Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak ja się cieszę...

Jak jak się cieszę - wiem że to okropne ale taka jest prawda.

Polecane posty

Ta cala konwersacja jest jałowa.Przykro mi ze nic do Ciebie nie dociera.Skoro nie widzisz nic zlego w swoim postepowaniu i uwazasz sie za wielka Pania ktorej sie nalezy wszystko to rozstan sie z mezem niech zabierze corke a Ty rob co chcesz,marnuj swoje zycie i zaspokajaj tylko swoje potrzeby.Tylko pamietaj ze na starosc gdy trzeba bedzie Ci podac szklanke wody corka bedzie wolala w tym czasie zaspokoic swoje potrzeby a o Tobie powie ze jest meczaca i bedzie Cie miala gdzies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Jak ja się cieszę... Wiesz, myślę, że powinnaś ustalić swoje priorytety, jeżeli na pierwszym miejscu nie znajduję się Twoja córka, jej rozwój, zdrowie i szczęście, to powinnaś poprosić o pomoc więcej osób. Niania niech robi swoje, albo zaproponuj jej żeby zostawała 2 godziny dłużej, mąż niech się weźmie za dziecko i ciebie, niech nie zostawia was bez pomocy. Co do Ciebie to praca pracą, zmęczenie zmęczeniem, ale chyba powinnaś na tyle się zmobilizować i postarać aby móc poświęcić 2-3 godziny córce na zabawę i wszystko to na co mała ma ochotę. Macierzyństwo to także mnóstwo poświęceń i wyrzeczeń. Ale nie popadaj w paranoje, zrób sobie plany na poszczególne dni, spróbuj zorganizować swój czas tak aby starczyło go na wszystko, wiem, że to nie jest łatwe ale postaraj się. Naucz się cierpliwości i daj sobie i swojej rodzinie więcej czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pikaczuja
ammarie- tak,tak a ona wychowuje córkę po to by miał jej kto na starość podać szklankę wody...żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
Wiesz co,jednak im czytaj cię dłużej to naprawdę stwierdzam,że ty kompletnie nic nie potrafisz zrobić będąc sama z małą!!no ludzie kochani!czemu taka nieporadna jesteś!mam wrazenie,że mąż i rodzice cię rozpieszczają a ty jak księżniczka na ziarnku grochu tylko marudzisz!!!dzieciak jakiś dosłownie z Ciebie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Przecież teraz własnie wszystko robie dla niej. Wszystko jest podporzadkowane pod nią. Zeby jej było dobrze. Zeby miała ciepło, zeby była czysta, najedzona itp, itd. Wiadomo ze po porodzie priorytety sie zmieniają. Ja wyrosłam z imprez i tego typu rzeczy. ja tylko marze czasami, zeby usiąść i nie wstawac bo córka zaraz woła - i obejrzec sobie zwykły film. Ale nie idzie. Córka nie chodzi spac o 20:00 jak inne dzieci, bo budziła sie nam o 21 i chciała sie bawic, wiec chodzi spac znami o 22 , wiec nawet filmu o 20 sobie nie obejrzymy. Całe te macierzyństwo wydaje mi sie przereklamowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura26
No ale co ty sobie wyobrażałaś???przecież po to ma się dzecko żeby mu oddać to,co najlepsze,żeby zdrowo je odżywiać,dbać o jego higienę,ząbki,o ubiór,czystość,o wszystko!Dla mnie jest to przyjemność!bo kocham małą nad życie.To samo jak mężowi coś robie to też mam satysfakcję bo dbam o niego!Kurde i ja pracuje przecież,a po pracy od razu "ogień"i filmu też wieczorem obejrzeć nie można,mam szczęscie jak mała zaśnie przed 21.00

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ho ho i ja nie pamiętam kiedy film obejrzałam to niestety normalne, takie jest życie, niezbyt wygodne, ale jakie ekscytujące poza tym sądzę, ze autorka już taka po prostu jest, nie damy rady jej zmienić i nie każdy moze sie poswięcić jak widać i nie mam ci autorko tego za złe, tylko pilnuj dziecka, zeby mu się jakaś krzywda nie działa i huknij czasem na męża jak chcesz coś dla siebie zrobić, bo dusisz sie we własnym sosie a widocznie potrzebujesz trochę samotnosci i czasu dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Takie rzeczy jak oglądanie filmów i inne przyjemności przy małym dziecku odchodzą w zapomnienie. Chociaż jak mam być szczera to dziwi mnie fakt, że twoje dziecko nie śpi o 20 tylko dopiero o 22. Nie wiem ile śpi jak jest pod opieką niani, ale może tu jest problem, że niania pozwala spać małej za długo i jest już wyspana, dlatego nie chce spać wieczorem tylko grymasi i chce się bawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
O chwilę dla siebie powinnaś się postarać ale nie kosztem zdrowia, dobrego samopoczucia czy rozwoju córki. Musisz na spokojnie rozplanować swoje dni krok po kroku, tak żeby znaleźć czas na wszystko, innego wyjścia nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Potulanka, z tymi drzemkami to juz rozpracowalismy. nawet jak ma jedna drzemke to i tak chodzi spac 22. Wczoraj zasneła po 10h od drzemki, a drzemka trwała tylko 1h. Jest super wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Jak jest taka wytrzymała to musicie ją pomęczyć bardziej kreatywnymi zabawami, a nie masz tu lalę i się pobaw. Wymyślcie z mężem coś takiego co pozwoli wam połączyć zabawę z córką i wykonywanie obowiązków. Jeżeli wam się to uda to będzie na pewno wam łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
No własnie, ale Mąz mysli, ze On sie połozy na łózku z pilotem a córka wokół niego bedzie chodzic to mówi - ładnie sie bawiła, a ja sobie lezałem (kiedy ja np korzystałam z łazienki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Jeśli tak jest naprawdę to męża poproś aby się postarał bardziej bo dzieci potrzebują więcej niż patrzeć jak tatuś leży. Jeżeli córka jest jak sama napisałaś super wytrzymała to macie nie lada zadanie, aby wymyślać sposoby na jej zmęczenie. Czeka Cię szczera rozmowa z mężem powiedz wszystko dosłownie wszystko co od niego oczekujesz, co ci przeszkadza, co byś chciała, musicie się wzajemnie wspierać i sobie pomagać inaczej mała zacznie rządzić wami jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
myślę, że przesadzacie już z tym wmawianiem autorce, że jej dziecko jest zaniedbywane emocjonalnie...skąd wiecie?? jak ja się cieszę - może masz jeszcze depresję, na pewno jesteś zmęczona i niewyspana i na pewno masz za mało czasu dla siebie - wiadomo, że jednej kobiecie starczy 6h snu, a drugiej nie i nie każdej uda się to zmienić nawet dla dziecka! wydaje mi się, że potrzebujesz więcej oddechu - a przynajmniej powinnaś spróbować wygospodarowac więcej czasu dla siebie - żeby wyjść z domu, czy poczytać - może udało by ci się spędzić weekend w spa na dobry początek? jeśli resztę czasu przeznaczysz na zabawy z dzieckiem - nawet nie w domu - nawet, żeby pojechać na jakiś piknik (latem), czy wycieczkę do zoo to nikt nie powinien być nieszczęśliwy...no i bardziej wciągnąć ojca do opieki, w końcu skoro ty się nauczyłaś jak małą usypiać, to i on może! a do kopiących - to, że wy spędzacie z dzieckiem każdą wolną chwilę i macie więcej entuzjazmu niż autorka niczego na przyszłość nie gwarantuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palalaka
D.bill... autorka w ciągu tygodnia praktycznie nie widuje, w sobotę oddaje ją jak najdalej i jeszcze w niedzielę szuka ucieczki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja co dzien siedze z corka nie pracuje, jestesmy ciagle same ale nie umialabym pisac tak jak ty, tlumacze twoje wypowiedzi depresja ale juz czas sie ogarnac i zrozumiec jaka jest rola matki, po co sie decydowalas na dziecko jak teraz tylko narzekasz... a nie cieszy cie rozwoj corki jej osiagniecia przeciez nawet siedzac z dzieckiem moj kazdy dzien jest inny, zaskakujacy i sa jakies nowosci... dziwna z ciebie kobieta moze lepszy dla ciebie bylby pies a nie dziecko ciekawe jak by twoja matka tak pisala o opiece nad toba.... moze ty zqa malo czasu spedzasz z corka dlatego nie mozesz sie nauczyc macierzynstwa... Ja ogolnie nie przepadam za dziecmi opiekunka nie moglabym byc ani nic w tym stylu ale swoja ciorke kocham ponad wszystko i chce sie nia jak najlepiej zajmowac nie z obowiazku a z czystej przyjemnosc nie jest to latwe ale mozna sobie tak zorganizowac czas zeby bylo przyjemnie... Male rzecy tez ciesza... Poczytaj o kobietach ktore nie moga miec dzieci to moze docenisz swoja corke!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
od pon do piatku mam córke od 17tej do spania. Za to praktycznie spedzam z córką całą sobote i niedziele, tyle ze w sobote zawsze jeszcze ktos przyjdzie i córka lubi towarzystwo wiec mi tak na głowe nie wchodzi, ale w niedziele nadrabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
czytaj jak jest napisane, a nie co chcesz przeczytać! 4h dziennie to więcej niz te matki, których dzieci ida spac o 19 i które ciągną pełny etat... co do soboty to chyba mała nie cierpi, bo jest towarzystwo, mąż i coś się dzieje...problem w tym, że jej to nie cieszy z jakichś względów, a wy już jej wyjeżdżacie z topieniem w Bałtyku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Wiem, wiem, wiem, ja to wszystko wiem, ale....no własnie... mam nadzieje ze za rok bedzie lepiej, narazie wydaje mi sie jakby corka nie rosła tylko cały czas na tym samym etapie. Mówi sie i niby rozumie, ale własciwie czy aby napewno? No bo mówisz tłumaczysz a i tak ryczy. No to o co chodzi? Eh.... Odezwe sie jeszcze... i powiem czy sa postepy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D.BillI czy dla ciebie zajecie sie dzieckiem JEDEN dzien w tygodniu byla by tak wielka meczarina ze juz bys miala dosc,ten jeden jedyny dzien i tak naprawde bys miala dosyc juz obecnosci wlasnego dziecka przez ten jeden dzien w tygoodniu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
5 godzin dziennie to nie jest aż tak długo, no chyba, że masz bardzo męczącą prace. Myślę że pierwszym krokiem jest ustalenie na spokojnie wraz z mężem planów i obowiązków na każdy dzień. Od tego zacznijcie i zobaczycie czy wam coś to pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
tam była dobra rada na poprzedniej stronie - znajdź coś co i ty bedziesz lubiała z córką w tą niedzielę robić, jeszcze półtora roku i będzie bardziej interesująco jak zaczniesz odpowiadac na niekończące się 'dlaczego';)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
nie, ale dopuszczam do świadomości, ze sa sytuacje, kiedy tak sie może zdarzyć - gdybym była zapracowana, niewyspana, bez pomocy męża i może z jakąś lekką depresją to kto wie, czy nie wolałabym w tą niedzielę wyleżec się w wannie bez zgiełku...być może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeden dzien to nie jest 7 dni w tygodniu , a to robi roznice.Rozumiem matki ktore niepracuja i spedzają dzien w dzien czas ze swoimi dziecmi 24/h, to owszem, jak najbvarzdziej przemeczenie dzieckiem istnieje, ale jeden dzien w tygodniu w tym, niedziele aby dosyc mialo sie juz wlasnego dziecka to jest dla mnienajzwyklejsze lenistwo i pieszczenie sie nad soba.Co by to bylo jakby autorka musiala dzien w dzien spedzac z wlasnym dziekciem czas?? zatlukla by je z tego przemeczenia, jak ona nawet jednego dnia w tygodniu nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
ToksycznaKobieta - ale ja daje rade, tyle ze po prostu ciesze sie ze nie musze sie opiekowac córka wiecej!!! A to róznica!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś z Tobą nie tak, sugeruję kontakt z psychiatrą. Ciekawe jak długo z Tobą mąż wytrzyma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Jak ja się cieszę... „ToksycznaKobieta - ale ja daje rade, tyle ze po prostu ciesze sie ze nie musze sie opiekowac córka wiecej!!! A to róznica! Wiesz takie chwile i odczucia to ma większość z nas trzeba sobie po prostu jakoś z tym radzić. Nie jesteś wyjątkiem więc się o to nie martw, nie jest z Tobą źle. Tak już bywa, że czasem mamy wszystkiego i wszystkich dosyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Mąż wiele z tego co czuje nie wie. Mysli ze wszystko jest ok. Zyje w nieswiadomosci bo tak jest mu lepiej. I tak nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Potulanka
Nie wychodź z założenia, że nie zrozumie usiądź z nim face to face i porozmawiaj, nauczycie się szczerze ze sobą rozmawiać i słuchać siebie nawzajem. Powiedz mu co czujesz i wyraź emocje nie duś tego więcej już w sobie ani chwili dłużej, bo w ten sposób nie pomożesz ani sobie ani córce. Otwórz się przed mężem i każdym kto może ci pomóc. Nie bój się tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×