Nie wiem dlaczego ludzie mówią że żeby dostac dobrą pracę należy się uczyc?

Przykłady: - Ja - wykształcenie średnie ogólne - praca jako recepcjonista - Siostra - wykształcenie średnie ogólne - rejestratorka medyczna - Siostra - wykształcenie zawodowe - sekretarka w kancelarii - Brat - wykształcenie średnie - praca w korporacji - Kolega - średnie - pracuje w kadrach - Kolezanka - srednie - wprowadza dane w urzedzie skarbowym - Kuzynka -srednie - praca w urzedzie pracy - Kuzyna - srednie - praca w urzedzie gminy - Kolezanka - srednie - praca w banku (obsluga klienta) - Kolezanka - srednie - referent urzedu sadowego Jakoś wiele z tych osób które znam łącznie ze mną nie mają nawet matury. Więc po co jest taki nacisk by miec dobrą pracę należy się uczyc???

pocieszające bo mnie akurat nie dopuszczają do matury :)

jesu ale miec szkole chyba nie zaszkodzi tak?? ajk rodzice sponsorowali to dlaczego miala sie nie uczyc?? tez trzeb a np. angielskiego itp doksztalcac sie.. szkoly nikt ci nie zabierze.

to powinno się robić odwrotnie np. na począku znaleść sobie dobrą pracę a pozniej zrobic do niej studia zeby pnac sie wyzej ... ale są takie czasy ze trudno o jakąkolwiek pracę wiec dzieje sie to w odrotnym kierunku...

po prostu trzeba sie umiec gdzies zaczepic :) najlepiej zaczac od stazu , a jak sie bedzie na tym stazu starac to duza szansa jest, ze czlowieka sie doceni i zaoferuje prace na umowe :)

Nie wiem, w jakim rejonie kraju mieszkasz, ale u nas to nawet sprzątaczki muszą mieć wykształcenie wyższe i znać min. 2 języki w lepszych hotelach.

Takie prace to mają tylko ci, którzy znają odpowiednich ludzi i to bardzo dobrze.

wiadomo że teraz liczą się znajomości

Ja mieszkam w małym mieścia i pracuje w zwykłym pensjonacie. Znam trochę angielski i zamierzam podszkolic trochę język.

zapomnialas dodac, ze to wszystko po znajomosći :o

To nie jest tak że dostałem pracę po znajomości. Owszem, pewne osoby poleciły mnie tam a reszta już zależała tylko ode mnie :)

pulsie serca- wlasnie o to chodzi,ze niektorzy mierza troszke wyzej niz sekretarka czy wklepywanie danych za 1,5 tys/miesiac...zauwaz,ze w urzedach sa rowniez urzednicy,ktorzy ciagna po 4-6tys/mies,a w korporacjach prezesi,ktorzy maja po 12-15 tys/mies...i tak,ci prezesi studiowali:)

a obsluga klienta w banku to chyba rozni sie od bycia ksiegowa?

czyli jednak :o wiadomo ze malo osob przyjmie przygłupa, a wiec wyszlo na moje :o

Dlaczego od razu przyglupa???? Moj kolega ktory pracuje w korporacji ze swoim srednim wysztalceniem zarabia prawie 4 tysiace. Moze to nie jest duzo ale dobrze jak na zarobki w tym kraju. Ja zarabiam 2 tysiace i poki co mieszkam z rodzicami , wiec nie mam powodow by narzekac.

tak,ale problem w tym ze majac tylko mature nie mozesz awansowac...wiec gdy kolezanki po studiach beda szly w gore z pensja,ty zostaniesz przy tych 2tys.

Moj kumpel ktory ma technikum uslug organizacji gatronomicznych z matura i tytulem technika dostal prace kierownika w bardzo znanej restauracji, jest odpowiedzialny za organizacje przyjec, wesel, bankietow, itp. Moja kolezanka ktora po technikum handlowo-ekonomicznym poszla pracowac do biedronki po dwoch latach stala sie kierowniczka sklepu, a pozniej kierowniczka rejonu.

W tym sęk, inni od takiej pracy jak ty zaczynają. A tobie zostaje siedzienie tam do emerytury. A jak sam napisałeś i tak uczyć języka się musisz, a my mamy na to papiery.

BO DAJĄ DUPY I TYLE!!!!!!!!!!!!!!!!! :/

Ja np. nikomu nie dalem dupy a dobra prace dostalem. Za rok jak zdam mature moze zdecyduje sie na studia :D

taaa, fajną bajkę opowiadasz :D

A ty zostaniesz pewnie dyrektorem recepcjonistek? :D

ale technik to też jest jakieś wykształcenie. Można wtedy robić kursy, dalej się rozwijać, a brak matury trochę blokuje Twoje możliwości.

bo wy nie dopuszczacie takich ludzi na takie stanowiska, wileu rekrutyjacych jak widzi lepsze kwalifikacje od waszych ma wyrzucane CV odrazu do kosza. Miernoty bojace sie konkurencji.

Wykształcenie nie zawsze jest wyznacznikiem lepszej badz gorszej pracy...aczkolwiek z wykształceniem wyższym ma się odrobine wieksze szanse na znalezienie satysfakcjonujacej badz dobrze płatnej pracy

Inna sprawa, nie wiem jak to wygląda w Polsce, ale np. w UK prawie z każdego papierka można wyciągnąć coś co poprawi CV i da przewagę nad kimś kto nie ma studiów. Np. ktoś kto ma nawet papier z socjologii zawsze może pochwalić się znajomością statystyk, dużą wiedzą na temat społeczeństwa, częściowo zarządzania (akurat tu to wchodzi w pakiet tych studiów), no i takie kwalifikacje jak pilność, zorganizowanie etc. Zawsze to wygląda lepiej niż niedokończone technikum/liceum.

wiecie znam przypadek pewnego kolesia,który skonczył szkołe srednią znalazł prace jako informatyk,był tak dobry,że został kierownikiem informatyków w naprawdę dobrej,prestiżowej firmie.

licza sie tylko znajomosci :( nic wiecej :( byl konkurs do urzedu gminy. W ogloszeniu napisali ze wystarczy wyksztalcenie srednie, i co? byly 3 osoby po studiach ktore braly udzial w tym konkursie a konkurs wygrala corka burmistrza.

Malutka - bo jest taka specyficzna grupa ludzi która jest po prostu świetna w tym co robi i zawsze się wybije. Chociaż jest to ograniczone do zawodów technicznych, nie chciałabym żeby operował mnie domorosły chirurg :P

"To nie jest tak że dostałem pracę po znajomości. Owszem, pewne osoby poleciły mnie tam a reszta już zależała tylko ode mnie " Taa jasne, nie po znajomości. A jak inaczej byś to nazwał? Nie oszukuj siebie i innych ;) A to, że w Twojej rodzinie tak wielu pracuje w urzędach to niby przypadek? Czasem po prostu ludzie sie nie chca przyznac, ze mieli wtyki, dostali cynk i tyle. Sama mam kolezanke, ktora uparcie twierdzi, ze prace w prokuraturze na odpowiedzialnym stanowisku dostala za to jak wypadla na rozmowie. (a wtedy byla po licencjacie z pedagogiki, teraz konczy mgr z pedagogiki). Przykro mi, ale nie wierze jej i tyle. Wiem, ze do prokuratury nie wzieliby kogos ot tak, zwlaszcza jak ten ktos nie ma kazdnego pokrewnego wyksztalcenia tylko pedagogike :/