Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

brown1

zostałam porzucona, zerwane zaręczyny

Polecane posty

Gość pani GINEKOLOG
notoryczna narzyczona _____________ bardzo poruszajaca ta twoja historia, az lezke uronilam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma jakąś swoją historie - ja nie mam żadnej, ale trzymam za Was kciuki i będę się modlić, żeby mnie takie przeżycia nie spotkały. Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Ja za to mam nadzieję, że inni w podobnej sytuacji tutaj trafią i znajdą chociaż trochę wsparcia. Najważniejsze zadanie, które sobie teraz stawiam to pogodzenie się i zaprzestanie próbie zrozumienia tego co czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oietusk
przynajmniej Ci powiedział, inni odchodzą bez słowa. tak czy siak, bol ten sam. Bądz silna i dzielna, nie jest tego wart.. nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny..serce się kraja kiedy czytam wasze historie..mnie też facet porzucił...byłam z nim rok..ja..kobieta z przeszłością po rozwodzie.. On mi pomógł wydostał mnie z tego dołka..znów chciało mi się życ tak na 100%, planowałam zamieszkac z nim..mieć z nim dzieci..zostawił mnie tydzień temu...napisał smsa że to koniec...że mam do niego nie dzwonić... tak nagle... bez zadnego wytłumaczenia..Płakałam ze 2 dni non stop..a najgorsze ze go wciąż kocham..jest mi cholernie bez niego trudno..moje zycie stało się takie płytkie i puste.. niewiem co mam robić z wolnym czasem..udaję tylko że wszystko jest ok a tak naprawdę czuję się wielkim balastem na tym świecie..nikomu nie potrzebną istotą..Znów mam rozdarte serce...nie umiem żyć..nie chce mi się żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfdffggfghg
po prostu zwykli ruchacze, poruchali, znudzili sie i kop w tylek, tacy nie potrafią kochac. teraz malo wartosciowych facetow, wstydu nie mają nie skurwiele, zero szacunku do kobiet. byle zamoczyc i odejsc jak sie dupa znudzi i szukają nowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona idealna23
Straszny jest ból po rozstaniu ale przyjdzie lepsze jutro...:) tak miało być szczescie jest gdzies indziej. Miał prawo odejsc bo każdy ma do tego prawo ale przez sms... hahaha dzieciak i tyle bo szkoda na niego słów i czasu. Tak można sie zachować po pierwszej randce ale nie po takim czasie:) Dziewczyneczki ja juz od stycznia jestem sama i nie uważam żeby było cudownie ale teraz naprawde wiem czego chce i żyje jak chce mam psa i on zajmuje cały mój wolny czas... wczesniej umawiałam sie jak szalona na randki. pomogło na chwile, potem przyszedł czas na wściekłość a potem spokój. Każdy przechodzi to inaczej. Wiem że to straszne uczucie, wiem o tym:) ale to mija i jest dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci brown1
współczuję Ci brown1, bo wiem, że to początek cierpienia. Ja już rok czuję się jak śmieć i nie mogę odnaleźć siebie, zwłaszcza, że mój narzeczony układa sobie życie z inną, bo zwyczajnie przestał mnie kochać, no cóż a ona była atrakcyjniejsza, po prostu nowszy model Trzymaj się, życzę Ci duuuuuuuuuuuuuuuużo siły, bo będzie Ci teraz potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Notoryczna narzeczona
Ta moja historia jest jeszcze bardziej skomplikowana...i mógłby to być niezły scenariusz. Najważniejsze w tym jest to, że się nie dałam. Nie złożyłam mu w ofierze swojego życia! On chciałby mnie widzieć płaczącą móc powiedzieć innym "ta już po mnie życia nie ma, byłem dla niej wszystkim", ale tak nie powie, bo ja z każdego strzępka, który mi pozostał coś poukładałam, dałam radę. Życie mam jedno i należy ono tylko do mnie, nie mam zamiaru dawać mu z mojego życia, ani dnia więcej. Są inni warci tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że to dopiero początek, ale wiem również że nie można dac się komuś skreślić byc może mój też odszedł do innej, tylko mi sprzedał bajeczkę o tym, że mnie nie kocha. a byc może był ten ostatni raz ze mną szczery-wolę się trzymac tej wersji. też mi się nie chciało życ jak to wszystko usłyszałam i w sumie ciągle mam "brzydkie myśli", ale jest tyle ludzi i tyle możliwości że trzeba to wszystko przetrzymać..i nie wolno nam się poddawać...chociaż jest tak cholernie ciężko. notoryczna- pewnie, że nie wolno dać facetowi takiej satysfakcji.niech on myśli że przegrał, niech żałuje, budzi się w nocy i tęskni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci brown1
facet, który po wielu latach zostawia kobietę dla innej, nie myśli o byłej, ma ja gdzieś i cieszy się kiedy ta znika z jego życia faceci nie wracają do przeszłości tylko idą dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety musiałam mu oddac klucze od jego mieszkania kilka dni temu i widziałam jego twarz, która nie wyrażała emocji, żalu, nie było na niej wypisanych nieprzespanych nocy- jedyne co widziałam to to, że jest mu mnie żal, bo moja twarz pewnie się cała od bólu niefizycznego krzywiła..także pewnie coś w tym jest;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci brown1
boją się tylko, żeby ktoś o nich nie powiedział złego słowa dlatego udają niewiniątka a nas mają w doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona idealna23
no cóż oni mają prawo odchodzić tak jak my. przesadą jest wysłanie sms albo klamliwe przyczyny ale maja prawo ułożyć sobie życie po swojemu tak jak my. ja ich nie bronie ale tak juz jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oryginal: "Musisz go znienawidzic" - a dlaczego MUSI? Co ty za bzdury wypisujesz? :-o Nienawiść to niszczące uczucie. I to osobę, która nienawidzi a nie obiekt nienawiści. Po co dziewczyna ma sobie dostarczać kolejny ciężar na plecy? Ona musi sobie z tym poradzić i sobie poradzi. Jest bardzo silna, twarda. Bez dodatkowych utwardzaczy w postaci niepotrzebnych emocji. A ty, Original, lepiej nikomu niczego nie doradzaj, bo twoje rady są funta kłaków warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję Ci brown1
dorośli ludzie powinni byc przede wszystkim za siebie odpowiedzialny, ludzie to nie zabawki, nie można zabawić się nimi a jak sie znudzą to wyrzucić, bo mają do tego prawo. mojego "pana niezależnego" teraz ta nowa powinna wyrzucić jak zabawkę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ją. Rozstaliśmy się dwa lata temu. On dzień przed moimi urodzinami napisał mi smsa bo brakło mu odwagi żeby mi to powiedzieć że z nami koniec. Zerwał a ja przez 7 długich miesięcy próbowałam o nim zapomnieć. Przez pierwsze trzy miesiące co noc wylewałam łzy. Gdy dowiedziałam się że jest z kimś serce mi krwawiło. Modliłam się żeby go z nią nie zobaczyć bo nie wiem co bym zrobiła. Pamiętam jak gdy tylko była przerwa między lekcjami szukałam go wzrokiem. Kumpele mówiły że bym wtedy nie do życia. Żyłam jak duch. Ciałem byłam z nimi ale duchem gdzieś daleko. Ale ten czas minął:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka to mekkka
hej dziweczyny, napisze co i jak z drugiej strony..otoz dla mnie facet zakonczyl 4 latni zwiazek(nie byli zareczeni, nie mieli w planach wspolnego zamieszkania). Dziewczyna bardzo cierpiala, zeby nie sprawiac jej wiekszego bolu, ukrtwalismy sie, ale ile mozna.. jak sie dowiedziala bylo koszmarnie. urzadzila nam niezle pieklo, ale dalismy rade. dzis jestesmy razem 5 lat, 3 po slubie, mamy dziecko. Moze zaraz posypia sie gromy, ale dziewczyny, widocznie oni nie byli dla Was. Czeka ktos lepszy dla Was, odpowiedniejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lila_lila
Kurde Kobitki mnie pewnego dnia tez facet zostawil z dnia na dzien , do tej pory nie wiem dlaczego nie chcialam zeby widzial moich lez i odwrocilam sie i poszlam przed 'siebie teraz jestem szczesliwa , ale i tak czasami wraca pytanie dlaczego tamten mi to zroibił to wyrywa kawal serca i blizna zostaje ktora nigdy nie zniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muklunka
Ja też przechodzę to samo rozumiem cię bardzo dobrze u mnie minęły dwa tygodnie i 3 dni .Wylałam może łez ,nie jadłam ,nie spałam ,tuliłam ból alkocholem i tabletkami na uspokojenie które i tak nic mi nie dawały!Byliśmy ze sobą 2 lata 3 tak nie oficjalnie i też nic niczego nie zapowiadało znaliśmy się jak nikt ,dogadywaliśmy sie ,wspieraliśmy tak mi się chyba wydawało :(((.Jego rodzice nadużywali alkocholu powiedział że to przez nich że go zmusili do rozstania ze mną żę mnie nie tolerowali.A cały tydzień przed rozstaniem słał czułe smsy nawet tego felernego wieczoru pisał jak gdyby nic a chwilę pużniej że jest w domu wojna o mnie i on jest między mlotem a kowadłem a muszę nadmienić że ten człowiek ma 28 lat,pracuje sam sobie w życiu dobrze radzi !od tych dwóch tygodni nie ma między nami kontaktu prosiłam żeby się odezwał nie pomogło.Oddałam mu wszystkie prezenty które od niego dostałam nie mogę na nie patrzeć!!!.Najgorsze jest to żę tak naprawdę nie podał powodu swojej decyzji bo to co powiedział jest śmieszne żę rodzice mieli na to wpływ!Zwyczajnie się mną nie przejmuje bo nawet ani razu nie napisał choćby tego slowa Przepraszam:(już się na nie nie doczekam a przeżyłam ciężko te 2 tygodnie jakby miał serce z kamienia :(wszystkie tutaj przez to przeszłyście to boli ale jak każdy powie "przez to trzeba przejśc i pszeżyć"mnie bardzo wsparła rodzina :)jedyne co mnie dobija to te powracające uporczywe mysli o nim wolała bym już go nigdy nie zobaczyć na oczy !a mieszkamy w tej samej miejscowości więc będzie to trudne.Mam zamiar się pozbierać choć wiem że to szybko nie nastąpi ale trzeba żyć i choć spróbować zając myśli czym innym byle nie myśleć o nim!!!ty też dasz radę zobaczysz wszystko się ułoży :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Brown Piszesz, że nie możesz myśleć o przyszłości. To oczywiste, że po takim wstrząsie po 2 tyg nie będziesz chodzić na randki z nowym facetem. Możesz planować sobie coś na dzień, dwa. Coś co zajmie ciało i umysł. Fitness, basen, bieganie, szydełkowanie, sudoku, kręgle. Nie musisz się na siłę uśmiechać, ale zauważ, że im więcej masz wolnego czasu tym bardziej wraca smutek. W międzyczasie możesz się zastanowić czemu wam nie wyszło? Czy facet nie wysyłał jakiś sygnałów, przesłanek że się odkochał. Czy decyzja o ślubie była WSPÓLNĄ decyzją. Czy on chciał na 100% ślubu? To nie jest użalanie się, tylko analiza który pozwoli Ci tego uniknąć w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ Muklunka - głowa go góry, jak rodzice byli w stanie to zniszczyć co czuł, to czuł coś co nie było na tyle silne żeby trwać na prawdę długo, także prawopodobnie dobrze się stało, bo musiałabyś z nim stale walczyć w tym temacie. @ JacekJ - tak się składa, że pomysł o weselu był jego, decyzja o oświadczynach, data- to jego pomysł . Ale całość przygotowań to już moja rola- on się wycofał i to mi dało do myślenia - i przez ten brak zainteresowania wywołałam w dyskusję, w której się przyznał do swoich wątpliwości. Ja jestem w innej sytuacji niż większość widzę, bo u mnie facet przeprasza i mówi, że to tylko jego wina, że ja się nie zmieniłam, że jestem tą samą kobietą, którą kochał kiedyś całym sobą, ale to on się wypalił i nie czuje nic, nic z tego co czuł kiedyś. Prosił mnie, żebym nie szukała winy w sobie- ale to chyba nie do uniknięcia. U mnie nadal okropny smutek, żal w sumie rozpacz i ogromna tęsknota, ale obiecuję sobie, że za rok o tej porze znowu będę szczęśliwa (nie ważne czy sama czy z kimś, po prostu szczęśliwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka..32
bidulko :( mnie też zostawiła moja wielka miłość i gdy potem rozwialiśmy - on zachowywał się zupełnie naturalnie, uśmiechnięty, opowiadał że fajny film ostatnio widział i takie tam bzdury z codziennego, zwyczajnego życia... Ja w środku zszokowana - jak to ?! ja rozpaczam, każdy poranek gdy się budzę to dla mnie horror, ból, normalny fizyczny ból, nie potrafię funkcjonować, nie potrafię pracować, jedzenie nie daje przyjemności, spotkania z innymi ludźmi albo dołują, albo nie chcę ich wciąż zamęczać swoimi problemami...... a on.. on tak normalnie zyje, jakby nigdy nic? Wtedy też pisałam tu na forum. Czułam się potwornie, pisanie tutaj i historie innych może mi trochę pomagały... Ale i tak żyłam swoim wewnętrznym światem, wciąż marząc o różnych scenach jak wracamy do siebie. Chciałam żeby było za rok, za dwa... gdy przestanie boleć. Krzywdziłam sama siebie (np. zadając sobie fizyczny ból, idąc do łóżka z kolegą, byle tylko poczuć coś innego poza bólem złamanego serca), mimo że miałam wtedy 28 lat. Na marginesie - bałam się że już nikogo nie znajdę. Minęły 4 lata, minęło zupełnie, chociaż nie lubię o nim myśleć, no jakiś tam żal mam, ale to raczej dlatego że kojarzy mi się on z tym, że zadał mi taki ból i przypomina mi tamten straszny okres. Ale jestem z innym, już jesteśmy po ślubie, jestem kochana i kocham, normalnie zyję, cieszę się wszystkim. Słowem - czas. Musisz czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje święta
brown1 --> jeśli chcesz to podaj maila, popiszemy, jestem w podobnej sytuacji ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adddd
MUSISZ GO ZNIENAWIDZIEC; INACZEJ TA toksyczna milosc cie zniszczy,pomyls lepiej ze jestes panna bez dziecka ,niz rozwodka z dzieckiem, to sama przechodzila moja sasiadka , teraz ma juz nowego meza i dzieci i jest szczesliwa,a o ex milosci juz dawno zapomnal cieszy sie tym co ja spotkalo,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anka 32 - :( dziękuję, widzę że czułaś podobnie i twój też się tak zachowywał...twój/mój już nie nasz. ważne że się ułożyło...! moje swieta - brown0 malpa tlen pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten ból jest nie do zniesienia a argumenty rozstania nie do przyjęcia banalne płytkie, niezrozumiałe- dziewczyny wiem co czujecie mam to samo. musimy być silne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba właśnie najbardziej boli to, że w sytuacji kiedy traci się tak wiele, że właściwe ma się wrażenie, że traci się wszystko- boli ta niewiedza, powody takie niezrozumiałe, niedoprecyzowane. można się na prawdę tak po prostu wypalić ?, przestać kochać kogoś za kim się kiedyś szalało, komu się obiecywało, że nigdy się go nie skrzywdzi ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się tak przestać kochać. niestety nie ma czardziejskiej różdzki, która zmieni nasze uczucia. u mnie mija 3 tydzień a nadal nic nie jem. pomimo tego, że tak mnie skrzywdził nadal go kocham i nie ma dnia, żebym o nim nie myślała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomyśl o czymś co uspokaja myśli i daje zajęcie ciału. To pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×