razem ta kobieta 3 razy sie zastanowi zanim uderzy dziecko i o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
Jak dziecko dostanie szmatą przez głowę, to też nastepnym razem 3 razy się zastanowi, czy powtórzyć swój wyczyn. Uwazam ze klaps to ostateczność, gdy inne formy tłumaczenia i kar zawiodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
ilololveju niestety myslisz się i to bardzo. Często sie dzieje tak ze im dziecko wieksze nie reaguje juz na klapsa i co nastepnym krokiem bedzie wzięcie pasa, kabla? gdzie jest ta granica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
pracuje jakos psycholog sądowy, w swojej karierze spotykalam setki przypadkow dzieci bitych i zastraszanych. Zaczynalo się od klapsa, a konczylo na pobiciu do nieprzytomnosci. Spotkalam mase dzieci zastraszonych, zaszczutych, będacych w wieku 10 lat wrakiem malutkiego czlowieczka bez przemocy fizycznej jedynie w wyniku jak to ktos nazwal przemocy werbalnej. To jest straszne i nikt nie umial im pomóc na czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
nie, im dziecko większe tym rozumniejsze. I na ogół wtedy samo ponosi konsekwencje swoich zachowań. A w domu wtedy wystarczy ukrócić rzeczy typu komp, tel., szlaban na wyjścia itp. Boli bardziej niż lanie pasem :) Ale jak np. ja nie wróciłam do domu 2 dni po 18tych urodzinach kolegi - dostałam lanie pasem :) i więcej tak nie zrobiłam :) Karać trzeba, ale mądrze. Nie naduzywac władzy, wtedy klaps nie wyczerpie swojej mocy :) Granica została przekroczona w innym miejscu - nie ma już prawidłowych relacji rodzic-dziecko. Dziecko zostało postawione na równi z rodzicem, dało mu się prawo o decydowaniu w wielu rzeczach, dało mu się władzę. A dziecko ma czuć, że władzę i decydowanie o nim mają rodzice, a nie ono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
tttaaaa...tu są sami psycholodzy i pedagodzy :D żeby przypadkiem nie wytknąć złego podejścia do sprawy, to lepiej zaznaczyć, że jest się kompetentnym człowiekiem z wykształcenia i zawodu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryśka z podhala
dellia :: ja tez mysle, ze lepiej chuchac na zimne. Widzicie, co się stało z tą małą dziewczynką nad morzem... Matka popchnela dziecko,bo leczyla sie u psychiatry.NAtomiast nie robmy ze zdrowych matek potworow.Niedlugo to nie bedzie mozna podniesc glosu rozmawiajac z dzieckiem,tak?To jest chore!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy nie jest tak, że jakby nauczycielka pociągnęła mocniej za rękę dziecko (np. dlatego, że ucieka, kogoś bije itp.) szturm mamuś uderzyłby na komendę? Cóż jak widać działa to w 2 strony. Nauczyciele są zaszczuci, prawo mówi o tym aby zgłaszać, w TV obwinia się nieustannie nauczycieli (ostatnio np. o to, że 3 zwyrodnialców zgwałciło 12latkę - nie wyobrażam sobie jaki wpływ nauczyciela jest na to aby ich do tego nakłonić, bo logiczne jest, że nauczyciel nie przebywa notorycznie w ubikacji dla dzieci). Więc dobrze się dzieje, że nauczyciele zgłaszają (a jakie larum jak nie zgłoszą!). Rodzice patrzą na ręce przedszkolom, szkołom, niech poczują się jak to jest być niewinnie oskarżonym w momencie kiedy straciło się nerwy na 5 sekund.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
ilololveju Naprawde chcialabym, zeby bylo jak piszesz, ze dziecko z czasem pokornieje po jednym klapsie ale TAK NIE JEST. Dzieci sie przyzwyczajaja do tego, a zakaz ogladania telewizji czy zabranie komorki nie dziala na zbuntowanego gimnazjaliste. Zarozno dziecko jak i rodzic przyzwyczaja sie do tego rodzaju rozwiazywania spraw a ludzie opamietuja sie kiedy juz jest za późno, wtedy slysze tlumaczenia bo "nerw mi puscil i rzucilam dzieckiem", bo "prosby i klapsy nie pomagały to przywaliłem z pięsci". A tak wlasnie ludzie sie tlumaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
Mieszkałam kiedyś koło takiej pani psycholog dziecięcej. Mąż uciekł od niej na drugi koniec polski. Syna dręczyła psychicznie i fizycznie. Miałam odróżnienie moich klapsów, jakie dostawałam od matki, a co działo się za ścianą. I wierz mi, to dziecko było dręczone w najokrutniejszy sposób. A kobieta pracowała jako psycholog, wydając opinię o tym, czy dzieci nadają się do pójścia rok wcześniej do szkoły bądź orzekała, czy rodzice dobrze się nim zajmują. do dziś pamiętam wycie jej syna za scianą. Pamiętam, jak go wyganiała na boso, w piżamie w środku nocy, bo zobaczyła, że nie poskładał ubrań. To była przemoc i maltretowanie, a nie klapsy. Chyba nie wiesz o czym piszesz kobieto. To nie jest żadna cienka granica. Jest przepaść między klapsem a biciem. Dlatego normalne rodziny będą niszczone, a dzieci zabierane. A tam gdzie jest prawdziwy horror dzieci nie dożyją, by ktokolwiek zdołał im pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
ilololveju tlumacz to sobie jak chcesz, fakt, faktem ze teraz mozna z tego wyciągnąc konsekwencje bardzo szybko co uczyniła na nauczycielka i bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaZosieńki
ilololveju w kazdym zawoidzie zdarzaja sieludzie i "ludzie" zawsze tak jest. a pytalam o granice definicji bicie dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilololveju
pamiętam jak syn tej kobiety potrafił do mnie podejść na podwórku i powiedzieć "twoja mama to qrwa" ja nawet nie widziałam co to znaczy, ale wiedziałam, że nic dobrego. Odpowiedziałam mu "a ty codziennie dostajesz lanie". Rzucił we mnie kamieniem. Moja mama w końcu poszła do jego matki i powiedziała, że jak nie zmieni swojego postępowania, to zawoła televizję i gazety, że ma nagrane co wyprawia. Syn niedługo po tym uciekł do ojca i tam już został. My się też jakoś wyprowadziliśmy i kontakt się urwał. Ale zawsze wiedziałam, jaka jest różnica między laniem od mamy, a tym, co on miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MentaI Cut
Donosiciel - ojciec chrzestny dziecięcej mafii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiony znajomy
jestem kompletnie zszokowany widzac co sie teraz dzieje, bo w swojej pracy czesto spotykam kwiatuszki, ktore byly bezstresowo wychowywane... mali kryminalisci. ja wiem, ze znecanie sie jest czyms obrzydliwym, bo pracuje i z takimi dzieciakami, ale ja zdecydowanie nie jestem za wychowaniem bezstresowym. wytlumaczyc mozna cos dziecku ktore juz dobrze rozumie konsekwencje swojego postepowania, ale nie 2 czy 3 latkowi. sam nie raz w dziecinstwie oberwalem klapsa i uwazam ze zle mi to nie zrobilo. nalezy dziecku tlumaczyc, ale jak rozmawiac z trzylatkiem ktory dostal histerii? w takim stanie dzieciak potrzebuje silnego impulsu, ktory pozwoli mu wrocic do stanu swiadomosci. w swiecie idealnych dzieci, ktore nie sa krnabrne i uparte z natury wystarczyloby spokojne poproszenie, aby byly grzeczne, ale w takim swiecie niestety nie zyjemy. tym bardziej dzieci ucza sie jedne od drugich i mamy mame w sklepie a na podlodze lezy i dre sie w niebo glosy maluch bo nie dostal zabawki. i co? kazdy przechodzac mysli sobie, boze jaki niewychowany bachor. a co ma zrobic matka? nakrzyczec, postraszyc, uderzyc? nie nic nie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MentaI Cut
Donosiciel - komucho-kapucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×