Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość allallla

przechodzony zwiazek

Polecane posty

Gość allallla

kiedy uwazacie, ze zwiazek ejst rpzechodzony? po jakim czasie bez deklaracji,w jakim wieku (gdy oboje twierdza ze chca keidys tam wziac slub i meic dzieci) 5 lat razem, mamy po 25 lat, poki co-zadnych perspektyw nawet na zareczyny, prawie 4 lata mieszkania razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukam sponsora
daj sobie spokoj... bo nic z tego nie bedzie. wiem co pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ale że co ? źle ci po ty 5 wspólnych latach? że chcesz zaręczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa :)
Przechodzony,jak po 2 latach cisza to jest prawie pewne że tak zostanie.Też byłam z facetem prawie 6 lat i zero deklaracji z jego strony, zmarnowałam czas, teraz po 2 latach się zaręczyłam i za rok slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
ponad rok temu mielismy rozmowe, czy raczej mega klotnie, ze ja chcialabym jakiegos kolejnego kroku, wyszlo na to ze naciskam i bog wie co jeszcze. od tamtego czasu jedyne co mowie w odpowiedzi na aluzje rodziny/znajomych to to ze JA na razie nie mam ochoty na zadne oswiadczyny i slub (przy nim takze tak mowie), jestem po prostu urazona po tej klotni, zla i rozczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
czy mi zle? ogolnie-raczej nie. ale ilez mozna byc tylko dziewczyna/chlopakiem,nie meic zadncyh perspektyw co do rpzyszlosci,dzieci itd. uchodzimy za dobrana pare, nie mamy wiekszych problemow w zwiazku. nie wiem sama, moze zaczynam sie martwic , ze jemu nie zalezy juz n amnie i jestemsy razem z przyzyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też byłam z facetem prawie 6 lat i zero deklaracji z jego strony, zmarnowałam czas" zmarnowałas czas bo sie nie oswiadczył? ale skoro byłas z nim 6 lat to chyba jakis powód tego był że tkwiłaś przy nim tyle lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
coz, roznie bywa, znam zwiazki gdzie pary wziely slub po neicalym roku znajomosci i znam takie co wziely po kilku latach. czuje, ze bardziej sie boje, ze cos miedzy nami ,czy raczej z jego strony, sie wypalilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem sama, moze zaczynam sie martwic , ze jemu nie zalezy juz n amnie i jestemsy razem z przyzyczajenia." standardowe dylematy kobiety przed okresem :P Jest ci dobrze z nim? więc jaki problem planowac z nim nastepne kroki? jaki problem realizowac wspólne plany? Czy do tego potrzebny ci jest pierscionek zareczynowy? akt ślubu czy też obraczka na palcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwaga na tego pana
Ja byłam z moim 18 lat zanim zalegalizowaliśmy. Wszystko zależy od tego, kto ma na co parcie. Mi się tam śluby niespecjalnie podobają, mojemu też, żyliśmy więc na kocią łapę i dobrze na było. Ślub wzięliśmy ze względów formalnych (mniejsza o to, z jakich) i żyjemy jak wcześniej. Zmieniło się tylko to, że mam pierścionek, obrączkę i oficjalnie jestem żoną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa :)
do Regres To było przyzwyczajenie ale coś się dawno wypaliło, jak związek nie wkracza na nowy poziom to na bank nic z tego nie będzie... Mój kuzyn po 11 latach się rozstał a po 1,5 roku ochajtał się z inną,przykładów wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje, ze bardziej sie boje, ze cos miedzy nami ,czy raczej z jego strony, sie wypalilo." ja pierdole :) czujesz ze cos sie wypala i przesz na ślub? przeciez to kupy i dupy sie nie trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no w pewnym sensie-tak, chce nosic obraczke kiedys, jeszcze przed tym jak bedziemy planowac dzieci. regres- wiem o co ci chodzi, w koncu slub niby nic nie zmienia, skoro nei zmienia i to takie nic, to co za problem go wziac chocby po to zeby zrobic cos dla ukochanej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no czuje tak, bo poki co nic sie nei rusza w naszym zwiazku - chyba nromalne ze nachodza mnie takie mysli? nie chce brac slubu bo po takim czasi ejuz trzeba, czy chce go na sile zatrzymac- gdybym teraz byla pewna ze nam nei wyjdzie wolalabym odejsc juz teraz bo nie widze sensu bycia z kims tak z "nudow"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak się związek wypala, to się go kończy :o z moim eksiem byłam ponad 5 lat, z czego zaręczeni 2 i , gdy któregoś dnia doszłam do wniosku,że nie mam o czym już z nim gadać, to się rozstaliśmy. krótko później poznałam mojego obecnego męża, po niecałym roku się pobraliśmy, a teraz za chwilę 7 rocznica ślubu i nadal się sobą nie znudziliśmy, aczkolwiek znamy się na wylot :) jeżeli czujesz, że to nie to- rozstań się z nim, ale jeżeli jest ci dobrze, a jedyne czego ci trzeba, to deklaracja, to :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To było przyzwyczajenie ale coś się dawno wypaliło, jak związek nie wkracza na nowy poziom to na bank nic z tego nie będzie... Mój kuzyn po 11 latach się rozstał a po 1,5 roku ochajtał się z inną,przykładów wiele..." czcze gadanie Ja mam znajomych po slubie 7lat i druga para po 10 latach w tej chwili sie rozwodzą to nie jest reguła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no i ajkos nie pamietam, zebym napisala ze prze na slub- wyraznie napisalam, ze poki co od ponad roku nie bylo zadnej rozmowy na tentemat poza krotkimi odpowiedziami na pytania znajomych/rodziny (raptem ze 3 razy sie moze zdarzylo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
regres- wiem o co ci chodzi, w koncu slub niby nic nie zmienia, skoro nei zmienia i to takie nic, to co za problem go wziac chocby po to zeby zrobic cos dla ukochanej osoby?" o to spytaj swojego ukochanego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
wydaje mis ie ,ze wyraznie napisalam, ze boje sie ze poki co jestesmy tak "zawieszeni" dlatego ze byc moze z jego strony sa obawy, cos sie wypalilo itd, nie z mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pogadaj ze swoim facetem o swoich watpliwosciach i obawach chyba w koncu po cos ten facet jest z tobą w zwiazku nie przyj na slub lecz pogadaj o tym co cie boli i martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko głupia
a do czego ci się tak spieszy? do ślubu? do dzieci? a co juz ostatni dzwonek? Chyba u was na wsi to tak szybko do tego się bierzexcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
na wsi? :o pochodzimy z miast i mieszkamy w miescie, az tak mlodzi nie jestesmy, biorac pod uwage ze slub bierze sie sednio po 2 latach no ale jesli dla ciebie 27-28 lat to dzieci i powinno sie czekac ze slubem do min. 30 to juz twoja sprawa. ogolnie z innych powodw tez chcialabym zebysmy nie czekali tak dlugo, chce miec dzieci i marzy mi sie zeby poznaly dziadkow, co za kilka lat moze byc trudne w naszej sytuacji rodzinnej (ja ju znie mam jednego rodzica a jego jest chory i nigdy nic nie wiadomo), zapewne nasze babcie do tego czasu tez moga nie doczekac. planowanie dzieci w naszym wypadku to tez nie takie nic bo najpierw musimy sie upewnic co do posiadania chorob dziedzicznych co w tym chorym kraju nie jest latwe ze wzgledu na mozliwosci, koszty i czas oczekiwania. o tych obawach ju zmu mowilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
a meczy mnie to wszystko bo czasami czuje ze nie jestem dla niego az tak wazna, ze nadal jest jak dziecko, dookola slysze ze jego koledzy biora sluby, beda miec dzieci (ta informacj amnie calkiem dobila, dotyczyla malzenstwa ktore w sumie razem ejst 3 latai sa w naszymw ieku). i nie, nie jestem zazdrosna, po prostu zaczelam zastanawiac sie czy w naszym zwiazku to nie jest troche jak w liceum, ze n mysli ze jeszcze tyle czasu przed nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
tak, najzupelniej. czemu pytasz?:O wedlug mnie to normlane, ze jesli planuje z kims byc to mysle tez dlugofalowo, w szczegolnosci o zyciu/zdrowiu dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedlapsakielbasa
Regres wez sie nie wypowiadaj bo pierdzielisz ja rozumiem o co chodzi autorce,ma dylemat w jaka strone zmierza ten zwiazek ,czy bedzie z tego malzenstwo,rodzina w przyszlosci....chcialaby deklaracji i kroku naprzod... doskonale to rozumiem! a czuje ze staneli w miejscu .... Autorko nie wiem co Ci doradzic bo naciskac nie mozesz bo bezsensu prosic sie o to by ktos sie zadeklarowal i byly to np osiadczeny przymuszone....ale mam koleznke ktora miala podobna sytuacje jak Ty i starsznie ja to dreczylo ze zwioazek po ponad 5latach stanol w miejscu i zaryzykowala,zaczela rozmowe o tym,bylo burzliwie,uslyszala ze on nie wie itp w koncu sie rozstali ,pol roku poznala kogos i po 1,5 ktos jej sie oswiadczyl,w maju slub... nie wiem jak w waszym przypadku,moze facet 25letni jeszcze nie mysli o malzenstwie ...rozni sa panowie,moj maz majac 25lat tez nie myslal o zonie,dopiero jak mial 28lat,roznie to jest z ta plca przeciwna,w kazdym badz zycze Ci spelnienia marzen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no tak, tylko ze nie chodzi o to ze ja chce wyjsc za maz, ja chce wyjsc za maz za niego a nie szukac sobie kogos bo czas leci itd, dlatego tak rozkmniam i mysle o NASZEJ przyszlosci. boje sie, ze byc moze to nie wyjdzie co zlamie mi serce, moze dlatego boje tak ogolnie,tym bardziej patrzac na znajomych, kuzynow ktorzy deklaruja sie i pytaja co z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no i ja absolutnie nie chce na nic naciskac, stawiac warunki itd, ale mysle, ze jesli w ciagu roku nic si enie ruszy to chybanie bedzie sensu ciagnac tego dalej, nie chcialabym dluzej zyc z chlopakkiem, ktory ma watpliwosci,nie dorosl (do meiszkania razem i seksu jakos dorosl),nie potrafi sie zdecydowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhgfugyu
haha Regres a Ty masz w ogole prawdziwych znajomych? bo cale swoje zalosne zycie spedzasz udzielajac sie na kafe kiedy tu nie wejde to prawie w kazdym watku tyyyy:D hehe co za facet ktory siedzi na babskim forum i sie intensywnie udziela:D dobrze ze moj facet taki nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak bardzo ci się spieszy ale ja miałam podobnie, i w końcu postanowiłam odpuścić, zajęłam się sobą a nie wiecznym skomleniem, jak odpuściłam to od razu pojawiły się deklaracje z jego strony, a ja zrozumiałam, że wcale mi na tym nie zależało, po prostu czułam presje ze strony znajomych, dziś miedzy nami układa się bardzo dobrze, Miś kupił nowe mieszkanie, ślub nam nie jest do niczego potrzebny, wiem, ze jest ze mną bo chce być a nie dlatego, że obliguje go jakaś przysięga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×