Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lokatorka...... :-)

Jesteśmy w porządku czy nie? Bo sama juz nie wiem!

Polecane posty

Gość Lokatorka...... :-)

Witam! Od dwoch lat wynajmujemy z mezem mieszkanie. Z wlascicielami mielismy zawsze swietny kontakt. Bardziej kumpelski nawet. Umowa byla podpisana na rok. Pozniej juz nie spisywalismy nowej bo nie bylo sensu. W pewnym momencie wlasciciele oswiadczyli ze chca sprzedac mieszkanie. Nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze przyprowadzaja do nas klientow. Do pewnego momentu pozwalalam na to i zdarzalo sie ze specjalnie jechalam nawet od mamy z imienim zeby otworzyc drzwi i udostepnic mieszkanie. Ostatnio nerwy mi puscily. Dzwoni do mnie wlascicielka i chce przyjsc z ludzmi. Mowie jej ze akurat tego dnia mam imieniny i bede miala gosci. Myslicie ze sie tym przejeli? nie! i tak przylezli a ja musialam swiecic oczami. Fakt, nie potraktowalam tych ludzi milo bo mine mialam jakbym chciala ich zabic. Moj maz jest prawnikiem i juz od dawna mial na mnie nerwy ze ja sie na to godze. Ja sobie wysprzatam a ludzie mi w buciorach wchodza. Mamy 9- miesieczne dziecko wiec to wkurza bo dziecko raczkuje. Mam w sypialni skory na podlodze na ktore ja nawet w kapciach nigdy nie wchodze a niektorzy klienci wchodzili mi na nie w buciorach. Wlasciciele byli na tyle cwani a ja na tyle naiwna, ze podali moj numer agentowi nieruchomosci i tak naprawde to ja zalatwialam ich sprzedaz mieszkania. Po akcji z imieninami powiedzialam dosc! Albo nam wypowiadaja umowe albo my nikogo nie wpuszczamy. Ludzie chcieli tanim kosztem sprzedawac mieszkanie a jednoczesnie trzepac kase z najmu. Maz poszedl i spokojnie powiedzial jak sprawa wyglada i ze mnie przestaje to odpowiadac bo nie jestem sprzataczka i nie zawsze mi pasuje byc w domu. Na to oni zrobili mu awanture ogromna. Jak juz pisalam, maz jest prawnikiem i znamy swoje prawa a oni oczekuja ze my z tych praw nie skorzystamy bo sie lubimy. Oni chcieli nam wypowiedziec umowe z miesiecznym okresem wypowiedzenia bo tak bylo w umowie. Moj maz mowi im ze umowa sie skonczyla i ze 3 miesiace a to i tak nie jest dlugo bo jak bysmy chcieli to moglibysmy im siedziec na glowie duzo dluzej. Nie chcielismy byc zlosliwi i nie jestesmy ale sami musimy sobie przyszykowac nowe miejsce. Chcielismy sie dogdac ze jesli oni przyprowadzaja klientow to my np placimy mniej bo przeciez to jest fatyga z naszej strony. Po dluzszych rozmowach i klotniach zgodzili sie. Ostatnio dziecko nam sie rozchorowalo, pozniej ja dostalam anginy a w poniedzialek maz. Dzwoni gosciu z nieruchomosci ze chcial przyjsc. Mowie mu, ze nie, bo jestemy chorzy. Wieczorem wpada do nas wlascicielka z awantura. Ja nawet lezac w lozku z temperatura powinnam przyjmowac ich klientow. No i moj maz sie po niej tak przejechal ze balam sie ze ja tutaj pobije bo az byl czerwony. My od poczatku staralismy sie byc zawsze w porzadku i zyc z nimi dobrze. Pozniej chodzilo o to zeby sie dogadac zeby i nam bylo dobrze i im no ale sie nie dalo. Baba twierdzi ze jestesmy nie w porzadku i ze ma juz nas dosc. My mozemy powiedziec o niej to samo. Ostatnio powiedziala ze chce zebysmy mieszkali tutaj az ona nie sprzeda mieszkania bo jak sie wyprowadzimy to ona zostanie z oplatami. Powiedzielismy, ze nie. Wyprowadzamy sie pod koniec lutego i nic tego nie zmieni. Nigdy nie slyszalam o takiej sytuacji ale wiem tez ze nie mam obowiazku nikogo wpuszczac tutaj dopoki ja utrzymuje to mieszkanie. W tym momencie nie chodzi mi o porady prawne bo prawo znam. Chodzi mi raczej o relacje z wlascicielami. Czy uwazacie, ze postepujemy nie fair? Ze faktycznie jestesmy zlosliwi? Pozdrawiam S.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A umowę masz? Nie masz kochana więc obie strony winne. Oni się rządzą bo jakby nie było to ich mieszkanie a nie wasze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
No tak to jest jak nie masz umowy i az sie dziwie skoro mąż prawnik (no rozumiem, że nie od nieruchomości) i tak bez umowy. Gdyby ona była to sprawa rozwiązana, to co w umowie to obowiazuje. Nie ma umowy trzeba na wszystko się dogadywac a nie zawsze tak jest, ze to co nam się wydaje fair to jest takim samym dla drugiej strony. Podejrzewam, że właściciele przedstawiając swoją wersję też moga powiedzieć, ze oni są fair bo nie wypowiedzieli Wam umowy w trybie natychmiastowym tylko możecie mieszkać, szykowac sobie spokojnie drugie mieszkanie. Oczywiście jest też nadużycie w postaci nachodzenia z kupującymi ale mogliście sie z tym liczyc a skoro zgodziliście się na taki ukłąd to teraz świątek piątek czy niedziela ponosicie tewgo konsekwencje. Rada? Ustalić jasno i wyrażnie kiedy i w jakich godzinach pośrednik moze przyprowadzać klientów-on tez po poprzednich doświadczeniach będzie z takiego rozwiązania zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam kiedy podobna sytuacje. tez wynajmowalismy i chcielismy zrezygnowac, a wlasciciel (spoko koles) szukal kolejnych chetnych. to jego mieszkanie, mial klucze. chcial zebysmy zawsze byli przy tych osobach, ale my mu powiedzielismy mu ze moze przyprowadzac kiedy chce chetnych. zawsze wczesniej do nas dzwonil, ze zkims bedzie. chyba raz sie zdarzylo, ze on nei mogl przyjechac wiec sami zajelismy sie chetnymi. to normalne, ze troche nablocili, ale sprzatniecie to byla chwila. to bylo jego mieszkanie wiec mogl robic co chce. Ty powinnas ustalic z wlascicielem, ze zawsze chcesz byc przy osobach ogladajacych i zaznaczyc w jakich godzinach jest to mozliwe. a jesli chodzi o danie Twojego numeru agencji to wystarczylo im powiedziec, ze nie uzyczalas nikomu swojego numeru i nie zyczysz sobei telefonow od nich. no i umowa po podstawa - zawsze musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsdzdcs
nie wiem jak jest w Polsce, ale w Uk jest na porządku dziennym , ze jezeli wlasciciel przychodzi pokazac mieszkanie ( po uwczesnej zapowiedzi) lub daje klucze agentowi , nikt z tego halo nie robi, i nie ma znizek na mieszkanie:) wlasciciel oznajmia osobie wynajmującej ze jest tak i tak i na tym koniec, nie ma zadnych sprzeciwow bo jest to rzecz naturalna, zawsze mozesz poprosic o zdjęcie butow:) my tak robilismy, bo mielismy identyczną sytuacje do waszej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem dobrze. Co ona sobie m yśli? Że może jeszcze kawkę i herbatkę tym ludziom co oglądają robić? Ja jestem w tracie przenoszenia się do nowego mieszkania, a też wynajmujemy i właścicielce powiedziałam, że jedyna na co się godzę, to oglądanie np. w sobotę w ciągu jednej godziny, np. 12-13 i koniec. jak jej nie pasi, to niech sobie przez okno oglądają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym okresie, co wynajmujesz, to wynajmujesz sobie i za taka kasę jaką płacisz (podejrzewam, że nie mało) to masz prawo tam mieszkań do końca okresu wynajmu i przyjmować kogo ty chcesz a nie oni, bo PŁACISZ ZA TO, ŻE TAM MIESZKASZ, więc nie daj się w bambucze zrobić. Życzę Ci powodzenia autorko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
Sęk w tym ze tej umowy nie ma bo bylismy cwani. Oni w umowie zawarli jeden miesiac wypowiedzenia i nie zgodziliby sie np na 3. Jesli umowa sie skonczyla i nie zostal sprzadzony aneks ani nowa umowa to przyjmujemy ze zostala ona zawarta na czas nieokreslony i zaczynaja obowiazywac przepisy bodajze kodeksu postepowania cywilnego no ale tutaj to juz moj maz musialby sie wypowiedziec. Tutaj nawet juz nie chodzi o ta umowe tylko o te relacje. My chcielismy do tylka im wejsc i tanczylismy tak jak nam zagraja a jak w pewnym momencie powiedzielismy basta bo zaczeli to wykorzystywac to zrobili z nas smieci. Dlatego tez oni sobie beda to mieszkanie sami utrzymywac teraz bo pewnie nikt im w 3 miesiace tego nie kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lokatorko, bardzo dobrze robisz. I tak to szczyt, że mieszkania wynajmują za ogromną kasę, zawsze tak jest. Więc masz prawo robic co chcesz w mieszkaniu i nie wpuszczać nikogo, skoro tyle bulisz. Nie daj za wygraną zrób jej po złości jeszcze, bo ewidentnie Cię wykorzystuje. Ja już przestałam być miła dla swojej. Zaczęły się mroźne dni, a ona stwierdziła, że sobie na węglu zaoszczędzi i będzie grzać tylko na noc. W tej chwili mój facet jest 3 tydz chory, ja nigdy nie choruję, a gardło mam nie do użytku. Powiedziałąm, że budzimy się rano a tu 10 stopni! To jakaś porażka, obrażona powiedziała, że będzie bardziej grzać, ale nic z tego. Na szczęście się wyprowadzamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
Vampire Bloood no wlasnie ja mam takie samo podejscie jak Ty. W koncu place za to duze pieniadze a musze byc dyspozycyjna, musze sprzatac wtedy kiedy ktos sobie tego zyczy a przy dziecku nie zawsze mam taki porzadek jak bym chciala. Stwierdzilismy ze skoro placilismy pewna sume i moglismy mieszkac jak normalni ludzie to teraz kiedy sa utrudnienia i ktos mi tutaj stawia warunki to ja nie musze sie na nie godzic. Dlaczego mam placic tyle samo? W przepisach jest jasno napisane, ze jesli my wynajmujemy, placimy i utrzymujemy mieszkanie to nawet wlasciciel nie ma prawa tutaj wchodzic bez naszej zgody. Jedyny wyjatek to sytuacja ze rebimy tutaj jakas demolke albo jesli przez 3 miesiace nie zaplacilismy. Ktos wymaga ode mnie wiecznego usmiechu, wiecznej dyspozycji i zero sprzeciwu. Wkurza mnie nawet to ze wchodza tutaj ludzie zasmarkani, z wirusami podczas gdy ja dbam jak moge zeby dziecko bylo zdrowe. Po prostu szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NA PRAWDĘ ŻYCIĘ CI WSZYSTKIEGO DOBREGO, ZOBACZYSZ, PORADZISZ SOBIE :) JUŻ NIEDŁUGO, NIE PATRZ NA INNYCH , TYLKO POMYŚL O SOBIE, BO PEWNIE NIE MASZ NAWET CHWILI DLA SIEBIE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wcale nie musisz sprzatac. mozesz miec burdel w domu - co to kogo obchodzi a o tym okresie 3ymiesiecznym to po raz 1y slysze ale sie nie znam wiec sie nei wypowiadam popelniliscie podstawowy blad - brak umowy - wiec teraz ponosicie jego konsekwencje. a jesli chodzi o czekanie 3 m-ce na kupione meiszkanie to tutaj musze Cie rozczarowac - to zaden problem dla kupujacego - w wiekszosci przypadkow to kupuja teraz na kredyt, a formalnosci z dostaniem kredytu trwaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale masz prawo po swojej stronie, jak będzie Ci uprzykrzać życie, to powiedz, że zgłosisz to gdzie trzeba, że na lewo wam mieszkanie wynajmuje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalgoskaJuzMama
Oczywiscie ze macie racje! Niech sie zdecyduja czy chca sprzedawac mieszkanie czy wynajmowac. Przeciez to oczywiste ze chca czerpac zyski od Was i zeby czasem nic nie stracic szybko sprzedac. Studiuje prawo i akurat lokatorka ma racje. Umowa nie jest w tej sytuacji potrzebna. Zawart ajest w tym momencie na czas nieokreslony. Musialabym pogrzebac w przepisach no ale zakladam ze Twoj facet ma racje. Jest to logiczne z prawnego punktu widzenia. Prawo zawsze chroni slabszych a slabsi sa tutaj lokatorzy. Teoretycznie jakbyscie chcieli byc wredni to mozecie powwiedziec im zeby Wam lokal zastepczy znalezli :D Nic sie nie przejmuj i olej tych klientow. Nie masz obowiazku ich przyjmowac i dobrze ze sie odezwaliscie. Nieh nie mysla sobie ze sa bezkarni Ci wlasciciele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
jestem agentka nieruchomości i często się zdarza że mieszkanie pokazuje osoba która aktualnie wynajmuje jestesmy ludźmi , powinnimśmy umiec zyc ze sobą to nie twoje mieszkanie a własciciel chce sprzedac wg mnie jestes arogancka i niemiła ja osobiscie nie miałam do czynienia z taka osoba wynajmujacą żeby tak traktowala własciciela nieruchomości i mnie agenta pierwszy raz słyszę że osoba która wynajmuje stawia warunki, panoszy się i jest niemiła dla agenta, odmawia prezentacji mieszkania mówię że ja nigdy nie spotkałam sie z czymś takim wiadomo że płacisz ale to nie uprawnuia cię do uważania się za pępek świata kazdy płaci za mieszkanie ale z tego powodu nie jest arogancki np wyobraźmy sobie że płacę czynsz i opiertalam wóż smieciarski że mi burczy pod oknem, "płacę więc mam prawo " -śmieszne w dodatku wygrażanie się mężem prawnikiem -wg mnie śmieszne , podobno omało nie pobił włascicielki masakra masz coś z głową zresztą agent pracuje i sprzedaje nieruchomośc, przyprowadzanie klienta to jego ciężka praca a ty traktujesz go jak śmiecia żal mi jest ciebie, z twoim podejsciem do ludzi pewnie masz cięzko w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
Nie slyszalas o 3- miesiecznym okresie wypowiedzenia bo takiego sie nie stosuje to wynajmu lokali mieszkalnych. Teoretycznie moglibysmy tutaj siedziec najkrocej pol roku ale po pierwsze nie chcemy a po drugie nie jestesmy zlosliwi. MalgoskaJuzMama - no wlasnie, prawo nas chroni. Rozmawialismy ostatnio o tym z moim wujkiem ktory jest adwokatem i powiedzial ze to ze ludzie mysla ze jest miesiac bierze z nieznajomosci prawa bo zeby odkryc to poltora roku albo pol roku, trzeba troche posiedziec w przepisach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agebntko nieruchomości, aroganccy to wy jesteście, kiedy pisze ofertę, że chcę wynając mieszkanie i nie życzę sobie ofert agencji, a wy i tak dzwonicie, żądacie sobie olbrzymich sum, a poza tym, płacąc około 2 tys złotych czy ile autorka płaci nie wiem, to sory ale ma prawo odmawiać bo to ona płaci za to nie ty więc idź dalej przeglądaj oferty ludzi i ich naciągaj a autorkę zostaw w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
Vampire sory ale nie rozumiem o co ci chodzi jesteś 18 latką i wyrazasz sie w jakimś slangu kogo niby oszukuję i naciagam ? otrzymuje zlecenie sprzedaży mieszkania i pokazuje klientom zejdż ze mnie i nie wyładowuj swoich frustracji czepiajac się nie na temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
jartyiuy Nigdy nie traktowalam zle ani agenta ani klientow, wrecz przeciwnie. Bylam niemila raz, kiedy przyszli do mnie w moje imieniny kiedy mialam gosci. Dziwi mnie ze nikt tego nie rozumie. Nie wiem czy chcialabys zeby obcy ludzie wlazili Ci w buciorach podczas imprezy. Domyslam sie ze lokatorzy nigdy nie robia problemow. Nie znaja swoich praw i to jest powod. Nie uwazam sie za pepek swiata i nie sadze bym sie tak zachowywala. Nie rozumiem jednak dlaczego mam byc na czyjes rozkazy. Dlatego tez powiedzielismy im ze koniec tego dobrego i wyprowadamy sie nad czym oni ubolewaja bo mieszkanie nie jest tanie i juz sprzedaja ho ho ho. Mam znajomego ktory tez jest agentem nieruchomosci i on stwierdzil ze takie rzeczy nie powinny miec miejsca i ze albo oni powinni zjechac z ceny albo przyprowadzac klientow do juz pustego mieszkania. A o mezu "ze balam sie ze ja pobije" napisalam w przenosni. Myslalam ze kazdy sie tego domysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
bosz , cała rodzina prawnicza i na forum pyta o takie rzeczy , w dodatku skoro jesteście tak ustawieni to kupcie sobie mieszkanie na własność i tam się rządź i będzie wtedy ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akurat Vampire ma rację-to
agenci są aroganccy. Podkradają oferty sprzedaży mieszkań, łamią przepisy, bo nie chcą pokazywać mieszkań bez podpisania umowy z agencją, łamiąc tym samym warunki umowy podpisanej ze zbywającym. Ciężka praca? Nie rozśmieszaj mnie:O Sprzedwałam ostatnio mieszkanie i jedyną praca jaką chciał wykonywac agent to danie kilku ogłoszeń i czekanie na telefony od potencjalnych kupujących. Potem 3 razy był w mieszkaniu na prezentacji. Wszystko miałam załatwiac ja, choc byłam 450km od tego miejsca. No ale przegoniłam pana agneta od 7 boleści i musiał pozapinkalać na swój haracz:O Aaaa, podstawa. Okłamał mnie, że nie bierze prowizji od kupujących:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
Cala rodzina prawnicza dlatego napisalam ze nie pytam o porade prawna a bardziej moralna. To ze cala rodzina prawnikow to nie znaczy, ze spie na pieniadzach. Z reszta mamy zamiar za kilka lat wybudowac dom wiec mam nadzieje ze nie bede trafiala na takich agentow jak Ty. Nie powiedzialam nic zlego na nieruchomosci w swoim temacie i ze zle traktuje goscia wiec nie wiem dlaczego tak sie oburzylas. Mam jakies prawa w zwiazku z tym ze place i nie rozumiem dlaczego mam komus "robic dobrze" w zamian za cholerne Bog zaplac. To chyba nie wolontariat i w gre wchodza duze pieniadze. Vampire... - dzieki. Chociaz Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
straszne, ale na jaki temat rozmawiamy ? nie odpowiadam za innych agentów,jest jakas wspołodpowiedzialnosc za innych pracowników i z innych miast ? mówimy o zachowaniu autorki a nie co was aktualnie boli i doskwiera, zle wspomnienia itp nie rozumiem tego najazdu na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale gapa
Umowy nie ma więc nie ma jasno określonych zasad. Mówicie o art. 674 kc ale właściciel zawsze moze powiedziec, ze korzystacie z jego lokalu bez jego zgody, oj nie tedy droga by się kłócic tylko dojść do porozumienia z właścicielem. Jeżeli nie chcesz wizyt kupujących jasno powiedz to sprzedającemu, najpierw się godzisz a potem masz pretensje.Nikt nie jest jasnowidzem co ci pasuje a co nie a poza tym każdy widzi swoje racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
nie chcesz natrafić na takiego agenta jak ja ? a skad takie wnioski ? jakies dziecinne myślenie przywoze klientów do nieruchomości nawet kilku w tygodniu i nie chcesz natrafić na mnie no co ty powiesz pomijam fakt że sa własnie takie zwariowane klientki ktore "skamlaja" o znalezienie klienta a jak znajdę i przyprowadzę i on kupuje nieruchmomosc to później ociagaja się z płaceniem wynagrodzenia zapomniała już jak płakała i błagała że musi sprzedać ja wszystko załatwiam, klienta oraz wszystkie sprawy prawne w 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
jartyiuy a ja nie rozumiem najazdu na mnie. Ja wiem ze agneci to sa ludzie ktorzy chca ogladac mieszkania, chca przyprowadzac ludzi niezaleznie od wszystkiego - logiczne, macie z tego kase ale na milosc Boska nie mow ze ja jestem taka siaka i owaka bo ciekawa jestem jak Ty bys sie zachowywala w sytuacji gdzie szczypiesz sie jak mozesz zeby utrzymac mieszkanie a ktos jeszcze nie daje Ci swoibody mieszkania tylko przychodzi z obcymi ktorzy widza co ja mam w domu, jaki sprzet itd.. no przeciez dla zlodzieja to jest okazja, tymbardziej ze to parter. Ja juz przez dlugi okres bylam mila, nic sie nie odzywalam i na sile chcialam dogodzic ale chyba kazdy ma jakies granice. U mnie cos pękło kiedy przyszli w imieniny i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lokatorka...... :-)
ale gapa - no rzecz w tym, ze my wlasnie chcielismy o tym porozmawiac i dojsc do jakiegos kompromisu zeby wszyscy byli zadowoleni ale wlascicielka nawrzeszczala na mojego meza i wyszla do drugiego pokoju i nie bylo juz o czym gadac bo powiedziala ze juz skonczyla. Wtedy moj maz byl jeszcze bardzo grzeczny i opanowany bo chcielismy to zalatwic jak cywilizowani ludzie. Nasza propozycja byla taka ze oni zjada troche z odstepnego i w zamian przyprowadzaja sobie klientow ilu tylko chca. Nie bylo takiej sytuacji ze my zrobilismy nagle awanture i powiedzielismy koniec. Chcielismy rozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jartyiuy
teoretycznie wyobrax sobie taka sytuację , oczywiscie jako fikcję która mogła mieć miejsce : klientka prosi mnie o sprzedaż mieszkania, które nie jest łatwo sprzedać, mało klientów jest na nie, jest drogie, klientka podpisuje umowe na wynagrodznie dla mnie za znalezienie klienta opróicz promowania oferty uruchamiam swoją bazę i dzwonię do ludzi którzy poszukują takich mieszkań , mam takiech czterech po wstępnej rozmowie 2 rezygnuje i twierdzi że nie będa chcieli bo to parter po tygodniu jeden mówi że jest zainteresowany tym mieszkaniem , bo ogladał zdjęcia które mu przesłałam na maila oraz sprzedał nidawno działkę więc ma kasę cgce sie umówic na prezentację włascicielka mówi mi żebym zadzwoniła umówuić się z osobą która wynajmuje, włascicielka uradowana dzwonię do osoby która wynajmuje mieszkanie i ona mówi mi że nie będzie prezentacji bo jest chora i wyłacza telefon po prostu ręcę opadają i oczywiście wynajmujaca z pretensjami rzuca się na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolajna niebieska
Ja to tak sobie myślę,że Ci właściciele to jacyś dziwni są. Widocznie myśleli, że na idiotów trafili. To oczywiste, że nikt by się nie godził na wprowadzanie obcych za te same pieniądze. A Pani agentka chrzani! Nie wiesz jakie panują relacje między właścicielami a wynajmującymi którysz Ty znasz. Być może mieli podobne dylematy. Autorka też nic nie napisała o tym jakoby źle miala traktowac interesantów i pana od nieruchomości. A to że przyszli w jej imieniny to nietakt z ich strony i nie dziwię się, że sie wkurzyła. Prawo tak jak ktoś napisał, jest po Waszej stronie wiec nie martw się i nie denerwuj :) POZDRAWIAM Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegda
do jartyiuy ona jest arogancka? puknij się w pustą łepetynę i durna morda w kubeł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×