Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ooooo spij kochanie spij

Chodzę do spowiedzi tylko ze względu na rodziców

Polecane posty

Gość Ooooo spij kochanie spij

Nie chcę wszczynać awantur. Okłamuję ich że chodze do koscioła, a tak naprawdę w ogóle nie chodze. Jestem wierząca, wiem że istnieje jakiś niematerialny świat, ale raczej mam jakieś własne przemyślenia na ten temat, i nie wiem czy wierzę w wizję KK. Nie mieszkam z rodzicami, mam swoje życie wiec nike domyślają się prawdy. Ale w każde święta idę z nimi do kościoła i spowiedzi, chociaż spowiedz mi w ogóle nie odpowiada :O mam 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ooooo spij kochanie spij
czy ma ktoś tak jak ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ooooo spij kochanie spij
chcę porady jakiejś :O bo nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji. Chcę żeby wilk był syty i owca cała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to powiedz im ze bylas u spowiedzi - tam gdzie mieszkasz... idz z nimi do tej "komuni" w sumie jak juz sie nudzisz godzine w kosciele to dobrze cos zjesc - chociazby okragly oplatek:P a pozniej - zyj dalej.... po co awantura w swieta.... a slub jaki planujesz w przyszlosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja oprzez jakis czas walcyzlam z rodzicami glownie mama o to... ale konczylo sie awantura.... pozniej chodzilam bo wolalam siedziec pod dzwonnica i pisac smsy a miec spokojny dzien niz darcie non stoper:D .... jak poszlam na studia sciemnialam... ze chodze do spowiedzi.. chociaz otwarcie powiedzialam ze ja na kosciol nie mam czasu i w niedziele nigdie nie wylaze i dupa- sila juz nie mogli mnie zaciagnac..... jestem juz po studiach, nie mieszkam z rodzicami... slub kiedys tam- wezme wylacznie cywilny, nie wiem jakie pieklo bedzie w domu... ale triudno nawet jak mama nie zechce przyjsc na slub to ja decyzji nei zmienie... bo to moje zycie moje decyzje.... wiem co czujes...jest cos takiego jak prawa dziecka i czlowieka i jest o wolnosci wyznania...tyle ze nikt tego nie respektuje...no i najlepszy bezsens ze rodzice uwazaja ze bóg= kościoł a wg mnie i Ciebie tez jak widze...to zupelnie antagoniczne sprawy... ps. sory za literowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×