Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona niesfornego męża

Problem z mężem!

Polecane posty

Kurcze, ale problemem nie jest potencjalna wazektomia , tylko to , ze po 1. mąz autorki zachowuje sie jak gówniarz 2. ona zadaje się miec niezłą paranoje i braki w wiedzy 3 prawdopodobnie miała źle dobrane tabletki antykocepcyjne 4, JUZ DAWNO ZNIKNEŁA :D mam coś tam... prawnikiem jak na razie nie jesteś Ty. Jezeli nie rozumiesz rożnicy miedzy tym czym sa przepisy materialne prawa karnego ( kwestia legalnosci zabiegu) a normy proceduralne ( powołane przez Ciebie nie wiem w jakim celu in dubio pro reo) to naprawde nie mamy o czym rozmawiac🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, ze dyskusja z kims, kto prawa nawet "nie powachal" z osoba, ktorej zostalo jedynie zaliczyc przemioty kierunkowe (bo obowiazkowe takie jak np PRAWO KARNE zarowno materialne jak i procesowe :D) i obronic mgr jest zupelnie pozbawiona sensu. Poza tym- juz tyle osob napisalo Ci tutaj, ze wazektomia JEST legalna, a Ty nadal brniesz w to, pograzajac sie coraz bardziej. Najwidoczniej to lubisz, coz 🖐️ Co do autorki- ja juz napisalam wszystko, teraz pozostaje tylko wybrac jedna z wielu mozliwosci zmiany obecnej sytuacji. A a Waszym przypadku przeciecie nasieniowodow wydaje sie byc najlepszym rozwiazaniem. Mozecie na wszelki wypadek zostawic troche materialu w banku spermy na wypadek inseminacji (gdybyscie jednak zapragneli dziecka). A poza tym w jadrach i tak maz ma plemniki, wiec in vitro tez bedzie mozliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona niesfornego męża
Witam. Nie zniknęłam. Właśnie wróciłam z pracy. Wstawiłam karkówkę do piekarnika i mam chwilę dla siebie. :) --> Nocny Motyl Nie jestem idiotką, by myśleć, że sperma na plecach może mnie zapłodnić. :O Jak pisałam robiłam wcześniej mężowi dobrze ustami. Po tym nie wytarł penisa dokładnie więc był jeszcze wilgotny, gdy zakładał gumę. Skutkiem tego było to, że guma go obcierała więc kilkakrotnie podczas trwania stosunku wychodził ze mnie, by ją poprawić. Podczas jednego z tych "wyjść" po prostu ją zdjął i ponownie wszedł we mnie i kochał się ze mną jeszcze z 15 minut jak gdyby nigdy nic. Wyjął go po moim orgazmie i spuścił mi się na plecy. A ja przez cały czas byłam przekonana, że ma na sobie gumkę. Byłam przerażona bo akurat miałam dni płodne. Może faktycznie mam paranoję ale... wpadłam mając spiralę. Biorąc zastrzyki trafiłam do szpitala z podejrzeniem poronienia. Czy to takie dziwne, że denerwuje mnie nieodpowiedzialne zachowanie mojego męża? Ja jak brałam pigułki to nie myślałam w kategoriach "dziś nie wezmę bo mi się nie chce albo bo gorzej się czuję". Brałam to jest odpowiedzialne zachowanie. Brałam bo tak trzeba. Czy mi się to podobało czy nie. W poniedziałek mam wizytę u lekarza i chyba zdecyduję się na te plastry. Muszę coś z tym zrobić bo zbrzydło mi go pilnować. Jak znam mojego męża to w życiu by się nie zgodził na wazekotomię. Wypowiedzi osób wyzywających mnie od chorych psychicznie nie skomentuję. Pozdrawiam. Mąż kończy we mnie (w gumie) jak mam dni niepłodne. Jak mam owulacje to dla wszelkiego spokoju wolę, by to zrobił na zewnątrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak znam mojego męża to w życiu by się nie zgodził na wazekotomię." Spróbuj go przekonać że to dobry sposób żeby oszczędzić na nowiutkiego dopasionego mercedesika klasy "S" ;) w końcu jeśli byś zaszła w ciąże to tyle mniej więcej pieniędzy utopicie (zainwestujecie) w "odchowanie" dziecka :D A jak nie przemówi mu do wyobraźni to jak nie jestem za przemocą to motkiem go.... ;) Przecież bez sensu żebyś się faszerowała hormonami przez następne kilkanaście (?) lat no chyba ze on ma dalsze plany prokreacyjne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeryk44
A jak masz dni niepłodne, to po co jeszcze guma? (pytanie retoryczne, odpowiedź znam: obsesyjna obawa przed ciążą). Ale powtórzę moje pytanie: czy sądzisz, że stosunki WYŁACZNIE w gumie to dla faceta szczyt marzeń? Czy nie uważasz, że traktujesz męża nieco instrumentalnie, nie pozwalając mu W OGÓLE na "normalny" seks (chociażby np. dzień po zakończeniu miesiączki)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emeryk44 doucz się dziecię o antykoncepcji :( Czy wy naprawdę zakładacie że kobiety to szwajcarskie zegarki które nigdy się nie rozregulowują? (nawet rzeczone zegarki szlak trafia od czasu do czasu i miesiąc im się skraca ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lieutenant
a tam przesadzacie. ja tam autorkę rozumiem. sam mam w domu dwójkę diabląt i innym potencjalnym dzieciom mówię NIE. moja żonka ma spiralkę a ja i tak się w niej nie leję. wiem, że ją to wkurza bo wiele razy mi mówiła, że obniża jej to jakość naszego pożycia. to moje wyskakiwanie i wytrysk na zewnątrz ale nie mogę się zmusić, by spuścić się w środku. ale nasze bliźniaki tak nam dały w dupsko za niemowlęctwa, że na myśl o możliwej ciąży od razu mi opada. i jakoś nie czuję się specjalnie poszkodowany czy pokrzywdzony bo nie mam wytrysków w cipce. Kondomów używaliśmy jeszcze przed ślubem jakieś 6 lat. i tragedii nie było. kwestia przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dość takiego kraju no nie pogadamy sobie, naprawde:O "Mozecie na wszelki wypadek zostawic troche materialu w banku spermy na wypadek inseminacji (gdybyscie jednak zapragneli dziecka)." no przeciez od kilku bitych stron upierasz sie przy tym , ze zabieg jest calkowicie odwracalny :D a btw to już nie powołujesz sie na prawnicze autorytety tylko na anonimowe osoby z forum jako źródło jedynie słusznych informacji:D 🖐️??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem najeżdżania na autorkę. Biedny facet nie lubi w gumie. A kobieta musi lubić faszerować się chemią? Już widzę, jak byście na miejscu kobiet z radością akceptowali skutki uboczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emeryk44
do mysliciel999: chyba już za stary jestem, żeby się douczać. Zawsze szukam kompromisu (odsyłam do mojej pierwszej wypowiedzi na str. 1). Kompromis ma polegać na tym, aby znaleźć rozwiązanie, w maksymalnym możliwym stopniu satysfakcjonujące OBIE STRONY. Tu sytuacja jest taka, że uniknięcie zapłodnienia jest celem nadrzędnym i jedynym. Przyjemność z seksu praktycznie się nie liczy. A przecież istnieje coś takiego, jak BILANS STRAT I ZYSKÓW. W związku z tym, można sobie zadać pytanie, czy uzasadnione/możliwe jest "normalne" współżycie, gdy - załóżmy - prawdopodobieństwo ciąży wynosi 0,01% (1:10000)? Gdyby jednak - w ostateczności - zdarzyła się ciąża, to byłby tylko (aż?) dyskomfort dla partnerów, ale czy rzeczywiście tak potworna tragedia? Fakt, nie znam ani długości, ani regularności cyklu autorki wątku, ale nie słyszałem jeszcze o cyklu, w którym byłoby więcej niż kilka dni płodnych, a w szczególności w którym WSZYSTKIE(!) dni byłyby płodne. Reasumując: trzeba pogodzić racje obu stron, nie preferując "jedynie słusznej" opcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przeciez od kilku bitych stron upierasz sie przy tym , ze zabieg jest calkowicie odwracalny ---> nigdzie nie napisalam ze jest calkowicie nieodwracalny. Naucz sie czytac ze zrozumieniem. A ze jestem zwolennikiem zasady 'przezorny zawsze ubezpieczony' wole dmuchac na zimne, i doradzam to tez innym w szczegolnosci, ze zabieg rewazektomii ma dosc niska skutecznosc. a btw to już nie powołujesz sie na prawnicze autorytety tylko na anonimowe osoby z forum jako źródło jedynie słusznych informacj ---> powolywalam sie, ale poniewaz na Ciebie jak widze autorytety nei maja zbyt duzego wplywu liczylam, ze moze ktos z tej samej polki zdola Ci uswiadomic te notoryjne informacje. Widze, ze jednak jestes wyjatlowo oporna na wiedze- wspolczuje :O W prawie nie ma miejsca na analogie, czy dopowiadanie sobie czegokolwiek; dopoki przepis zakazuje jedynie kastracji, dopoty nie ma zadnych przeciwwskazan do wazektomii. Czy Ci sie to podoba czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku :)))))
ta choroba jest zaraźliwa, ale jaja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam dość takiego kraj "wazektomia JEST LEGALNA, bo jest mozliwy zabieg przywrocenia plodnosci; co innego kastracja, po ktorej bezpowrotnie tracisz zdolnosc plodzenia." "FAcet po zabiegu wazektomii a moze poddac sie rewazektomii, i odzyskac plodnosc b w jadrach nadal sa plemniki, wiec JEST plodny" No a teraz dopiero piszesz ze REWAZEKTOWMIA MA JEDNAK MA DOŚC NISKA SKUTECZNOSC :D:D🖐️ Dziecko, ja naprawde nie wiem dlaczego upierasz sie ciągle przy swoim , mimo ze tęgie prawnicze głowy nie zajmują jednolitego stanowiska w tej kwestii :D Papapa.,sesja niebawem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No slusznie, ze przyznajsz sie do bledu :) Jak widac z cytowanych wypowiedzi nigdzie nie "upieralam sie, ze zabieg jest calkowicie odwracalny"- to Twoje slowa. Dziecko, ja naprawde nie wiem dlaczego upierasz sie ciągle przy swoim , mimo ze tęgie prawnicze głowy nie zajmują jednolitego stanowiska w tej kwestii ---> no i wreszcie doszlas do meritum, moje gratulacje !!!!!! Wprawdzie zajelo Ci to pol dnia, ale lepsze to niz nic :D Skoro nie zajmuja stanowiska jednolitego, znaczy nie wypracowali wspolnego zdania, czytaj- nie ma przepisu wprost zakazujacego tych paktyk, wiec z powodzeniem mozna je przeprowadzac. Ufffff, pojelas juz? Czuje, ze nadal nie. Aha, i jak nie wstyd Ci zwracac sie do mnei "dziecko", skoro swoim intelektem nie jestes w stanie pojac tego, co potrafi wiele mlodzy niz Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jesteś sprawna inaczej czy tak arogancka i zadufana w sobie ,że nawet nie potrafisz z uwagą brac udziału w dyskusji i śledzic przytaczanych argumentow:O?? to jest mój post z rana (w którym pisałam o tym samym) w odpowiedzi na który TO TY zarzuciłas mi pisanie głupot: 11:03 [zgłoś do usunięcia]Enfant Terrible a co wy sie tak kłócicie co do tej wazektomii, he? do pomaranczy i do "eksperta" konczącego prawo w prawie Pl jest luka prawna w tym zakresie , dzieki czemu wazektomia generalnie wykonywac nie można ( bo istnieje art. 156 i pod niego podciągany jest ten problem ) ale nie ma też przepisu , który wprost tego zabrania. A prawnicy różnią się w ocenie czy jest legalna czy nie i zdanie prof. Zolla nie jest podstawą do przyjęcia jednego , jedynie słusznego stanowiska. Co do samej możliwości przywrócenia płodności , to tez nie jest to takie oczywiste i w wiekszości przypadków wazektomia jednak prowadzi do trwałej bezpłodności. Wiec nie pyskuj i spokorniej troche. I jeżeli ktokolwiek nie potafi czytac ze zrozumieniem to własnie Ty jesteś tą osobą:O Już nawet nie chce mi sie tłumaczyc co wynika z Twoich wypowiedzi , które wkleiłam , bo widzę ze i tak nie pojmiesz, a nie mam tyle czasu ,zeby podejmowac sie takiego trudu. I to Ty mi zarzucasz braki intelektualne, kon by sie uśmiał :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre rady zachowaj dla siebie, szczegolnie te by spokorniec, bo kim mozna nazwac kogos, kto wypowiada sie w temacie o ktorym nie ma bledego pojecia, kto podejmuje sie interpretacji przepisow nie bedac nawet studentem I roku prawa? :D Na pewno nie kims pokornym :O A jak juz zaczyna sie wyklocac o cos, w czym nie ma racji to albo jest bezczelny, alebo po prostu... glupi :) a nie mam tyle czasu ---> obawiam sie, ze znowu konfabulujesz. Prezciez siedzisz tu calymi dniami, wiec spokojnie mozesz sie jeszcze poprodukowac. Przy takiej ilosci postow jakie generujesz, 100 w tę czy w tamta naprawde nei robi zadnej roznicy :D :classic_cool: A jak juz koniecznie pretendujesz do bycia interpretatorem prawa- przeczytaj chociaz wstep do prawoznawstwa- tak na poczatek, by uniknac wtop takich, jak te dzisiaj 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Omg! Legalna, nielegalna, legalna, nielegalna, odwracalną, nieodwracalną, odwracalną, nieodwracalna. Wystarczy sobie google włączyć, żeby się dowiedzieć że: a) są w Polsce kliniki, które wykonują wazektomię - całkiem oficjalnie - no to chyba jasne, że legalnie. Np. w Toruniu (ok 2 tys. Zł) w Warszawie (ok 2,5 tys zł) b) w pierwszych 10 latach odwracalnosc wynosi od 90% w dół - spada z upływem czasu do ok 30% po 15 latach od zabiegu i na tym poziomie się utrzymuje nieznacznie tylko spadając. Odradza się go więc młodym mężczyznom, którzy w przyszłości chcieliby mieć dzieci, ale raczej nikogo nie wzrusza fakt, że w wieku lat 60 będzie bezplodny. Poza tym wykonywane sa w Niemczech (ok 50% drożej niż w PL) oraz w Czechach (ok 50% taniej niż w PL) Poza tym według danych do tej pory nie zanotowano w PL wypadku śmiertelnego podczas wykonywania zabiegu ;) jeśli kogoś to uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei ale nie mozna wprowadzac zamieszania i ludzi w blad na tak poczytnym jak to, forum. Stad moja stanowczosc. Niech ludzie wiedza, ze mozna tego calkiem legalnie i niemal bezbolesnie dla organizmu i kieszeni dokonac, NAWET w Polsce. Pozwoli to uniknac pozniejszych tragedii takich jak niechciana ciaza, aborcje czy bog wie co jeszcze. Szkoda, ze tak mala garstka facetow jest w stanie podjac taka wlasie decyzje :( I caly ciezar zabezooieczenia sie "zwala" na kobiety. Autorko, koniecznie zorientuj sie w temacie plasterkow, jak to radzilam wczesnoiej. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiekszości przypadków wazektomia jednak prowadzi do trwałej bezpłodności." BRAWOOOOOOOO Nagroda za bzdurę miesiąca się należy jak chopu ziemia. Zapraszam do słownika zwykłego czy medycznego i zobaczeni czym jest bezpłodność a czym niepłodność. Rożnica niby niewielka a jednak kolosalna :) Zarówno w prawie jak i medycynie te drobiazgi i niuanse znaczenia słów stanowią meritum sprawy... Enfant Terrible to ze tobie się coś zdaje nie znaczy że masz rację. Fakty niestety podważają dość mocno twoje argumenty. emeryk44 człowiek nigdy nie jest za stary żeby się uczyć. Uczymy się cale życie i głupi umieramy :) "ale nie słyszałem jeszcze o cyklu, w którym byłoby więcej niż kilka dni płodnych" Kilka.... Zakładając długość życia plemnika to minimum 3. Max i 7. Napisałeś o stosunku w dzień po miesiączce i do tego się przyczepiłem. Weź te siedem dni i policz... A jak się przypląta podroż silny stres albo co innego i okres się złośliwie skróci...? Wiem "zdarza się" :D A to czy to będzie tragedia czy dyskomfort? :) Wiesz dziecko to nie lalka. Je, płacze, sra, i tak codziennie potem jeszcze choruje i chodzi do szkoły a to wszystko kosztuje i absorbuje czas i siłę. Do tego odbiera ochotę na sex :) (zazwyczaj w czasie najfajniejszego dzieciak się obudzi i np zacznie się dławić/dusić/rzygać). Skąd wiesz w jakiej oni są sytuacji finansowej, mieszkaniowej,umysłowej? Skoro myślą że była by to tragedia to nawet jak by sobie świetnie poradzili i nie żałowali a dziecko kochali to i tak była by to tragedia. Rozumiesz to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, w zasadzie emeryk miał w tym względzie racje, tylko zły przykład podał. Nieplodne dni z cała pewnością występują PO owulacji - przynajmniej 11. A jest dość sporo metod do określania dni plodnych u kobiety. Tylko większość kobiet jest zbyt leniwa żeby codziennie poświęcić 5 minut na mierzenie temperatury czy obserwacje sluzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei_nei to dobrze że nie sprawdzał swojej racji empirycznie :) Wiem że miał rację jeśli chodzi o to że gdzieś tam są dni w które kobieta nie zajdzie, ale jego przykład był tylko dowodem na to że powinien siąść do książek podróżniczych jeśli chce je znaleźć. Co do skuteczności obserwacji i kalendarzyka ok zgadzam się nawet teraz medycyna świetnie tą metodę ułatwia różnymi testami i innymi wynalazkami ale... Po pierwsze jest to metoda dla ludzi którzy dopuszczają i godzą się na ewentualność że jednak to dziecko będą mieli (zresztą to tyczy się i innych metod o czym większość zapomina). Po drugie ma ta wadę że wtedy kiedy kobiecie się najbardziej chce a chłop najbardziej chce nie można :) A są kobiety które na seks mają ochotę tylko w dniach nazwijmy je umownie "okołopłodnych" Po trzecie jeśli autorka tak "fajnie" znosiła hormony to można przypuszczać że i skuteczność "papieskiej ruletki" może być kiepska. Tak niestety jest to metoda dla kobiet z bardzo "wyregulowanym" organizmem a niestety nasz sposób życia to w wielu wypadkach uniemożliwia. I na koniec musicie zrozumieć że strach przed niechcianą ciążą jest cholernie silny i nie ma na to sensownego lekarstwa ani terapii. A skutki takiej ciąży opłakane. I jeszcze taki drobiazg. Wszyscy którzy piszą jaka to autorka zła że nie daje "mężowi bez gumy", że każe "wychodzić przed" itd... Zapominają o tym że jak by zastosowała się do ich rad i mimo to zaszła to była by pierwszą do ukrzyżowania za to że DAŁA SIĘ ZAPŁODNIĆ!!! :D Te same osoby dla których teraz jest zła bo nie daje by na niej wieszały psy że dała :) Że złą metodę wybrała że jest złą matką bo za co utrzymają dzieci że jest dzieciorobem... Zresztą ona i jej mąż dla którego teraz tyle zrozumienia.... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wódz Szczota Bromden
Problem kobieto to Ty masz, ale ze sobą. Gość chce sobie spokojnie i na luzie pobzykać stałą partnerkę, a tu nie dość, że każą mu loda lizać przez szybę, to jeszcze musi pilnować, żeby wyskoczyć w odpowiednim momencie, a co się pewnie przy różnych okazjach nasłucha, to tylko on sam wie. Dziwisz, że on chce Cię bzykać bez gumy? Ja się dziwię, że w ogóle jeszcze chce się bzykać. Mnie presja Twojej antyciążowej obsesji całkowicie wybiłaby z głowy ochotę na sex - i tylko pytanie, czy ochotę na sex w ogóle, czy tylko na sex z Tobą, bo nie widzę specjalnego problemu w znalezieniu chętnej, która nie zatruje przyjemności z sexu ograniczeniami i marudzeniem; zawsze jest też opcja sexu płatnego - w obu przypadkach oczywiście też w gumie, ale przynajmniej bez stresu i z możliwością zakończenia w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Metoda termiczno-objawowa na pewno nie jest szczytem marzeń antykoncepcyjnych, ale w większości przypadków pozwala zminimalizować ilość dni kiedy używa się prezerwatywy. Nic nie stoi na przeszkodzie kochać się w dni plodne. Po to są prezerwatywy z środkami plemnikobojczymi. Można używanie rozciągnąć na dni niepewne. Owszem, prezerwatywy pękają lub się zsuwaja. I dlatego wymyślono tabletkę postkoitalna. Ale np jeżeli się określi dni plodne przy pomocy testów (którego cena waha się w granicach 10zł za sztukę) to można z dobrze ponad 90% prawdopodobieństwem określić moment ówulacji, doliczyć do tego ze 4 dni dla pewności i voila! Sama nie mogę używać tabletek a spirali nie chcę i musiałam się tego swego czasu nauczyć. Da się :D Oczywiście w przypadku rozregulowanego cyklu sprawa jest o wiele trudniejsza, ale przy użyciu 2-3 testów więcej też się da ten moment wylapac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JebakJeb2000
żona nie przejmuj się pseudo dyskusją (skakaniem sobie do gardeł) ekstremistów próbujących narzucić swój jedynie słuszny punkt widzenia, napawających się wyłącznie samą walką między sobą. Trzeba znaleźć kompromis, tak aby obie strony były w miarę zadowolone. Być może, że plastry Ci pomogą i tego Ci życzę i bez większych skutków ubocznych będziesz mogła się cieszyć z seksu ze swoim mężem. Jest to całkiem prawdopodobne, bo ze względu na inny sposób przyswajania hormonów przez organizm (bez udziału przewodu pokarmowego) skutki uboczne mogą być zdecydowanie mniejsze, a wręcz niezauważalne. Wiem coś o tym, bo moja żonka też się borykała z różnymi problemami związanymi z przyjmowaniem pigułek antykoncepcyjnych. Każde pigułki miały inne dokuczliwe skutki uboczne, odbierające radość z seksu, a co za tym idzie również życia. Spirala, podobnie jak u Ciebie zakończyła się ciążą i 2 dzieckiem, którego akurat w tym momencie nie oczekiwaliśmy. Przez długi czas były więc gumki z konieczności i wspólnego wyboru, bo przy pigułkach żona musiała się zmuszać do sexu (całkowity spadek libido i totalna suchość pochwy). Tak więc nie zostało nic innego jak przywyknąć do gumek (nigdy mi się to nie udało). Od czasu do czasu żona skuszona zapewnieniami ginekologa próbowała różnych nowych pigułek z podobnym do wcześniejszych doświadczeń skutkiem. Dopiero od roku spróbowała plastrów i eureka - praktycznie 0 problemów, poza wyborem miejsca naklejenia :) tak, żeby noszona bielizna nie przeszkadzała i nie zawadzała o krawędzie. Całkowicie też rozumiem Twoje obawy, o niechcianą ciążę. Nie zmienia nic w tym przypadku fakt, że mimo braku realnego zagrożenia, te obawy masz i są one dla Ciebie barierą, której nie potrafisz zaradzić. Zresztą zrozumiałe, po tym co sama doświadczyłaś. My też 100 % zaufania do antykoncepcji nie mamy, bo i takiej mieć nie można. Dlatego mimo stosowania plastrów i zapewnień o ich skuteczności, przez pierwsze miesiące oboje mieliśmy obawy, czy aby ta skuteczność jest w naszym przypadku pewna (tak jak pewna była spirala ? ). Dlatego wcale nie oponowałem, jak żona prosiła mnie abym nie kończył w środku w okresie dni płodnych, bo a nuż widelec coś z tego będzie. Można wiedzieć, że jest skuteczne i w to wierzyć, a jednak wewnątrz czai się nuta nieracjonalnej obawy, która potrafi odebrać przyjemność. Wazektomii bym się nie poddał mimo, że teraz mówię i jestem przekonany, że więcej dzieci mieć nie chcę, to nie jestem przekonany, jak bym zniósł psychicznie taką wiedzę, że jestem w jakiś sposób uszkodzony, niepełnowartościowy - zaraz się po tym co napisałem zlecą psy i będą ujadać jaki to ja prymitywny jestem itp. Poza tym nie wiem co bym zrobił, jak bym np. jutro wygrał w totka parę baniek? Czy np. nie zapragnąłbym jeszcze jednego dziecka, bo mnie na nie byłoby stać tzn. mógłbym mu zapewnić odpowiednie warunki na przyszłość. Teraz mnie nie stać, to i nie chcę. tak więc rozsądek, kompromis i niepoddawanie się jest kluczem do sukcesu. Pozdrawiam i życzę udanego seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0smutna000
ja nie mogę zajść w ciążę a ty :/ marudzisz. Strasznie panikujesz ... Weź w końcu tabletki anty i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko!!! Gorąco polecam Ci plastry. Sama je stosuje i na prawdę żadnych skutków ubocznych nie mam, a tak jak pisałam wcześniej tabletek nie tolerowałam. Są bezpieczne, można z nimi wszystko robić. Basen, sauna, solarium. Tylko z alkoholem nie można przesadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×