Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gorrąca ruda

jest ktoś tutaj jeszcze?

Polecane posty

Gość gorrąca ruda

chciałabym pogadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
temat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
na jaki tylko chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
samotność ? depresja ? brak sensownego faceta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
depresji nie mam, samotność... może trochę, sensowny facet... hmm... jest ale daleko a Ty czemu jeszcze nie śpisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
depresji nie mam, facet upieprzony w swoją pracę w korporacji...więc chyba jednak samotność... nie śpię, bo nie ogarniam swojego życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
widzę, że powody mamy te same... ciekawa jestem, czy w ogóle zdają sobie sprawę z tego jak to wygląda z naszej strony... czasami chciałabym żeby podszedł do mnie i przytulił ale szybko przypominam sobie, że jest baardzo daleko ode mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
ten Twój pewnie jest rzeczywiście daleko od Ciebie, jeżeli chodzi o kilometry... natomiast mój jest a wyciągnięcie ręki, ale ta odleglość, to kosmos... najważniejsze są raporty do firmy, jakieś tabelki..... kuźwa nawet nie mogę się odezwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
kupił mi laptopa, żebym mu nie zawracała dupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
oj to faktycznie niedobrze... mój w chwili obecnej jakieś 60km ode mnie, niby nie tak daleko ale rzadko się widujemy... parę dni temu dostał pracę w londynie i to już pewnie będzie koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
a Ty nie mozesz jechać z nim do Londynu ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
nie mogę, mam tuta studia, pracę... nie rzucę wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ormo997
przenieś sie na temat.......siedze i pije......tam się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
hmmm... ja też czarno to widzę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
twierdzi ze będzie przyjezdzał ale wiadomo jak to jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
nie będzie przyjeżdżał.... to raczej pewne...Mam znajomą, której mąż wyjechał kilka lat temu. Mają dwóch synów. Kiedyś przysyłał kasę, przyjeżdżał do Polski 3-4 razy w roku. Ostatni raz był w grudniu ubiegłego roku. I cisza... Nawet nie dzwoni do dzieci... Chyba jednak związek na odległość nie rokuje dobrze. Wiem, że to przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
szczerze współczuje tej znajomej pewnie miał tam być dla kasy a tu ani kasy ani meża znalazł sobie sikse jakąs tam,szkoda tych dzieci dlaczego to my zawsze zostajemy z balastem przy sobie to takie nie sprawiedliwe on wyjechał wolny ptak a ty kobieto martw sie czy będziesz miała za co zapłacić rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorrąca ruda
to prawda, on najpierw londyn, potem chile... mam ochote rzucic wszystko i podrozowac z nim po swiecie ale jestesmy razem niecaly rok i boje sie zaryzykowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
oczywiście, że pojechał dla kasy i miało być kolorowo... ale nie jest.... dzieci chorują, ona boi się wziąć zwolnienia lekarskiego, żeby nie wywalili jej z pracy...Kombinuje jakąś pomoc sąsiedzką.... Dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
ja wam powiem że przez to otwarcie bram do innych krajow wiele osób sobie polepszyło ale i zmarnowało przez to życie,te rozbite rodziny,czy rodzina już nic nie znaczy,co te dzieci czują,z czym ta matka musi się borykać a u nas w kraju z pracą dla kobiet coraz gorzej nie dziwie się że boi się wziaść nawet małego zwolnienia,coraz gorzej sie robi,faceci jak wyjadą to im się we łbach przestawia,zapomonają o Bożym świecie gdzie u licha jest rozsądek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na jaki
nie ma rozsądku... bardzo dobrze to pokazał serial "Londyńczycy"... A najgorsze jest to, że kobiety tych facetów, którzy wyjechali zarabiać, nie mają szans na jakąkolwiek pomoc . Bo skoro ojciec dzieci jest np. w UK, to przecież mają wsparcie finansowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×