Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anja Carenina

jak się tworzą związki dorosłych ludzi po 30-tce.

Polecane posty

Gość bardzo podoba mi sie to
co pisze hhhhhhh- jasne , rzeczowe i szczere określenie siebie i swoich priorytetów i celów w ramach relacji z drugim człowiekiem. Przynajmniej nie komplikuje sobie ani mężczyźnie życia a siebie nie naraża na frustracje i wieczne żale do całego świata, że facet "jeszcze nie dorósł"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
To prawda, że ludzie po 30-tce są ostrożniejsi, nie chcą się tak szybko angażować, bo boją się kolejnego rozczarowania i podeptania swoich uczuć. Łatwiej jest im schować gdzieś głęboko swój romantyzm, czułość i wielkie zaangażowanie, miłosne uniesienia i do wszystkiego podchodzić z dystansem, spokojnie, trochę na pół gwizdka. Chronią się w ten sposób przed kolejnym rozdarciem serca. Wiedzą czym może się skończyć bezgraniczne zaufanie komuś i całkowite oddanie siebie. Bardziej liczy się dla nich spokój, logiczne łączenie się w pary, rozsądek kolejnych posunięć, stabilizacja, budowanie wzajemnych relacji. Nie ma tu mowy o romantycznym zauroczeniu, kochaniu za nic, znoszeniu czyichś fochów, złego zachowania czy uciążliwych nawyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
To prawda, że żaden papierek, żadne słowa i wyniosłe wyznania nie dają gwarancji na bycie razem. Ale czy brak słów, brak deklaracji i milczenie daja taką gwarancję? Czy dają poczucie, choćby złudne, bezpieczeństwa i miłości? Takie związki z milczeniem, z brakiem deklaracji są dla mnie smutne i niepełne....a mogą się rozlecieć jak i te z motylkami w brzuchu, namiętnością, czułymi szeptami i zapewnieniami o dozgonnej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Uważam, że bez względu na wiek, jeśli ludzie chcą ze sobą być, to są i to sobie mówią a nie bawią się w podchody i wieczne czekanie. I to jest dojrzałość do miłości i bycia z kimś na dobre i na złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
takie związki z milczeniem i niedookreśleniem to objaw zwykłego tchórzostwa - po prostu ludzie boją się zapytać wprost, czy to w ogóle ma przyszłość i czy ta druga osoba się aby nimi nie bawi albo nie leczy się "na nich" po poprzednim związku. to trochę jak nie iść do lekarza, "bo coś wykryje". a potem płacz i zgrzytanie zębów jak się iluzja sypie. ja wolę postawić sprawę jasno i najwyżej pocierpieć chwilę, że nic z tego nie wyszło, niż żyć złudną nadzieją i później cierpieć dużo bardziej i dużo dłużej. dodatkowo brzydzę się związkami z wyrachowania, o których tu dużo osób pisze. szczerze współczuję tym osobom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Nie jestem zwolenniczką stawiania ultimatum ale na pewnym etapie znajomości należy się określić. To powinno wyniknąć samo z siebie, wraz z rozwojem znajomości i jej długością. Ludzie sie spotykają, zaczyna im na sobie zalezeć, więc są razem lub też po np. trzech miesiącach stwierdzaja, że to jednak nie to i się rozchodzą. Nikt nie wie na poczatku co z danej relacji wyjdzie i nie można od kogoś już na wstępie żądać deklaracji ale po pewnym czasie obie strony z własnej woli powinny się określić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
To nawet nie jest kwestia żądania deklaracji, po prostu nie ma sensu tracić czasu na osoby, które same nie wiedzą, czego chcą. Ja wiem, że szukam stałego związku i - mimo że nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość - chcę wiązać swój los tylko z osobą, która również szuka czegoś poważnego. Życie ucieka, czas leci, jeśli relacja nie ma sensu, nie ciągnę jej na siłę bojąc się spojrzeć prawdzie w oczy. W ten sposób unikam bardziej poważnego zranienia w przyszłości, gdzie ja zakocham się na amen, a nagle się okaże, że ta druga osoba miała mnie tylko w zapasie, szukając prawdziwego uczucia. Jednocześnie jestem rozważna i romantyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
hhhhh - "W ten sposób unikam bardziej poważnego zranienia w przyszłości, gdzie ja zakocham się na amen, a nagle się okaże, że ta druga osoba miała mnie tylko w zapasie, szukając prawdziwego uczucia". Jak możesz zakochać się na amen, w kimś kto w żaden sposób swoim zachowaniem, gestami, czynami nie pokaże ci że traktuje cię w sposób wyjątkowy. Bo jesli by to robil, to wychodząc z twojego zalozenia że trzyma cie tylko w zapasie, chodziło by mu wyłącznie o seks, traktowałby cię jak swoją zabawkę. Gwarantuję Ci ze jako dorosla osoba, mialabys na tyle wlasnego rozsadku (i doswiadczenia oraz wiedzy z teorii zwiazku i miłości) że wyczułabyś szybko jakie są czyjeś zamiary. Więc dziwne że przypuszczasz ze moglabys zakochac sie w kims takim. Jesli sie zakochac to w kims kto swoim zachowaniem wobec nas i poprzez caloksztalt swojego dzialania pozwala sądzić że jest nas wart. A pojawia się nawet w nas przypuszczenie że to my nie jestesmy warte jego. Z reszta osoba ktora szuka seksu i tylko seksu, bedzie szukala zaspokojenia swoich potrzeb, a nie prawdziwej milosci. A TY będąc w takiej relacji i decydujac sie na seks z tym kims powinnas postepowac w ten sposob zeby ten ktos zrozumial z czasem ze to szczescie ktorego potrzebuje i szuka to TYLKO TY. Jesli tak by sie nie stalo, to ozn by ze on szukal tylko seksu i cokolwiek bys zrobila to i tak by nic z tego nie wyszlo. Jesli sądzisz że jedyne co mozesz dać meżczyznie to tylko udany seks, to znaczy że bez urazy hhhhhhh - to Ty masz problem z ocena swojej wartości. .Twoim zadaniem jako doroslej dojrzalej osoby jest pokazanie komuś, nie poprzez słowa, ale w toku trwania znajomości co może od ciebie dostać, jakie wartości sobą reprezentujesz. Kazdy facet chce czegos wiecej niz pustego seksu, potrzebuje wsparacia psychicznego i poczucia ze jest przez kobiete doceniany i ze widzi ona w nim autorytet. Kazdy podswiadomie tego szuka. A pisząc ze "takie związki z milczeniem i niedookreśleniem to objaw zwykłego tchórzostwa - po prostu ludzie boją się zapytać wprost, czy to w ogóle ma przyszłość i czy ta druga osoba się aby nimi nie bawi " patrz jeśli zależy mu zeby miec Twoim kosztem darmowy seks, to zawsze może Cie sklamac i sztucznie zadeklarować że chodzi mu o cos wiecej. Zrozum Hahahaha ze liczy sie co ktos chce, i zawsze zrobi tak jak chce, cokolwiek mu każesz powiedziec, czy okreslic swoje stanowisko, jak bedzie mu chodzilo o seks to powie co chcesz uslyszeć. Slowa.... Zresztą czy żądając deklaracji od drugiej strony mamy świadomość na ile sami jesteśmy w stanie wywiązać się z danego słowa? czy kierujemy się własnym wygodnictwem, tak stawiając sprawę? I co będzie czuła ta osoba kiedy to my właśnie nie wywiążemy się i sami sie wycofamy, bo jednak nam sie odwidzi. Wiec na ile w początkowej fazie znajomosci mozemy byc pewni że nasze uczucia będą stałe? Co z tego że motyle są w brzuchu, że teoretycznie chcemy stałego związku, jak po paru miesiacach moze okazać się że ktos nam kompletnie nie odpowiada. I co wtedy byly warte nasze slowa? A wydawalo by się że za pomocą ich wszystko takie jasne jest. No bo skoro wymagać od kogoś od poczatku zeby sie określał, to sami chyba musimy również się określić. A jesli idzie o kwestie rozczarowania, to chyba rownie mocno sie jestesmy w stanie zaangazowac i przyzwyczaic do drugiej osoby będąc w stałym zwiazku co znajomości nieokreślonej. I to zalezy juz od nas samych od naszej psychiki, więc ktora strata bedzie mniej bolała, cóż, chyba właśnie ta ktorą wynikła z luźnej relacji, bo nie bedziemy mieli poczucia bycia zdradzonym i oszukanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
"nie ma sensu tracić czasu na osoby, które same nie wiedzą, czego chcą." KAzdy czlowiek jest oddzielną jednostka. Ktora ma swoje uczucia, pragnienia, marzenia, przeszlosc ktora nas ksztaltuje, plany. I ma prawo się mylić i ma prawo do błędów. Każdy je popelnia, i trzeba umieć wysnuwać wnioski. Dlatego człowiek ma prawo nie wiedzieć czego chce. A ty wchodząc w relację z jakąś osobą masz okazję poznać ją, zobaczyć jaka jest, jej przyzwyczajenia, pewne cechy charakteru, i w ogóle to jaka jest - po to aby wiedzieć czy ci odpowiada ten ktoś, czy obiektywnie osądzasz go jako dobrego kandydata na przyszłego partnera.Wiec angazujac się w relacje z kimś wiesz że jest tego wart. Wiesz że tego czasu nie tracisz, i jakkolwiek by nie wyszlo wychodzisz z tego zwycięsko, bez poczucia straty. I zawsze mozna zyskać przyjaciela jak nie wyjdzie. Ja oczywiście piszę ogólnie. Ale fajnie jest mieć uczucie, ze nie nazywając czegoś jakieś relacji miedzy dwojgiem ludzi, nie pytajac o nic, nie zastanawiając się do czego to zmierza, możemy mieć przypuszczenie że stajemy sie dla kogoś kimś waznym i to następuje w toku jakiegoś procesu, i z biegiem czasu. Wtedy będziemy to bardziej szanowali, i nauczymy się okazywać miłość i szacunek drugiej osobie nie za pomocą pustych słów ale za pomocą czynów. Im się dłużej na coś czeka tym bardziej się to ceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Dobry wieczór :) hhhh - oczywiscie, masz rację, że nie warto tracić czasu na kogoś, kto się nami bawi albo leczy na nas swoje kompleksy. ja raczej miałam na myśli związek dwojga osób chcących stałego związku, ale obawiających sie zbyt pochopnego wejścia w np. toksyczny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
anja - rozmowa z tobą jest bezcelowa, bo nie rozumiesz tego, co się do ciebie pisze, twoje wnioski są kompletnie nietrafione i mijają się z sensem mojej wypowiedzi bluszczyk - właśnie o to mi chodzi, żeby spróbować, kiedy się wie, że obie strony szukają czegoś na poważnie, a nie chwilowej zapchajdziury, bo tak wygodnie. co wyjdzie, to się zobaczy, ale zanim się zacznę angażować, muszę wiedzieć, że oboje mamy podobne intencje, a jeśli nie wyjdzie, to wiadomo - ryzyko wliczone w cenę. wiadomo, że w pewnym wieku wchodzenie w związek to jak chodzenie po ogniu, każdy się boi, że zostanie zraniony. dlatego nie mam ochoty tracić czasu na panów, którzy nie są tego warci. otrzepuję wtedy ręce i szukam kogoś sensownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
hhh - jesteś odważną kobietą. masz rację, ale jest też tak, przynajmniej w moim przypadku, że jest strach, ogromny strach przed kolejnym niewypałemi poczucie porażki. Świadomość, ze coś jest ze mną nie tak, skoro przyciągam nieodpowiednich dla mnie facetów. Ale myślę też, że sporo takich niezobowiązujących związków przeradza sie w trwałe relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Jeśli ludzie na poczatku powiedzą sobie, że interesuje ich tylko i wyłącznie niezobowiązujący układ czy seks bez zobowiązań, to taka relacja rzadko przeradza się w coś poważniejszego. Zwykle jedna osoba się jednak zakochuje a druga nie czuje nic... To więc ryzykowny układ. Można sobie też nic nie mówić i po czasie odkryć prawdziwe zamiary drugiej strony ale...czasem przychodzi wczesniej od odkrycia prawdy miłość i przywiązanie. Dlatego nim pozwolimy sobie na jakieś głębsze uczucia lepiej znać dobrze drugą osobę i obserwować jej jak tu piszecie czyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
Dobry wieczór Bluszczyk kurdybanek 34 - ja też częściowo rozumiem hhhhhhhhhh, sama jeszcze parę lat temu tak myślałam, ale doświadczenia własne i innych nauczyły mnie że słowa i deklaracje niczego nie gwarantują. Niestety słowami można bardziej kogos zranić i zawieść, niż pokazać miłość. W jaki sposób poznasz jednak że ktoś się tobą bawi lub leczy własne kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
Wlasciwie to trudno jest sie ustosunkowac do tego, co kazda z Was pisze zwlaszcza, ze kazda z nas jest inna i oczekuje od zwiazku zupelnie czegos innego. Jesli chodzi o mnie to na pewno nie jestem z nin z wyrachowania. Tak naprawde zanim go poznalam bylam osoba, ktora lubila swoje towarzystwo i naprawde samotnosc mnie nie przerazala. Taki stan osiagnelam po przeszlo poltora roku ,,cierpienia i umierania wewnatrz,, z powodu rozstania. Samotna kobieta wcale nie musi sie czuc sama. I ja taka osoba bylam gdy poznalam N. Wracajac z pracy po popoludniowym dyzurze zadzwonil do mnie. I znow bylo tak normalnie. Zapytal jak minelo popoludnie, opowiedzial o swoich pacjentach, o upominkach. Gdy mowil do mnie czulam taki spokoj i cieplo z sluchawki. Nawet przerazliwy deszcz stukajacy w szyby samochodu wydawal mi sie przyjemny. Nie poczulam sie urazona gdy oznajmil mi, ze ma zamiar wczesnie sie polozyc, bo jest padniety i ze czas zakonczyc rozmowe, bo wlasnie dojechal do domu. Usmiechnelam sie, gdy rzucil mi slodkigo calusa na dobranoc. Nie potrafilam powiedziec mu, ze chcialabym sie przytulic. Jutro mu powiem ;) Nie, nie szaleje i nie sikam w gacie, ale uwielbiam ten jego spokoj, ten jego glos. Nie wiem czy to milosc(?) Ale to co przezywam, to cos najlepszego, co moglo mi sie przydarzyc do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Oczywiście nie można zakładać niczego z góry, bo nikt nie wie jak sie ułożą wzajemne relacje między dwojgiem ludzi, jednak wskazana jest tu ostrożność, wnikliwa obserwacja partnera i pewność, że nie jesteśmy oszukiwani od samego początku. A co z tego wyjdzie, to czas pokaże...:) Jak tu ktoś napisał, zawsze ryzykujemy ale po naszej stronie stoi doświadczenie życiowe i umiejętność odczytywania intencji drugiej strony. Gdy kobieta na samym początku mówi, że szuka tylko poważnego związku i nie interesuje jej seks bez zobowiązań, to stawia sprawę jasno i być może wielu odstraszy ale i wiele zyska w oczach tego, który widzi ją jako swoją partnerkę i kobietę życia. Gdy kobieta przyznaje się, że pójdzie na układ bez zobowiązań i niekoniecznie interesuje ją poważny związek, to traci 90% szans na poważny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
spoirtkamel - wlaasnie Cie rozumiem. I nikt tu nie powiedzial ze jestes wyrachowana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
też jestem za tym że kobieta powinna na początku okrślić że interesuje ją coś na kształt stałego związku. Jasne Ale dalej juz trzeba pozwolic rzeczom dziać się samym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doanja Carenina
ło matko, dziewczyno Ty chyba nie rozumiesz tekstu pisanego ;O w ostatnim poscie potwierdziłas to , co hhhhh pisze od samego poczatku. Nic dziwnego , ze jesteś sama, skoro tak cięzko łapiesz najprostsze kwestie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Załóżmy sytuację, że kobieta od poczatku znajomości o nic nie pyta, nie mówi o swoich oczekiwaniach i o tym czego nie zaakceptuje i daje się ponieść romansowi...który trwa, rozwija się i zaczyna jej coraz bardziej zależeć. W końcu coś ją kusi, aby go zapytać, czy on coś do niej zaczyna czuć ale boi się zacząc pierwsza mówic o uczuciach, aby niczego nie zepsuć. Facet milczy jak zaklęty a ona się męczy z emocjami ale jest fajnie, miło, spokojnie, po prostu dobrze. I nagle się okazuje, że on nic jej przecież nie obiecywał, nic nie mówił i czuje się zwolniony z odpowiedzialności za to, że ona się zaangażowała a on chciał tylko niezobowiązującej relacji. Słowa kłamią ale brak słów też może zwieść...czyny też mogą zwieść:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
Czuje sie dorosla kobieta i byc moze dlatego umiem sie przyznac, ze seks i bliskosc jest dla mnie wazna. Mysle, ze kazdy dojrzaly mezczyzna, ktory jest zainteresowany kobieta nie bedzie jej ocenial na podstawie zblizenia, ktore moglo nastapic na poczatkowym spoytkaniu badz tez po dluzszym czasie. Z obserwacji zycia wiem rowniez, ze udane zwiazki moga sie zaczac wlasnie od seksu. Poza tym ludzie po 30 i wiecej nie moga oczekiwac od partnera/partnerki wylacznosci, bo przeciez nie sa i nie beda nigdy pierwszymi. To wszystko nie oznacza, ze bycie razem i wspolne przezywanie bliskosci moze byc mniej piekne. W moim przypadku spedzilam z nim sobotnia noc. Przyszedl do mnie na kolacje. Moglam wydziwiac i przygotowac bog wie co, nakryc elegancko lacznie ze swiecami, zalozyc mini i ponczochy.Tymczasem ja kupilam gotowego kurczaka wczesniej mowiac mu, ze nie lubie gotowac i nie chce sie stresowac, czy dobrze cos przyzadze, bo to byla nasza pierwsza wspolna kolacja u mnie. Zalozylam wytarte dzinsy i zamiast obcasow-kapcie! Usmiechnal sie mowiac, ze to nie jest wazne, co bedziemy jedli. Jak to zwykle bywa...niespodzianek nie zabraklo, bo oczywiscie dostalam okres.Wtedy on wzial mnie na rece i rowniez powiedzial, ze przeciez najwazniejsze jest byc razem tym bardziej, ze moje dyzury i jego praca bardzo nas czasowo ograniczaja. I tak wlasnie wtuleni spedzilismy noc. Rano wychodzac rzucil mi ,, pa kochanie,, To bylo naprawde mile! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
Czuje sie dorosla kobieta i byc moze dlatego umiem sie przyznac, ze seks i bliskosc jest dla mnie wazna. Mysle, ze kazdy dojrzaly mezczyzna, ktory jest zainteresowany kobieta nie bedzie jej ocenial na podstawie zblizenia, ktore moglo nastapic na poczatkowym spoytkaniu badz tez po dluzszym czasie. Z obserwacji zycia wiem rowniez, ze udane zwiazki moga sie zaczac wlasnie od seksu. Poza tym ludzie po 30 i wiecej nie moga oczekiwac od partnera/partnerki wylacznosci, bo przeciez nie sa i nie beda nigdy pierwszymi. To wszystko nie oznacza, ze bycie razem i wspolne przezywanie bliskosci moze byc mniej piekne. W moim przypadku spedzilam z nim sobotnia noc. Przyszedl do mnie na kolacje. Moglam wydziwiac i przygotowac bog wie co, nakryc elegancko lacznie ze swiecami, zalozyc mini i ponczochy.Tymczasem ja kupilam gotowego kurczaka wczesniej mowiac mu, ze nie lubie gotowac i nie chce sie stresowac, czy dobrze cos przyzadze, bo to byla nasza pierwsza wspolna kolacja u mnie. Zalozylam wytarte dzinsy i zamiast obcasow-kapcie! Usmiechnal sie mowiac, ze to nie jest wazne, co bedziemy jedli. Jak to zwykle bywa...niespodzianek nie zabraklo, bo oczywiscie dostalam okres.Wtedy on wzial mnie na rece i rowniez powiedzial, ze przeciez najwazniejsze jest byc razem tym bardziej, ze moje dyzury i jego praca bardzo nas czasowo ograniczaja. I tak wlasnie wtuleni spedzilismy noc. Rano wychodzac rzucil mi ,, pa kochanie,, To bylo naprawde mile! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
spoirtkamel----> to ty z tą kolacją i kapciami zadziałałaś wedle zasad z "Mężczyźni wolą zołzy":P Ja też jestem zdania, że nie ma sensu się nadmiernie na poczatku wysilać i pokazywać, jak to bardzo nam na facecie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannazuza
Wydaje mi się, że kobietom brak cierpliwości i jak najszybciej chciałyby wiedzieć co on czuje, co zamierza, czy mysli poważnie, czemu nie mówi kocham?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhh jesteś żąłosna?
rozmawiacie hhhhh i anja o zupełnie czymś innym i dlatego cięzko dojść do porozumienia. anja pisze o rozsądnej a jednocześnie rozmatycznej miłości, o czystym uczuciu o daniu sobie szansy na narodzenie się takiego uczucia, natomiast hhhhhhh do miłości podchodzi zimno, hurtowo i koniecznie z pieczatką potwierdzającą wartość i zgodność towaru. Nietstety tu chodzi o uczucia i nie mozna kogos traktowac wóz albo przewóz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi jedno
"Mężczyźni wolą zołzy" najgłupszy quasi poradnik jaki ostatnio miałam w ręce:O myślę , że odpowiedz na pytanie nie jest taka oczywista. Związki tworzą ludzie, a ile ludzi tyle oczekiwań, postaw w tym samym modeli nawiązywania relacji. Jeżeli mamy trzydziestoparolatków po przejsciach, to z pewnoscią będą oni ostrożni w tworzeniu relacji pomni swoich uprzednich , nie zawsze pozytywnych doświadczen. Możemy miec też i takie osoby , które dopiero w tym okresie życia zechcą nawiazywac poważne relacje, szukają partera do założenia rodziny, niekoniecznie muszą miec za sobą traumatyczne doświadczenia, wiec będą pełni wiary i ufnosci wchodzic w relacje, jeszcze inni wciąż skaczący z przysłowiowego kwiatka na kwiatek ani myślą się ":ustatkowac":) Jedni będą świadomi siebie, swoich oczekiwan co do drugiej osoby i tego czego chca od zwiazku, inni - wręcz przeciwnie, wciąż niedojrzali , nieświadomi, nieumiejący ( lub niechcący ) wchodzic w coś głebszego, niewiedzący co mogą dac i czego chcą od drugiej osoby. Myśle , ze najuczciwsze jest stawianie jasno sprawy, tak jak robi to jedna z piszących dziewczyn : ":tak , szukam kogoś z kim mogę stworzyc głębsza relację, byc może założyc rodzinę, nie interesuje mnie przelotny romans, więc nie trac czasu na mnie , jeżeli masz inne oczekiwania ". To rzeczywiscie, bardzo ułatwia życie i na wstępie eliminuje wiele zawodów i rozczarowan co do drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malena po 30
Jak sie tworza zwiazki po trzydziestce? Z mojego doświadczenia inne emocje temu wszystkiemu towarzysza nie ma spontanicznosci, naiwnosci, na inne rzeczy czlowiek zwraca uwage. Kiedy mialam 20 lat patrzylam na to czy mezczyzna jest przystoiny teraz zupelnie jest to dla mnie nieistotne. Kiedys caly dzien gotowalam pyszna kolacje, sprzatalam, tworzylam nastroj tylko po to by zrobic na nim wrazenie. teraz oczekuje tego od niego. W seksie bylam poslusznica poddana jemu o sobie nie myslalam wcale. Dzis w lozku pragne aby bylo dobrze takze i mnie. Teraz patrze czy facet jest niezalezny materialnie, ma dobra prace i jest w stanie zapewnic mi i moim dzieciom byt w przyszlosci. Reasumujac czasy kiedy zakochiwalam sie w biednych, wytatuowanych muzykach rokowych mam za soba. Dzis pociaga mnie zupelnie cos innego. wiem, ze to dosc szokujace ale tak wlasnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhhhhh jesteś żąłosna?
ludzie, ale wy we wszytsko od razu wkłądacie seks. Moze uparządkujmy tę rozmowę, bo wydaje mi sie, ze rozmawiamy o czymś iinym. Piszecie romans? czylico? seks? od razu? to jak wytłumaczycie mój przypadek? Spotykalismy się 2,5 roku bez seksu, bez mówienia o uczuciach, bez pocałunków w usta, zwykłe,a jednak pełne chemii i magii spotkania (przeraźliwie dłuugie patrzenie sobie w oczy, miłe gesty), poznawalismy się, op[owiadalismy o marzeniach, o pasjach. Oboje się szybko zaangażowaliśmy, ale bylismy po przejściach i żadne z nas nie chciało sie wychylać z deklaracjami, ja ponadto byłam nawet na 100% przekonana, ze nie chcę sie wiązać, bo naprawdę nie chciałam. Po tym czasie znaliśmy sie już bardzo dobrze i bylismy już siebie pewni i dopiero wtedy miłość wybuchła, oj wybuchła :-D więc moze uporządkujmy rozmowę. Czy wy pisząc o związkach nawet tych krótkich macie na myśli też seks? My czekalismy z seksem bardzo długo, trudno nawet powiedziec czekaliśmy, po prostu to było naturalne, ze nie ma bliskości fizycznej jesli bliskosc psychiczna i emocjonalna nie jest jeszcze wystarczająca. Nie wyobrażam sobie kochac się z zupełnie obcym facetem, toż to jak zwykły sport :-O już lepiej pobiegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoirtkamel
Nigdy nie przeczytalam tej ksiazki, a wiem o niej z tego forum ;) Obserwujac siebie wiem rowniez, ze przenigdy w swiecie nie moglabym postawic sprawy jasno i powiedziec mu, ze chce prawdziwego zwiazku. Mysle, ze moglabym go wystraszyc, bo przeciez ani ja ani on nie znamy sie na tyle, by juz dzis wiedziec, ze chcemy byc razem a wiec chcemy stworzyc prawdziwy zwiazek. W zartach czasem rzucamy sobie, ze jesli to TO bedziemy zadowoleni, jesli nie - trudno. Takim sposobem dajemy sobie szanese na bezstresowe poznawanie sie, akceptacje. Oboje jestesmy przygotowani zarowno na szczesliwy final, ktory moze nastapic tylko po glebszym poznaniu sie jak rowniez oboje wiemy, ze moze to sie wszystko skonczyc. Oboje jestesmy po nieudanych zwiazkach i oboje wiemy, ze na poczatku wszystko jest ok. - z czasem zobaczymy- mowi on - z czasem przekonam sie czy jestes rownie piekny wewnatrz jak z zewnatrz- mowie ja I naprawde take podejscie pozwala i mnie i jemu nie zamartwiac sie gdyby nie wyszlo. Poza tym ja jestem osoba bardzo ironiczna i czasem mowie mu, ze przeciez jesli do tej pory cie nie znalam i przezylam to nawet jesli dzis cie nie zobacze swiat sie nie zawali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedzcie mi jedno
spoirtkamel Nigdy nie przeczytalam tej ksiazki, a wiem o niej z tego forum nie czytaj w takim razie , strasznie "ryje" głowe:D "Obserwujac siebie wiem rowniez, ze przenigdy w swiecie nie moglabym postawic sprawy jasno i powiedziec mu, ze chce prawdziwego zwiazku.Mysle, ze moglabym go wystraszyc, bo przeciez ani ja ani on nie znamy sie na tyle, by juz dzis wiedziec, ze chcemy byc razem a wiec chcemy stworzyc prawdziwy zwiazek." A to źle, bo jeżeli Ty chcesz związku to on powinien o tym wiedziec. Wyartykułowanie swoich pragnień i marzeń nie jest równoznaczne z wymuszaniem ich realizacji na drugiej osobie. A jak ucieknie ? Tym lepiej dla Ciebie. Poczytaj chociażby to forum, ile jest wpisów kobiet , które marzą o np. założeniu rodziny a facet ani myśli ani się żenic ani płodzic dzieci. W sumie- skoro ona przez dłuższy czas nie dawała żadnych sygnałów że tego chce..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×