Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AleksandraN

Mamuśki po pessarze

Polecane posty

Gość jolcia777
My jutro jedziemy do znajomych na swiateczna imprezke typu "przyjedz do nas z wlasnym zarciem" :) bardzo mi sie podoba ten pomysl. Juz pare razy sama u siebie w domu praktykowalam. Zarasz sie znajomych na rozne okazje a osoba zapraszajaca nie musi spedzac tygodnia przed impreza w kuchni bo kazdy przychodzi z jakas potrawa i tym sposobem ile gosci tyle potraw :) Zycze Wam Dziewczny bardzo fajnych swiat i oby brzuchy nam za bardzo nie urosly :) (no chyba ze..... ) dobranoc i jeszcze raz wesolych swiat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Święta,święta i po świętach...nareszcie:) W Wielkanoc pojechalismy z rodzinką pod wiatraki.Maria zaczęła po tym więcej kaszleć,a ja w lany poniedziałek leżałam i umierałam:).Tak się przeziebiłam,ze nic nie mogłam jeść i teraz wypieki,sałatki itp idą do kosza:(.Dostałam kataru giganta,a do tego rozchorowana marudna Marysia.Dzisiaj juz jest dużo lepiej:).Byłyśmy u ortopedy z krzywymi nóżkami Marysi i okazało się,że nic jej nie jest.Stawy ma prawidłowe,a ta krzywizna do trzeciego roku życia zniknie.Za trzy miesiące idziemy na kontrolną wizytę:). Marysia jest teraz tak fajna-przytula się,wygłupia,bawi w chowanego itd...Mam z niej teraz wiele radości.Malutkie dzieci są fajne ale ja wolę takie między 2-5 lat.już nie moge doczekać sie kiedy mała zacznie rysowac,bawić sie plasteliną,a ja zacznę jej czytać bajki.Już od dawna jej czytam ale bez zapału,bo ona ich nie słucha.może słucha ale tego nie widać:). Co tam u Was dziewczyny?Czekam na wiadomości:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
U nas swieta byly naprawde fajne. w pierwszy dzien bylismy u znajomych, pierwszy raz bylismy w wiekszym gronie jako rodzinka i bylo super. w poniedzialek szlafrok zdjelam dopiero po godzine 2 czyli mega relaks. Maya za tydzien w niedziele (22 kwietnia) konczy 6 miesiecy, 20 kwietnia mamy z kochaniem rocznice, a 24 sa moje urodziny, takze w Nastepny weekend zrobimy sobie uroczysty obiad, podcza ktorego Maya zje piersza marchewke :) w sobote jesdziemy kupic jej krzeselko, zdecydowalismy sie na to drewniane bo dluzej posluzy. Powiem szczerze, ze boje sie zmiany diety Mai, ale widac, ze ona juz chce sprobowac czegos nowego bo za kazdym razem jak cos jemy to nas bacznie obserwuje. Dlatego kieruje apel do Was, Doswiadczone Matki!!! jak zaczynac? co podawac? ile? itd? itp? podoba i sie metoda gdzie daje sie dziecku male kawalki jedzenia, ale nie wiem, czy to bedzie ok od pierwszego kesa. Troche sie boje no ale tego nie ominiemy. Czas zaczac wypuszczac piske spod skrzydel :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej :) Ja się cieszę, że już po świętach :) Objadłam się jak świnka :) miałam skromnie ale smacznie i dlatego nie mogę się ruszyć :) s0niu wracajcie szybko do zdrowia :) Ania też teraz bardzo się przytula :) ząbki jej przeszkadzają a raczej bolą bo znowu ma popuchnięte dziąsła. Ostatnio po takiej akcji nie wyszedł żaden ząb a spuchnięte miała wszystkie dziąsła i zastanawiam się jak będzie teraz. Przed chwilą zasnęła a cały dzień byliśmy na dworze i było super :) dzieciaki się wybawiły z dziećmi sąsiadów i na wieczór zrobiliśmy sobie grila :) jolcia jeśli chodzi o podawanie pierwszych posiłków to na początek polecam marchewkę :) Ja Alkowi podałam jako pierwsze jabłko i bardzo się krzywił a marchewkę to wcinał aż mu się uszy trzęsły :) nie zrażaj się jak mała nie będzie chciała - nic na siłę ale z tego co piszesz, że Was obserwuje jak jecie to raczej będzie chciała :) może jej nie smakować na początku ale to już kwestia indywidualna :) Ja podawałam na początku "gotowce" ze słoiczków a dopiero później gotowałam sama, przyznam że trochę (albo przeważnie) podawałam słoiczki z wygody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
jolcia małe kawałki jedzenia możesz podawać np ugotowaną marchewkę dać do rączki i niech się bawi :) ważne żeby jej wtedy pilnować żeby kawałkiem się nie zadławiła bo jeszcze nie umie gryźć. Bardzo fajne jest podawanie dzieciom (ja tak robiłam) skórki od chleba, żeby sobie "pomemlały" :) bardzo korzystnie to wpływa na mowę bo rozwijają się potrzebne do tego mięśnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolcia Aleksandra dobrze Ci radzi.Zacznij podawac marchewkę ze słoiczka.ja tez tak robiłam na początku.Potem wprowadzałam własne przecierki:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej :) moja siostra w sobotę wyszła za mąż i jeszcze trochę jestem "zmęczona" :) napiszę jak dojdę do siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
cos tu cicho od paru dni... Aleksandra musialas miec niezla impreze skoro leczysz kaca juz kilka dni :) u nas wieje, pada i wogole brzydko strasznie. Idziemy dzisiaj na wazenie, pogadamy sobie jeszcze raz z pania o karmieniu. Pierwsza marchewka juz w niedziele :) juz nie moge sie doczekac :) troche czuje sie jak sadystka... moglabym juz dac Mai cos na zab ale w niedziele konczy pol roczku i tak jakos chce to szczegolnie uczcic :) napiszcie co u Was bo u nas jakos nudnawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Doszłam do siebie :) nareszcie :) teraz mam katar ale to przez przeciągi i wychodzenie na dwór :) tyle odchorowałam bo najpierw piłam wódke a później teguile i sie załatwiłam :) Wczoraj Ania zrobiła swoje pierwsze siusiu na nocnik :) najlepsze jest to, że powiedziała śśśśśśśśśśś zapytałam czy chce śśśśśs na nocnik, ona pokiwała głową i zrobiła siusiu jak ja posadziłam :) pewnie to był jakiś chwilowy przebłysk ale i tak jestem zadowolona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
A i od jutra idę do pracy :) trochę się stresuję bo do tej pory byłam tylko do pomocy na soboty a teraz będę sama na sklepie i mam trochę stresa :) ale jestem też dobrej myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej cos tu ostatnio nic sie nie dzieje. Pewnie nie macie czasu. Ja wlasnie jestem w pracy i w ogole nie ma ludzi i znowu szefowa bedzie zla :-( no ale na to juz nie mam wplywu ze ludzi nie ma tylko niepotrzebnie sie denerwuje :-( pisze na tel i ledwo widze literki wiec wybaczcie mi bledy i brak polskich liter :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Halo halo.... jest tu ktos? czy ktos tu jeszcze zaglada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
A ja właśnie zajrzałam :) Ale wyruszam do pracy to postaram się wieczorem coś wyskrobać :) ostatnio wracam z pracy po godz 18 i od razu idziemy z dzieciakami do lasu na spacer ale że teraz jest bardzo dużo kleszczy to wolę przed domem z nimi siedzieć :) też jest fajnie bo mieszkam niedaleko lasu i mam super wkoło domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Nasze forum chyba umarło :( szkoda bo lubię tu zaglądać :) jeśli jeszcze któraś z Was tu zagląda to ja też ciągle tu jestem :) Miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu ciagle jestem i zagladam,ale brak mi czasu zeby cos napisac,malo wolnego,ciagle praca i praca ,w domu ciagle ciche dni,ehhhh.Zapisalismy malego do przedszkola jednak sie nie dostal mimo ze i ja i maz pracujemy,byla u nas dodatkowa rekrutacja ale wynikow jeszcze nie ma.Chcialabym zeby sie dostal,napewno inny by sie zrobil miedzy dziecmi,bo teraz strasznie rozpieszony jest no i dalej nie chce mowic,powtarza slowa nasladuje zwierzta,ale gdy chcemy zeby cos powiedzial konkretnego to prawie nie:)za to swietnie po chinsku rozmawia:)pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Madziola ja zapisałam Marysię do żłobka.O tym czy będzie przyjęta dowiem sie w połowie lipca ale prawdopodobnie uda nam się:).Była 20 na liście,a jest 50 miejsc:). Mało tu zaglądam,bo Maria zrobiła się bardzo żywiołowa i nawet nie mam jak pisać:(.Jak jest ładna pogoda to całe dnie spedzamy na powietrzu,a gdy pada lub wieje to mała urzęduje po całym domu.nie posiedzi w jednym miejcu,a jak zobaczy klawiature to nie ma zmiłowania-wyrywa mi ją,klepie po klawiszach tid..:). Aleksandruniu co tam u Ciebie i dzieciaczków.Jak tam Aneczka?grzecz\na?mówi już jakieś słowa,bo Marysia bardzo mało. kończę,bo czorcik już dorwał klawiaturę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej dziewczyny :-) nie mam neta i korzystam z tel a w ogole nie mam ostatnio czasu bo jak tylko wracam z pracy to bawie sie do wieczora dzieciakami pozniej male porzadki kapiel i lulu :-) s0niu Ania mowi duzo ale po swojemu :-) ze slow to mowi mama, tata, baba, am am (tak mowi na jedzenie, smoka i picie) i oczywiscie mniam mniam :-) rosna moje pociechy jak ma drozdzach Alek juz mowi calymi zdaniami i zaczyna manifestowac swoje racje i osobowosc a poza tym oboje sa zazzdrosni. S0niu fajnie jakby Marysia dostala sie do zlobka :-) tez o tym myslalam ale raczej sie moje pocuiechy nie dostana bo maz nie pracuje i sie nimi zajmuje i pobiera zasilki na Alka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Zajzalam tu dzisiaj po dlugiej nieobecnosci i widze, ze troche tu cicho. Pewnie korzystacie z lata :) u nas goraco, Maya czolga sie i trzeba ja miec caly czas na oku, jest strasznie fajnym dzieckiem caly czas sie smieje i jest przekochana, ale mamy jeden problem- nie lubi jesc :(. kiedy tylko skonczyla 6 miesiecy zaczelismy wprowadzac sale pokary. Zaczelismy od kaszki, jakies sloiczki i calkiem dobrze nam szlo, do czasu kiedy 3 tygodnie temu czyms sie przytrula, wymiotowala i czula sie fatalnie. no i do teraz nie chce jesc, nawet nie chce otwierac buzi. Probujemy wszystkiego, nawet zaczelismy podawac jej zupki z butelki ale tez nie pomaga. strasznie sie tym martwie i nie wiem co robic. Macie moze podobne doswiadczenia? Co powinnam robic? Ladnie przybiera na wadze, idealnie sie rozwija, tylko nie chce jesc. Co robic? Pomozcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
jolu trudna sprawa:(.Marysia też jest niejadkiem ale to nie z powodu złego doświadczenia ale tak z natury.Parę dni temu wymiotowała mlekiem po antybiotyku i też nie chciała potem pić mleka ale przeszło jej to po jednym dniu i teraz pije je bez większych problemów.Jolu a może daj jej jedzonko takie jak dla dorosłych-delikatnie przyprawione.Marysia np.po jakimś czasie nie chciała jeść dziecinnych potraw.Zaczęliśmy jej dawać rosołek z przyprawami-sól,pieprz itd.Problem zniknął i mała zaczęła jeść wszystko z apetytem.Nie powiem...je dużo mniej niż gdy miała 6 miesięcy,ale gdybym obstawała przy jedzonku typu zero przypraw to prawdopodobnie nie jadła by niczego. Aleksandra z tego co widzę Marysia dużo rozumie.Mówię poszukaj buciki i ona je znajduje i przynosi.Gzie masz smosia,a ona pokazuje.Takich przykładów jest wiele.Gada i śpiewa po swojemu-chińsko,gulgocząco akcentujacy język:).Jak się nakręci to potafi gadać non stop przez 30 minut,ale my....jej nie rozumiemy.Tłumaczy coś z przejęciem,a ja jej patrzę w oczy i słucham,kiwam głowa i udaję,że doskonale ją rozumiem:). Ostatnio też nie mam czasu na pisanie.Mała wszędzie włazi i dokucza.Zabieram ja z samego rana na dwór i tak z przerwami wracamy do domu około god.17.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
dZIEKI s0NIA. Wczoraj dalismy jej troszke naszego rosolku. chyba jej bardziej smakowal niz same zblendowane warzywka. dzisiaj sprubuje dac jej troszke jedzonka z mojego talerza. na obiad bedzie rybk z ziemniakami i brokulami wiec dostanie porcje ode mnie. Maya zawsze patrzy jak jemy wiec mam nadzieje, ze cos przelknie. troche sie usmialam jak czytalam o tym jak rozmawiasz z Marysia :) u nas, w naszym srodowisku jest ostatnio "wysyp" dzieci :) gdzie nie spojrzec tam ciaza albo dzidzius :) my raczej nie nalezymy do tego typu rodzicow, ktorzy czytaja milion poradnikow i musza odhaczyc punkt po punkcie. Zauwazylismy tez, ze przez ten wysyp, czasami pojawia sie atmosfera konkurencji np, moje diecko robi juz to twoje jeszcze nie... dlatego ostatnio wpadlismy na pomysl, ze kiedy pojawi sie w rozmowach temat pierwsze slowka naszych dzieci to bedziemy mowic, ze Mai pierwszym slowkiem byla "globalizacja" hehe :) niech wiedza, ze nasze dziecko tez jest extra madre :) pamietam jak Maya miala tydzien, ja bylam w kuchni a tatus sie ja zajowal. Za chwile przyszedl do mnie, wiec ja go pytam czy Maya spi, a on, glupek :), ze nie, bujala sie na zyrandolu, ale przeskoczyla teraz na karnisz bo tam ma lepszy widok :) grunt to nie dac sie zwariowac :) odzwywajcie sie i korzystajcie z pogody- Maya wlasnie powiedziala "klimat sie ociepla" eh, madre to moje dziecko, a ma dopiero 7 miesiecy :) pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Ha,ha usmiałam sie:).Jolu to moja jest też bardzo mądra,bo w wieku 16 miesiecy mówi w języku obcym.Chiński ma opanowany perfekt hi,hi... Napisz czy Maya zjadła obiadek.może byc tak,że rybka może jej nie smakować.ja mieszkam nad morzem i czasami smażę dorsza ale marysia nie lubi ryb tak jak jej tata:).Frytkami natomiast zajada sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Jolciu z tym jedzeniem to zawsze jakieś jazdy są : moja Ania jak zaczęła jeść moje zupki to w każdej musiał być brokuł. Tak go polubiła, że nawet jak gotowałam rosołek to musiałam wrzucać brokuła żeby zjadła a teraz... je wszystko :) słowem najczęściej przez nią powtarzanym i słyszanym ciągle w moim jest "am" :) s0niu Ania też dużo rozumie a czasem to się cieszę że gada po chińsku bo nie wiem jakimi epitetami mnie obrzuca jak mnie wyzywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Aleksandra wczoraj strasznie się uśmiałam.Marysia zrobiła coś niebywałego.Otóż mój syn Oskar kupił mi delicje-ukochana słodycz Marysi.Położyłam je wysoko na segmencie i co jakiś czas wyciągałam po jednym i dawałam,a to Oskarowi,a to Kasi,a to Marysi i sobie. Nadszedł wieczór.Siedzimy z mężem w pokoiku i wpada Marysia.Z płaczem w głosie próbuje coś nam powiedzieć.Nagle pada słowo am:).Pytam się więc małej-chcesz amciu?A Marysia podchodzi do szafki i pokazuje rączką na miejsce skąd brałam delicje:).Oczywiście dałam jej i mała uspokoiła się:).Piszę o tym,bo nigdy tak nie robiła.Z tydzień temu pokazała rączką na picie.Bardzo mnie to cieszy,bo to nowa umiejętność jakiej nabywa:). Ostatnio rozśmieszyła mnie w piaskownicy.Marysia obserwuje co robią inne dzieci.Stałym elementem jest walka o swoje zabawki.Zostaw to moje itp!!!...W piątek poszłyśmy znowu na plac zabaw.Posadziłam mojego Czorta do piaskownicy.wysypałam jej zestaw foremek.Podeszła dziewczynka i wzieła marysi łopatkę,a ta moja mała Gadzina zrobiła groźną minę i zaczęła po chińsku kłócić się.Buzia,aż jej czerwieniała.Szkoda,że nie zdążyłam jej nagrać hi,hi... Aleksa co do Twojej Ani to widzę,że ładnie jej urosły włoski i w kiteczce wyglada ślicznie:).Maryśka ma same loki.Długość widać gdy ma mokre w kąpieli.Też jej czeszę kitki,ale z dwóch powodów:pierwszy to taki,że górne loki rosną jej do...góry.Nie chcą oklapnąć.Drugi to taki,że gdy ma rozpuszczone to ludzie zaczepiają mnie nawet na ulicy i zachwycają się jej włosami.Może to by było miłe raz na jakiś czas ale ciągłe zachwyty w sklepie,na miescie w parku itd...są męczące.Z drugiej strony też się cieszę,bo np.moja Kasia do około 7 roku zycia miała liche włoski i wygladała jak po trepanacji:). Co do nocniczka to masakra.Teraz ma etap uciekania z niego więc nie oszczedzam na pieluszkach.Nadal ją karmię.Czasami sama je paróweczki.ma swój mały widelczyk ale jedzenie wyglada tak:sama zje jeden kawałek,a resztę rzuca psu,który ,gdy tylko widzi,że mała je sama stoi u jej krzesełka i daje znać,ze też chętnie by zjadł jakiehgoś kąska:). Jolciu jak tam Maya po wczorajszym obiadku?Jadła cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Maya caly czas nie lubi jesc :( codziennie probuje ale wyglada to jak walka z wiatrakami. boje sie zeby nie dostala jakiejs anemii czy czegos w tym rodzaju. lecimy do polski za 4 tygodnie, mam nadzieje, ze do tego czasu sie poprawi, a jak ne to damy ja babci w obroty :) moze babcia cos zaradzi :) u nas wszedzie party :) cala Anglia swietuje rocznice krolowej. za plotem mamy szkole a tam impreza na calego :) mam nadzieje, ze nie beda w nocy swietowac :) pozdrawiamy goraco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
Jolu no to masz w domu niejadka.dawaj jej wszystkiego do posmakowania i może w ten sposób znajdziesz to co lubi :).Jeśli boisz się,że dostanie anemii to niech pije dużo soków. Marysia miała nie jeśc słodyczy,a ostatnio ciągle coś ciapcia,a to czekoladkę,a to batonika :(. Aleksandruniu Twoja Ania rośnie w oczach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolcia777
Juz jemy :) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sa to wprawdzie takie ilossci, ze wrobelek bylby po nich glodny, ale najwazniejsze, ze jemy :) Maya, jak na duza dziewczynke przystalo, nie chce zadnych papep, zupek czy przecierow, tylko chce takie dorosle obiadki akie jedza rodzice :) nie lubi tez sztuccy :) dlatego najfajniej jest kiedy rodzice daja jedzonko palcami prosto do buzi :) codziennie je coraz wiecej, wiec mamusia jest przeszczesliwa :) KOKO KOKO EURO SPOKO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! FAJNIE WAM ZE JESTESCIE W POLSCE :) MY MAMY DZIESIAJ STRASZNIE FUTBOLOWY NASTROJ!!!!! ZYCZYMY WAM MILEGO DNIA I OCZYWISCIE WYGRANEGO MECZU :) KOKO KOKO EURO SPOKO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość s0nia
i po Euro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Coś tu ostatnio cicho się zrobiło. Każda korzysta z pogody jak może :) Ja sama jak tylko jest ciepło to po pracy siedzę z dzieciakami na dworze :) dzisiaj u nas paskudnie bo wieje i chłodno jest ale i tak wymęczyłam młodych na powietrzu :) a jak im się fajnie później śpi jak tacy zmęczeni padają w końcu do swoich łóżek :) co tam u Was dziewczyny? Zaglądacie tu jeszcze czasem? szkoda że euro nam nie wyszło no ale bywa i tak :) szczególnie z naszą piłką nożna ;) pozdrawiam Was gorąco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anankee
witam po długiej nieobecności :) Filip mi się rozchorowal, ma początki zapalenia oskrzeli i dostaje zastrzyki 2 razy dziennie :( płacze przy tym przeokropnie, bo bardzo bolesne te zastrzyki są ;( strasznie mi go żal ;( za kilka dni będzie miał pół roku, ale to zleciało!!! A Emi broi ile wlezie ;) skończyła 19 miesięcy i od poniedziałku wzięłam się za odpieluchowanie :) mała śmiga w domu w bluzce i majteczkach, latam za nią ze ścierą i co rusz wycieram kałuże :) na nocnik siada, czasem coś w nim wyladuje, dostaje za to pochwały, oklaski, naklejkę i pół kostki czekoladki :) pieluchę zakładam tylko na drzemkę i na noc. dziś rano jak byłam w łazience, to słyszę jak Emi się drze w pokoju "kupa, kupa", pomyślałam że mi nawaliła na dywan, a za chwilę Emi przychodzi z nocnikiem w rękach i mi pokazuje że narobiła do nocnika :) SAMA usiadła i narobiła :) bardzo dużo mówi, rozumie chyba wszystko, do braciszka sie przytula, bardzo już chce się z nim bawić, zabawia go grzechotkami, pokazuje mu zabawki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AleksandraN
Hej anankee :) mój Alek na szczęście już załapał załatwianie do kibelka ale jest starszy od Twojej córci bo w październiku skończy 3 lata a od zeszłych wakacji pampersy ma tylko do spania ale w nocy jeszcze nie daje rady wstrzymać. Ostatnio miał przełom bo dwie noce z rzędu wstał ok godz 4 i przyszedł że chce siusiu, poszłam z nim do łazienki zrobił siusiu i poszedł spać a pampers był suchutki :) myślę że za jakiś czas zacznę go uczyć siusiu w nocy a przestanę mu zakładać pieluchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×