Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dskldksldklsdkslad

mowia mi ze rozpieszczam...

Polecane posty

Gość dskldksldklsdkslad

noszac na rekach... i nie wiem gdzie jest granica... miedzy potrzeba bliskosci i noszeniem a rozpieszczeniem... do tej pory moje dziecko na rekach bywalo a i bawilo sie chetnie na podlodze lub lezaczku, teraz odlozone placze... jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile ma twoje dziecko?? Mój synek ma pól roku i noszę go na rękach ile tylko potrzebuje, widocznie taką ma potrzebę. A gadanie ze rozpieszczam wpuszczam jednym uchem a drugim wypuszczam. Nie uważam tego za rozpieszczanie, bo takie małe dziecko nie wie co to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka w pudłach
A gdzie w tym rozpieszczanie? Co to za durny pogląd. Przecież jak dziecko zacznie chodzić, to skończy się noszenie na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
dokładnie - mój teraz tylko chodzenie - nie chce na ręce - no chyba ze chce coś dosięgnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj polroczniak te wymaga wiecej noszenia niz kiedy mial 3 - 4 miesiace. Kiedy mam czas to go nosze. Czasami protestuje kiedy go odkladam do lezaczka ale tez musze cos zrobic w domu. Uwazam ze to nic zlego. Dziecko jest ciekawe wszystkiego a z perspektywy rąk lepiej wszystko widzi, szybciej sie przemieszcza. Jest ciekawiej po prostu. Nie musze go natomiast usypiac na rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noinienoxi
tez nosiłam, a teraz chcę wziąć dziecko na ręce, to się buntuje, bo tylko chodzić uważam, ze nie jest to rozpieszczanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dskldksldklsdkslad
dziekuje... tez mi sie wydaje ze nie mozna tego nazwac rozpieszczaniem, ale nie wiem tez kiedy rozpieszczaniem sie moze zaczac, kiedy powiedziec nie prosbom badz zachciankom dziecka... kiedy skonczy rok? wtedy juz wiecej rozumie... bo takie male to chyba ciezko rozpiescic... o wyplakaniu sie mam wlasna teorie i ciarki mnie przechodza gdy slysze ze dziecko musi sie wyplakac... te wszystkie matrony powinno sie zostawic w obcym pustym ciemnym miejscu a najlepiej gdyby mialy klaustrofobie zamknac w windzie i zostawic do wyplakania... a co rusz nawet tu na kafe sa posty o usypianiu nawet wczoraj czytalam gdzie wszyscy naskakuja na dziewczyny ktore usypiaja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie w tym umiar najciezej zachowac, bo dziecko moze zacząc tobą manipulowac, wten czas w malego terroryste sie przeradza Naszcescie moje dzieci nie lubily byc noszone a ja ich do tego nie przyzyczajalam, nawet jak ktos z gosci przyszedl to na kolanach nie mogly usiedziec :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem zwolennikiem wlasnie takiej teorii ze na kazde kwekniecie czuy skrzywienie sie dziecka NIE nalezy wszystko rzucac i biec do niego z turbooo prędkoscią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dskldksldklsdkslad
no tak tylko jak rozpoznac manipulacje od potrzeby biskosci? skad wiedziec czy polroczniak umie manipulowac? nie ma odp na te pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadsdfdgfdgf
toksyczna babo... ty wlasnie pisalas ze nie wolno usypiac nosic itd. Nie dziwie sie ze od takiej hetery wlasne dzieci uciekaja... nie ma dziecka ktore nie potrzebuje czulosci... twoje widocznie sie ciebie boja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisalam ze nie powinno sie na kazde zawolanie dziecka odrazu leciec i brac na rece, jesli nic mu sie zlego nie dzieje,.Chodzilo mi o to ze lepiej odzywzcajac paromiesieczne dziecko niz paro letnie, bo wten czas taki dzieciaczek paroletni czuje sie karcony w jego mniemaniu ze nagle przestaje to dostawacco wczesniej miał za kazdym zawolaniem Dzieci mnie sie nie boja, poprostu musisz uwierzyc ze sa takie typy dzieci ktore nie lubia byc tulone, noszone na rekach, na kolanach, nie wysiedza ci nawet 5 sekund

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha co za matka
kazde dziecko lubi byc na rekach lub sie przytulic... jedno z dwoch. Czasem np od lezenia na lozku i przytulania sie wywija ale na rekach sie przytulac uwielbia td... jesli ani to ani to znaczy ze slaba miedzy wami wiez przykre to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi nie kazde lubi byc noszone na rekach czy przytulanuie, naprawde.Meza corka akurat bardzo lubi sie milic, piescic,buziaki rozdawac, wtulac we mnie ( a wychowuje ją od malego), natomiast moja najstarsza od kiedy pamietam strasznie nie lubiala ,wyrywala sie od babci, cioek, dziadkow jak oparzona bo nienawidzila takiego ciumkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goguniasuper
wypowiedzcie sie co myslicie o rozpieszczaniu czy mozna male dziecko ciekawi mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się takimi opiniami. Dzieci potrzebują bliskości swoich rodziców i dlatego czasem przestają płakać zaraz po wzięciu na ręce. Ważne jest jednak to, żeby nie robić tego gdy jesteśmy zdenerwowani. Dziecko świetnie potrafi wyczuć emocje rodziców, więc wtedy tylko zwiększy się jego dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhjgbhj
Toksyczna...teraz się inaczej dzieci wychowuje.Kiedyś miało być zadbane i nie kłopotliwe,teraz może być kłopotliwe jeśli ma taką potrzebę.Dziecko nie manipuluje...dziecko po prostu rozwija się chwytając się wszelkich sposobów:)Co do noszenia-to dziecko przyzwyczaja się do niego...będąc w brzuchu!(9m bujania).Wszystkie kultury imały sie bujania w wychowywaniu dzieci.Mamy chusty,wózki ,kołyski,huśtawki, bujaki wszelkiej maści-widocznie zawsze dzieci tego potrzebowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to nie jest kwestia rozpieszczania- tylko uczenia czegoś dziecka. Wiem że niektóre dzieci potrzebują bliskości bardziej, inne mniej i sama czujesz jak reagować. Nigdy nie zostawiam dziecka jak mnie potrzebuje ale dostosowywałam reakcję do potrzeb- owszem, jak płakał nosiłam na rękach i bujałam (śpiewając Bogurodzicę :P) i właściwie tylko wtedy. Uważam że niereagowanie na płacz jest nieludzkie. Wychowywać można pokazując że jakieś zachowania są właściwe, a inne nie- ale nie mam zamiaru uczyć dziecka że płacz jest czymś niewłaściwym! Sama dopiero co w ciąży beczałam co chwilę i oczekiwałam od męża że mnie przytuli i uspokoi- nie wyobrażam sobie żeby mi rzucił tekstem "poczekam 7/5 min. bo będziesz rozpieszczona... Tak samo było kiedy po stracie pierwszego dziecka budziłam się z krzykiem i płaczem- chciałam żeby mnie objął, mówił do mnie... a dziecko które siedzi 9 miesiecy w cieplutkim, zacisznym brzuchu, kołysane i słyszące bicie serca cały czas, przeżywa niezły szok w "naszym" świecie... Ale co do noszenia na rękach- można nie tyle rozpieścić, ile nauczyć dziecko tego noszenia. Moim zdaniem dziecko potrzebuje reakcji, zainteresowania- ale niekoniecznie musi to być noszenie na rękach. Ja maluszka starałam się brać na spacer w chuście, nosiłam w razie potrzeby tylko w domu- i tyle. Jak mnie wołał, marudził- siadałam nad nim, schylałam się, rozmawiałam z nim dużo, bawiliśmy się na leżąco, na łóżku, miał (i wciąż ma) masę czułości, ciepła, przytulania. Leżał w leżaczku i patrzył jak sprzątam, gadałam do niego, leżał na macie i się bawił jak siedziałam obok z książką... Jeżeli podnosisz dziecko bo "woła" to pokazujesz mu że jak marudzi, jest na rękach i tyle. Jeśli Ci to nie przeszkadza, to nie ma problemu, ale czasami musisz choćbyt do wc iść i wtedy już jest problem... Ja tego nie robiłam, więc dziecko nie wołało o noszenie na rękach, bo nie wiedziało że tak można. Zainteresowanie miało, tylko inaczej okazywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 lampeczki wina
A ja uważam, że jakaś niewielką ale jednak dyscyplinę trzeba wprowadzać od początku. Jeśli dziecko leżało w łóżeczku obok mnie a ja byłam zajęta np przygotowując coś do pracy na kompie nie nie rzucałam wszystkiego na każdy jego grymas. Jeśli widzę, że nic się nie dzieje, a przed chwilą powiedzmy nosiłam go przez pół godziny to nic mu się nie stanie jeśli poleży sobie samo przez 5 minut. W nocy też nie biegałam co pół godziny. Jeśli nie przestawało płakać w ciągu 5 minut szła w przeciwnym razie nie. Śmieszy mnie zachowanie tych wszystkich przewrażliwionych matek, które same doprowadziły do tego, że nawet idąc do wc muszą brać malca bo ten straciwszy matkę z widoku na minutę wpada w histerię, albo kobieta która nie może wyjść z domu zostawiając dziecko nawet z ojcem na 5 minut do spożywczaka na rogu bo dziecko płaczem stawia na nogi cały blok. Moi rodzice stosowali w stosunku do mnie żelazną dyscyplinę, i dziś jestem in za to wdzięczna, mało co jest mnie w stanie ruszyć, jestem silna psychicznie. Moje dziecko też tak wychowuję, Nie czuje się wyrodną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nosiłam na rękach często bo nie mogłam się synkiem nacieszyć :) usypiałam do 9 miesięcy na rekach, później z dnia na dzień sam zaczął usypiać w łóżeczku bez płaczu. teraz ma 2 latka i usypia ze mną w łóżku i później przenoszę go do łóżeczka i śpi w nim nawet 12 godzin :) jak chce się przytulić to po prostu przybiega do mnie, przytula się i daje buziaka lub prosi żeby go wziąć na ręce. zawsze wieczorem jak idzie spać to upomina się o "buzika" na dobranoc. vtvtvbtrff4frf5ffcfrvferdffgfdddfffffffffffffffffffffffffffffddrfdf -musiał wtrącić swoje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dskldksldklsdkslad
dziekuje! Historyko zwlaszcza za twoj post - o to mi chodzilo. Nie rozumiem jak matka moze stosowac zelazna dyscypline polegajaca na tym ze niemowle placze 5 minut w innym pokoju a matka jest niewzruszona... przeciez to malenstwo nic jeszcze nie rozumie i cos go boli, czegos sie boi i tylko placzac umie to okazac.... dzis zauwazylam ze gdy wzielam domagajacego sie malca na rece i ponosilam tak 5 minut i odlozylam bawil sie dluzszy czas! widocznie potrzebowal konkretnego przytulania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghe
zgadzam się z Historynką - Twoje posty są bardzo trafnie odzwierciedlają moje poglądy, bardzo podobnie myślimy teraz do rzeczy....napisze krótko tylko tyle, że mój synek ma 5 miesięcy dotąd usypiałam go tylko kołysząc w wózku, bo tak się przyzwyczaił, nie chciałam stosować brutalnych metod i doszłam do wniosku, że pal licho, mogę go usypiać tak jak lubi i co? synuś mnie zaskoczył, nie chciał wózka do zasypiania, nie chciał kołysania, chciał żebym go przytuliła i momentalnie usnął i tak zasypia od tej pory - sam do tego dorósł i dojrzał, a ja jestem bardzo szczęśliwa, że mu na to pozwoliłam i nie przymuszałam; uważam, ze dzieci powinny mieć zasady i nie wierzę w bezstresowe wychowanie, ale na Boga, dzieci trzeba wychowywać, a nie tresować, a wychowywanie można zacząć jak dziecko cokolwiek rozumie; dlaczego mam maluszka nie nosić jeśli tego potrzebuje? przecież takie dziecko jest ciekawe świata i tylko tyle go może zobaczyć na ile ja mu pozwolę; wychowywać bede jak dziecko bedzie w stanie zrozumieć cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dskldksldklsdkslad
wy mnie rozumiecie, wsluchujecie sie w potrzeby tak malenkiego dziecka. Nie wiem tylko dlaczego nikt z mojego otoczenia nie podziela takich pogladow.. ciagle tylko slysze upomnienia czy tez ostrzezenia ze rozpieszcze, przyzwyczaje, ze nie moge pozwolic by dziecko weszlo mi na glowe, ze mam za swoje, dziecko mnie wychowuje.... moje malenstwo zasypia w moich ramionach jedzac mleko lub gdy je lekko kolysze w minute max 5. W inny sposob placze... wiec dla jego i swojego dobra nie pozwalam mu na to przez co jestem szykanowana przez rodzine, kolexanki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha co za matka
wlasnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×