Właśnie obliczyłam, że odkładając 1000 zł miesięcznie za 30 lat

W wieku lat 50 będę w stanie kupić sobie mieszkanie :) (przy oszczędnym trybie życia oczywiście) ŻYĆ NIE UMIERAĆ!!!

Jeśli poczekam kolejne 20 kupię sobie fajniejsze, większe. Będę się cieszyć jako 70 letnia babcia :) (o ile będzie mi dane dożyć)

zarabiscie nie? dlatego ja chce spakowac manatki i uciec daleko stad...

tu jest polska i tu sie "żyje"

hehe, jaka perspektywa, grunt to optymizm:D

To może jaaaa - moja mama mnie wygania z naszego kraju. Czy to nie smutne? Kocham Polskę, ale ptrzeba wyjeżdżać. Matka wie najlepiej

Syn mojej cioci (takiej przyszywanej) ma obecnie 25 lat, mieszkają w Holandii, on ma własne mieszkanie (fajnie urządzone zresztą). Pomyli się ten, kto pomyśli, że to klita. Nie, nie. 90m2. Pozdrawowienia z Holandii ;)

Pozdrowienia* :D Pozdrawowienia to już za dużo.

Mądra matka!:)

Jeszcze 2 lata studiów i w drogę. Przykro mi, bo chcę zostać w Polsce

W ramach oszczędności nie poszłam dziś ze znajomymi do klubu :) 50 zł do przodu. ALLELUJA!!!

kurwa za 360 patyków to kawał chaty sobie kupisz

:D

i co, bedziesz odmawiala sobie wsyzstkiego 30 lat ? To nie zycie, tylko jakas marna egzystencja:O To jest wlasnie straszne, ze mlody czlowiek marzy tylko o tym, by rzucic to wszystko i ruszyc w swiat, bo zyjac w OPolsce z perspektywa marnej egzystencji i wpadania w dolek przez to jest gorzej niz choreee. Doskonale to rozumiem.

Drogi Stefanie, w Warszawie może to być np 60m2 w kiepskiej dzielni, lub też 35m2 w fajniejszej

to nie lepiej wyruszyć to jakiejś mniejszej mieściny i kupić porządne spore mieszkanie, albo nawet mały domek?

To może jaaaa - mogę odkładać albo wziąć kredyt, z tymże druga opcja to kradzież w biały dzień, dlatego zostaje odkładanie ;) A tak poważnie, ten temat pisze z przymrużeniem oka. To jest po prostu niewiarygodne, żeby młody człowiek nie był wstanie mieszkać na swoim w wieku, powiedzmy, 30 lat, bez obciążenia kredytowego. Tylko życzliwość lub możliwości rodziców mogą takiego delikwenta uchronić przed jedzeniem sucharów przez całe życie na rzecz klity w rozsypującej się kameniczce

Boże widzisz a nie grzmisz!!!!!:(

Stefan - nie, nie ;) Mieścina nie dla mnie, domek też nie. Marzę o mieszkaniu w moim mieście, nie wyobrażam sobie mieszkać gdzie indziej, mam tu wszystko (rodzina, znajomi itd)

ja jestem przeciwniczka kredytow, tak jak piszesz- to zwykla kradziez, zgadzam sie z kazdym Twoim slowem, to choreeee:O

Miezkania w tych czasach kupuje sie na kredyt, chyba ze ktos pochodzi z zamoznej rodziny jak ja. Innej mozliwosci nie znam.

Moja mama zarabia nie mało, bo 4500. Wiecie jaki kredyt jej zaproponował bank? Niewiele ponad 300 tyś. Rata miesięczna? Ponad 3 000 zł. W sumie mama zapłaciłaby niemal 2 razy tyle. Dziękuję, postoję. Ale ludzie biorą kredyty, bo nie mają innego wyjścia, i siłą rzeczy napędzają to wszystko, a ceny mieszkań dlatego są tak wysokie, bo ludzi "stać"

ale 97 % nie kupuje mieszkania zeby w nim mieszkac samemu. zalozmy ze bedziesz miala meza, zostaje 15 lat, a jesli ktres z was bedzie zarabiac powyzej sredniej krajowej, czyli jedna osoba najnizsa srednia krajowa=1500 zl, a druga 2500 zl (niewiele powyzej) to splata zajmie wam 7 lat wedlug twoich obliczen przy odkladaniu 3000 zl na mieszkanie. i nie pieeprz glupot ze za granica jest tak kolorowo, srata ta, mam wielu znajomych, nikt nie ma swojego mieszkania, tam sie zyje inaczej, stac cie na markowe perfumy i wakacje na wyspach kanaryjskich ale w zyciu nie odlozysz na domek czy mieszkanie. Mam tez duzo rodziny w Hiszpani, Angli i USA. Maja swoje domy i owszem ale wszystko na kredyt na hipoteke i wcale a wcale lekko im nie jest, a maja wszyscy wyksztalcenie, obywatelstwo. Rodzina w Hiszpani jest na skraju bankructwo, 2-3 lata temu mieli sielanke, kupili dom, 2 samochody, przyszedl kryzys potracili prace, dom stracil 1/3 na wartosci i maja sie ochote powiesci oboje. A w USA? Brat policjant, jego zona pielegniraka i ledwo im starcza na splate kredytu za maly domek. Wiec wypierdalaj. POslaka cie wyksztalci za ogromna suma a ty jedz obciagac smierdzace huje arabom

"Dziękuję, postoję." hahahahahahahaahhaahhahhahahaha:D A ja usiądę.:D:D:D:D:D

Aaaaj, a czytałeś/aś co napisałam wcześniej? Mam kilka takich przykładów, więc te mieszkania na własność to nie jest abstrakcja. I widzisz, ja chcę mieć coś swojego, a nie z kimś - w tym wypadku z mężem. Dajmy na to taki rozwód - co wtedy? Dzielenie mieszkania na pół? Wolne żarty.

Prawda jest taka, ze nie kazdy bedzie mial mieszkanie na wlasnosc, nie ma takiej mozliwosci. Pozostaje wynajem. Tylko co zaradniejsi znajda stala dobrze platna prace i oni poradza sobie z kredytem i wybuduja nawet dwa. Szaraki beda im potem placic za wynajem.

To podaj mi tak w skrocie. Ile kosztuje mieszkanie w Holandii 90 m2 (sprwadze na necie mniej wiecej klamczuszku), ile twoj brat zarabia w wieku 25 lat (sprawdze srednia krajowa w Holandii klamczuszku), i ile pracowal na takie mieszkanie. Chyba wiesz o co mi chodzi, Krotko ile zarabia, ile kosztowalo mieszkanie i ile na nie odkladal. Czekam.

Dlaczego mówisz do mnie "kłamczuszku"? I dlaczego piszesz o nim mój brat KŁAMCZUCHU? :D

aaaj - nie mam pojęcia ile za nie dał :) Ale ma, mieszka, ma dziewczynę, pewnie niedługo założą rodzinę i tyle Może podam Ci jeszcze przykład z Niemiec, z RPA? Chcesz?

Skoro nie, to żegnam, i nie szczekaj kiedy cię o to nie proszą