Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Psycholożkaaaaa

Chorzy psychicznie - Wasze przemyślenia i doświadczenia.

Polecane posty

Gość annakkk
Psycholożkaaaa, bardzo chętnie się dołączę, jeżeli oczywiście owa dyskusja się rozwinie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annakkk
Psycholożkaaaa, skąd w ogóle pomysł na ten konkretny przypadek o osobach chorych psychicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mother_of_god
ej wlasnie bo nie wiem o jaka chorobe ci chodzi jest duzo ludzi z wymyslona depresja i nic nie robia bo sa zwyklymi leniami albo nie maja zadnej motywacji i sie wykrecaja niby-choroba i sa psychole ktorych trzeba zamykac bo sa grozni i nie wiadomo co im do łba strzeli najbardziej mnie wk*** jak ktos jest naprawde chory i zatruwa soba spoleczenstywo i twierdzi, ze nie potrzebuje zadnej pomocy i sie leczyc nie bedzie bo wstyd i takie tam. szukaja sobie wymowki zeby nie brac lekow bo to ponoc watrobe niszczy ale ze choroba im ryje beret to juz nie jest wazne nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annakkk jak w temacie - piszę pracę na taki temat. Studiuję psychologię i mam takie zadanie, żeby zebrać opinie osób korzystających z for internetowych. Ot, mam nadzieję, że zagadka rozwiązana:) a skoro jesteś zainteresowana, to może poprosisz także znajomych o zabranie głosu w dyskusji? temat ciekawy, nie tylko jeśli o pisanie pracy chodzi ale również o sprawdzenie, jak bardzo świadome jest nasze społeczeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkookm
m oj mąz znęcał się nade mną psychicznie wszystko robił i robi w tak zwanych "białych rekawiczkach"doprowadził do sytuacji że znalazłam sie w szpitalu psychiatrycznym i od lat chodze do psychologa ,gdzie słysze że to nie ja powinnam sie leczyć tylko on ,nie jestem mu w stanie udowodnic nic bo jest cwanym psychopatą a ja jestem już na skraju ,nawet nie wiecie jak łatwo z człowieka zrobić wariata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaaa uwazamm
Ja uważam,że tych wszystkich wariatów powinni powybijać dlatego,że to zakały społeczeństwa przeszkadzają normalnym ludziom w życiu,powinni ich izolować bo te zakały się rozmnażają i dalej przekazują swoje wariactwo.Uważam też,że wariaci nie powinni pracować w sektorach publicznych bo mają zryte berety i tak naprawdę nie wiadomo co im strzeli do głowy.Wariaci to chore jednostki oni są jak uszkodzone drzewa do wycięcia,bo nie nadają się do życia z normalnymi ludźmi.Swoimi osobami zatruwają egzystencje innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolololo
każdy jest chory psychicznie ale nie każdy o tym wie. a ci co wiedzą i nic z tym nie robią to dla mnie są debilami. nie ma niczego zlego zeby chodzic do psychologa albo sie leczyc lekami jesli ktos tego potrzebuje (wiadomo - sa ludzie podatni na choroby i bardziej odporni) ale zle jest to, ze psychiczni sie uzalaja nad soba, szukaja pomocy u znajomych "co maja robic", "co powinni" ale zeby samemu sie zastanowic to nie laska. mysle, ze boja sie wytykania palcami po tym jak dostaną łatkę z diagnoza. dlatego nic nie robia i czekaja na zbawienie, zeby im przeszlo. zeby wycinaac jak zginte drzewa? nie, ale zamykac tych, ktorzy sa sfiksowani do tego stopnia, ze sa agersywni albo nieobliczalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkaa72
ja do chorych nic nie mam, ale nie jestem zbyt chetna zeby przebywac wsrod nich, nie czuje sie uprzedzona ale boje sie ich, slyszalam juz zbyt wiele historii na temat psychicznych i tego jacy potrafia byc niebezpieczni i nieobliczalni. wole omjac z daleka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domitsu99999
Choroby psychiczne to coś, co dotyka dzisiaj nasze społeczeństwo na każdym kroku, to coś, z czym nierzadko zmagają się nasi znajomi i ich rodziny, przyjaciele. Ja osobiście zauważyłam, że tacy ludzie de facto potrzebują silnego wsparcia, nie tylko w trakcie leczenia, ale także po jego ukończeniu. Moja koleżanka choruje na nerwicę natręctw, gdy dołożymy do tego wadę serca otrzymujemy mieszankę wybuchową - odizolowała się od ludzi, nawet są momenty, gdy nie chce rozmawiać z najbliższymi. Przestała uczęszczać do szkoły, przez to, że czuła się obserwowana, na językach innych ludzi. Ledwo ukończyła liceum mimo nauczania indywidualnego. Do matury nie podeszła już dwukrotnie - "nie dałam rady" - nie potrafiła wyjść z domu, zebrać się w sobie, nic. Nie pomaga cała brygada psychologów, którzy zapewne tylko robią wszystko na odwal się, być może zawiedli też bliscy, których ta cała sytuacja wykańcza. Niejednokrotnie słyszę jej kłótnie z matką, nic dziwnego, każdy ma mieć czasem prawo czasem mieć dość. Na podstawie tej sytuacji domniemam, że ludzie chorzy psychicznie, jakkolwiek w tym znaczeniu są wytykani palcami, nieakceptowani i niereformowalni w społeczeństwie. Co do leczenia - jeśli miałoby pomóc, musiałoby być bardzo skonkretyzowane, póki co dużo jest psychologów, psychiatrów i psychoterapeutów, którzy wykonują swoją pracę bez zaangażowania. Jeśli chodzi o korzystanie z pomocy - przecież nigdy nie było czymś złym poprosić ludzi o wyciągnięcie pomocnej dłoni, ale czy taka osoba to zrobi - zależy tylko od stopnia siły jej charakteru. A co do etykietowania, sama przeszłam depresję, brałam silne leki - znajomi wiedzieli, dziś się do tego nie wraca, wtedy się o tym nie mówiło. Raz zdarzyło mi się, by ktoś mi wypomniał "a bo Ty miałaś próby samobójcze" w nerwach, zupełnie bezmyślnie. Fakt, wtedy to były próby zwrócenia na siebie uwagi, szczeniackie, ale dotyczące tak szerokiego grona ówczesnych a nawet współczesnych nastolatków. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_utopijna_idealistka
Ludzie... nie rozumiem Was. Skąd tyle zła przez Was przemawia? Żyjemy w takim świecie, gdzie każdy ma równe prawa i nie powinno być dyskryminacji! Piszecie o chorych jak o wyrzutkach, których trzeba zlikwidować albo wykluczuć. A co by było, gdyby któreś z Was zachorowało? Albo ktoś bliski? Tak samo byście się wyrażali? Nieświadomość budzi lęk, ale anonimowość nie powinna być wykorzystywana do obrażania. Czy ktoś kto tak się wyraża źle, miał kiedyś do czyniania z taką osobą? Bo ja tak i wcale nie uważam, że są tacy, jak piszecie. Więcej zrozumienia nie zaszkodzi, a autorkom życzę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czasami...
...bywa takm że ludzie specjalnie sobie wmawiają choroby psychiczne. Chca osiagnac z tego tytułu renty itp. tak zeby sie tylko opierdzielac i kase ciagnac na boku. A nie jest powiedziane, że da sie okreslic czy na pewno ktos ma takie problemy... ściema i tyle... a w ogole kazdy ma cos z wariata :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domitsu99999
Choroby psychiczne to coś, co dotyka dzisiaj nasze społeczeństwo na każdym kroku, to coś, z czym nierzadko zmagają się nasi znajomi i ich rodziny, przyjaciele. Ja osobiście zauważyłam, że tacy ludzie de facto potrzebują silnego wsparcia, nie tylko w trakcie leczenia, ale także po jego ukończeniu. Moja koleżanka choruje na nerwicę natręctw, gdy dołożymy do tego wadę serca otrzymujemy mieszankę wybuchową - odizolowała się od ludzi, nawet są momenty, gdy nie chce rozmawiać z najbliższymi. Przestała uczęszczać do szkoły, przez to, że czuła się obserwowana, na językach innych ludzi. Ledwo ukończyła liceum mimo nauczania indywidualnego. Do matury nie podeszła już dwukrotnie - "nie dałam rady" - nie potrafiła wyjść z domu, zebrać się w sobie, nic. Nie pomaga cała brygada psychologów, którzy zapewne tylko robią wszystko na odwal się, być może zawiedli też bliscy, których ta cała sytuacja wykańcza. Niejednokrotnie słyszę jej kłótnie z matką, nic dziwnego, każdy ma mieć czasem prawo czasem mieć dość. Na podstawie tej sytuacji domniemam, że ludzie chorzy psychicznie, jakkolwiek w tym znaczeniu są wytykani palcami, nieakceptowani i niereformowalni w społeczeństwie. Co do leczenia - jeśli miałoby pomóc, musiałoby być bardzo skonkretyzowane, póki co dużo jest psychologów, psychiatrów i psychoterapeutów, którzy wykonują swoją pracę bez zaangażowania. Jeśli chodzi o korzystanie z pomocy - przecież nigdy nie było czymś złym poprosić ludzi o wyciągnięcie pomocnej dłoni, ale czy taka osoba to zrobi - zależy tylko od stopnia siły jej charakteru. A co do etykietowania, sama przeszłam depresję, brałam silne leki - znajomi wiedzieli, dziś się do tego nie wraca, wtedy się o tym nie mówiło. Raz zdarzyło mi się, by ktoś mi wypomniał "a bo Ty miałaś próby samobójcze" w nerwach, zupełnie bezmyślnie. Fakt, wtedy to były próby zwrócenia na siebie uwagi, szczeniackie, ale dotyczące tak szerokiego grona ówczesnych a nawet współczesnych nastolatków. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miejskie autobusy
hahaha ja jezdze autobusem do szkoly i ciagle spotykam stare babki ktore same do siebie gadaja a nawet sie kluca same ze soba i tak sobie mysle ze chyba tylko odwazne rodziny wypuszaja z domu tych krejzoli bo robia z siebie posmiewisko tylko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gregson_ff
Ja pie*****, o co wam chodzi. debile nie potrafia poradzic sobie sami ze soba i z przytlaczajacym swiatem. Co za brednie: "malagosia24 Hej, to jest przykre, że ludzie się tak obrzucają mięsem. Chorzy psychicznie to zwykli ludzie, którzy mają drobny problem" Zwykli ludzie z drobnym problemem? Ktory to zwykly czlowiek majac drobny problem zalamuje sie i w dupie ma to co sie dziele wkolo? Olewa rodzine, prace, martw sie tylko o swoj tylek i uzala sie nad soba miesiacami albo calymi latami. Ktory zwykly czlowiek po zetnieciu z drobnym problemem widzi duchy, potwory, rozmawia z czyms czego nie ma? Trafia mnie jak czytam takie pseudo tolerancyjne wypociny. Czuby sa niebezpieczne i powinni byc zamknieci i odizolowani!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domitsu99999
W sumie ja tez ostatnio jechalam z babka stara, obok niej chciala usiasc inna starsza pani, wiec z grzecznosci zapytala, gdzie ta baba wysiada, azeby usiadly w kolejnosci do wysiadania, by sie przez siebie nie przepychac. Na co stara baba "a co pania interesuje gdzie ja wysiadam". Spoko. Za chwile wsiadaja kanary, baba pokazuje legitymacje jakas, po czym pan kanar mowi, ze poprosi dowod, by potwierdzic date urodzin, nie wyobrazacie sobie jak baba zaczela sie drzec, ze go do sadu poda, ze po co mu jej dokumenty, skoro pokazuje legitymacje to moze jezdzic za darmo, zaczela wyzywac wszystkich dookola, ze po cholere sie na nia patrza :D Ja dolozylam oczywiscie swoje grosze ze starszym panem obok ktorego siedzialam, ze tacy ludzie mlodym mowia, ze sie zachowac nie potrafimy, a sami co soba reprezentuja :P Potem baba przesiadla sie do innej pani, blizej wyjscia, bo stwierdzla, ze niedlugo wysiada - domniemam, ze po prostu szukala kogos, kto poprze jej wywody, jednakze sie pomylila, bo pani, do ktorej sie dosiadla szybko wstala i uciekla na drugi koniec autobusu :D i tak oto posypala sie znowu lawina wywodow starej baby, ktorej nikt nie rozumie, ktora byla agresywnie nastawiona do kazdego w autobusie - po co takich z domu wypuszczac? zeby tylko innym zycie uprzykrzali. nawet w autobusie czlowiek spokoju nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h.i.v.e.r.
bardzo chętnie napisałabym więcej, ale czas mnie ogranicza. uważam, że forum internetowe jako element terapii jest jakimś kompletnym absurdem, ludzie chorzy psychicznie są z reguły bardzo wrażliwi, a na takie forum może wejść każdy, przykładowo jakiś kompletny buc (patrz post 1). jeśli ktokolwiek myśli, że to coś daje, życzę powodzenia, jak ktoś ma takie skłonności, to polecam terapię grupową. choroby psychiczne w Polsce (w krajach rozwiniętych już zupełnie nie), postrzegane są wciąż jako zagrożenie dla otoczenia i tym samym takie osoby łatwo się wyklucza ze społeczeństwa uznając ich za "wariatów". tymczasem, chyba nie muszę tego tłumaczyć, jest to choroba tak jak każda inna, mózg jest narządem takim jak każdy inny, tylko jest bardziej skomplikowany i mniej poznany. choroby psychiczne zawsze stanowiły duży odsetek chorób - kiedyś takich ludzi się izolowało, tak jak ludzi z chorobami genetycznymi np. zespołem Downa (który swoją drogą był kiedyś i jest wciąż dość częsty). wszystkim osobom chorym, z podejrzeniem konkretnej jednostki chorobowej, należy zalecić leczenie u psychiatry. wybaczcie dziewczyny, wydaje mi się że psycholog raczej powinien pomagać osobom które w jakiś sposób nie radzą sobie z rzeczywistością, a w przypadku choroby powinien się zająć nimi psychiatra. wydaje mi się że jest coraz więcej kiepskich psychologów, którzy absolutnie do niczego się nie nadają, jasne, jak ktoś jest dobry, polecam, znam parę osób po psychologii mega ogarniętych, ale znam też niedouczonych ludzi bez pomysłu na życie . z kolei u psychiatrów często jak wiemy występuje zjawisko - przepiszę leki, tyle. też niedobrze. reasumując zachęcałabym wszystkich przyszłych psychologów i psychiatrów którzy mają zamiar pracować w zawodzie o przyłożenie się do nauki i do stałego!!! poszerzania swojej wiedzy, ludzi z problemami zachęcałabym natomiast do korzystania z pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej jak najszybciej - to naprawdę ułatwia życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POpapranaaaa
A ja proponuje wrzucic kilku wariatow w ramach doswiadczenia do haszkomory, niech sie zbakaja, moze obejdzie sie bez leczenia, a legalizacja bedzie lekiem na wszelakie zlo xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość włoski na paluchu
nikt zmoich znajomych nie ma bladego pojęcia że się lecze że leżałam w szpitalu moi pracodawcy też nie mają pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POpapranaaaa
@wloski na paluchu - na co sie leczysz? na nadmierny porost wlosia? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorutka kicia
wiecie co... też się leczę... sama z siebie poszłam do psychologa, nikt o tym nic nie wiedział... testy, rozmowy, terapia... okazało się, że mam zaburzenie osobowości zwane borderline... leki, terapia, wsparcie... to wszystko pomaga. staram się rownież sama pracować nad sobą... ale! jak się dowiedzieli o tym moi znajomi, słyszałam, że jestem "wariatką", że teraz pewnie mnie zamkną w pokoju bez klamek, że jak będę histeryzować to dostanę ładny biały kaftanik, również mówili mi, że wymyślam, że sama sobie szukam problemu, że to pewnie dlatego, że mi się nic nie chce... wiem, że to przykre, ale to nie chorzy psychicznie są problem. problem są zdrowi, którzy spychają nas na margines...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Suters
W ogóle nie ma czegoś takiego jak choroba psychiczna. Tojest po prostu odmienny stan świadomości. Ale trzeba robić na czym kase nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domitsu99999
no a co powiecie na temat seryjnych morderców, gwałcicieli, pedofilów? to też kurwa niby odmienny stan świadomości? ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POpapranaaaa
W Polszy to sie wychodzi z zalozenia, ze wszystko jest dozwolone, poki nie dotyka mnie i moich bliskich, czyz nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowaaaaaaa
Moja mama choruje psychicznie.Ma schizofremie i wcale nie rozni sie od innych osob,prowadzi dom,pracuje jest atrakcyjna i bardzo inteligentna osoba.Zaczelo sie od depresji po rozstaniu z facetem potem jej stan ulegl pogorszeniu,wydawalo sie jej ze ktos za nia chodzi,ze jest obserwowana,uwazala ze telewizja jest niebezpieczna etc. Trafila do szpitala psychiatrycznego i jej lekarzem byl facet ktory sam mial za soba probe samobojcza.Mama dzieki wsparciu rodziny doszla do siebie ale po lekach zle sie czula,cala byla spuchnieta,ciagle chcialo jej sie spac miala obrzeki na nogach i popuchniete nadgarstki po pwenym czasie odstawila leki i co sie okazalo na dobre jej to wyszlo.Znalazla sobie zajecie czula sie potrzebna i choroba ucichla.Zdarza sie natomiast w okresie jesienno zimowym ze chodzi smutna przygnebiona wtedy my jako rodzina reagujemy wspieramy ja zajmujemy jej czas by nie byla sama.Bardzo wazne jest wsparcie bliskich oraz chec walki z choroba.Niestety w Polskich szpitalach chorzy sa zle diagnozowani czesto dostaja zle leki i co sie okazuje lekarze nie sa kompetentni choc nie wszyscy.Nie rozumiem tylko jak lekarz psychiatra po probie samobojczej nadal pracuje w szpitalu i ''leczy'' pacjentow. Nie wstydze sie choroby mojej mamy kocham ja taka jaka jest przede wszystkim trzeba takiej osobie pomoc byc cierpliwym i dac jej wsparcie.Choroby psychiczne to choroby cywilizacyjne i coraz wieksza ilosc osob choruje i z czasem bedzie ich coraz wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzichu345678
ja mysle, ze to jest ich hobby poprostu hehehe niemaja co z czasem robic to sobie znajduja takie zabawy hehe tzeba ich pozamykac i bedzie spokuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowaaaaaaa
zdzichu takich jak ty trzeba izolowac a najlepiej wyslac kilka wiekow wstecz bo masz poglady jak ludzie sredniowiecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystian
Praca naukowa pisana na podstawie wypowiedzi w większości niedowartościowanych anonimowych ludzi z jakiegoś podrzędnego internetowego forum? Gratuluję żartu albo ubolewam nad przyszłością polskiej psychologii* *niepotrzebne skreślić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chorutka kicia
krystian, ale tu nie chodzi o "rzetelne" materiały z tego, co zrozumiałam. tak samo dziewczyny mogłby wyjść na ulicę i pytać przypadkowych ludzi, tylko z doświadczenia wiem, że prędzej ktoś CI odpowie na forum (jak jest anonimowy) niż na ulicy, bo się śpieszy. tu chodzi o to, co kto uważa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgk88
Witajcie! Jak koleżanka "psycholożkaa", która rozpoczęła wątek równeż studiuję psychologię. Przyglądam się tej dyskusji od początku i jestem pozytywnie zaskoczona Waszym zaangażowaniem. Temat jest ciężki, a opinie tu wyrażane dość wyraźnie odzwierciedlają panujący w Polsce klimat, stosunek do ludzi chorujących czy korzystających z opieki psychologicznej/psychiatrycznej. Jak to zwykle bywa nienawiść wynika z niewiedzy czy ignorancji. Warto więc zainteresować się tym z czego wynikają choroby psychiczne, jak powstają oraz jak czują się ludzie, których to spotkało. Nic nie kształtuje opinii tak jak wiadomości- jak to się mówi- z pierwszej ręki. Nawet tutaj widać to wyraźnie. Mam wrażenie, że osoby które zetknęły się bezpośrednio z kimś kto choruje wykazują większe zrozumienie i zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Opinie negatywne są raczej mało konkretne, odnoszą się do opowiadanych między sobą historii czy do stereotypów. Mnie osobiście taka analiza daje do myślenia. Bo kiedy już poznasz "psychicznego", jak niektórzy z Was piszą, okazuje się, że jest on tak jak Ty człowiekiem, tak samo myśli, tak samo czuje. Choroba jest czymś niezależnym, czymś co znacznie utrudnia mu życie. Reszta pozostaje taka sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×