Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość staraPannaaaaa 28

Kurczę tak strasznie zazdroszczę męzatkom... buuu

Polecane posty

a kto mówi że ma w dupie? ludzie czy wam naprawdę się ubzdurało że seks to jest wielkie metafizyczne och i ach? ja to traktuję na zasadzie fizycznego kontaktu, czegoś koleżeńskiego, przyjacielskiego, jak wyjście do kina. ot wzajemne sprawienie sobie trochę przyjemności co jest złego w tym że nie kocham panienek z którymi sypiam? i co jest złego w tym że one mnie nie kochają? to jets czysty ukłąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To czy jest sie obca osoba czy czlonkiem rodziny to zalezy tylko od rodziny. Dla jednej twoj partner bedzie ukochanym synem, a dla innej twoj maz bedzie zawsze obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa..............
dareiros bo ty jestes kurwiarzem, zadajesz sie z kurwami, ok twoja sprawa. dla ludzi ktorzy mysla glową a nie dvpą jest jest czyms cudownym i metafizycznym, ale takie bydlo jak ty nigdy tego nie zrozumie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaa..............
dla ludzi ktorzy mysla glową a nie dvpą SEKS jest czyms cudownym i metafizycznym, ale takie bydlo jak ty nigdy tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monopol
nie ma czego zazdrościć - mój to alkoholik i nierób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emilka :) a moze tak wlasnie wyglada milosc? skrada sie cicho i chociaz myslisz, ze juz nie moglabys kogos kochac tak sie wlasnie 'staje' powoli? oboje jestescie zranieni nadal, ale widze, ze jestescie dla siebie, duzo was laczy, chcecie byc blisko i byc razem, to sie liczy, nie tylko slowa, nazywanie rzeczy.. na to chyba potrzebujecie czasu. A milosc? Latwo wyjsc za maz po 2 latach znajomosci, trudniej jest byc razem 20 lat i ciagle chciec poslubic te druga osobe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaaaaaaa
zastanawiałam się, czy pisać o seksie, bo wiedziałam, że będą takie uwagi... skoro jest super i nam się to podoba, znamy się ponad rok, on nie jest przypadkowym facetem, więc dlaczego nie? dodam jeszcze, że czekaliśmy na "to" ponad 4 miesiące, a nie od razu sobie do łóżka wskoczyliśmy. Też myślę, że wszystko od rodziny zależy, jego rodzice mnie nie znają dobrze, tzn widziałam ich kilka razy i kilka zdań z nimi zamieniłam. Chociaż wiem, że często o mnie pytają. Mamy wspólnie w czwórkę jechać na wycieczkę wiosną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a masz coś do powiedzenia merytoryzcnie? bo na razie rzucasz obelgami i kretyńską emocjonalną retoryką - to na mnie nie działa. akceptuję tylko logiczne argumenty. to jest taka polska mentalnośc. np w brazylii seks jest traktowany zupełnie po kolezeńsku. ludzie ciesza się swoją seksualnością i potrafią z niej korzystac. a w polsce? jak ktoś nie wpisuje sie w model pobożnego polaka to od razu szmaciarz i kurwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minisuporters..123454
Dareios jak można zosta twoim kolegą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaaaaaaa
Majtki, może dlatego tak ostatnio zaczęłam się zastanawiać nad małżeństwem, bo kilku moich znajomych żeni się/wychodzi za mąż. Wszyscy po pół roku/ roku już "wiedzą, że chcą być razem na zawsze". To też chyba tak do końca nie jest. A ja jeśli ja wyszłabym za mąż z mojej wielkiej poprzedniej miłości, dziś byłabym już 29-letnią rozwódką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego mówcie o mężatkach jak o kobietach, które przegrały życie? Ja jestem mężatką od 3lat. Piszę licencjat , jestem właścicielką dobrze prosperującej firmy. A teraz element zaskoczenia-mam 22 lata. Tak więc widzicie, że niepowodzenia to nie wina małżeństwa. Trzeba mieć charakter, który każe działać i podbijać świat. Inną sprawą jest zazdrość. Każdy jest gotowy na małżeństwo w innym momencie swojego życia. Po co brać to co się trafia? Lepiej poczekać na tego idealnego kandydata żeby nie wpakować się w bagno. Te co sugerowały się wiekiem teraz płaczą,bo żyją z alkoholikiem,mimo że już przed ślubem pił. Ale tak się bały zostać starymi pannami. Ja mam życie jak w bajce ale czasami brakuje mi życia singla. Skoro nie znalazłaś swojego księcia to korzystaj z życia i baw się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko spoko, małżeństwa przechodza kryzysy najczęściej 4 lata od ślubu. wzięłaś ślub w wieku 19 lat... a więc nie poużywałaś w życia. teraz jesteś zadowoloną młodą żoną, ale za 10-15 lat możezs tego bardzo żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaaaaaaa
Są przeróżne przypadki na świecie, nie można generalizować. Ale niestety chyba tak jest, że aby coś docenić, trzeba najpierw trochę w życiu przejść. Niemniej jednak trzymam kciuki za Ciebie mamaana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czego mam żałować? Tego,że mam przy sobie męża,który poza mną świata nie widzi? Czy tego, że stać nas na wszystko czego zapragniemy? Nie każdy musi cierpieć z powodu małżeństwa. Co do używania życia to co masz na myśli-imprezy czy wyrywanie facetów? Widok upitych ludzi jakoś mnie nie cieszył. Zanim poznałam mojego męża nie miałam nic. To on wyzwolił ze mnie to co najlepsze, pchnął do działania. Dzięki temu, że we mnie wierzył,mam dzisiaj życie takie o jakim marzyłam.A 4lata mijają w lutym czyli miesiąc po moich urodzinach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dareios,widzisz każdy ma do tego inne podejście. Ja jakoś nie potrzebowałam podbojów bo i po co? Swój pierwszy raz przeżyłam w wieku 16 lat. Przewinęło się przez moje życie paru partnerów dlatego wiem, że mnie takie życie nie bawi. Wolę spokój i bezpieczeństwo. Wiele przeżyłam mimo młodego wieku. Zostałam zgwałcona przez kogoś komu ufałam. Byłam też bita. Kiedy poznałam mojego męża byłam wrakiem. To on pchnął mnie do działania. Zawdzięczam mu życie i wiele,wiele więcej. A kocham go za to jego wielkie serce. I jeżeli o mnie chodzi to małżeństwo było najlepszym co mnie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emiliaaaaaaa
ile lat ma Twój mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a od jakiego wieku
dareios - ilość partnerów seksualnych w życiu też nie gwarantuje jakiegoś ekstra szczęścia moim zdaniem. Uważam nawet, że raczej minimalnizm jest bardziej wskazany niż pchanie się organami, gdzie wlezie - choćby ze względów zdrowotno-higienicznych. Mężczyzna na raka szyjki nie zachoruje, nawet jak pół miasta wybzyka, a trafi na ostatnią babkę, z którą się ożeni i po kilku latach ta mu zemrze, bo ją nieświadomie zaraził HPV-em. Wiem, to trochę przegięta historia, ale ile razy tak się dzieje? Choć w jednym muszę Ci przyznać rację - sex to nie jest jakieś metafizyczne niewiadomo co, i w przypadku emili w żaden sposób nie widzę nic gorszącego. emilia - moim zdaniem, wynikając z opisu,tak właśnie się rodzi miłość - i prawdziwe uczucie, na bazie wszystkich elementów, które gwarantują trwałość związku. Jeśli Wam dobrze, jak jest, to tylko się tym cieszyć - wiele mężatek z obrączką na palcu i zmartwieniami dotyczącymi postępków męża chętnie by się z Tobą zamieniło, tak mi się wydaje. mamaana - każdy ma jakiś wiek, w którym jest dojrzały do małżeństwa. Skoro Tobie w małżeństwie dobrze, to się w nim realizuj, spełniaj marzenia i żyj, jak chcesz :) Przynajmniej jeden przykład na to, że małżeństwo czasem na dobre wychodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28. Inaczej patrzeć na seks? Gdybyś patrzył na niego po moich przeżyciach widziałbyś inaczej. Dla mnie to wyraz miłości. Ale rozumiem, że Ty możesz myśleć inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ze zdrowiem trzeba uważac, ale nie przesadzajmy, kondomy dzisiaj da się kupić nawet na największej wiosce mamaana chodziło mi o to ze szczyt kobiecego libido przypada na 30-35 lat. i wtedy pod wpływem hormonów trochę się inaczej na to patrzy. okolice 20 roku życia u kobiety to etap miłości, wierności itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację ale jak dopadnie mnie seksualny szał to wyładuje go na moim mężu:P. Prezerwatywy są wszędzie ale zostaje jeszcze kwestia HIV. W przypadku zranień niewiele pomogą. Ale mam nadzieję, że Ciebie to nigdy nie spotka. Przypadki są różne. Jedni są szczęśliwi,inni cierpią. Nie można generalizować. Emilia, wiem o czym mówisz. Byłam w podobnej sytuacji tylko to ja byłam tą zranioną stroną. Nawet się nie obejrzałam a zakochałam się bez pamięci:). Na miłość nigdy nie jest zbyt późno:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilia no wlasnie, wszyscy wkolo sa pewni po paru miesiacach, a zycie weryfikuje czy to bylo krotkie intensywne zauroczenie, namietnosc, czy cos co przetrwa. nie wie sie tego dopoki nie przezyjemy wspolnie radosci, smutkow, problemow, klotni, to wszystko sie stanie predzej czy pozniej - moze wplynac na zwiazek budujaco, wzmocnic go lub zniszczyc. czasami mam wrazenie, ze ludzie za duzo analizuja, rozmyslaja, kombinuja, zamiast pozwolic zyciu sie toczyc. malo dla mnie prawdziwego uczucia u dziewczyny spotykajacej sie z kims od 6 miesiecy, ktora mowi - 'jak sie nie oswiadczy w ciagu nastepnych 3 miesiecy to z nim zrywam'. a slysze to coraz czesciej niestety, i czuje te presje zeby wyjsc za maz bo: wiek, wszystkie kolezanki zareczone, sasiadka dogaduje.. wolalabym zeby ta chec wychodzila z potrzeby serca obojga, marzen, a coraz czesciej to wszystko to jedna wielka transakcja, wymiana dobr, sposob na kredyt itd.. I do mnie to nie przemawia. Wole byc 'stara panna' i pobrac sie pozniej z czlowiekiem z ktorym bylam w dlugoletnim zwiazku, ktory ma podobny poglad na papierek i z ktorym niejedna przeciwnosc losu pokonalismy, niz 20letnia panna mloda, ktora obudzi sie pewnego dnia z mysla, ze jest z kims kogo nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Prezerwatywy są wszędzie ale zostaje jeszcze kwestia HIV. W przypadku zranień niewiele pomogą. Ale mam nadzieję, że Ciebie to nigdy nie spotka." A kto mówi że niewiele pomogą? Tak, wiem, poszła w świat plotka że wirus HIV jest mniejszy niż pory w lateksie. Ale jakbyś nie zauważyła HIV to nie jest samobieżny robocik który sobie ot tak przeskoczy, on się przedostaje z płynami ustrojowymi. A widziałaś żeby prezerwatywa przeciekała? Prezerwatywa przetrzymuje nawet powietrze w środku. Chcesz mi powiedzieć że HIV jest mniejszy od czasteczek powietrza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majtki, nigdy nie poznasz drugiego człowieka do końca. Wiele jest kobiet,które po kilku latach związku a potem kilku latach małżeństwa odkrywają,że człowiek z którym sypiają w jednym łożu przez większość swojego życia okazuje się kimś zupełnie innym. Wiele jest takich historii na kafe. Każdy będąc w związku z drugim człowiekiem może mieć tylko nadzieję, że ukochana osoba go nie skrzywdzi. Życie toczy się różnie. Związek może być udany w każdym wieku. Chodzi o wspólne poglądy i priorytety. Swoją drogą wiedziałam, że mój wiek wywoła burzę. Ale nie mam się czego wstydzić więc nie będę go ukrywać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałeś uważnie:). Jasno i wyraźnie napisałam o ranach,więc nie wiem po co ten wykład o mitach na temat prezerwatyw?Wiem jak to wygląda bo studiuje kierunek medyczny. Mam na myśli ranki w obrębie jamy ustnej. Chyba,że calowanie podczas seksu nie wchodzi u Ciebie w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, nigdy tak do konca nie wiesz, ale po latach wiesz napewno wiecej czego mozesz sie spodziewac po kims, niz po paru miesiacach randek. :) choc czesto mozna sie zaskoczyc jak mowisz, czego nikomu nie zycze. a wiek nie ma znaczenia, kazdy jest inny, kazdy ma inne podejscie, priorytety, tez mam tak, ze potrafie tylko na powaznie. bylam w zyciu w 2 zwiazkach i jeden zaczal sie jak mialam 16 lat i zakonczyl po 5ciu smiercia mojego chlopaka. potem byl bol, ale zakochalam sie drugi raz i jestesmy razem od 5ciu lat. po prostu jestesmy, bez papierka, ale ufamy sobie, jestemy dla siebie, wspieramy sie, kochamy. zyjemy - bo nigdy nie wiadomo czy jutro nas nie rozdzieli.. dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w obrębie jamy ustnej. ale to już byłby naprawdę wielki niefart aby się zarazić w ten sposób. ryzyko jest mniejsze niż to ze mnie zabije samochód na przejściu dla pieszych. oczywiście, trzeba uważać i zdawać sobie sprawe z konsekwencji, ale ostatecznie to zdrowie jest dla mnie a nie ja dla zdrowia. wolę przezyć 35 ciekawych lat niż 70 nudnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majtki, współczuję i podziwiam. Jesteś bardzo silną kobietą. Każdy żyje tak, jak mu dobrze. Tobie jest dobrze tak jak jest. I nikomu nic do tego. To nasze życie i zrobimy z nim to,co będziemy chcieć:). dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×