Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość allallla

przechodzony zwiazek

Polecane posty

Gość balum balum
Może nie chce się żenić, bo po co kupować krowę, która się już doi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
autorko, ja przeczytałam wszystkie TWoje wypowiedzi! Dlatego napisałam Ci, żebyś porozmawiała i przedstawiła swoje argumenty. Dla mnie one są ważne- sprawę stawiasz jasno- nie chcesz dzieci bez ślubu, a chcesz zostać mamą przed 30. Jesli facet Cię kocha to naprawdę nie widzę gdzie tu problem. I nie widzę innego sposobu jak ROZMOWA. Tylko, że Ty pytasz o to czy związek jest przechodzony- więc nie dziw się niektórym wypowiedziom, pytanie samo z siebie jest durne :) Dlaczego nie kupisz mieszkania skoro masz kasę? Tego wątku nie kumam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfgfhfghgjgjhk
"Dla mnie one są ważne- sprawę stawiasz jasno- nie chcesz dzieci bez ślubu, a chcesz zostać mamą przed 30." nie chce dzieci bez slubu ale dupsko dawala bez problemu i prala brudne gacie przez 4 lata BEZ slubu hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
spadaj człowieku, jesteś żenujący.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
bo na razie nie mam jeszcze az tyle, zeby go kupic, tzn takie ktore mialoby sens a nie ledwo 30m^2 :) ale temat mieszkania ogolnie nie ma tu nic do rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
rozmowa byla, teraz rzucam od czasu do czasu dosc jasne syganly i slowa, ktore tak jakby mialby nie wskazywac na slowa "wez sie w koncu zdecyduj na cos" np. to ze jego rodzina nadal traktuje mnie jak jego kolezanke a nie kogos powaznego, nawet po takim dlugim czasie itd. i na pewno widzial ze bylo mi dziwnie smutno jak go poinfomrowalam, ze jego kolega zostaje tata... o dzieciach wie, ze chce miec przed 30 (tzn peirwsze), tak samo jak swiadomy jest, ze planowanie slubu trwa dluzszy czas, ze wybieranie, kupno meiszkania i starania si eo kredyt tez, nie ejst malym dzieckiem i po rozmowie sprzed roku wie, ze nie chce byc wieczna dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Zapytałam o mieszkanie, bo przecież od tego możesz zacząć rozmowę :) Od wspólnych planów- finansowych, związkowych :) Wydaje mi sie, ze jeśli jesteś z facetem szczęśliwa to nie psuj tego rozważaniem czy masz przechodzony związek tylko z nim pogadaj. O swoich oczekiwaniach, o swoich planach. Tak robią dorośli, kochający się ludzie, naprawdę. My zaręczyliśmy się jakies 8lat temu i dzięki temu, że rozmawialiśmy o planach, o moim stosunku do ślubu mój facet nie ma wrażenie, ze go nie kocham, że czekam na "coś lepszego". Zrozumiał, zaakceptował, doczekaliśmy dziecka, wspólnych inwestycji. Ślub pewnie kiedyś będzie :) Ale chodzi o to, żeby nikt z partnerów nie czuł, że jego potrzeby są nieważne. Więc trzeba o nich mówić a nie czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
ale ja MOWILAM o tym czego oczekuje, co do finansow tu nie ma problemow-mamy wspolne konto (ale kazde z nas ma tez osobiste),ogolnie-jestesmy szczesliwi. nie chodzi i o slub sam w sobie, z byle kim, nie sprawiam raczej wrazenia, ze czekam na cos lepszego na kgoos kto zechce sie "hajtac". o planach gadamy, gdy oswiadczylam, ze chcialabym wyjechac- na dluzej,daleko, bardzo daleko w celach m.in zawodowych, nawet nie komentuje tak jakby dawal mi rpzyzwlenie. plany mamy oczywiscie, "slub i dzieci,dom z ogrodkiem" ale bez zadnych konkretow. nie chce dat, wole jasno wytyczone cele- teraz mis ie oswiadcza, znaczy dazymy do slubu, staramy si o lepsze prace i wieksze zarobki, zeby dostac kredyt, stabilizujemy sytuacje finansowa i szacujemy nasze mozliwosci zebys taracc sie o dziecko itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no ale co on odpowiada na TWoje argumenty dlaczego tak młodo chcesz wyjść za mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
ze oczywiscie on chce wziac slub, nie teraz i nie wie kiedy. 27-28 lat to mlodo na slub?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
ach przepraszam, slub mial byc po studiach (takie tam plany w wieku 21 lat), na razie ani widu ani slychu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
no i w zwiazku z tymi naszymi jeszcze wczesniejszymi rozmowami myslalam, ze slub te 2-3 lata po studiach to taka calkiem realna wizja, ale im blizej tego wieku tym bardziej sie na to nie zanosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
piszesz, że macie 25lat- wiele osób (w tym ja) uważa, że to młodość :) Skoro on chce śłubu ale nie wie kiedy to pozostaje Ci czekac. Znam jednak takie pary, gdzie babka była zmęczona czekaniem, facet dla świętego spokoju się oświadczał, wtedy ona mówiła, że za póxno i takie tam tam bzdety. Oczywiście Ci tego nie życzę, ale coś czuję, że wasz związek zacznie wkrótce przechodzić kryzys. Bo nie potraficie rozmawiać na ważne tematy- jesli Twoje argumenty są zbywane, bo facet oczywiście się oświadczy ale nie wie kiedy- to oznacza, że tak naprawdę średnio ważne jest dla niego, że Ty chciałabyś legalizacji. Rozmijacie się w potrzebach. Dla Ciebie to ważne, dla niego- nie bardzo. Może o tym pogadajcie? Bo ja to widze prosto- Ty mówisz, że chciałabyś w przyszłym roku się pobrać. Jesli on to akceptuje to po prostu w ciągu roku się oświadcza i planujecie ślub. Nie widzę problemu, serio! A może on z tych facetów, którzy ciągle uważają, ze to za wcześnie? Moze dopytaj go o to? Nie wiem, jak dla mnie jakaś rzecz jest ważna to staram się znaleźć jakieś satysfakcjonujące rozwiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balum balum
Ano, o co chodzi autorce postu to nic innego jak "Sposób na przekonanie faceta do małżeństwa". Jak sama pisze rodzinne spotkania czasami kończyły się pytaniami w rodzaju "Myslicie co dalej?", "Kiedy?" albo "Czemu jeszcze nie?". To dało jej do myślenia, bo sama wcześniej będąc w amoku, służyła mu jak żona, wcale nią nie będąc. I nagle z czasem przyszła myśl do glowy: "Czy on mnie wogóle kocha?" w imię zasady: "Tylko tępak nie chciałby się ożenić z miłością swego życia". Jedna kłótnia, druga kłótnia, boczenie się i nudne puste dni płynące pchnęły ja na to forum. I stara się pozyskac sposoby na ożenek dla swojego faceta, bo głupio byc cały czas tylko zwykłą nalożnicą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
A może on z tych facetów, którzy ciągle uważają, ze to za wcześnie? Moze dopytaj go o to? to tez, tyle, ze on nie powiedzial kiedy dla niego nie bedzie za wczesnie, dziecmi nie jestesmy, mamy dluzszy staz zwiazku. nie sadze, ze niewazne sa dla niego moje potrzeba legalizaji- na wszystkich plasczyznach sie dogadujemy, nigdy nie zbywa moich potrzeb, jasno mowi ze on slubu chce (ze wazne byloby dla niego gdybym nosila jego nazwisko itp) no i fakt, ja jestem troche nie tyle zmeczona co rozczarowana jego biernoscia w sprawie planowania przyszlosci, nie chce mu marudzic "wez sie ozen ze man w koncu" bo wiem ze to nie tedy droga, pozwalam mu dojrzec do tej decyzji ale od jakiegos czasu wydaje mi sie ze dlugo mu idzie dojrzewanie do powaznych decyzji (mimo ze do meiszkania razem jakos obiekcji wiekszych nie mial i nie ma- ale to nei ejst zwiazane z gotowaniem mu i praniem gaci, pod tym wzgledem to ja jestem wygodnicka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
słuchaj, a może krótko razem mieszkacie po studiach, w takim "dorosłym" życiu? Macie po 25lat, mieszkacie razem od czterech- czyli zamieszkaliście razem na studiach? Może facet nie ma kasy na pierścionek, a chce kupić jakiś mega drogi? Może przeraża go wizja całej tej ślubnej otoczki (pierwszy taniec, przyjmowanie życzeń)? Nie wiem jak jest u Was z planami...Czy planujecie jakieś własne mieszkanie? Dzieci? Jakies inwestycje? Pisałaś, że przed decyzją o dzieciach musicie porobić badania genetyczne (rozumiem, ze jesteście obciązeni?). Może po prostu zacznijcie planowac przyszłość, a w międzyczasie wyjdą oświadczyny? Bo z tego, co piszesz to trwacie w zawieszeniu, a jednoczesnie dobrze wam ze sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
dobrze nam ze soab a zyjemy w zawieszeniu-dokladnie tak. i ja moze dlatego sie zastanawiam, czy rzeczywiscie jest ok czy moze ja czgos nie widze (bardzo realnie patrze na zycie, wydaje mis ie watpliwe, zeby mi cos umknelo) otoczka slubu- coz, jakos oboje nie jestesmy przekonani do tradycyjnego slubu i wesela, chociaz duzo ich obskoczylismy przez ten czas i w sumie on sie bardzo rozkrecil na weselach, poza tym on nie jest z tych co sie wstydza czy maja treme przed takimi rzeczami (zyczeniami czy pierwszym tancem) no chyba ze o przysiege by chodzilo. kasa na pierscionek- coz, tu problem tez nie lezy raczej, na inne wydatki ma, jakis superdrogi nie wiem czy wchodzi w gre,kiedys wpsomnialam ze balabym sie nosic droga bizuterie, ze zgubie-troche roztzrepana jestem pdo tymw zgledem) planowanie takich rzeczy jak badan- to bardzo trudne, w polsce nikt mu nie wypisze skierowania ("na razie" nie ma potrzeby, znaczy czekaj az dostaniesz objawy,mimo, ze prawdopodobienstwo jest 50:50 ) planujemy sobie tak luzno, ot, kupimy mieszkanie albo wykorzystamy dzialke, chcemy miec tyle czy tyle dzieci. takie rozmowy sie oczywiscie przewijaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lollineska
wiesz co...ja w zawieszeniu bylam przez 4 lata. poszlam na studia i powiedzialam sobie, ze taki zwiazek nie ma szans, jak nie ma kolejnego kroku. w koncu przeprowadzilam z nim powazna rozmowe, ze mysle o rozstaniu. powidzialam prosto z mostu, ze myslalam, ze pomysli o czyms wiecej, a tu nic. zalamal sie. po 2 miesiacach mniej wiecej od tego zdarzenia oswiadczym mi sie. obecnie robi wszystkozeby pokazac mi, ze faktycznie chce wspolnego zycia. niestety faceci zwiazek odbieraja roznie...im slub nie jest potrzebny, albo obojetne im jest jak bedzie wygladal slub- konkordatowy czy cywilny. sa tez wyjatki, ze naprawde chca slubu i mysla powaznie, a inni faceci sa bardzo niesmali. pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kita///
A co wam tak naa tym małżeństwie zależy??? Chodzi o to by sie w bezie pokazać??? Ja nie rozumiem tego troche,wszystkie moje koleżanki są takie same-ślub,ślub-o co chodzi? Ja zawsze marzyłam o facecie który będzie czysty,będzie sprzątał po sobie i po mnie bo bałaganiara za mnie,który będzie śliczny i będzie mnie kochał a koleżanki o ślubie-ja marzyłam o fortunie,o wielkiej kasie-zresztą nie przestałam a koleżanki o licznym potomstwie....kurcze o co chodzi????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allallla
kita, nie wiem czy to do mnie czy tak goolnie, ale jesli nie przeczytalas wszystkich moich wypowiedzi to bardzi prosze nei zabierac glosu, bo nie wniesiesz nimi nic do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kita///
To co się nie spełniło dalej pozostało tym marzeniem-dzieci już mam bo się kochamy z tym moim księciem, ale kasy wielkiej jeszcze nie ma(((( marzymy dalej-dalej gramy w tą ruletke o fortunę,może kiedyś się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kita///
Ok ok już sobie idę ,faktycznie coś tam przeczytałam ,ale żeby wszystko to nieeeee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co wam ten slub? mieszkacie razem 4l co ten slub zmieni? dla ludzi chcesz go brac? dla siebie? przeciez jestes juz jak żona:O po co ci ten slub? dla zasady? przeciez zasady ciebie nie obowiązują:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kita///
Ja jakbym brała ślub to dla rodziców-bo ich kocham a wiem że oni o tym marzą-dla dzieci bo je też kocham a one kochają nas a my i tak się kochamy więc ...ale ceremonia zaślubin i weselna zadyma mnie przeraża.....-przepraszam nie mogłam sie powstrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Kwietniulka- ludzie biorą ślub, żeby zalegalizować związek. Co w tym dziwnego? Chcą, to się pobierają. Ktoś może poczuć taką potrzebę po latach i OK- jeśli oboje tego chcą. Autorko- to może jak siądziecie i konkretnie ustalicie co kupujecie, jak kupujecie (rozumiem, ze oboje pracujecie) to i facet sie przekona, ze warto ten ślub wziąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cywilnym to mozna legalizowac związek. koscielny slub to zupełnie co innego, to wyzsza szkoła jazdy, taki slub jest na całe zycie, to nie jes tytlko legalizacja związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
ja wiem, czy kościelny to tak na całe życie...Tylko w ostatnim tygodniu dwie znajome unieważniły wielki ślub kościelny "na całe życie". Praktyka więc pokazuje, że cywilny czy kościelny czy brak ślubu- jesli ludzie dbają o siebie i starają się to mogą być razem "na całe życie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że wszystko zależy od ludzi... niektórym taki związek pasuje, innym nie. Ślub? właściwie niczego nie zmienia, ale ja nie żałuję. Było tradycyjne wesele, dużo gości fajna zabawa, z miłą chęcią przeżyłabym to jeszcze raz. Mężczyźni nie wiem dlaczego boją się tego.... "peniają" a to nic strasznego:-) jeśli jesteście ze sobą już długo, mieszkacie razem to nie ma czego się bać "-) Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uniewaznic mozna slub koscielny - pytanie - co z sumieniem? i jakie powody uniewaznienia, najczesciej takie ze taka panna jeszcze raz chce startowac w bieli w kosciele- a to nie o to chodzi, ale to nie o tym temat. wiadomo ze zalezy od ludzi sa szczesliwe konkubinaty inieszczesliwe małzeństwa sakramentalne. rzecz sie rozchodzi w sprawie autorki- ona chce nastepnego kroku a facetowi sie nie pali= bo popełniła fatalny błąd i mieszka z nim juz 4 lata bez ślubu. ciezko wtedy taki slub wyprosić, bo facet wszytko ma i zyje z kobieta jak z zona, wiec dlaczego ma brac slub skoro wszystko ma? i to jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×