Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Natula25

Zostawić go?

Polecane posty

witam was kobietki.nie moge juz sobie poradzic dlatego tu pisze.prosze was o opinie na ten temat. jestem mezatka od 5 lat mamy dwojke dzieci lecz raz na jakis czas klocimy sie z mezem.powiecie banal kazdy sie kloci ale to nie takie zwykle klotnie.ja jestem uparta jak osiol on jeszcze bardziej.wiec kiedy sie klocimy to po prostu wojna na calego.ja sobie nie pozwole i on tez.czasem sa to klotnie o glupoty czasem o wieksze sprawy ale zawsze na koncu wyplywa,ze chodzi o pieniadze. nie jestesmy bogaci.mamy kredyty na jakies 12-15tys.komornika tez mamy.maz caly czas twierdzi ze to moja wina bo nie place rachunkow jak nie ma tylko kupuje jedzenie dzieciom,ze jestem rozrzutna.dodam ze od kiedy jestesmy malzenstwem tylko przez rok mial prace na umowe a pozostala jego praca byla na zasadzie dzisiaj troche wyplaty jutro troche itd.ja tez pracowalam ,ale przewaznie byly to oferty urzedu.wiec po 3m-cach hurtowo nas zwalniali,wiec zdaniem meza do pracy sie nie nadaje.bo z kazdej wylatuje.dodam ze tam gdzie pracowalam to takie znane u nas sieciowki MC,KAUF.itd.nie pisze w calosci nazw.nie bede robic im reklamy.kurcze nie bede sie rozpisywac juz mowie o co chodzi.maz ma zal ze nie potrafie odlozyc pieniedzy "NA KUPKE" dla mnie to jasne ze nie odloze! mamy tylko 2 tys.przy duzym mieszkaniu rachunkach dwojce dzieci i jego upodobaniu do piwka nie jestem w stanie tym bardziej ze ma tgodniowke placona na dwa razy.300 w sobote 200 w poniedzialek.do czego daze.bylam na tabletkach A zeby zrzucic pare kilo po ostatniej ciazy.schudlam.maz zadowolony.zmarl moj ojciec.przytylam znow.teraz sa wyrzuty ze wygladam jak bombka,dynia ze mnie lepiej przeszkoczyc niz obejsc.jest mi strasznie przykro.mam ciezki charakter wiec poklocilismy sie o to.jego mama zaczela ingerowac w nasze zycie.placic jego dlugi.kupila mu wczorakj buty do pracy bo stwierdzila ze ja sobie kupic umiem a jemu nie potrafie.on obiecuje ze jak sie rozejdziemy to mnie zniszczy zabierze mi dzieci itd.tego bym chyba nie przezyla,wczoraj zabral mi pieniadze.zyje pod wydzialem przypuszczam bo nie mam dowodow ze jego mama robi nam zakupy i mu daje po pracy.bo wiem ile mial kasy a kiedy spal zajrzalam do portfela i ma mniej.uslyszalam nawet wczoraj ze cala jego rodzina mnie nie znosi nie trawi.bo jak nie mielismy kasy zawsze po pozyczki wyganial mnie.w niedziele bylo pieklo.zadzwonilam do jego matki ze ma go uspokoic.poszedl do niej.ze mnie zrobil najgorsza.jestem czarna owca w jego rodzinie.juz kilka razy odchodzil i wracal jak bumerang.kilka razy podnosil reke.wybaczalam.nie jestem idealna czasem wstretna i je*nieta,ale wydaje mi sie ze az tak sobie nie zasluzylam.wczoraj niby sie pogodzilismy.byl seks bylo bosko,ale dzisiaj nie potrafie sobie wybaczyc ze poszlam z nim do lozka.w glebi duszy wolalabym jednak zeby odszedl bo juz nie mam na to sil... ale boje sie ze bede cierpiec a przede wszystkim ze zabierze mi dzieci... POMOZCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Powinnaś chyba pójść do psychologa i porozmawiać z Nim o tym jak się zachowujesz w czasie kłótni i tp. może jesteś DDA albo DDD i stąd takie "jazdy".Pojawiłaś sie na naszym topiku i szczerze powiem,że tam byłoby mi łatwiej z Tobą pisać.Zapraszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie idzie tak calej sytuacji przedstawic.w kilku slowach.on jest zaborczy.ja nawet kolezanki nie mam bo nie moge wyjsc z domu.nie wiem co z tym robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elllena
czy jestes w stanie sobie poradzic, po odejsciu.Masz juz jakis skrystalizowany plan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak.mam mieszkanie i jest tylko moje. mam zamiar przeprowadzic sie do mamy.ona pomoze mi w opiece nad dziecmi.ja wynajme to mieszkanie i poszukam pracy aby zapewnic dzieciom wszystko czego potrzbuja. on potrafi dreczyc mnie psychicznie wypomina kazdy blad tlumaczy mi ze wyciagnal mnie z bagna i dzieki niemu jestem kims bo kiedys bylam nikim.a jak odejde to mnie zniszczy.moj tata byl alkoholikiem (zmarl w czerwcu na raka)niejedna lze wyplakalam przez niego a moj maz tlumaczy ze gdyby nie on to bym marnie skonczyla itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostaw go, zacznij
żyć i skończ wegetować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli masz opracowany plan , to nie zastanawiaj sie. Z tego co piszesz , jestes z toksykiem i szanse na zmiane sa zadne. Nie martw sie tez, ze zabierze Ci dzieci.Dzieci zostaja najczesciej z matka, chyba , ze matce udowodnia alkoholizm, narkomanie, czy chorobe psychiczna. Zaloz od razu sprawe o alimenty i dzialaj wedlug swego planu. Masz mame - super . Nie daj sie zastraszyc, bo ugniesz sie i bedziesz tkwila w tym bagnie dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie jestem idealna wiem o tym.Mam duzo wad.Staram sie to zmienic,ale nie daje rady. Zawsze bylam nerwowa,ale to co on teraz ze mna zrobil ,z moja psychika to jest koniec. Ja juz sobie z tym rady nie daje. Do dzis pamietam jedna scene ktora w jakis sposob sama sprowokowalam.Nie usprawiedliwiam sie,ale nawet jesli byla to"moja klotnia" on nie mial prawa zlapac mnie za szyje i przydusic do sciany po czym mna w nia uderzyc przy 5 letnim chlopcu i 1.5r dziewczynce.Dzieci patrzyly i plakaly a on nic... Czasem mam ochote zamknac sie i wogole zerwac kontakty z calym swiatem...Cofnac czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Powinnaś iść na terapię dla DDA;posłuchaj rady "starszej pani".Nawet jeśli go zostawisz,to następny którego wybierzesz bedzie takim samym draniem:(uwierz,że wiem co mówię.Terapia pozwoli Ci zrozumieć mechanizmy,które Tobą kierują,a które wykształciły się w Tobie w dzieciństwie.Jeśli chcesz jaśniejszych tłumaczeń,to zajrzyj do "nas".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
terapia jest dlugo sprawa.To jest dobre rownolegle.Jesli masz odwage , bierz dzieci i sie ewakuuj . Nie roztrzasaj minionego czasu, bo go nie cofniesz.Miej przed soba terazniejszosc i przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja tez w tym zwiazku nie bylam swieta jesli mowa tu o humorach. Ja sie po prostu boje ... tak strasznie. Czy zrobie dobrze? A moze ze sie popsulo to tylko moja wina... Ja juz sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie-jestes wspoluzalezniona osoba :-( Juz wine bierzesz na siebie. Bac sie jest normalna rzecza. Tylko strach nie moze sparalizowac Cie, przed poprawa jakosci twojego zycia. Rozumiesz choc , co tu piszemy do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
NIGDY!!!!!!nie mów,że to tylko Twoja wina!!!!Pogrążysz sie myśląc w ten sposób.Może i nie byłaś idaelna,ale gościu rzuca sie do Ciebie z łapami a tego NIC NIE USPRAWIEDLIWIA!!!!NIC!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Elleena bardzo mądrze pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty się w ogóle zastanawiasz nad zostawieniem takiego buraka?:O. Uciekaj od niego jak najszybciej i najdalej zanim Cie całkiem wykończy psychicznie. On podnosi na Ciebie rękę,obraża,wyzywa,wpędza w poczucie winy a Ty nic?szanuj się kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Z tego co piszesz,masz "zaplecze" które pozwoli Ci "sobie poradzić";a strach przed bólem....Pomyśl,że jeśli nic nie zmienisz to bedzie coraz gorzej i bedzie bardzo bolało,a do tego bedzie bolało,że nie zrobiłaś nic choć wiedziałaś,że jest źle i że miałaś okazję....Jesteś dorosła i sama musisz podjąć decyzję,ale pozostając z nim skazujesz siebie i dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem dziewczyny ze macie racje i wiem,ze nic dobrego mnie w tym zwiazku juz nie czeka. przy kazdej klotni slysze od niego ze jest ze mna z litosci dla dobra dzieci mowi mi ze kazdy mezczyzna z ktorym bylam(a bylam wczesniej zareczona) zostawil mnie dlatego ze jestem jebnie.. i wygladam jak pilka wiec nie mam co sie sobie dziwic. potem niby sie opamieta wie ze przegial i juz twierdzi ze mnie kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to co piszesz, dla kazdego czlowieka jest zrozumiale. Jesli bylas w toksycznym zwiazku, zostalas wmanewrowana w poczucie winy. Kazdy powod bedzie dobry , by dokopac Ci. Myslalam, ze nie jestes w takim stopniu uzalezniona osoba, od toksyka . Jednak widze, ze problem jest daleko posuniety. Byc moze rozmowa na Kafe , nie da Ci obrazu twojego problemu. Moze musisz przejsc rzeczywiscie terapie i dopiero tam, znajdziesz sile na radykalne kroki w zyciu. Pamietaj jednak, sama terapia jest o kant tylka wytrzec , jesli sama nie wezmiesz losu w swoje rece. Im dluzej bedziesz w takim zwiazku, tym trudniej bedziesz miala ulozyc sobie zycie . Kobieta z dlugotrwalego zwiazku z toksykiem, nie umie funkcjonowac normalnie w innym zwiazku. Czesto powieli ten sam schemat , no moze wybierze ciut lepszy wariat od ex. Dlatego-jesli masz resztki rozsadku, sily , odwagi uciekaj z chorego malzenstwa.Dzieciom tez nie sluzy taki dom. Ale- to temat na rozprawe, a tu nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak to zrobic nie wiem jak odejsc... Mialam wymyslilam sobie ze wyjade jakies 100km dalej do ciotki razem z dziecmi zeby sie uspokoic wyciszyc..Ale nie moge.zabral mi pieniadze,karte.Moja mama tez mi nie pozyczy bo czeka za reta a nawet nie mam kolezanki do ktorej bym mogla pojsc bo on zawsze twierdzil,ze ja nie moge wychodzic bo jesli sobie wypije to bede sie puszczac.Nigdy nic mi sie takiego nie zdarzylo ale on twierdzi ze wiem jaka jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczyna rozumieć, że jego kobieta, którą uważał za tak silną, tak naprawdę jest słaba i nie potrafi od niego odejść. Sam jednak wciąż jej potrzebuje, więc jej nie opuszcza, ale to on teraz zaczyna dyktować warunki. Toksyczny związek, oparty nie na dojrzałej miłości, a na wzajemnym uzależnieniu, trwa nadal wlasnie znalazlam to na jakiejs stronce... faktycznie tak jest.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku- no to juz poddaje sie. Moze niebieska linia .Tam uzyskasz , jakies podpowiedzi .Bezplatnie . Mysle, ze na tym etapie jestes jak kot, ktory kreci sie wokol wlasnego ogona. Bedziesz wymyslac tysiace powodow , na zaden krok nie bedzie Cie stac:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak -dokladnie tak. Jestes w chorym , toksycznym zwiazku. Ty jestes chora i wspoluzalezniona. Musisz uzyskac wiedze i sile do dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Hmmm...mogłabyś pójść do dzielnicowego i zgłosić znęcanie się;ale pieniądze to faktycznie problem:(tu nic chyba nie wymyślę:( A to,że on gada o Tobie takie rzeczy,to postaraj się "ignorować" tzn. nie bierz tego ABSOLUTNIE do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
O tym toksycznym związku...to dokładnie tak:(to Ty i on....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiejskoopero- dzielnicowy nic nie zrobi.Spisze zeznanie i wlasciwie kobieta nie uzyska nic. Jesli chcialaby cos zyskac naprawde, nalezy pojsc do Prokuratora i zlozyc zeznanie o znecanie psychiczne, fizyczne , oraz o zagrozenie zycia . Wtedy sprawa trafi do sadu i bedzie rozprawa z urzedu. Do tego potrzeba swiadkow, obdukcji i trzeba byc zdecydowanym. Nie sadze, by autorka byla do tego zdolna na tym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Elleena masz świetą rację z tym,że najlepiej do prokuratury ale sama czujesz,że Ona jeszcze nie jest gotowa;dzielnicowy zakłada niebieską kartę i może to być na chwilę(tylko niestety)straszak dla delikwenta.Może przez tą "chwilę" złapałaby oddech i pozbierała się do odejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ty ja tego nie zrobie.mialam okres ze pilam on ma tylu ludzi po swojej stronie ze tak mnie udupi ze sie nie pozbieram wywlecze kazdy brud a winna bede ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiejskaopera
Jeżeli nie jesteś na tę chwilę gotowa,żeby od niego odejść to przynajmniej NATYCHMIST rozpocznij terapię.Dla WSPÓŁUZALEŻNIONYCH.I zbieraj siły na odejście!!!Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dex-ter
Natula25 najpierw zamieszkaj w polsce a potem licz na tysiace;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×