Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość głupiozaręczona

Miał ktoś gorsze oświadczyny od moich?

Polecane posty

Gość mój mikrrrrrrrroskop
ja nigdy nie oczekiwałam zaręczyn. przez wiele wiekle lat żyłam z totalnym przekonaniem, ze o slubie nie ma mowy. Mój M. robił kilka razy podchody, ale gasiłam go za każdym razem i biedak nie miał odwagi :-D Po prostu nie chciałam być nigdy niczyją ŻONĄ, chociaż strasznie kocham mojego świrusa. Jednak zdarzyło się tak, ze pewnego razu kupił bilety na podróż do Włoch (nie było w tym nic dziwnego, bo często podróżowaliśmy) i pewnego dnia, gdy bylismy w Wenecji i płynęliśmy gondolą, mój M. przytulił się mocniej, wyciągnął piekny pierścionek z kieszeni i szepnął mi do ucha: "Kocham Cię, nie musisz być moją żoną, wystarczy że jesteś miłością mojego życia". Oczywiście się popłakałam jak bóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kałamarnica Magda
A mój się oświadczył w samochodzie. Na parkingu supermarketu. Była zima, mróz jak diabli, siedzieliśmy zapatuleni jak bałwanki. Czerwone nosy, zmarznięte policzki i dostałam pierścionek... wraz z propozycją. Powiem wam, że zimno czy nie, łapę trzymałam całą drogę do domu przed samym nosem. Bez rękawiczki i jakoś już zimno mi nie było ;) Przesadzacie z tymi oświadczynami "romantycznymi w Hollywoodzkim stylu". Naoglądacie się romansideł i wam się później wydaje, że oświadczyny to restauracja, klęk, wypasiony pierścionek, cygan ze skrzypkami i sceneria z palmami. A to przecież ma być wyraz uczuć a nie tandety i blichtru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adibi
my bylismy para 3 lata, nie myslelismy o slubie, potem tak jakos wyszlo ze pomyslelismy i wzielismy slub a zarecznyny mialam w 1 rocznice slubu...i mam mile wspomnienia, duzo smiechu bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Pewnego poranka w mieszkaniu jego rodziców leżelismy w łóżku tacy zdeczka waniający, bo jakaś rura pękła i wodę w nocy odcięli, więc ani się umyć, ani nawet wysikać... I tak sobie leżąc jakoś zeszła rozmowa na "przyszłość" i uznał, że w sumie to możnaby ją spędzić razem. Później - czyli chyba 2 tygonie później - poszlismy kupić pierdzionek. Żółtego złota nie lubię, na białe w życiu nie wydałby tyle kasy(sknera z niego straszna była jesli chodzi o wydawanie nie na siebie), więc stanęło na srebrnym. Kosztował całe 89zł :D ale nie mam się co czepiać, bo sama go sobie wybrałam. Jakiś czas później, kiedy mój "narzeczony" okazał się dupkiem, pierścionek oddałam koleżance - bo był ładny, a ja go mieć nie chciałam, on nie chciał zwrotu... Zresztą jeszcze przed rozstaniem okazało się, że te zaręczyny, to nie były takie zaręczyny, co to potem ślub i w ogóle, tylko "taki akurat sposób mu przyszedł do głowy na wyrażenie tego, co czuł w danej chwili" :D Niestety nie zapytałam czy chodziło o smród spod pachy czy coś innego... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perthshire30
Na romantyzm lub jego brak nie ma reguły tym bardziej czy sie razem mieszka czy nie. Moj mi sie oswiadczyl po roku wspolnego mieszkania w bardzo roamtyczny sposob i do dzis wspomniam to z rozrzewnieniem :) Wszystko zalezy od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oświadczyny oświadczyny 30
Mój sie oświadczył bardzo rozmatycznie. Nie mogłam wydusic nawet z siebie TAK, bo łzy mi leciały i nic nie mogłam powiedziec... hehe Najlepsze jednak jest to, ze kiedy zaczął opowiadac kolegom scenerie oświadczyn to w połowie opowiadania skończył, bo się z niego śmiali!!! a prawda jest taka, że żaden z jego kumpli by sie na to nie zdobył co zrobił Mój Mąż!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swoją drogą to zabawne, że autorka się pożaliła na swoje zaręczyny i zapytała czy ktoś miał gorsze, a tu się polowa lasek chwali, jakie one miały super zaręczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
mój sobie wymyślił wyjazd nad morze, bo taka ładna pogoda. a że lubi takie spontany i wyjazdy to wcale mnie to nie zdziwiło :) pojechaliśmy, poszliśmy na plażę, dość wyludnioną, bo to był początek czerwca, jeszcze tak gorąco nie było. znalazłam miejsce mi odpowiadające a on mi gadał, żebyśmy szli dalej a mi już się nie chciało to ustąpił. walnęliśmy rzeczy na ziemię a on mi walnął tekstem, że chce mnie o coś spytać. ja nic nie podejrzewając patrzę - a on na kolanach z pierścionkiem! oczywiście przez łzy powiedziałam tak i rzuciłam mu się na szyję, wylądowaliśmy w piachu :) on stwierdził, że "nawet się nie zainteresowałam pierścionkiem" hehe a ja mu mówiłam, że tu nie o sam pierścionek (piękny z resztą) chodzi :) i po oświadczynach leżeliśmy na plaży i już planowaliśmy, bo (wtedy narzeczony) chciał już ślub po kilku miesiącach :) a teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem oczekującym dzidziusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tu nie wiem kto bardziej
skopal on czy ja :P Poszlismy na targi sztuki i do jubilera, bo lubie sobie kupowac tam takie rozne. Wybralam sobie pierscionek, on wyrywa mi z reki, placi, wklada na paluch i pyta czy za niego wyjde. Ja "ale nie mielismy brac slubu". On "no dobra uznaj to za prezent" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysle, ze strzalki bylu bezna
dziejne, bo morze to oklepany motyw, nie czepiajta sie ;) zwlaszcza jak polskie morze to kupa, facet skapy jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no też myślę że te oświadczny
strzałki to właśnie do beznadziejnych się kwalifikują, więc nie rozumiem bulwersu osoby parę postów wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
ja miałam gorsze i nawet nie będę ich opisywac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merliinaa
Mojej szwagierki i jej faceta chyba nic nie przebije. Mieszkali dosyć długo, chodzili 6 lat ze sobą, cisnęła go do ślubu na każdej uroczystości domowej przy rodzinie ale nic nie było słychać o tym żeby się zaręczyli. Pewnego dnia usłyszałam że się zaręczyli, okoliczności w jakich to się stało nie są teraz istotne bo niby były kwiaty i czekoladki i romantyzm. Potem się dowiedziałam że jakieś 2 tygodnie wcześniej jej facet jej się przyznał że ją zdradzał przez jakiś czas z jakąś małolatą. Zaręczyny to chyba miała byc rekompensata bo przed ślubem się dalej mocno opiera. Jesli mam być szczera to to nawet chyba lepiej może przejrzy dziewczyna wreszcie na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elippe epo
A ja sama "popsułam" jego wizję. Walentynki - byliśmy świeżo po śmiertelnej kłótni i zerwaniu. Dwa dni wcześniej wróciliśmy do siebie, uzmysławiając sobie jak bardzo się kochamy :) Bo tak jest. Ale do rzeczy. Walentynki. On koniecznie chciał iść do jakiegoś wydumanego miejsca w mieście. Ale zimno jak cholera. Zgodziłam się jedynie na kino, nic innego nie wchodziło w grę, bo bałam się, że przemarznę.. Dodatkowo miałam ogromną ochotę na piwo. Normalnie piję piwo raz na pół roku :) Ale mnie wzięło i chciałam iść na piwo. Pociąg się spóźnił, więc przed kinem nie poszliśmy na piwo, tylko uwaga (!) kupiłam sobie jedno w sklepiku pod kinem. Po filmie, szczerze ubawiona, myślałam, że to koniec i pojedziemy do niego żeby iść spać. On chciał iść na spacer. Wydarłam się, że jest zimno! Pojechaliśmy do niego. Zaczęłam szykować się do snu...On mówi: A może potańczymy? Coś mi już nie pasowało. Coś przeczuwałam, że w końcu może powinnam się zgodzić. Włączył muzykę i poprzytulaliśmy się w tańcu. Uklęknął i wyjął pierścionek. Zapytał: Czy chcesz być ze mną? I czy chcesz być moją żoną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula zawadzka
a mój to popił niby na odwagę i tak normalnie wpadł nawalony na moją chatę zobaczył mnie w progu i zaczął rzygać :O położyłam go na tapczanie i tak przespał do rana,rano wstaje i mówi cieszę się kochanie,że się zgodziłaś O_O :D jesteśmy 27 lat po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama...
madziula zawadzka - wymiotlas!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjwiemjtdyj
moj maz mial 3 podejscia, piersze zepsula jego mama bo do nas wpadla na odwiedziny, nastepne ja, bo go zaczęłam opieprzac, bylismy na spacerze na plazy, a on bidak miętosił piersicionek w kieszeni, powiedzialam mu, ze jestem zdenerwowana i to nie jest dobry moemnt. W koncu odiwadczyl sie jak bylismy na wycieczce, siedzielismy na łąwce w parku, nawet nie klęknał nie bylo kwiatkow, ale moj maz to skarb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziula zawadzka
ten tekst z Grotą Nestle to teks Karolaka z jakiegoś filmu ,zmyślone to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżna elka...
mnie w swoje urodziny po imprezie w kuchni podczas gdy zmywałam naczynia poprosił o rękę... bez pierścionka gdyż po pół roku miał mi kupić i miały być oficjalne zaręczyny przy rodzinie. Kiedy doszło minęło pół roku nagle zmienił zdanie i odszedł ;] jaka ironia losu... serce mi złamał i do dnia dzisiejszego (minęło już pół roku) kocham go i czekam aż wróci choć wiem że powinnam go olać :( 5 lat i odchodzę.... załamałam się i nie szukam innego - nie chcę... znów tyle wspaniałych lat razem i następny odejdzie? dziękuję... nie chcę mieć znów serca złamanego... przed byłym miałam jeszcze jednego, razem 3,5 lat i dowiaduje się że dziecko zrobił innej i błagał mnie abym dała mu szansę.. odmówiłam i po czasie dowiaduje się iż ślub z nią wziął i następne dziecko mają... brak słów... nie chcę po raz trzeci tak cierpieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem cisnienia na
knajpe i mnostwo ludzi widzialam takie zareczyny, dwa razy w knajpie i raz na lodowisku i szczerze nie chcialabym byc na miejscu tej laski. zwlaszcza jak slysze takie historie jak tu ze oswiadczyny sa "na przeprosiny". bo wtedy sie nawet nie mozesz zastanowic czy przyjac, albo pogadac z facetem ze to glupi pomysl oswiadczac sie na zgode, bo cie wszyscy ludzie zabija wzrokiem. w okropnej sytuacji takie zareczyny przy ludziach stawiaja kobiete, nawet gdybym byla na tak, to bym nie chciala zeby ktos w takim prywatnym momencie byl tam poza nami dwojgiem, no moze jeszcze go lozka mam ich zaprosic, tak samo zareczyny przy rodzinie (pierwszy raz zapytanie, nie oznajmienie im tego pozniej razem) to makabryczna porazka, jakby laska byla krową i sie pytali wlascicieli (rodzicow) o zdanie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"nie rozumiem cisnienia na knajpe i mnostwo ludzi" Nie wiem czy widziałaś taki filmik - chyba z rok temu chodził po necie. Koleś chyba w Holandii postanowił się oświadczyć lasce na jakimś meczu, załatwił wszystko ślicznie tak, że mieli to transmitować na telebimie, w ogóle chyba na środku boiska(ale pewności nei mam, bo dawno to oglądałam). A ona odmówiła :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupiozaręczona
Dziękuję Wszystkim za komentarze. Niektórzy tutaj mieli naprawdę zabawne oświadczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×