Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hghgfgfhgfh

Jakie głupie rzeczy mówiliście swoim rodzicom/dziadkom, kiedy byliście dziećmi?

Polecane posty

Gość hghgfgfhgfh

Ja się niedawno o jednej takiej rzeczy dowiedziałam (nie pamiętałam tego), i było mi tak wstyd, że po porstu... ugh :D Mianowicie, powiedziałam kiedyś babci, że "gdyby umarła to już nie musiałabym się myć" Katastrofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuyuyyu
ja gdy bylam mala i mama byla w ciązy powiedzialam ze i tak nie ma po co rodzic moją malą siostrzyczke bo gdy wszyscy bedą spac to ją udusze :o :oi :o do tejk pory wstyd mi za to, choc bylam naprawde mala wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghgfgfhgfh
Nieźle :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolę i już
ja powiedziałam mojemu małemu braciszkowi ,że by go wogóle nie było gdyby mój starszy braciszek nie umarł:( - taka głupia byłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roza znad fiordów
ja raz jak byłam małai obudziłam się w nocy to spytałam się matki: gdzie jest moja mama? musiałam przez sen pleśc i do dziś pamiętam jej zszokowaną minę i odpowiedź " Ja jestem Twoja mama" maskara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuyuyyu
o to tez pamietam jak mialam ok 6 lat, i nie chcialam isc do domu, a mama nie mogla mnie dowolac do domu,i multum dzieci i drosolych bylo na podworku,W koncu z 6 pietra zeszla po mnie i mnie zawolala do siebie a jak na caly ryj :Nie pojde do domu bo znowu sie nayebalas i mnie skopiesz w brzuch ..."" Dodam ze ten tekst kiedys uslyszlaam w jakims filmie no i tak wypalilam, cale osiedle ludzi mame linczowalo tym swoim oburzającym spojrzeniem., a ona biedna nie wiedziala co począc i wzrok podziac,,do tej pory mi wstyd za to :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość energetyczny2011
nie pamiętam, co głupiego mówiłem rodzicom, jak byłem mały, ale chyba nic szczególnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. kiedyś ciągnelam mame za język w temacie czy planowała mojego najmłodszego brata, ona w końcu sie poddała i powiedziała że nie, że mój najmłodszy brat to była niespodzianka. Wtedy poszłam do niego i powiedziałam że rodzice go nie chcieli :( 2. bardzo się spieszyłyśmy z mamą więc ona przy przygotowaniach i malowaniu się ignorowała mnie i nie odpowiadała na moje liczne pytania "dlaczego kobieta się maluje", mnie to strasznie wkurzyło więc gdy już ciągnęła mnie po ulicy i przechodziłyśmy koło przystanku pełnego ludzi wydarłam się: "ale dlaczego się tak ciągle malujesz, tata ci się już znudził???!!!!" spojrzenia ludzi - bezcenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghgfgfhgfh
Niezłe ziółka z nas były...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze byłam kiedyś z babcią i bratem na spacerze w lesie i było pusto wszędzie a zbliżał się do nas dziwny mężczyzna ubrany tylko w koszulę choć był luty, babcia mówi "wracamy bo tu nikogo nie ma" a ja do niej "ale babciu, ja tak bardzo kocham pana Boga że na pewno nic złego się nie stanie". Niestety historia ta nie poszła w zapomnienie. Teraz babcia opowiada to przy każdej uroczystości rodzinnej. Na dodatek jest przekonana, że ten facet to był duch księdza Popiełuszki... To było zresztą straszne bo ten facet się pytał którędy droga tam i tam, i czy my tam idziemy, a babcia mówi "nie bo jestem z małymi dziećmi, wracamy do domu" i poszła dalej. Gdy zrobiła kilka kroków odwróciła się bo nie usłyszała żeby facet się oddalał. A on stał tam dalej i patrzył się za nami. Powiedział "a może ja też jednak nie pójdę tam bo jest daleko", wtedy babcia krzyknęła do nas "dzieci wracamy bo dziadek czeka" i dopiero facet sie oddalił... to był jakiś psychol na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuyuyyu
Tez mialam taką sytuacje ze nie o tyle rodzicom powiedzialam ,tylko na ich temat do nauczycielki :D Juz bylam szkolnym pacholęciem, (4 kl.podst.)i mame nie informowalam o wywiadowkach, jakos cwanie ją oklamywalam, wkonuc jedna ,druga, nie ma nikogo ode mnie, az wreszcie wychowawczyni sie pyta co sie dzieje, no to ja mowie (KŁAMIE)ze rodzice sie rozwozdzą ,mają kryzys w malzenstwie i nie mają czasu jezdzisz na zebrania bo po sądach sie wkloczą, przyszla pora na trzeecią wywaidowke i tez nikt oddemnie nie był,a oceny katastrofalne, a ja to samo ailibi, facetka sie wkurzyla ,wziela mnie do sekretariatu zadzownila przy mnie do mojej mamy, i tak z delikatnoscią, taktem zaczela mowic ze ona wie ze teraz ciezko jej w sytuacji domowej, wpsolczuje , zdarza miec takie przykrosci w rodzinie jakim jest rozwod i wyjazdy do sądu,ale sie niepokoji bo nikogo nie ma nigdy na zebraniu u pani corki a ona ma tak fatalną sytuacje....i sie wyjasnilo ze nie ma zadnego rozwou ,zadnych sądow:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam mala zmarl mi tata i w szkole bylam zaplakana i nauczycielka biologii powiedziala ze nie musze pisac klasówki bo ona rozumie ze nie dam rady. po jakims czasie "usmiercilam" polowe swojej rodziny zeby nie pisac w szkole klasówek, wydalo sie gdy niezyjaca niby ciocia przyszla zamiast mojej mamy na wywiadówke, ale wstyd jak sobie pomyslle, takie głupie zarty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam mala zmarl mi tata i zaplakana poszlam do szkoly, a nauczycielka biologii powiedziala ze nie musze pisac dzis klasówki, bo ona rozumie ze w takim stanie nie dam rady. po jakims czasie "usmiercilam" polowe swojej rodziny, zeby wymigac sie od pisania sprawdzianów. wydalo sie kiedy na wywiadówke zamiast mamy która byla w pracy, przyszla moja ciocia która usmiercilam tydzien wczesniej. ale wstyd jak sobie o tym pomysle, głupie zarty gówniary:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibibj
Jak chodziłam do przedszkola (miałam może 6 lat). To się zapytałam koleżanki mojej mamy czy uprawiała seks (wtedy myślałam, że seks to całowanie się) hahaha. Ta babka popatrzyła się na mnie z taką miną, że masakra xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×