Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gdybym miała jednorożca

słowa 'kocham Cie', szczególnie proszę Panów o opinię

Polecane posty

Sprawy wyglądają więc tak: jestem z moim facetem pół roku. Związek dość spontatniczny, nieprzemyślany, rozpoczęty właściwie seksem, mimo, że znaliśmy się parę miesięcy wcześniej i dogadywaliśmy, on miał dziewczynę, z którą się w końcu rozstał, jeszcze przed naszym flirtem - mi zależało na innym facecie. Wreszcie wylądowaliśmy w łóżku, nic sobie nei obiecywaliśmy, ale jakoś to się powtarzało, zaczęliśmy spędzać razem czas, przywiązaliśmy się i stało się - zostaliśmy parą. Związek zaskakująco na razie udany (właściwie mój pierwszy poważniejszy), oboje mamy po 21 lat. I teraz... Pewnego wieczora, po 2-och miesiacach 'bycia ze soba', spiac u niego, czuje jak budzi mnie mocne przytulenie i ciche: 'kocham cie kocie, wiesz?' otworzylam ze zdumienia w ciemnosci oczy, ale bedac tylem, udaje ze spie, nie odzywam sie. w glowie mi az huczy od gonitwy mysli. slyszę: 'kocie, spisz?', lekko mna potrzasa, ja udaje, ze spie, burcze pod nosem: 'daj mi spac'. on, jakby zmieszany: 'wiesz... snilo mi sie cos...' ja, totalnie zbita z tropu : 'pogadamy jutro' Nazajutrz nie wracamy do rozmowy, ale wszystko toczy sie normalnie, za to po paru dniach, na imprezie, po paru glebszych on zaczyna beztrosko temat: 'wiesz... pare dni temyu snilo mi sie cos dziwnego... ze powiedzialem, ze cie kocham...' ja: 'no taaa, cos tam slyszalam, myslalam, ze ci sie twoja byla przysnila...' on: 'no, jeszcze mamy duzo czasu na takie wyznania.' minely 4 miesiace od tamtej pory. i nic. ani jedno, ani drugie sie nie wychyla z wyznaniami. czasami mam ochote powiedziec, ale troche sie boje, nigdy nie padlo z moich ust 'kocham' i jestem ultraostrozna w tej kwestii. on chyba tez sie nie garnie i teraz pytanie, na ile dlatego, ze sploszyla go ta sytuacja, a na ile, ze tego po prostu nie czuje? co o tym sadzicie? powiedzial cos takiego szczerze po 2-och miesiacach zwiazku czy rzeczywiscie mamrotal cos przez sen? nie mam pojecia, co o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gacie po przejsciach
Moze gadal wtedy z EX przez telefon? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgghhgghjgh
a jak mozna kochac taką łatwą dziwę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5658klllll
hej. wiesz jak to czytalam to pomyslalam ze to jakiś kawał. Ze dowcip jakis. Sluchaj wiesz jak ja to widz? I nie sadze zebym sie mylila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5658klllll
on ci wyznal swoje uczucie, w ten sposob, poczul to i odwazyl sie powiedziec. To napewno nie byl sem. Bo powiedzial ci do ucha. Nie przeslyszalas sie. ty albo nie czulas tego na tamta chwile albo bylas tak zbita z tropu i zaskoczona jego slowami ze zachowalas sie troche niewlasciwie nie tak jakby on chcial. Jeszcz jak wypil potemna imprezie to wrocil do tematu widac go to trapiło, torche i chcial zebys wiedziala ze nadal tak czuje. Fajnie to okazal. wiessz co musisz zrobic teraz, nie czekac juz na jego kolejne wyznanie bo sie nie doczekasz. Mussiz teraz ty druga (bo on pierwszy juz powiedzial) powiedziec to. Ja to tak widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5658klllll
niejestes zadna latwa dziwą. nie sluchaj tych zazdrosnikow z kafe:) zycze powodzenia. musisz powiedziec i napisz potem jak było. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak myślę.........
Może się pospieszył po tych 2 miesiącach, ale mogło go to trochę zaboleć, że nic nie odpowiedziałaś. Trudno się dziwić, że teraz nie spieszy się z takimi wyznaniami. Wątpię, żeby powiedział coś takiego przez sen. Teraz Twoja kolej. Jeżeli to czujesz, to powiedz mu, może też w nocy, kiedy będziecie przytuleni, albo tuż po dobrym seksie. I jeszcze jedno: nie słuchaj tych zazdrośników. Czasem właśnie jak ludzie nic sobie nie obiecują, to wtedy właśnie okazuje się, że stają się dla siebie najważniejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
liczą się czyny a nie słowa... np. PRZESZŁAM UDAR NIEDOKRWIENNY MÓZGU- PORAŻENIE PRAWOSTRONNE Z AFAZJĄ MOTORYCZNĄ.mój mąż NIE PODDAŁ SIĘ... ZACZĄŁ MNIE PRZEBIERAĆ, MYĆ, KARMIĆ MNIE, MASOWAŁ MI RĘKĘ I NOGĘ. WIEDZIAŁAM, ŻE BYŁO MU CIĘŻKO... CODZIENNIE PŁAKAŁAM, GDY ON WYCHODZIŁ, ŻEBY NIE WIDZIAŁ. JUŻ MINĘŁO 1,5 ROKU PO MOIM UDARZE... JUŻ CHODZĘ, MÓWIĘ (ALE NIE TAK JAK NA POCZĄTKU PRZED CHOROBĄ), JESZCZE MAM NAJWIĘKSZY PROBLEM Z RĘKĄ, JEST SZTYWNA I ZACIŚNIĘTA... ALE WIERZĘ ŻE WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.. PYTAŁAM SIĘ GO OSTATNIO, CZY PRZYSZŁO MU DO GŁOWY, ŻEBY MNIE ZOSTAWIŁ, ON ODPOWIEDZIAŁ: " PRZECIEŻ SKŁADAŁEM PRZYSIĘGĘ PRZED BOGEM:„NA DOBRE I NA ZŁE, W ZDROWIU I W CHOROBIE I KOCHAM CIĘ JESZCZE BARDZIEJ"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×