Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziurawy tramp_ek

Jak wyjść z dołka?

Polecane posty

Gość Dziurawy tramp_ek

Hej. Mam poważny problem ze sobą. Jestem od ponad pół roku w strasznym stanie psychicznym. Nic nie daje mi autentycznej radości, jestem osowiała i pozbawiona większej energii. Ciągle bym tylko spała, bo mam wrażenie, że po przebudzeniu nic mnie nie czeka. Każdy dzień jest taki sam, czyli szary, monotonny, bez niespodzianek. Przełom, na jaki czekam, nie następuje. Wszystko jest do niczego - mama ciężko choruje, na studiach nic mi nie wychodzi, przyjaciele zawodzą, a chłopak, który jest dla mnie tak ważny, ma mnie po dziurki w nosie. Nie umiem się zebrać w sobie i przezwyciężyć tego kręgu nieszczęść. Najgorzej jest na uczelni. Zawsze byłam typem pilnej, ambitnej studentki, ale od tego semestru straciłam chęć do nauki. Zawalam terminy, jestem krytykowana przez wykładowców i kolegów z grupy. Wiem, oni mają rację - powinnam wziąć się w garść i pokazać na co mnie stać, ale pytanie - jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghh
idz na psychoterapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Pytałam o psychoterapię, ale niestety ta darmowa jest w takich godzinach, że koliduje mi to z zajęciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz prywatnie
znajdz taniego psychoterapeute, naprawde warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Na niczym mi już nie zależy. Jestem na ostatnim roku studiów licencjackich i za niedługo powinnam zacząć pisać pracę, jak i powalczyć o dobre oceny. Problem w tym, że nie umiem się na tym skoncentrować. Moje myśli są gdzie idziej. Na zajęciach jestem ciągle nieobecna myślami, odczuwam straszną pustkę, razi mnie ludzki śmiech. Czy jest szansa z tego wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość felicija
Jestem za psychoterapią, jak najbardziej. Jak nie mozesz skorzystać z psychoterapii to idź do lekarza rodzinnego - wiem, ze moga oni przepisywać łagodne antydepresanty. Chcociaż samymi prochami sprawy nie załatwisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Poszukam czegoś. Na razie piję zioła i łykam DEPRIM, ale mój stan i tak nie ulega poprawie. Potrzebuję ludzi, którzy mnie będę potrzebować, kochać, a póki co to nikomu nie jestem potrzebna. Mój ukochany nawet nie zwraca na mnie uwagi - kiedyś przynajmniej rozmawialiśmy, a teraz ledwo obojętne cześć i tyle. Czuję się kompletnie do niczego na studiach. Wszyscy są lepsi ode mnie, a ja jestem gorsza i tylko zaniżam średnią grupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Może i prochy pomogają, ale wydaje mi się, że powinnam jakoś zmienić nastawienie. Wszyscy mówią: weź się w garść, myśl pozytywnie. OK. Próbuję. Ale jeśli nie mam ludzi, którzy mogliby mnie zmobilizować, to gdzie mam szukać tej siły? Inni przynajmniej są dla kogoś ważni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
pomagają'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz prywatnie
A w ktorym miescie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
W Katowicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz prywatnie
to niestety daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idz prywatnie
konieczniej nie zostawiaj tego tak, sprobuj z terapia, moze w innym miejscu/poradni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
To wszystko tak mnie smuci. Przychodzę na zajęcia i co widzę? Wszyscy mnie mają kompletnie w nosie! Jestem niewidzialna dla innych. Nigdy nie byłam co prawda jakoś szczególnie lubiana, ale teraz jest jeszcze gorzej. Wracam do domu i ryczę do poduszki. Nie chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Terapia owszem, będę jeszcze próbować. Ale czy to zmieni moją sytuację? Czy ludzie zrozumieją, że dzieje się tak dlatego, że brakuje mi ich wsparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virescens
A od kiedy to szczęście ma zależeć od kogoś innego niż My sami ? Sama Twoja postawa jest chora dlatego od Ciebie ludzie uciekają jak od zarazy. Psycholog,psychiatria, nauczyciel duchowy albo mądre książki i myślenie,analizowanie dlaczego tak jest a nie inaczej a nie użalanie się nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaa_Osiecka_forever
Podobno tak. Ale powiedz, jak żyć, kiedy każdego dnia jesteś pomijana przez innych, tak jakbyś nic nie znaczył? Może ja mam dosyć samotności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siłe masz tylko i wyłącznie w sobie, jeśli się akurat schowała trudno - wróci, idź na terapię, a póki co wstań rano, spisz sobie na kartce co MUSISZ zrobić (dla siebie, dla swoich studiów, żeby wszystko szło do przodu) i w ciągu dnia to realizuj, nie patrz na innych, nie szukaj na siłę akceptacji, krok po kroku idź do przodu, nie zapominaj, żeby zrobić coś fajnego dla siebie - długa kąpiel przy świecach, fryzjer, kino - coś miłego chociaż co drugi dzień...chłopaka tez możesz zaprosić - w końcu dynamika związku zależy od dwóch osób, a ponuraków nikt nie lubi i uśmiech na twarz, nawet sztuczny, może pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszkaa_Osiecka_forever
Wiesz, próbuję się zdystansować. Pielęgnuje swoje pasje, dbam o wygląd, ostatnio nawet zrobiłam sobie taką listę priorytetów na przyszłość, ale prawda jest taka, że ciągle za bardzo tęsknię za drugim człowiekiem. Chcę być w końcu dla kogoś ważna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Do autorki: Dziewczyno nikt Ci nie pomoże jak sama sobie nie zechcesz pomóc...Musisz się zdecydować czy chcesz dalej tak żyć czy nie? Jeśli Ci ten stan nie odpowiada to zrób wszystko, aby go zmienić....Nikt tego za Ciebie nie zrobi, idz do dr rodzinnego , poradz się , zrób nową fryzurę , głowa do góry i do przodu....Dopiero zaczynają sie Twoje problemy życiowe, a nie jedna poprzeczka do przeskoczenia przed Tobą ,a Ty już teraz chcesz się poddać...?!Chcesz, żeby ludzie się cieszyli , ze odpadłaś w przedbiegu?! No bo wielu się ucieszy....Chyba lepiej jak Ci będą zazdrościć, no zrób wszystkim na złość i pokaż na co Cię stać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziurawy tramp_ek
Może to głupie, ale ja tak się zachowuję dlatego, że mam wrażenie, że z moją opinią ( wariatka, idiotka, histeryczka) nie mam czego szukać wśród innych. Ludzie już dawno mają o mnie wyrobione zdanie. A ja, choć za wszelką cenę chcę udowodnić, że tak nie jest, czuję, że nie umiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Trampku , umiesz :-) Wyglada to na depresje u Ciebie.Psychoterapia jest dobra, ale na efekt trzeba dlugo czekac.moze potrzebujesz troche lekow na podniesienie nastroju, potem moze byc tylko lepiej. Moze za duzo na Ciebie spadlo od razu. Krok po kroku pomalu sie podzwigniesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie o dumę powinno chodzic
deprecha jak nic. Przeanalizuj skad sie to moglo wziac.I walcz. Jak sama sobie nie pomozesz to nikt Cie nie wyciagnie z dolka. Sama w sobie musisz miec sile, znalezc ja. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze walcze
najgorsze, co można powiedziec osobie w takim stanie to "wez sie w garsc". grrr jak mnie takie madrzenie denerwuje. ja zaprowadzilam zeszyt i codziennie zapisuje tam to, co mi sie udalo, w czym jestem dobra, co sie milego zdarzylo, co dobrego mnie spotkalo i ogolnie takie. i przestalam ogladac telewizje. jedynie seriale na comedy central. zadnych wiadomosci. troche pomoglo. teraz jeszcze potrzebny jest ktos, kto mnie bedzie w tym wspieral, zebym nie zboczyla z kursu, ale to juz nie jest takie proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maru
Do autorki: Przestań myśleć o tym ,,co ludzie powiedzą"....Ty jesteś najważniejsza dla Siebie ....ważne co Ty myślisz sama o sobie....Może poczytaj coś na te tematy...Wszystko zaczyna się w naszej głowie.Nasze myśli mają ogromny wpływ na nasze życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłaś w błędne koło. Ludzie oceniają Cię źle. Ty sama oceniasz się źle. Uważasz się za nic nie wartą. Uwierzyłaś w to. Więc jesteś nic nie warta. Więc zamiast pracować nad sobą, nad nauką - olewasz to. Wiec sama sobie to potwierdzasz. Więc ludzie mają rację, jestem do niczego. Kiedy masz zamiar rozerwać ten obłędny krąg depresyjny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swego czasu nachodziły mnie myśli samobójcze. Moja pani psycholog nawet zasugerowała, że może niezbędna być wycieczka do szpitala.. Nie wiedziałam co mam zrobić ze swoim życiem.. Z jednej strony wiedziałam, że mogłabym je wspaniale wykorzystać, pójść na studia, zostać inżynierem, mieć dobrą pracę i podróżować z mężczyzną mojego życia. Z drugiej strony wydawało mi się to niemożliwe. Można to przyrównać do pięknego krajobrazu. Co innego być gdzieś na Karaibach i pluskać się w lazurowej wodzie, a co innego mieć tylko nieostre zdjęcie z komórki. A tak od zawsze wyglądał kontrast pomiędzy moimi planami i marzeniami, a rzeczywistością. Byłam w czarnej dziurze, z której nawet światło nie mogło sie wydostać.. wtedy natrafiłam przypadkowo na stronę http://energiaduchowa.pl i zamówiłam kilka sesji oczyszczenia aury. Rezultaty przerosły moje oczekiwania! Zaczęłam w końcu wierzyć w siebie i spełniać swoje marzenia. W tej chwili uważam się za osobę szczęsliwą z naprawdę wspaniałymi perspektywami na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×