co oznaczają jego słowa

nie rozumiem zachowania pewnego faceta. jesteśmy znajomymi on wie, że go kocham, kiedyś wydawało mi się, że on czuje do mnie to samo. wczoraj spotkaliśmy się spędziliśmy miły wieczór (film, przyniósł moje ulubione lody) zasiedział się do 1, nie został na noc. później rozmawialiśmy i zeszło na temat, że niby ja nic nie robię żeby go jednak przekonać do bycia razem, a on się stara, ale czasem "przez moją gadkę" on się zastanawia po co on się stara. nie rozumiem przecież został do 1 cały czas było miło, śmialiśmy się. gdybym mu nie odpowiadała to by nie przychodził itp. nie wiem co o tym myśleć

co o ty sądzicie?

Może chciał mi dać do zrozumienia, że powinnam zażyć kąpieli? Po prawdzie jadę odrobinę śledzikiem nieświeżym, ale czy to aby na pewno to?

:/

że powinnaś go zachęcić do seksu lub dać jawne przyzwolenie a najlepiej pewnie zgwałcić :D

"przez twoją gadkę" jak dla niego pewnie za mało robisz a za dużo mówisz, patrz powyżej :D

wydaje mi się, że to nie o to chodzi. bo była 1 powiedziałam, że jak chce moze zostac, a on, że nie może, bo obawia się sam siebie

to może uwrażliwiony na swym punkcie cipuś, który zamiast brać się za kobietę, będzie próbował ją obarczać winą za swoje lęki ?

jest rada na takiego?

chłop powinien umieć przejąć kontrolę nad sytuacją oraz być inicjatorem, jeśli tego nie potrafi lub się boi to jest cipką umawiaj się z nim tylko wtedy kiedy bardzo będziesz się nudzić a w między czasie poszukaj sobie faceta, jeśli go potrzebujesz do szczęścia

a myślisz, że metoda obojętności może coś dać? nie będę dostępna na komunikatorach, na telefonie itp. ? to wszystko jest takie dziwne. on uważa, że on daje nam cały czas szanse i się stara, a ja nie podejmuje działania, aby go przekonać do związku. mieliśmy wczoraj mieć rozmowę o "nas", którą sam zaproponował i nawet nie zaczął tematu, a potem wyszło, że to niby ja powinnam to zacząć

jeśli masz w sobie silnie rozwinięte samcze instynkty oraz lubisz kontrolować sytuację, możesz próbować odwracać role, jest nikła szansa, że się przy tobie rozkręci, ale chyba nie masz na to ochoty bo już dawno zrobiłabyś to ...instynktownie :D moim zdaniem strata czasu, nie lubię emocjonalnych popaprańców

i to 2 odmienne bieguny z jednej strony mówi takie rzeczy a między zdaniami rozmowa, że zawsze chciałam pojecha,ć do Włoch, a on, że wie i ma to na uwadze itp. nie wiem co myśleć :/

Nigdy nie wiedziałam co myśleć, zawsze za mnie myślała mama i koleżanki. Teraz chcę żeby za mnie myśleli ludzie z forum.

zastanów sie 100 razy zanim bedziesz chciała zwiazac sie z tym gosciem jego zachowanie bardzo zle wróży na przyszłosc miałam do czynienia z takim typem ciagle sypał głupimi tekstami typu postaraj sie bardziej zachec mnie zrob cos zebym byl z toba i zarobił ode mnie kopa w dupe na droge jak najdalej od takich typow

nie! chciałabym tylko poznać o co mu chodzi, rozumieć to, bo jestem w rozsypce

hihih, podszywku nie rodzimy się z doświadczeniem, każdy musi sam je sobie nabyć we własnym zakresie, facet ewidentnie nie ma jaj :D

i co ? chciał potem wrócić do Ciebie?

dodam ze byl zakompleksionym facetem z nadwaga która wychodował do 120 kg i szczycił sie tym ze JEST WIELKI i wszyscy powinni sie go bac

no tak, ale potem był zaskoczony tym, że odrzuciłaś? chciał powrotu?

kochana taki typ zawsze bedzie wracał uciekaj od niego

nie ma jaj i zawsze będzie twierdził, ze jesteś temu winna :D pewnie ma jakiś problem ze sobą i kompleksy, niech się najpierw z tym upora a potem się bierze za dziewuchy

autorko, masz dwa głosy które się pokrywają :D nie będzie happy endu

on wogóle nie rozumiał dlaczego ja go nie chce w jego mniemaniu był idealny miał 27 dwie kobiety w zyciu najdłuższy zwiazek dwa miesiace to chyba juz o czyms swiadczy no i kreował sie na maczo a bał sie własnego cienia bozzeeee tacy ludzie sa załosni

najlepsze było to, że kiedyś musiałam wyjechać na kilka dni i nasza rozmowa o uczuciu zaczęła się na komunikatorze. dostałam niezłu ochrzan, że on się ze mną spotykał, bo nie chciał brutalnie urwać kontaktu (to ciekawe dlaczego nadal się spotykamy), że on próbował się zakochać, ale moje zachowanie go od tego odwodzi (ten tekst jest teraz stale obecny, zamiast powiedzieć co to taki ogólnik), ze on podejrzewał co ja czuję (i tutaj dostałam potężną falę krytyki, że nie mówie wprost o swoich ucucia i jestem jak mała dziewczynka - a ja się bałam jego reakcji tylko)... z drugiej strony sam proponuje spotkania, przynosi moje ulubione lody, owoce, filmy, dużo ze mną rozmawia itp.

oooooo ten "mój" też się na takiego kreuje

'autorko, masz dwa głosy które się pokrywają nie będzie happy endu" ja rozumiem :( tylko ja można być takim człowiekiem, po co robić nadzieje, a potem wpędzać mie w poczucie winy. a jak mu napisałam, że skoro to on chciał pogadac na nasz temat, a sam nie zaczął t dlaczego ja miałam to zrobić, a on już, że no tak znowu moja wina i że to już nudne

nie wiem, rób co chcesz ja nie lubię przebywać w towarzystwie osób, które próbują wywierać na mnie jakieś presję, wzbudzać poczucie winy, to dla mnie toksyczne, facet powinien się troszczyć i być podporą, traktować kobietę tak aby czuła się przy nim szczęśliwa i zapominała o bożym świecie płaczliwym popaprańcom mówię NIE

nie sugeruj sie tym ze on proponuje ,przychodzi ,kupuje ale on nie robi tego dla ciebie!!!! zapamietaj !!! on to robi dla siebie i przy odpowiedniej okazji wypomni tobie to zwykły pasozyt który podczepi sie pod twoje zycie i wyssie energie zeby poczuc sie lepiej

wiesz co pokarz mu ten watek niech zrozumie kim jest popaprancem zyciowym przez ktorego beda cierpiec inni