Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalosnaa

samotny sylwester

Polecane posty

Gość wewe
Jakiś czas temu pisałem że się odezwie za kilka dni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A1A
ja mam 25 lat i zawsze sama ;l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja mammmm
36 lat i tez spedze sama albo pojde do kolezanki ale nie na cala noc tylko na jakies 2 godziny wiec ok 22-23 wroce juz do domu. ale sklaniam sie ku temu aby jednak zostac w domu. kumpela tez samotna i mieszka z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danger_ous
Ja mam 33 lata i też spędzam sylwka sama, 3 raz z rzędu. mam wrażenie, że generalnie w opinii tzw. większości to obciach, ale mnie tak jest dobrze nawet. Nigdy, nawet gdy byłam sparowana, nie miałam jakiegoś ciśnienia na nie wiadomo jakie spędzanie tegoż dnia. czysta komercja, podobnie jak 14.02 ;P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja mammmm
mi raczej nie chodzi o to ze spedze go w domu ale o to ze samotnie.ja tez nie mam parcia na jakies imprezy bo nawet ich nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danger_ous
No a gdzie byś chciała spędzić jeśli nie w domu? samotny sylwester w domu jest najmniej przykry, wg mnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja mammmm
to nie o to chodzi gdzie bym chciala go spedzic. ale koniec roku to taki cza podsumowan i jest mi wtedy przykro ze kolejny rok spedzilam samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewe
Dziewczyny gdzie wy mieszkacie :-) ja ide na mała imprezke ale pomimo tago raz się czuje samotny i rozumiem was to nie jest fajne.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A1A
Powiem Wam, ze troche mi ulżyło. Myslałam ,ze tylko ja mam lipnego sylwka.. ale widzę, ze wiekszosc osob spedza go tak jak i ja ... Dla mnie to żałosne, mlodosc spedzam samotnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebyyyyyyyys
kazda laska, ktora spedza samotnie sylwester to musi byc wyjątkowy pasztet - taka prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja mammmm
oj dziwilbys sie gdybys mnie zobaczyl.do pasztetu to mi daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewe
Nie ma co komentować takich kretynow .... Może za rok ktoś z nasv już nie będzie samotnym tego wam życzę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seras mia 26
Ja tez bede sama. 4 miesiace temu zmarl moj tata,z tego powodu nie bede obchodzic tego nowego roku,ale tez jestem w separacji z mezem,wiec szkoda,ze niemam tez do kogo sie chociaz przytulic. W dodatku mam dola,bo zakochalam sie w zajetym juz koledze,i to tak trwa juz rok czasu,chociaz podobal mi sie juz od kilku lat,a wczoraj widzialam go jeszcze z jego kobieta i dziecmi w sklepie.Z jednej strony zycze im jak najlepiej a z drugiej jestem o nich zazdrosna.Moje noworoczne postanowienie to zebym byla na tyle mocna i przestala sie z nim kontaktowac i spotykac,to mnie wykancza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
W tym roku padło na mnie. Niby mam gdzie iść ale czy spędzać sylwestra nieco wymuszonego przez znajomych i w miejscu, w którym nawet nie ma jak potańczyć więc na piciu się skończy czy zostać w domu i potraktować ten czas oczyszczająco budując nastawienie na pożegnanie się z pewnymi (legalnymi) uzależnieniami. Dodam, że jestem singlem 28 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agarasa
właśnie w tym roku "odpuściłam" sobie wymuszonego sylwestra i o dziwo mam lepszy humor niż w poprzednich latach !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
Tylko co powiedzieć znajomym na ich: "nie ściemniaj, przychodź", "Nie wypada samemu w nowy rok wchodzić", 'Napijesz sie to smutki przejdą" i inne mniej lub bardziej nadające się do publikacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agarasa
ja powiedziałam po prostu, że "mam inne plany" i na tym koniec. Nie miałam ochoty na słuchanie niekończących się namawiań i przekonywania, że "w sylwestra nie można być samemu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
a ja będę miał 3 sylwester na trzeźwo, nie pije alkoholu od września 2009, zostaję w domu, dla mnie to normalny dzień od kiedy nie piję, a jak piłem to nie trzeba było okazji żeby się nachlać, niestety dalej jestem sam ale przynajmniej trzeźwy. Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O-N-A-90
ALKOHOLIKU, GRATULUJĘ !!! :)) NIGDY do tego gówna nie wracaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
Ja też chciałem ograniczyć piwo (bo inne alkohole pijam bardzo okazjonalnie) i standardowo kolejną próbę rzucenia palenia podjąć. Pomyślałem, że taki spokojny sylwester był by dobrym wejściem w nowy rok. Niestety u mnie odpada powiedzenie o innej opcji bo wiedzą, że nigdzie nie ide. Alkocholik, nie chce tu zakładać klubu AA ale jak Ci się to udało przy znajomych, innych okolicznościach, namawianiach (bo pewnie były) itp.? Popieram też, że nie wracaj do tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
brak edycji... oczywiście przez "h", a nie "ch" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Marzycielu Kiedyś uświadomiłem sobie że się zabijam. Podjąłem wtedy decyzję że moje zdanie jest dla mnie najważniejsze. Jeśli ktoś tego nie akceptuje pozdrawiam go środkowym palcem. Zmieniłem towarzystwo, znajomi zostali tylko Ci którzy to zrozumieli. Gdy teraz ktoś pyta czy się z nim napiję mówię: Kieliszek to za dużo a wiadro to za mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość STYCIAAA
25 lat sama w tamtym roku wyszlam z kolezanka do klubu przetanczylysmy cala noc...w tymroku ona zajeta ja dalej wolna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
Alkohohliku (w końcu doczytałem, że jest tam drugie "h") ;) W tej chwili oznaczało by zerwanie z 80% znajomych ale zdrowie ważniejsze, a z tym coraz gorzej mimo jak to niektórzy mówią młodego wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
styciaaa nie martw się tym ja tez siedze w domu.własnie rozstałam sie z chłopakiem po 3latach i musze dojsc do siebie:( strasznie boli,ale nawet nie mam ochoty nigdzie wyjsc.mam nadzieje ze w przyszłym roku bedzie lepiej tego życze sobie:) iwam wszystkim forumowiczom!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkohohlik
Marzycielu Całe nasze życie jest kwestią priorytetów. Kiedy uświadomisz sobie ich kolejność wszystko staje się jasne. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A1A
Nie wsadzaj wszystkich do wora, ze jęczymy bo pierwszy w zyciu samotny sylwester - otoz NIE, bo zawsze go samotnie spedzam ! A co do pasztetów, to sorry daleko mi do nich, jestem szczupłą osobą i poza tym nie obrażaj ludzi otyłych, spojrz sam w lustro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marzyciel2011
Cenny tekst z priorytetami. Chyba stanie się mottem na nadchodzący 2012 rok. Wszystkim osobom, które się z kimś rozeszły chce od siebie powiedzieć, że to teraz boli ale i wzmacnia, uczy i nie musi być czymś złym. Ja już ponad 2 lata jestem sam tak się zraziłem i dopiero teraz zaczyna mi przechodzić. Trzeba otworzyć oczy na nowe, a nie zasłaniać je łzami. Ja przykładowo dość sporo w tym czasie zrobiłem dla siebie. Może nie najważniejszych kwestii niestety ale dużo dobrego. Co do sylwestra, postanowiłem jednak, że się przejdę. Jacy by ci znajomi nie byli to jednak są już tyle lat... Żeby tylko zaakceptowali pewne moje decyzje (część na pewno powie, że dobrze zrobiłem rzucając palenie i ograniczając picie ale nie wszyscy obawiam się). Chciałbym mieć wsparcie z ich strony. Przepraszam za mały off topic ale musiałem się lekko wygadać i poradzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwnnie mii
W tym roku mam strasznego sylwestra nocka w pracy :( Przyjaciele na imprezie a ja na dyżurze :( Do tego rzucił mnie facet Pora zka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×