Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marakoniarka

jakbyście się dowiedziały że płód ma rozszczep kręgosłupa i wodogłowie to usunęł

Polecane posty

do;logjw4ogj ja mam niespelna 42 lata.moze jakas inna osoba o tym samym nicku tu pisze,ze ma 44 lata.nie wiem.ja sie ciesze z tego co mam.i nie atakuj mnie,bardzo Cie prosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
logjw4ogj,,acha masz jeszcze tarotaa nie mowie ze twoje zycie nie ma wartosci bo ma-jestes czlowiekiem.ale po co skazywac swoje dziecko swiadomie na trudniejsze zycie???nie widze sensu,,to moja sprawa co mam a czego nie mam.wybacz.troche sie zagalopowales/zagalopowalas.nie prosze was tutaj o jalmuzne chyba,tak jak to czynia samotne matki,czy niewydolni zyciowo ludzie,bo jakos sobie radze.dodam jeszcze,ze za czasow kiedy moja matka chodzila w ciazy,nie bylo badan prenatalnych,wiec nie miala mozliwosci sprawdzenia ,,CO,,wyda na swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
vilemka nie atakuje cie kiedys rozmawialysmy ja sama mam znaczny stopien niepelnosprawnosci i znam twoja sytuacje i historie 42 czy 44 mozliwe ze sie pomylilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia...............
zyje i na szczescie dla mnie skonczylo sie to bez wiekszych konsekwencji. Troche mam plaska glowe (szczypce zle trzymano, powinny byc na uchem, ale pewnie nikt juz nad tym nie panowal) i nos ;) Jako dorosla dziewczyna przechodzilam mala korekte plastyczna (gdy kosciec juz sie uformowal, przestalam rosnac). Oczywiscie na wlasny koszt... Dyskutyjemy tu nad jakoscia zycia osob niepelnosprawnych, czy zastanawiamy w jakim przypadku rozwazyc trzeba decyzje o aborcji uszkodzonego plodu? Widze, ze zamiast merytorycznych argumentow, jak to u nas zwykle, zaczynamy wzajemnie obrzucac sie blotem... Po co? Komus dzieki temu robi sie przyjemniej? Ktos o zdrowych rekach, nogach dowartosciowuje sie w ten malo wyrafinowany sposob?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
sama zachorowalam w starszym wieku majac 24 lata ale po co skazywac dziecko na bolesne rehabilitacje, wykluczenie spoleczenstwa-znam wielu niepelnosporawnych i wiem jak wyglada ich zycie!!! siedza w domach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia...............
ja znam takiego faceta, ktory siedzi w domu, ale ma rodzine, dzieci, byl czas, ze pracowal. Teraz korzysta z renty. A jest tez kobieta bardzo aktywna spolecznie i zawodowo. Wyksztalcona. Mimo ograniczen wozka inwalidzkiego. Wiec nie ma co kategoryzowac. Rownie dobrze moge wskazac kilka osob zdrowych, a spolecznie kompletnie nieporadnych, zyjacych na utrzymaniu rodzicow... Mysle, ze problem lezy gdzie indziej. Na rodzaju i stopniu owej niepelnosprawnosci. Nie kazde schorzenie wyklucza nas ze spoleczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
kasia oczywoscie:) ale nigdy nie wiadomo jak poradzi sobie ewentualne dziecko chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia...............
jak zdrowe sobie poradzi tez nie przewidzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,,Widze,ze zamiast merytorycznych argumentow,,jak to u nas zwykle, zaczynamy wzajemnie obrzucac sie blotem...Po co?Komus dzieki temu robi sie przyjemniej?Ktos o zdrowych rekach,nogach dowartosciowuje sie w ten malo wyrafinowany sposob,,?zawsze zdrowi lubia na kafeterii dolozyc chorym tak dla rozrywki.to miejsce,to niestety dno i metr mulu.do;logjw4ogj powtarzam Ci,jezeli do mnie piszesz,moja matka nie mogla sprawdzic czy urodzi sprawne czy niepelnosprawne dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
ale chyba jest spora roznica w ulatwianiu zycia a jego utrudnianiu na starcie??? nie mowie hipotetycznie bo sama choruje jak pisalam wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
vilemka nikt cie kobieto blotem nie obrzuca:o jestes zyjesz i bardzo dobrze ale dzisiaj mozna sprawdzic czy dziecko ma powazne choroby, leczyc a w razie czego usunac ciaze jestes przewrazliwiona!!!i sadzisz ze ktos cie atakuje!! a nic takiego sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
logjw4ogj no to jezeli chorujesz to chyba powinnas miec wiecej zrozumienia dla innych niepelnosprawnych...?czy ja sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia...............
moge mowic jedynie za siebie, a wydaje mi sie, ze najwazniejsze to tak wyksztalcic dziecko, tak je zabezpieczyc trzeba, by mimo niepelnosprawnosci moglo samodzielnie radzic sobie w zyciu. Jesli natomiast mamy do czynienia z tak ciezka wada, ze szans najmniejszych na to nie ma, jesli lekarze sa pewni, ze urodzimy "roslinke", kogos z kim nie bedzie kontaktu, to zapewne zdecydowalabym sie na aborcje... Choc pewnosci i tak nie mam. Trudno jest mi sobie nawet wyobrazic co musi czuc kobieta zmuszona do podjecia tak ciezkiej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
a czy gdzies tu nie wykazalam zrozumienia?? co nie znaczy ze w razie choroby ciezkiej i nieuleczalnej nie usunelabym plodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gdybym nie byla bezplodna urodzilbym dziecko.i uprzedzajac ataki ze mogloby byc chore,powiem wam ze znam kobiety z rozszczepem ktore urodzily zdrowe zupelnie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia...............
Villemka, zdaje sobie sprawe z tego jaka jest Kafeteria, ale wciaz walcze z tymi...wiatrakami ;) niepotrzebnie przesunieto w tej dyskusji granice z powaznego uszkodzenia plodu na niepelnosprawnosc, ktora wg mnie, jako taka nie jest wskazaniem to usuniecia ciazy. Bo co Wy chcecie - zabijac wszystkich chodzacych o kulach, na wozkach, z dyskopatia kregoslupa, slepych, gluchych..? Przeciez to jakas paranoja z tego wyjdzie, krok dalej juz tylko jest Hitler z jego teoria zabijania slabszych, ewentualnie starozytna Sparta, lud wojownikow. Tylko silni i zdrowi mieli prawo przezycia. Pozostale noworodki zostawiano w gorach na pewna smierc... Tego chcecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dghfdfgh
ja bym usunela ktoś ci dobrze radzi by jeszcze raz skonsultowac diagnoze i szanse na ewentualne normalne zycie. Ja usunelabym dziecko jakby bylo zagorozone zesplem downa mysle ze jak by mialo diwe wady i czekalyby je operacje, rehabilitacje i dziecinstwo w szpitalu, a potem najprawdopodobniej zycie na wozku, usunelabym plod. To wybór każdej kobiety. Wez tez pod uwagę, czy jesli zdecydujesz się urodzić, Twój partner zostanie i będzie Was wspierał, Ciebie i niepełnosprawne dziecko. Slyszalam mase przypadkow gdy facet, w takiej sytuacji stchórzył. Nie strasze CIe, ale poczytaj na necie... A bycie samą z niepelnosprawnym dzieckiem, to zupełnie inna bajka. Pozdrawiam, mam nadzieje ze sie ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pozostawiano w gorach albo ewentualnie zrzucano ze skaly.tak,tez o tym calkiem duzo czytalam.no coz,w tym kraju,jak widac na zalaczonym obrazku,moga zyc tylko mlodzi zdrowi o bogaci.jezeli juz ludzie dochodza do tego,ze wybieraja sobie plec dziecka,to coz bedzie dalej?jak im nie bedzie kolor oczu czy wloskow niemowlaka odpowiadal,to zwyczajnie zostawia dziecko w szpitalu.do tego ten swiat dazy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dghfdfgh
Kasia, kazdy ma prawo decyzji, Ty i Twoja mama, mialyście szczęście. Ale nie zawsze tak jest. Ja bym usunęła dziecko niepełnosprawne fizycznie. Nie skazałabynm go na zycie na wozku. Zycie jest zbyt piękne, jest z byt wiele do zrobienia, nauczenia, wózek niestety to uniemożliwia. Jezdze na nartach, snowboardzie, chodze po górach, ucze sie surfowac, czy jakbym miala niepelnosprawne dziecko musialabym pozucic wszystkie moje pasje, czy zostawiac je w domu z babcia../? Wolałabym usunac i z tym zyc, niz, skazywac kogos na takie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
vilemka daj spokoj ciezka chorobe porownujesz z kolorem wlosow czy oczu? ja uwazam ze niepelnosprawni nie maja super zycia zwlaszcza ze przez 24 lata bylam super zdrowa, a od 10 lat najpierw wozek, kule, liczne operacje, renta 600 pare zlotych,lazenie po lekarzach, wykup co mieisac za 130 zl lekow, rehabilitacje kosztowne, nie pracowalam, ciezko znalezc partnera!!! jak potem utrzymac rodzine?? jestem chora to jestem ale z wlasnej woli nie skazywalabym drugiego na taki los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie porownuje[chyba nie zrozumialas mego postu nie dziwie sie!]tylko pisze do czego w checi udoskonalania mozemy dojsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość logjw4ogj
achaaa i jeszcze kwestia tatusiow:) ktorzy w bardzo, bardzo duzej ilosci opuszczaja matke z chorym dzieckiem-oczywiscie jacys tam zostaja ale wybacz interesuje sie tym tematem od lat i wiem doskonale jak jest acha te żebry w telewizji i proszenie sie ze lzami w oczach o nakretki na wozek bo NFZ wozka takiego jak powinien dac nie chce-to tez fajnie/??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×