Czy moj facet powinien placic mi za wynajem mieszkania w takiej sytuacji?

Jesli teraz placi 1300 a u ciebie ma placic 400 czy nawet te 500...to wiadomo ze mu sie oplaci bardziej co nie? Normalnie stawiaj kawe na lawe...dogadajcie sie i juz. Kazdy musi byc zadowolony a nie z pretensjami codziennie wyjezdzac ...prawda.?

W sumie moze spytaj go jak on sobie wyobrazal, ze za co bedzie placil :D

Calluna nie moge bo to moje pierwsze mieszkanie i urzadzalam je z mysla o sobie, cieszylam sie, ze wreszcie w nim zamieszkam i chce mieszkac w nim, a nie w kawalerce u obcych ludzi i placac komus za wynajem. I tak juz duzo w swoim zyciu nawynajmowalam sie mieszkan.

wyobraza sobie, ze czynsz i oplaty ze mna na pol. Nie musze go pytac, bo juz mi to powiedzial.

Powiedz mi, Ty planowalas kiedys zamieszkac z tym facetem? Kochasz go? Bo widze, ze snulas plany, ze bedziecie mieszkac osobno, on w kawalerce, Ty z obcymi... Malo go znasz, czy on taki "z braku laku, az sie lepszy trafi"? Bo dziwne, ze go nie uwzglednilas w planach...

Ja też nie widzę nic złego w tym, że miałby się dokładać do mieszkania te 500 zł (czynsz, rachunki, kredyt). Kredyt to Twoje zobowiązanie, ale gdybyś tego kredytu nie wzięła, to ani Ty ani on nie mielibyście tak taniego mieszkania! Dlatego powinien dołożyć się pół na pół.

nie jest pierwszym lepszym, bo sie trafil. Po prostu przyznaje szczerze, ze jeszcze nie myslalam o tym by z nim mieszkac. Moze kiedys... Ale na razie nie zastanawialam sie nad tym dlatego jego propozycja namacila mi w glowie. Jestem poza tym osoba niezalezna bardzo, a moj facet to taki typowy mezczyzna:D Ja wiem np. ze mu obiadu nie ugotuje, ze nie sprzatam maniakalnie i nie bede dbac o to czy ma czyste ubrania. Obawiam sie, ze jak sie wprowadzi to bedzie tego wymagal choc poki co deklaruje ze ok nie ma zadnych wymagan i bedziemy zyc jak ja chce:D

Skoro nie chcesz z nim mieszkać, nie jesteś do tego gotowa, obawiasz się różnych rzeczy to wynajmuj jakiejś studentce i nie zmuszaj się. Jeśli się wprowadzi na warunkach, które nie będą obojgu pasowały wyjdzie gorzej dla waszego związku.

hmmm głupia sytuacja. Ja bym na Twoim miejscu jemu powiedziała, ze taki miałaś plan, że chciałaś wynająć komuś jeden pokój żeby kredyt sam się spłacał... zobaczyłabym co na to powie, może sam zaproponuje, że będzie Ci dawał miesięcznie np te 400zł (jak to sama wyliczyłaś) na opłaty + jedzenie na pół. Moim zdaniem to wcale nie głupio, no bo jednak będziesz stratna, nie miałaś w planie z nim mieszkać a on sam się wprosił (sorry, ale wygląda to na trochę wyrachowanie z jego strony, 400zł to i tak niewiele przy wcześniejszych 1300, więc nie daj się wykorzystać)

Gdzie czynsz z oplatami kosztuje 300zl za 3 pokoje?

autorka tak napisała, więc może i ma taki czynsz :)

"Gdzie czynsz z oplatami kosztuje 300zl za 3 pokoje?" ale ona nie napisała, że z opłatami tylko, że ma sam czynsz 300zł + opłaty :)

Tak się mówi milość miłością... Ale jak sama słusznie zauważyłaś: taniej będzie tylko dla niego! Bo ty przez to, że on się wprowadzi nie zarobisz tych 500 zł miesięcznie!!! Miłość się zaczyna i kończy a Ty potem możesz zostać z ręka w nocniku! powiedz mu, że niestety ale liczyłaś, że pieniądze z wynajmu podreperują Twoj budżet. Jak jest 100% facetem to zaproponuje że się dołoży do raty. I tak go to taniej wyjdzie niż wynajem! A jeśli macie być razem to to nie będzie miało zanczenia. A jeśli sie rozstaniecie to nie będziesz sie czuła wykorzystana!!

my tak mieszkamy w trojke:) z jego dobrym kumplem i w sumie wogole nam to nie przeszkadza:) mamy wspolny pokoj jeden pokoj z aneksem gdzie sobie siadmy czesto razem i gadamy gotujemy:) zawsze sobie pomagamy itd a wlikendy jeszcze w tym pokoju nocujemy dwojke moich znajomych ze studiów:)

"Czynsz wynosi ok 300zl czyli placilibysmy po 150zl, do tego dochodza rachunki na pol. No i wlasnie w pytaniu chodzilo czy powinien placic jeszcze te dodatkowe 250zl jako za wynajem. Razem wyszloby mu 400zl za mieszkanie plus oplaty. " No czyli na niego 400 plus opłaty... Nie wiem co wchodzi w czynsz, więc załóżmy, że reszta opłat to po 200 zł na osobę. Czyli 600 zł za mieszkanie. Moim zdaniem wciąż jest to korzystna opcja, oszczędza już na wstępie 700 zł.

Aha, juz widze. Kurcze, ja mam 1100zl z oplatami za 2 pokoje :(

Aha, juz widze. Kurcze, ja mam 1100zl z oplatami za 2 pokoje :(

ć życie. albo chcecie być razem i wtedy dzielicie się wszystkim, albo jesteście w układzie i traktujecie się "biznesowo".

a tam, ja bym teraz nie mogła tak mieszkać i nie dziwię sie autorce, że albo facet albo wynajmuje studentce :) jednak na studiach jak się mieszkało na kupie to nie przeszkadzało, ale nie po to się kupuje mieszkanie żeby w nim urządzać akademik ;) Autorko nie daj się wykorzystać...

jakbym miala mieszkac z facetem to bez osob trzecich. Nie mam juz 19 lat by zyc na kupie z ludzmi w jednym mieszkaniu. Postanowilam powiedziec mu o tej wspollokatorce i kredycie choc mysle, ze moze to zbagatelzowac, bo wie, ze stac mnie na splate tego kredytu.

@A skad wy macie te 400zl? - to i tak nie masz tragedii... jak ja szukałam z mężem mieszkania na wynajem to za kawalerkę same odstępne chcą nie raz 1000zł... za dwa pokoje czasem nawet 1200 odstępnego... a w wielkim mieście nie mieszkamy... Ceny są niestety straszne :(

Autorko, co z tego, ze Cię stać, to nie znaczy, że masz faceta utrzymywać :/ powiedz, że zamierzasz oszczędzać pieniądze np na samochód czy coś... Bez przesady, nie daj się wykorzystać, czemu on ma żyć za pół darmo a Ty przez to nie możesz nic skorzystać...

Jeśli go stać(a stać skoro wynajmuje za 1300) to nie ma się bawić... Powiedz prosto z mostu ile oczekujesz za mieszkanie, twoje mieszkanie ty stawiasz warunki.

Autorko nie wiem nad czym Ty sie zastanawiasz. Zrobisz wielka głupote jak nie bedziesz chciala brac od niego min tych 500-600zł. Przeciez gdyby go nie bylo mialabys tyle od jakiejs studentki a skoro on bedzie niech on tyle płaci. Ja mieszkam ze swoim chlopakiem dokładnie na tych samych zasadach i sama mu zaproponowalam ze bede płacic tyle ile by wzial od obcej osoby.

niech teraz mieszka tam jakaś studentka, a gdy już postanowisz, że kochasz swojego faceta i chcesz z nim spędzić życie to niech się wprowadzi i spłaca ten kredyt razem z Tobą, wtedy część mieszkania też będzie jego.

Ale to nie jest odstepne. To sam czynsz i oplaty za wlasnosciowe mieszkanie dwupokojowe. Przy czym grzeje tylko w 1 pokoju, a w sumie to na razie nie grzeje

"Ale to nie jest odstepne. To sam czynsz i oplaty za wlasnosciowe mieszkanie dwupokojowe. Przy czym grzeje tylko w 1 pokoju, a w sumie to na razie nie grzeje' o kurcze, to faktycznie drogo :/

ja go kocham:) Moglabym z nim mieszkac, ale nie myslalam o tym po prostu teraz. Za bardzo pochlanialo mnie urzadzanie mieszkania. Jednak jakby nie bylo wspolwlascciielem to go nigdy nie zrobie, bo mialam swoj duzy wklad, ktory nie ma co sie rownac do placenia polowy kredytu przez jakis czas. Nie moge powiedziec, ze oszczedzam na samochod bo mam juz. A co do tego czy go stac na na mieszkanie za 1300zl? No nie powiedzialabym, mieszka tam drugi miesiac dopiero i ledwo sobie radzi finansowo...

no to nie musi być samochód, ale tak czy siak masz prawo oszczędzać własne pieniądze i nie masz obowiązku go utrzymywać... ja bym mu powiedziała jak się sprawy mają, że od studentki byś wzięła 500zł więc od niego chciałabyś chociaż 400zł, żeby pokryć część kosztów...

Nie tłumacząc za wiele powiedz, że koszt Twojego mieszkania, to 300+ 500= 800, czyli on płaciłby połowę, a więc 400. A media dodatkowo też na pół i utrzymanie (jedzenie i środki czystościowe) tez na pół. I już. To takie trudne? I wcale nie byłby współwłaścicielem. Te 400+ media, to i tak bardzo mało płaciłby.