Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jak ja się cieszę...

Jak jak się cieszę - wiem że to okropne ale taka jest prawda.

Polecane posty

Gość klaudia 345678
to straszne co piszesz . Ciesze sie ze moja matka byla kochajaca i czula a nie taki tuman jak z ciebie ( tak mala litera bo na duza nie zaslugujesz krowo jedna) az brak slow na takie jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Moja kuzynka też tak ma jak Ty Autorko. Zaszła w ciążę bo 30-stka na karku, czas mija, dziecko to miało być taka "inwestycją" w życie, siebie, związek, finanse (gdyby ją facet rzucił to będą wysokie alimenty). Cesarka i mleko modyfikowane zaraz po wyjściu ze szpitala ("nie będzie jak rozdęta krowa męczyła się rodząc naturalnie!", "mleczarnią też nie będę"). Potem niania. Potem praca, po 2 tygodnie jej w domu nie było bo wyjeżdżała za granicę. Jak zostaje sama z dzieckiem , to idzie z nim do znajomych bo sama się z nim nudzi i mały ją męczy. Mówi, że nie ma cierpliwości i ona by nie mogła tak siedzieć z dzieckiem w domu jak ja bo by oszalała. Jej matka bardzo chora osoba została umieszczona przez córkę samotnie w domu opieki. Córka odwiedza ją co parę miesięcy. Podobno stosowała takie same metody wychowawcze. Zapłacić i z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze nigdy nie uzyłam tego słowa ale dziś to zrobię: jesteście zdrowo JEBNIĘTE. dziewczyna jest zwyczajnie zmęczona i tyle. Opanujcie się. Przecież mówi że kocha dziecko. A że nie dostaje orgazmów na myśl o kupkach zupkach i nie ma miliona pomysłów na zabawę z trochę ponad rocznym dzieckiem - to jest to NORMALNE. Do tego nie ma wsparcia. Autorko, widac masz gorszy okres teraz i tyle. Nie daj się zahuczeć tym od "poświęceń". Dzieci sie kocha ale im się nie poświęca, ponieważ "poświęcenie" samo w sobie ma wydźwiek negatywny, a wiadomo że jeśli matka jest szczesliwa to i dziecko szczesliwe. Pozbadz sie poczucia winy i koniecznie znajdz czas dla siebie - kino raz na miesiac to za mało. Wyjdz gdzies z kolezanką, zróbcie babski wieczór, córe zostaw mężowi co najmniej z raz na kilka dni. Zaraz inaczej na życie spojrzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Moja kuzynka też kocha swoje dziecko; dziecko jest czyste, zadnane, ma nianię, 3 godziny żłobka dziennie, zdrowe jedzenia, masę zabawek. Już odkładają pieniądze na jego studia. Tylko nie lubią spędzać z nim czasu bo jest męczący, ruchliwy, trzeba go pilnować, zabawiać, wychowywać. Wolą zapłacić komuś by zrobił to za nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Kiedyś w Rosji były takie żłobki - przedszkola TYGODNIOWE. Oddawało się w poniedziałek rano, zabierało w sobotę wieczorem. I luz. Podobno w Chinach takie kołchozy istnieją do tej pory. Co za spokój i wygoda dla rodziców:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Novomowa, ja specjalmnie przerysowałam temat. Dla mnie topik Autorki to jak wołanie o pomoc, kobieta nie radzi sobie z emocjami. Ktoś powinien jej pomóc. Ona nie siedzi z tym dzieckiem 24 godziny na dobę, na litość Boską! Dziecko, z tego co pisze, nie ma ADHA, jest zupełnie normalne. Nie widzisz problemu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowokacja.,.
na maxa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kazda kobieta sika w majtki z ekstazy na widok maluszków, nie kazda jest ciumkająca staraczkową fasolkową mamuską. Prawdopodobnie autorka będzie się świetnie dogadywała ze swoja córą jak ta będzie starsza. Pewno lepiej niz rozpływajace się ciumkające fasolkowo-staraczkowe mamuśki, które uwielbiają słodkie małe dzieciulki i które prawdopodobnie nie bedą ich chciały wypuscić spod klosza. LUDZIE SĄ RÓŻNI, na Boga. JEstem nauczycielką i z całego serca nie znoszę uczyć w klasach 1-3 (miałam taki krótki epizod), nie dla mnie, mimo że większość macierzyńskich kobiecinek-nauczycielek świetnie sobie tam daje rady. Lubią byc oblepione dzieciakami, dostawać laurki (tona dziennie) i tyle. Ja akurat nie. Za to uczę w gimnazjum i uwielbiam tych łobuzów. Podczas gdy większość pań z 1-3 deklaruje że dostałyby kociokwiku po 1 dniu tam spędzonym. Ja to natomiast lubię. SĄ TACY LUDZIE. Nie kazda mama UWIELBIA ciumcianie, nie każda uwielbia kosi kosi. Ważne żeby KOCHAŁA. A za parę lat podczas gdy ciumciające mamulki będą się dziwować "co to się z tym dzieciątkiem porobiło, to już nie moja maluńka córunia", ona być może poczuje skrzydła u ramion i jej córka znajdzie w niej prawdziwą przyjaciółkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Bartka i Oliwki
Ta kobieta, która niedawno utopiła córeczkę, też jej chciała i podobno kochała, ale miała depresję i nie radziła sobie z obowiązkami i opieką nad dzieckiem. Przerosło ją to. Skończyło się, jak się skończyło. Dramat. Nie bagatelizujmy takich rzeczy. Autorko, jeśli czujesz, że nie dajesz rady - poproś o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
a poza tym ciekawe jakie by były komentarze, gdyby taki wątek napisał tatuś? założe się, że nie zostałby potraktowany tak histerycznie! i ilu jest ojców, którzy uciekaja przed domem w pracę i nikt ich za to nie potępia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
większość Was tutaj zachowuje się jak rasowe histeryczki. Naprawdę, trochę dystansu do "poczucia misji" i mniej mitomanii i powinno być dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Bartka i Oliwki
Depresję się leczy, a nie przymyka oczy i czeka, aż "samo się ułoży".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Bartka i Oliwki
Novomowa, jesteś nauczycielką, a czytanie ze zrozumieniem się kłania nisko :-0 "Depresje miałam - dośc powazną - może jeszcze mam.... myślałam, że jak wróce do pracy to będzie lepiej - było, ale tylko chwile - teraz jak pomysle o nadchodzącej niedzieli to zaczynam kombinowac gdzie tu z nią pojechać, żeby nie być z nią sama..." - cytat z wypowiedzi Autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Novomova
BRAWO - DOBRZE GADASZ- DAĆ JEJ WÓDKI! ODE MNIE MASZ SKRZYNKĘ! :D tu zawsze same lekarki, położne, psycholożki, psychiatrzy, wróżki - diagnozę ci za darmo wystawią wystarczy im kilka postów by wywróżyć odpowiedź tudzież rozłożyć pasjansa i wiedzieć co będzie z autorką za parę lat i jaką jest ona matką! Tak masz rację jakieś 80% bab tego forum to histeryczki którym macierzyństwo stanowi jakąś chorą misję wścieku macicy i drenażu jajowodów. Czasem jak to czytam to się zastanawiam skąd one wypełzły co to plamie? by wyrażać o kimś opinię że będzie morderczynią która za parę lat utopi swoje dziecko. To jest dopiero chore i nadaję się na psychiatrię, a nie odczucia autorki! ja również myślę że kobieta jest zmęczona, żyjemy w czasach wyścigu szczurów i ciągłego pędu na pieniądzem, bo rachunki, dom, kredyt, benzyna, przedszkole.... To są chore czasy na wychowanie dzieci, ten ciągły pęd i to wielkie oburzenie ludzi że ja muszę wszytko chceć, mi się musi chcieć, ja się musze ciągle usmiechać i być zawsze w super nastroju by mieć chęć do zabawy z dzieckiem przy równoczesnym prowadzeniu perfekecyjnego domu z codziennym obiadem z 2 dań, prowadzi często do tego że czujemy się zagubieni i zdruzgotani tym wszystkim. Autorka jest zmęczona, poprostu wszystkie problemy są na jej glowie. Radzę pogadać z mężem o włączeniu się w codziennie problemy jak i wychowanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście, teraz doczytałam. Po 1 - konsultowała się dziewczyna z psychologiem. po 2 - dlaczego w symptomach zmęczenia dopatrujecie się od razu nie wiadomo jakich depresji? NAprawdę każda z nas MUSI cierpieć katusze tęsknoty po powrocie do pracy, nie można się z tego zwyczajnie cieszyć? Zachowujecie sie jak typowe teściowe z katastroficznych opowieści: "albo piejesz z zachwytu nad każdą zupką/kupką/wieżą z klocków, albo jesteś wyrodna matką. Nie masz prawa odczuwać zmęczenia, znudzenia, zniechęcenia, a jak odczuwasz to marsz do psychiatry".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Novomova
kobieto wyżej, ja tylko opisałam ten mus społeczny, że wszytko musi być perfekcyjne, kutfa : uśmiech, perfekcyjnie prowadzony dom, codziennie ciepły obiad, mega humor, wigor, i ciągła motywacja do zabawy z dzieckiem - ten mus społeczny, kumasz??? a jak odbiegasz od tego schematu to już jesteś poza marginesem, rozumiesz??? tak jak autorkę skwitowałyście. Ona jest zmęczona stąd te odczucia. jak ma jakiś problem z dzieckiem to tylko ona musi to sama rozwiązać, bo mąż jest obok ale nie obecny w tym wychowywaniu dzieci. A wy już widze jej diagnoze postawiłyście psycholożki od ssiedmiu boleści :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Novomova świetnie powiedziane
też mi się podoba bardzo (polać jej! ;) ). Szczególnie diagnoza mamusiek od dzieciątek. Często się zastanawiam, czy te fasolkowe mamuśki zdają sobie sprawę, że ich dzieciątka UROSNĄ? Bo cóż też one wtedy zrobią, jak zamiast słodkiej dzieciulki kosianej będzie po prostu dziecko - kolejny człowiek. Już nie będzie tulenia się 50 razy na dzień, słodkiego "mamusiu, kocham cie", pitolenia i słodzenia. Będzie trzeba się nauczyć mieć dziecko, a nie fasolinkę, dzieciulka, dzieciąteczko od odmóżdżających zabawa i słodkich śpioszków. Też jestem pewna, że autorka może być świetną matką starszego dziecka (małe dziecko ją nudzi i męczy, to nic nienormalnego - małe dziecko jest nudne i męczące :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko ma 4 h dziennie BO PRACUJE. Czy dla mamusiek kafeteryjnych doba się uelastycznia i trwa 72 godziny?! Jak przychodzi o tej 17 to czas z dzieckiem spędza do 21. Potem dziecko idzie spać. Tak jest w większości normalnych przeciętnych rodzin. NAtomiast Was boli to, ze dziewczyna napisała że cieszy się z powrotu do pracy. No naprawdę - przestępstwo. Nic dziwnego że ma poczucie winy, skoro bombardują ją zewsząd takie zakręcone jak ruski słoik, przesiąknięte przymusem "poświęcenia i misji" panikary. Jesdyne z czym może czuć się niekomfortowo jest fakt, ze nie nalezy do kategogii ciumkającej (wg standardów kafeterii jedynej słusznej), w związku z czym nie potrafi zwyczajnie udawać, że zabawa w kosi kosi to szczyt jej marzeń. I to nie jest problem do leczenia psychiatrycznego, wariatki. To jest USPOSOBIENIE. Ma prawo takie mieć, nie kazda kobieta jest uszyta wg tego samego ciumkającego schematu. Zresztą, przypuszczam że wiele mam ma podobne odczucia, ale nie odwazy się do tego przyznać, bo to niepoprawne politycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Novomova
nooo kutfa teraz novomova masz już ode mnie tira spirytu! :D hahahahhaa prawdę powiadasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Novomova
wreszcie na horyzoncie pojawiły się normalne i rozważne kobiety! Bo jak teraz spojrzałam to przez przeszło 4 strony jak te histeryczki na nią siadły to pomyślałam że ją mentalnie przyduszą tak żeby się kobieta kajała i na pielgrzymkę na kolanach do Częstochowy przebyła w ramach pokuty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko powiem Ci że 4 latki to już fajne dzieciaki;) jeszcze czeka cię bunt dwulatka potem przedszkolne choroby i wyjdziesz na prostą,wiem to z autopsji a teraz życzę wytrwałości dlatego też nie wpakowała bym się powtórnie w takie " osrane atrakcje"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja teżżż
rozumiem autorkę! Odliczam dni kiedy moje będą miały chociaż ponad 5 lat i a najlepiej będą w wieku szkolnym. Nigdy nie cieszył mnie okres ich niemowlęctwa (co nie oznacza, że nie lubiłam z nimi przebywać i ich nie kochałam). Wtedy za każdym razem czekałam, aż skończą roczek i będą " samodzielne". Teraz czekam, aż wyjdą poza okres przedszkola i staną się samodzielne w sensie, że same pójdą na plac zabaw do koleżanek a ja wtedy zostanę w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlot nawiedzonych matek polek
:O przeczytałam tylko 1 stronę, nie wiem co tam dalej autorka nasmarowała, ale uważam, ze to co napisała na 1 stronie jest całkiem NORMALNE! Ja mam 2 dzieci, młodszy ma 2 lata i też jak siedzę z nimi w domu dłużej to mam ich dosyć :O szybko im się zaczyna nudzić i łobuzują wydziwiają, marudzą.... młodszy poszedł do żłobka w wieku 1,5 roku i dosłownie czułam się jakby mnie ktoś z więzienia wypościł ! KOCHAM MOJE DZIECI nad życie, chce mieć jeszcze jedno... ale bez przesady, żebym chciała z nimi 24 h na dobę spędzać, jestem dorosły człowiekiem i potrzebuję czegoś więcej niż tylko zabawy z dziećmi, potrzebuje pracy, męża, znajomych, co więcej uwazam że to jest 100 procent normalne... ....dla mnie zdrowo walnięte są matki które mają hopla tylko na punkcie dzieci.... wręcz uważam, ze dla obu stron to jest szkodliwe, bo te kobiety się uwsteczniają a ich dzieci to rozpuszczone niegrzeczne bachory najczęściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Widzę, że dyskusja sie nieźle rozwinęła kiedy mnie nie było :) WYSPAŁAM SIE DZIŚ :) Ale córka wczoraj jakas cwana była :) Tzn, Mąż ją wczoraj usypiał, bo widział jaka byłam zmęczona, i co tylko wstał bo myslał że śpi - to Ona głowa w góre. Skończyło sie tym że spała z nami - ale spała całą NOC!!! Wczoraj też postanowiłam że KONIEC CYCKA! Córka się buntowałą, wybuchała płaczem, ale po chwili zapominała i tak kilka razy. rano to samo... ale sie udało :) Uff... Dzis pewnie bedzie powtórka, ale trzeba być konsekwentnym :) Wiecie, wiele waszych wypowiedzi mnie podniosło na duchu, zwłaszcza tych ostatnich - nie czuje sie juz źle z tym co czuje, a wczoraj czas z córka nie był męczący mimo ze byłam zmęczona. Także sa rózne dni i wczoraj był jeden z gorszych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćma CME
A ja Ci powiem Tak Ty nie Jesteś zmęczona tylko Ty Jesteś wygodna, a wiesz po czym wnosze ? Pisałaś o wyjsciu na basen że jak idzie to nigdy nie sami bo Ty ok 30min sama popływać ,no i ktos musi pomuc Ci z dzieckiem w przebieralni no bo jak Ty sama mokra i dziecko ? Powiem Ci Kochana ze ja chodze z moim na basen zawsze sama i jakoś da się baa nawet widze inne Mamy o dziwo SAME z maluchami w szatni więc odrobine chęci... Co do innych Twoich zachowań się nie wypowiadam bo pije już kawe wiec cisnienie mam wysokie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęsknię za latem...
Autorko, a ja Ci radzę - zatrudnij jeszcze jedną nianę :) Jedna będzie się opiekowała dzieckiem do 17-stej, a druga od 17 -stej do momentu położenia dziecka do łóżka. Ty się nie będziesz denerwowała, odpoczniesz po pracy, zajmiesz się sobą i mężem :) Ps. Nie wiem, czy Ty masz faktycznie depresję czy jesteś wygodną egoistką, która dziecko traktuje jak kulę u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja się cieszę...
Wiecie, nie sądzę żebym była egoistką. Wszystko co robie (w tej chwili) to robie dla Męża i córki. Żeby im było dobrze - moje potrzeby sa na dalszym planie. Pomagam rodzicom jak tylko moge i Teściom. Czy tak sie zachowuje egoista? Może dlatego jestem taka rozbita - bo własnie za mało czasu poświęcam sobie? Nie wiem już sama czemu czasem się czuje tak beznadziejnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×