Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zxfddfsczcxzccx

Strasznie zazdroszczę mojej koleżance... możecie mi coś poradzić?

Polecane posty

ubior nie ma tu zadnego znaczenia. wg mnie twoja kolezanka czuje sie dobrze we wlasnej skorze, nie ma kompleksow, akceptuje siebie itd. popracuj nad samoocena :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja też tak łaziłam byle jak z tłustymi włosami, bez makijazu po domu. Spodnie za duze, rozłazone, wymiete i bluzki z plama, albo dwiema :D wyciagniete. Koszmar. Az mi kiedys maz powiedzial, zebym troche zadbala o siebie :O no i troche jako tako zaczelam. Jak poszlam do pracy i zobaczylam szefowa jak sie ubiera do pracy i jak chodzi po domu ubrana, w czym spi, jaka ma bielizne to zaczelam sie starac bardziej. Kupuje ona nowe ladne pizamy do spania, nowe ciuchy w stonowanych kolorach ( zazwyczaj albo biale albo czarne, rzadko kolorowe, a jak juz to nie zarówy), ma dresy, spodnie dresowe, legginsy tylko do lazenia po domu. Bielizna nie babcina, tylko taka, ze jakby ja seks mial spotkac w ciagu dnia niesp;odzianie, to sie nie bedzie wstydzila rozebrac :D wlosy, paznokcie zrobione, makijaz lekki, nogi ogolone. Jak to zobaczylam, to pozazdroscilam i teraz mam dres, niedrogi do chodzenia po domu, spodnie które latem nosilam, nowe na plaze to nosze po domu ( w koncu na lato znow kupie nowe ciuchy, to co sie teraz beda marnowac :P), spodnie lniane ktorych nie pokaze na ulicy bo sa krwisto czerwone :) koszulki z zeszlego roku, ktore sa tylko zmechacone. Kilka bluzek ktore sa przyduze, ale nie worki. Nie nosze uplamionych, piore czesto te domowe. Mam fajne kapcie. Makijaz obowiazkowo i wlosy myte, ulozone. Nawet makijaz i fryz w ciagu dnia poprawiam kilka razy. Staram sie kolorystycznie w domu ubrac, np. bialo-szaro, bialo-czerowno, szaro-szaro, bialo-bialo :P Tylko musze jeszcze popracowac nad regularnym malowaniem paznokci u nog, bo lakier odlazi i goleniem szłap :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2345678909i8uytrew
w domu rodzinnym tez chodzilam jak dziad, jak zadzwonil domofon to panika i szybkie przywdziewanie co normalniejszych ubran i zrzucanie kapci z nog ;) po przeprowadzce na swoje calkowicie to zmienilam, mam czysto w domu, po domu chodze w dopasowanych koszulkach z krotkim lub dlugim rekawem, mam ladne spodnie z dresu i alladynki. do tego kapcie-balerinki. zwroccie uwage jak bdziecie kupowac spodnie z dresu zeby byly waskie-w dresowych spodniach kolana niestety sie wypychaja i przy szerszych wyglada to okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2345678909i8uytrew
dodam ze w domu mieszkalam z mama, gdybym mieszkala z chlopakiem/mezem/wspolokatorka to nie pozwolilabym sobie na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bawełniane figi
Poprostu dobiera odpowiednie ubrania w sklepie. Większość niestety kupuje coś bo się akurat podoba nie patrząc czy będzie miała do czego to nosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie, ze dobry temat
tez kiedys chodzilam jak limp po domu, zawsze na weekend zwala sie cala rodzina-brat z dziewczyna i drugi braz z zona, ja po domu lubie chodzic wygodnie, jak wikeszosc i nie wyobrazam sobie pomykam w dzinsach i w bluzce w ktorej chodze na co dzien. ale czasami az sie siebie wstydzilam, bo wygladalam jak dziad, wlosy sluste, bo np nie mialam zamiaru nigdzie wychodzic, to nie mylam, dresy-powypychane kolana, bluzki poplamione, do znoszenia. wszytskie rzeczy w ktorych nie chodze juz po dworze donaszam w domu. nie malowalam sie, i generalnie no syf. przeszkadzalo mi to, ale nie wiedzialam jak to wlasciwie zmienic, bo przeciez nie bede sie stroic w domu. jednak teraz zaczelam troche na to zwracac uwage, moze wlasnie pojde sie ogarnac, bo wygladam jak lump z znow:O nadal nie wygladam tak, jakbym chciala, ale troche bardziej sie staram, moze jakis efekt tego kiedys bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mario bolucci
tu nie chodzi o strojenie sie. ja zawsze ubieram sie tak, zeby sobie sie podobac. jeansy, koszulka - przeciez to nie sa wytworne rzeczy zeby nie mozna bylo ich nosic w domu. zniszczonym rzeczom, powyciaganym, zniszczonym mowie NIE! Babcia zawsze mowila, ze w domu powinno sie wygladac tak, zeby sie nie wstydzic kiedy przyjedzie karetka ;-) cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
Ja wczoraj założyłam nowe szorty i nową koszulkę (tanie, kupiłam na Allegro). Chwilę później od razu zdjęłam myśląc, "a co będę wybierać nowe po domu" i założyłam swoje rozciągnięte getry, i tshirta z plamami po malowaniu ścian :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie, ze dobry temat
ja nie moglabym chodzic w dzinsach po domu. najwazniejsze jest pogodzic wygode ze schludnoscia i estetyka, hmm. nathcnal mnie ten temat na przjrzenie swojej szafy, chcoiaz ja tez nie naleze do tych, by sobie kupowac nowe rzeczy do lazenia po domu, no bo po domu nosi sie stare. chcoiaz ostatanio kupilam sobie nowe dresiki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo ludzie, zwłaszcza chyba w Polsce są nauczeni oszczędności. Nas wychowali tak rodzice a ich ich rodzice, ze lepsze ubrania zakłada się np do kościoła. Mój pradziadek na wsi buty miał tylko na niedziele, a tak chadzał latem boso, a było to niecałe sto lat temu, czyli nie aż tak dawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
A kilka dni temu z kolei poszłam z mamą do piwnicy, coś tam wyciągnąć. Tak jak stałam, tak wyszłam (a w piwnicy nigdy nikogo nie ma, więc bez stresu). Miałam na sobie starą bluzkę, z mega dziurą (kołnierz jakby odszedł od reszty tej bluzki). Poza tym ma przykrótkie rękawy, bo to taka bluzka sprzed kilku lat. Miałam też wyżej wspomniane getry (tragiczne wręcz). I co? I spotkałam sąsiada. TRAGEDIA. Nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
będę miła - chyba trafiłaś w sedno. Mnie nauczyła tego babcia. Przez to rzeczy, których normalnie nie założyłabym do wyjścia (jakieś legginsy, czy koszulka na ramiączkach) nie noszę również w domu, bo są przecież nowe, więc po domu w nich chodzić nie można... :O Wszystkiego mi szkoda :O Kurfa, jakie poyebane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
A teraz sobie kupiłam parę takich rzeczy na All, w jakiś śmiesznych cenach, a i tak w tym nie chodzę bo mi szkoda :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
"nathcnal mnie ten temat na przjrzenie swojej szafy, chcoiaz ja tez nie naleze do tych, by sobie kupowac nowe rzeczy do lazenia po domu, no bo po domu nosi sie stare." Hmm, mnie też... może umówmy się tak, że przejrzymy szafy, i powiemy sobie nawzajem, co wywaliłyśmy? :D Bo mi wyrzucać też szkoda. Mimo, że mam naprawdę dużą szafę + komodę, wszystko mam poupychane na chama, a rzeczy ostatnio kupione leżą na krześle, biurku i na łóżku, bo dosłownie nie ma na nie miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szymuś
A mnie się wydaje, że niektóre panny mają takie coś we krwi. Nawet nie starają się by tak było, po prostu mają taki sposób postępowania od zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też zrobię sobie przegląd szafy. Niby robię systematycznie ale i tak mam poupychane masę rzeczy, w których nie chodzę. Na szczęście wyzbyłam się poplamionych i podartych ubrań już dawno. Jedyny problem jaki mam to że w domu nie chce mi się dobierać ubrań. Np teraz mam dżinsowe rybaczki, fioletową bluzkę z odsłoniętym ramieniem..było by ok, ale zrobiło się zimno i założyłam żółtą buzę w jakieś kwadraty, serca itp...groch z kapustą:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
Znam to :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie, ze dobry temat
"Hmm, mnie też... może umówmy się tak, że przejrzymy szafy, i powiemy sobie nawzajem, co wywaliłyśmy? Bo mi wyrzucać też szkoda. Mimo, że mam naprawdę dużą szafę + komodę, wszystko mam poupychane na chama, a rzeczy ostatnio kupione leżą na krześle, biurku i na łóżku, bo dosłownie nie ma na nie miejsca." dobra, nalozylam swoje nowe dresiki i bluzke do chodzenia po domu w ktorej kiedys chodzilam normalnie, ale to jest chyba ozywiste , ze donasamy, wazne, ze jest czysta i niepowyciagana. przejrzalam swoje rzeczy, znalazlam jedna bluzke, ktorej bylam w stanie sie pozbyc, inne, mimo, ze nie nosze ch od roku?, nie potrafioe wywalic, bo ciagle uwazam, ze mi sie przydadza:O no i sluchajce, poszlam zta bluka do mamy, czy moze chce ja na szmate przerobic, mama objerzala i stwierdzila, ze fajna bluzka, bedzie miala na dzialke:P. no widomo, na dzialce sie nie stroimy, ale smieszny jest sam fakt, ze staramy sie do maksimum cos wykorzystac. jak Twoje porzadki? ja w ogole mam taka przypadlosc, ze chcialabym sie troche inaczej ubierac, miec fajniejsze ciuchy, ale nie chce mi sie chodzic po sklepach i szukac. teraz ubieram sie raczej tak bezpiecznie, po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
Jeszcze nie zaczęłam. Ale pewnie będzie tak jak zwykle, czyli: uznam, że połowy rzeczy nosić nie będę (bo zmieniła mi się stylówa ;) ), a i tak nie będę potrafiła ich wyrzucić :O Ostatnio własnie tak miałam. Odłożyłam rzeczy do oddania/wyrzucenia, po czym rpzejrzała je moja babcia i przekonała mnie, że szkoda się ich pozbywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotek00701
dziewczyny wyrzucie podarte i poplamione rzeczy, one juz dawno sa donoszone(no bo co taka poplamiona i podarta bluzka ma sie rozpasc zebys przestala ja nosic) i jak mozna nosic bluzke z plamami po malowniu, wyrzuc ja albo zachowaj do nastepnego malowania.Chcesz wygladac schludnie w domu a jednoczesnie nosicie takie rzeczy, stare ok rzeczy ale te plamy dziury...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie dzis robię dzień dla siebie. Właśnie zmyłam maseczkę z buziaka. Zajmę się jeszcze paznokciami. Potem będzie aromatyczna kąpiel z peelingiem i smarowanie balsamem. Ja mam kilka albo kilkanaście tshirtów , w których nie chodzę bo nie mam gdzie. Kupowałam je jak chodziłam na siłownię to były w sam raz. Teraz już nie chodzę, a tshirty leżą. Na codzień mi ich szkoda, bo może jeszzcze się przydadzą, ale bez sensu tak leżą. I chyba jutro zrobię przegląd i zacznę je nosić po domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddssaads
Ja muszę się jeszcze uczyć :O Jestem już zmęczona psychicznie tym wszystkim. Nauką, wypchaną po brzegi szafą, brakiem wolnego czasu, ciągłymi obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie, ze dobry temat
u mnie jest jeszcze tak, ze mam male piersi i w zwyklej bluzce ciuczuje sie po prostu zle, ze widac, ze jestem taka plaska, dlatego zawsze poobwieszma sie jkimis bluzami, szlafrokiem, bo zle sie czuje. a w stanikach po domu nie chodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodze w krotkich dresowych spodenkach, czystych bez dziur, czesto je piore. mam fioletowe i szare. skarpetki normalne białe majtki pod spodem czasami tylko pod tymi spodenkami biustonosz i szara bluzka z dekoltem i krotkim rekawem, zesto chodze w samym biustonoszu bo mi goraco wlosy swiezo umyte nogl cipka i pachy nieogolone a przypominam ze chodze po domu w krotkich spodenkach ale na nogach mam jasne wloski :P bez makijazu ale to wychodzi na plus bo skora oddycha:) i normalnie schodze do piwnicy, otwieram drzwi i mijam sasaidow na klatce , mam to w dupie. ale do sklepu juz bez makijazu lakkiego nie pojde :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze robie to bo mieszkam tylko z mama,nie mam chlopaka, wiec nie mam DLA KOGO fajnie wygladac w domu. jakbym mieszkala z chlopakiem to bym o to dbała. pozatym sadze ze nie wygladam najgorzej (tj te domowe ciuchy) jedynie te niewydepilowane nogi i reszta :P a pozatym to gdy wychodze to sie super ubieram, makijaz staranny, wlosy ladne, bizuterii duzo i ogolnie chloapki za mna szaleją i zawsze mialam powodzenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfsdfsdfsdf
Wiecie co ja bym nie mogla chodzic po domu w nowych ciuchach, bo po prostu jest mi ich szkoda. Wole dociuchać jakies staere:P mam wpojone tak od malego ,ze ciuchy wyjsciowe tylko do wyjscia, a łachy po domu:P ale Wam powiem ze mi w tych łachach jest najlepiej:) hehe dobrze sie czuje:) Gorzej z wygladem:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o zesz.....
"Jak muszę iść do sklepu zakładam jeansy, buty emu, jakąś bluzę i puchatą, ciepłą kurtkę i wyglądam jak dziecko." Nie dziwie sie, ze wygladasz jak dziecko, bo te oblesne buty emu sa dla dzieci, a nie dla doroslej kobiety. chcesz wygladac jak kobieta, zacznij sie tak tez ubierac. Kup sobie buty na obcascie np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliii
robicie wielka afere o buty emu... to sa bardzo wygodne i cieple buty i moim zdaniem odpowiednio dobrane kolorystycznie do pozostalej garderoby wygladaja slodko. naprawde w tych butach mozna fajowo wygladac! A buty na obcasei? dobre sa do biura albo na uczelnie, ale jak spadnei snieg, chwyci mroz, to nie wyobrazam sobie w takich butach latac po ulicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiktoria2
Moje ubrania nawet nowe szybko się niszczą. Razem z koleżanką byłyśmy na zakupach gdzie kupiłyśmy identyczne spódnice. Moja już ma ślady od zelazka, jest jakaś wyblakła...a jej nadal jak nowa, a też w niej chodziła. Nie umiem dbać o ubrania i źle się w nich czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×