Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tenaroma

Czy samotna matka z malutkim dzieckiem ma jeszcze szansę na miłość?

Polecane posty

Gość Tenaroma

Jestem z moim narzeczonym bardzo długo. We wrześniu mamy brać ślub. Nasz synek ma 10 miesięcy. Jak się urodził to postanowiliśmy zamieszkać razem. Mieliśmy chwilowo mieszkać z jego rodzicami a robić sobie osobne mieszkanie, jednak mój M cały czas to odwleka. Nie pomogły rozmowy ani prośby. W dodatku od pewnego czasu mam wrażenie, że traktuje mnie tylko i wyłącznie jak niańkę do dziecka i gospodynię domową. Zdarzają mu się chwile "przebłysku" i jest kilka tygodni wszystko w porządku, ale potem znów to samo. Mam dość ciągłego mówienia co jest nie tak, ciągłego proszenia żeby nie tylko pobawił się z dzieckiem ale przejął trochę obowiązków na siebie. W dodatku jeszcze dzisiaj w święta siedzę teraz sama, dziecko śpi a on sobie poszedł z kolegami wypić. Już nawet nie potrafię się denerwować....po prostu czuję, że muszę odejść od niego, bo to wszystko całkowicie mnie zniszczy psychicznie. Muszę!! ale znów boję się, że sobie nie dam rady z małym w tym czasie kiedy będzie mi na prawdę ciężko po rozstaniu. Czy potem będąc młodą mamą z dzieckiem mam szansę jeszcze na jakiś związek? Na normalną rodzinę?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HMS...DRS...Petard
Nie ma. Koniec Tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
ja mialam wiec i Ty ja dostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rurofon
ooooo... nastepna.... najpierw ruchala potem myslala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
jakiś czarny mam....czy Twój następny chłopak nie miał problemu z zaakceptowaniem dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
rurofon nie znasz do końca mojej historii więc proszę Cię nie oceniaj mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, ze im szybciej zaczniesz szukać tym masz większe szanse, rozumiem, że jesteś jeszcze młodziutka ? bo z tym facetem lepiej już raczej nie będzie, a ty za 10 lat będziesz miała zdecydowanie mniejsze szanse niż teraz właściwie ile masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
nie,nie mial moze na poczatku bal sie reakcji rodziny bo tacy konserwatywni ale poznali nas i zaakceptowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
zajrze pozniej bo musze wyjsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż żony swojej
dziewczyny ,żadnego szukania ,nie nie nie , oczywiście że macie szansę , ale spokojnie ,wszystko samo przyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
w zasadzie to po głebszym przemyśleniu zmieniam zdanie. nie masz już żadnych szans na miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
Ja mam 24 lata a on 27. Zanim się synek urodził wszystko było dobrze, dlatego zaplanowaliśmy ślub. Tylko teraz widzę, że nie ma co się "pchać" w to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
W sumie jak teraz sobie tak myślę to to już jest pewne, że odejdę tylko muszę zdobyć się na odwagę, bo przez niego straciłam wiarę w siebie:( Mam dla kogo być szczęśliwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 434234234
I już szukasz następnego ruchacza? Pomyśl lepiej o swoim dziecku... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
nie ruchacza, po prostu ktoś musi na moje dziecko zarobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to normalne ze musi najpierw musi pokochac ciebie i twoje malensto a dopiero pozniej bedzie dla was ciezka rozmowa czy on akceptuje ta cała sytuacje warto oto zapytac naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakis czarny mam
widze,ze ktos sie podszywal:O milosc sama przyjdzie:0on najpierw pokocha Ciebie a pozniej twoje dziecko chociaz to na poczatku latwe nie bedzie ja np wyczywalam jakby dziecko sie mniej liczylo,a moze bylqam przewrazliwiona bo wiadomo,ze my matki tez patrzymy na tego kogos jak na obca osobe dla naszego dziecka kontrolujemy czy nie zrobi krzywdy ja np nie chcialam ,zeby moj partner mial jakies obowiazki bo to nie jego dziecko wiec sama odbieralam dziecko ze szkoly,chodzilam na wywiadowki itd ale sie szybko zmeczylam wiec obowiazki zostaly podzielone teraz moj partner sam wyklada z kieszeni 1000zl i np oplaca synowi caly oboz i mnie nie pyta czy mam tylko zaplaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
Widzę, że już nawet podszywy się pojawiły... Dla jasności to nie szukam już "ruchacza" ani kogoś kto zarobi na moje dziecko. To jest chyba normalne, że jak każda samotna matka, albo matka, która może stać się samotna, myśli o przyszłości nie tylko ze względu na siebie ale i ze względu na dziecko. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi na temat. Mam nadzieję, że i mi się uda żyć normalnie po tym wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywny w
Sprawa prosta. Im jesteś atrakcyjniejsza, tym większa szansa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dość ciągłego mówienia co jest nie tak, ciągłego proszenia żeby nie tylko pobawił się z dzieckiem ale przejął trochę obowiązków na siebie. A Ty jakie masz obowiazki oprócz wychowywania dziecka i ugotowania zupy na obiad ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
Aby przejął trochę obowiązków dotyczących opieki nad dzieckiem i pomógł mi w wychowywaniu. Teraz już chyba jaśniej to jest napisane. Jakie mam obowiązki? Takie, że wszystko jest na mojej głowie. Może wam się wydawać, że skoro mieszkam z teściami przyszłymi to nic nie robię. Ale wręcz przeciwnie. Teściowa po pracy przychodzi i siada przed telewizor, a teść siedzi przed nim od rana. Nie chcę tu więcej nic pisać bo zaraz znajdą się tacy, co wjadą na mnie. Te kobiety które kiedykolwiek znajdowały się w podobnej sytuacji wiedzą o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
Codzienne pranie, sprzątanie, gotowanie dla 5 osób, codzienne robienie zakupów. I wszystko oczywiście z dzieckiem, a jeżeli nie wyrobię się na czas z obiadem albo nie posprzątam bo na przykład dziecko jest jednego dnia marudniejsze, to jest wielka afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze, że przejrzałaś na oczy przed a nie po ślubie. Jeżeli czujesz, że nic z tego nie będzie to odpuść. Jakaś miłość pewno jeszcze przyjdzie, chociaż ja wypierniczyłabym ją czym prędzej za drzwi. Nie wierzę w miłość do grobowej deski. To uczucie wredne, przelotne i komplikujące życie. Odbiera zdrowy rozsądek, pakuje na nos różowe okulary i karze wierzyć, że to co widzimy, to prawda. Wyszłam za mąż z wielkiej miłości a dziś żyjemy bardziej obok siebie niż ze sobą, i nawet już mi się nie chce starać. Gdybym się rozwiodła, absolutnie żaden facet nie mógłby zostać u mnie do rana. Rozwodu nie planujemy z wygody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, pracowałaś przed porodem? Jeśli tak, wróć do pracy tak szybko jak się da i uciekaj stamtąd. Jeżeli nie masz w perspektywie żadnej pracy to wspólczuję. A co z Twoimi rodzicami? Mogliby Ci pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tenaroma Codzienne pranie, sprzątanie, gotowanie dla 5 osób, codzienne robienie zakupów. I wszystko oczywiście z dzieckiem, a jeżeli nie wyrobię się na czas z obiadem albo nie posprzątam bo na przykład dziecko jest jednego dnia marudniejsze, to jest wielka afera. Wiesz co ? Smiesza jesteś. Skoro zdecydowałaś sie na to, ze jesteś w domu, to Twoim zasranym obowiązkiem jest własnie to robic. No chyba że Twój mężczyzna zapewni Ci pomoc domową i żłobek dla dziecka. Możesz wtedy leżec i pachniec. Ciekawa jestem co by było gdybyś jeszcze pracowała? Ale typ który Ty prezentujesz raczej pracą się nie hańbi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tenaroma
Enfant Terrible... i tu Cię rozczaruję, bo pracowałam i studiowałam przed porodem. Niestety do pracy, którą miałam przed porodem nie mogę wrócić, ale już rozesłałam swoje CV do kilku firm i czekam na odpowiedź. Moi rodzice pomogą mi, dlatego nie martwię się tylko o to, że miałabym gdzie pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×