Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

grudniowa noc

Moje plany na nowy rok

Polecane posty

Już od jutra będę je realizowała. Chcę je gdzieś zapisać, będzie mi łatwiej jak za jakiś czas je przeczytam. 1.Popracowanie nad figurą. Zacznę się więcej ruszać i lepiej odżywiać. Chcę poczuć się jeszcze bardziej atrakcyjna. No to mam czas max do końca kwietnia. 2.Otworzę się na ludzi. Dam sobie szansę na miłość. 3. Napiszę pracę magisterską i obronię się w czerwcu. 4. Wytrwam w pracy do końca roku i nie dam się zjeść stresowi. 5. Muszę oduczyć się żyć wyłącznie pracą i o niej myśleć. Znajdę sobie jakieś nowe hobby, albo znów zapiszę się na angielski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minus 69 w pościeli
czyli Twoje całe plany to facet i seks :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) fajnie. A powiedz, nie czujesz lekkiego żalu, że to już koniec studiów? Z jednej strony się cieszę, że wreszcie koniec szkoły, ale z drugiej kończy się fajny etap w życiu, znajomi, zajęcia, studenckie życie... Nawet myślałam nad jakąś podyplomówką, ale w tym woj nie znalazłam nic ciekawego. Jest coś co mi się podoba, ale w wawie, a to za dalko dla kogoś pracującego na etacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko dzieko drogie, a skąd wiesz że późno i że się zapuściłam :) I ja o Tobie mogę powiedzieć, że jesteś bardzo otyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach doktorat pewnie :) Też mi się marzył. Ale nie zarabiam źle, a pracując i robiąc dr jest bardzo ciężko. O ile to w ogóle możliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystko niestety. Robiąc dr trzeba odbyć zajęcia ze studentami, w sensie prowadzić chyba ćwiczenia...nie wiem dokładnie. A pracując normalnie do 17 nie mam na to szans. I jeszcze dochodzi własna nauka przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obowiązkowych zajęć jest mało, ja zawsze dorabiałam, nigdy nie byłam na etacie, trzeba być elastycznym by pogodzić życie i marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zaplace za swoją prace licencjacką i z bani nie bede gówna pisac mam lepsze rzeczy do roboty praca i siłka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fiku , a czy się już rozgladałaś nad tym dr jakoś konmkretniej? Czy to uczelnia proponuje, czy samemu trzeba się jakos zgłosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myślisz, ze pracyjąc na pełnym etacie moglabym robić dr? Musiałabym to rozważyć. Bo już nawet myślałam o jakiś studiach podyplomowych albo o zaczęciu nowego kierunku, całkiem innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie też myślę, ze się nie da. Ale pracy nie zostawię za nic. Wiele osób po niejednych studiach o nią zabiega, a stosy cv rosną, a ja mam ten fart, ze już 4 lata nabieram doświadczenia. I z tym wiąże się punkt z mojego postanowienia, ze przestanę tak przezywać tę pracę. Jest bardzo stresująca i absorbująca, ale musze ją oddzielić od życia prywatnego. Pomyślę nad jakimś innym kierunkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
g1eREXZ9ujEiT6rUUjoycU1G

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×