Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babor

Kiedyś byłam zdradzana a teraz zdradzam sama

Polecane posty

"Chcę mieć kogoś bliskiego..Kogoś z kim mamy wspólne pasje, z kim śmiejemy się oglądając razem komedie i szaleńczo kochamy, gdy taka ochota nas najdzie. Kogoś, kto pomilczy gdy rozmowy nie potrzebuję i zrozumie, że nie jestem jeszcze gotowa by stać się po raz kolejny żoną. Reaguję paniką na same słowo "ślub". Chcę uporządkować swój świat nim ktoś do niego dołączy. I niby większość z tych rzeczy odnajduję w swoim związku..poza tym jednym, kluczowym. Chciałabym poczuć to co kiedyś, przed laty. Obawiam się jednak, że to już niemożliwe. Stałam się inną osobą.." To, co napisałaś zupełnie wystarczy. Wystarczy do tego, by stwierdzić, że kolejność się odwróciła... Wcześniej był mężczyzna, była miłosć, fascynacja, marzenia i nadzieja. Meżczyzna, wokół którego i z którym starałas się budować przyszłość i żyć tak, jak napisałas powyżej. Był ślub. Nie wyszło. Rozwód,trauma. Lata wyrzeczeń, nauka, firma, dziecko. Lekcja od życia. Jesteś po niej silniejsza. I jako kobieta - pragniesz tego, co kiedyś. Tego samego. Ale... z odwrotnej strony! Ty już masz nowe życie, swoje żyie. Takie, jakie zbudowałaś sobie sama, bez mężczyzny. Teraz próbujesz wpasować do tego żyia mężczyznę, który miałby godnie uzupełnić tę jedyną, brakującą lukę. Brak uczucia. Jednocześnie wiesz, że z zemsty za wszystkie wcześniejsze upokorzenia i trudne lata ktoś musi zapłacić emocjonalną cenę. Triumf w postaci byłego, który "zauważył" swój "błąd" to dla Ciebie za mało. Trzeba wciąż i wciąż zagospodarowywać zwycięstwo, dopóki całkowicie nie zaznasz spokoju. Mężczyźni są celem. Nie, Ty nie chcesz ich ranić świadomie. Źle Ci z tym. Masz wyrzuty sumienia. Chciałabyś być szczęśliwa, z mężczyzną. Ale byle mężczyzna to za mało. Musi być taki, który będzie miał więcej do stracenia niż Ty. A tymczasem są tacy, którzy nie zasługują na nic więcej z Twojej strony. Nie zasługują na miłość, więc... nie zakochujesz się. Wydaje mi się, że te 7lat to jeszcze za mało. Na pocieszenie powiem Ci, że to, co w tej chwili robisz to prawdopodobnie... ostatni etap Twojej osobistej walki o własne szczęście i ostatni etap krucjaty. Oby tylko nie było za póxno. Za póxno na to, by dać mężczyźnie prawdziwą szansę na partnerstwo. A nie tylko na wpasowanie się do Twojego życia. Pozdrawiam. wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babor
kratkjama Czli na chwile obecna nie kochasz zadnego mezczyzny...? Nie potrafisz juz zaufac mezczyznie ? Hmm..Jak powiem kocham, to kolejnym kamieniem dostanę. Nie wiem zatem jak nazwać to co czuję. Przyjaźń? Dość trywialne, choć z pewnością i ten rodzaj uczuć u nas występuje. To jedyny mężczyzna, któremu ufam i dlatego tak źle mi z tym co zrobiłam. Pewne jest jednak, że zachowuję rezerwę i dystans relacjach między nami. Chyba nawet robię to mechanicznie, nie myśląc o tym. eujeh Siłę mieć musiałam, choć żyć się zupełnie odechciało. Miałam wielką motywację, podobnie jak Ty. Dało mi ją dziecko. Wiem, że każda z nas ją w sobie posiada. Gdy mężczyzna kończy związek, zazwyczaj zamyka drzwi i już go nie ma. To my zostajemy z dziećmi, problemami życia codziennego, kłopotami finansowymi. Nie chcę oczywiście generalizować, bo w życiu bywa różnie ale w większości wypadków tak właśnie jest. Kochana ja uważam się za spełnioną kobietę choćby dlatego, że udało mi się godnie wychować syna i zapewnić Mu wszystko to. co potrzebne do godnego życia Mu było. Jak widać bez mężczyzny możemy i my same wiele zdziałać. Szkoda tylko, że w tym wszystkim pogubiłam gdzieś wartości, którym sama hołdowałam. Mam jednak nadzieję, że nie jest jeszcze za późno i dane mi będzie jeszcze wiele naprawić w swym żywocie. smartxpress Jestem ostatnią osobą, która rad Ci udzielać powinna, ale zrobię to w trosce o Ciebie i Twą pociechę. Poczytaj proszę co wyżej napisałam. Dziecko to siła jakiej nigdzie nie odnajdziesz, to motor do działania i kocha Cię jak nikt na świecie. Nie burz Jego świata..Ono nie zasługuje na to. Przeszłam dokładnie przez to samo co Ty i uwierz mi, że faktycznie czas goi rany. Niebawem, gdy nadejdzie obojętność, odzyskasz spokój..potem będzie już tylko łatwiej. Nie daj satysfakcji Swojemu ex. Pokaż, że dopiero teraz szczęśliwą być możesz..obojętnie co się pod tym słowem dla Ciebie kryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babor
Szukanie dziury w całym Dziękuję..bardzo Ci dziękuję. Przeczytałam to co napisałaś z zapartym tchem, potem kolejny raz i kolejny..Piszesz jakbyś mnie znała..ale wiesz więcej niż ja. Głęboko zastanowię się nad sensem zawartym w ostatnich zdaniach Twego postu. Myślę, że to może być dla mnie ratunek. Dałaś mi nadzieję i wskazałaś kierunek. Teraz pora bym ja coś z tym zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eujeh
Trzymam kciuki, z takim podejściem dasz radę. smartxpress, dziecko kocha Cię bezwarunkowo, zostawiając skrzywdzisz je psychicznie co może pozostawić ślad w jego umyśle do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babor
eujeh Wszystkie damy radę, mimo że każda z nas boryka się z nieco innym problemem. Dziękuję Wam za pomoc. Kurczę, nie przypuszczałam że zwierzenia tutaj przyniosą jakieś przełożenie na mój światopogląd i podejście do problemu. A jednak..świeże spojrzenie i inny od mojego kąt patrzenia na sprawę, wniósł wiele i jeszcze raz chylę czoła w podzięce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smartxpress
ja go nie zostawię, będę regularnie odwiedzać. To chłopiec wiec rola ojca w jego życiu będzie coraz większa. Ojciec dziecka bardzo mi utrudnia życie, nienawidzimy się, komplikuje mi wszystko i niszczy mój autorytet w oczach dziecka. Dziecko i tak jest między młotem a kowadłem a ja jestem za słaba by wszystko ogarnąć. Może jeśli przekaże ojcu pod opiekę sytuacja się wyciszy a ja dojdę do równowagi. Sprawa już jest w sądzie. Choć z drugiej strony jak już wypowiedziałam te słowa to coś mnie mocno złapało za serce. Ojciec dziecka mną skutecznie manipuluje, wiem to ale i tak nie umiem się obronić na dzień dzisiejszy. Ale i tak podziwiam silne kobiety, które na przekór wszystkiemu potrafią otrząsnąć się i iść dalej bo nawet kiedy robią coś wydawałaby się niewłaściwego, moralnie niszczącego duszę to jednak takie działanie ma często jakiś ukryty cel, jest wskazówką - trzeba tylko nauczyć się ją właściwie odczytywać. Nic nie dzieje się bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babor
smartxpress w jakim wieku jest dziecko? Czy jest już na tyle rozumne, by pojąć sytuację w jakiej się znalazło? Odzyskasz spokój, gdy zobojętniejesz na to co wyczynia Twój ex. Manipulacja jest tylko wówczas możliwa, gdy zachodzi jakikolwiek związek emocjonalny. Nienawiść do byłego męża jest bronią obosieczną niestety i podejrzewam, że więcej krzywdy wyrządzi Tobie. Czy istnieje możliwość zminimalizowania kontaktów między Wami? Ja by zdystansować się do wszystkiego wyjechałam do innego miasta by się pozbierać. Myślę, że był to jeden z najlepszych moich pomysłów po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babor
Szukanie dziury w całym Przepraszam.. Ogromną wiedzę na temat ludzi posiadasz i wielka Twa mądrość. Zapamiętam na długo Twe słowa.. Jeszcze raz serdeczne dzięki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna38latka
Smutna historia..ja z pewnością kamienia nie podniosę..myślę, że Ty już Swój głaz dźwigasz..obyś odnalazła jeszcze szczęście w życiu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość phikus
Miałam tak, zdradzono mnie, zdradzałam ja, przestałam, rana sie zabliźniła, a kochając kogos naprawdę- nie zdradza sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajnyinteligentnyskromny
mam tak samo, ale nie robie z tego problema :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×