Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Toss_and_Turn

TURBO ODCHUDZANIE - REAKTYWACJA DIETY Z SUKCESEM 2012

Polecane posty

Hello, ja nic nie pisałam, ale to dlatego, że super się trzymam! Ostatnie dni może gorzej, bo mam okres i zawsze wtedy więcej jem, ale tak to trzymałam dietę i dużo ćwiczyłam w siłowni, na rowerze, byłam tez na basenie. Pełna mobilizacja! A jak był finał Ligi Mistrzów, to wypiłam tylko duże piwo, a tak to nie piję alko!!!! Jem dużo białka, codziennie kostkę chudego twarogu i mięso, odzywkę białkową. W tym tygodniu trochę odpoczywam od siłowni, bo to jest tez potrzebne co kilka tygodni, ale po weekendzie planuję mega atak! Justyna jestes mega! 10km w mniej niż godzinę! Przyjedź na maraton do Łodzi! A gdzie Ty w ogóle studiujesz, bo mi jakoś to umknęło? W Trójmieście? Cosma i jak tam ćwiczenia? Ćwiczysz pompki na poręczach? Ostatnio słyszałam, że ponoć silny triceps pomaga w bieganiu. Nie wiem do końca z czego to wynika, ale osoba, która to mówiła z pewnością jest autorytetem, więc coś w tym musi być :) Jak lubicie ryż dziewczyny, to polecam Wam ryż z jajecznicą, to bardzo popularne danie w innych krajach i polecane w diecie kulturystycznej. Po ugotowaniu ryżu wrzuca się na patelnię i podsmaża na oliwie, można dorzucić szafran lub kurkuminę i do tego 4 jajka (na torebkę ryżu) i dalej robi się jak jajecznicę. Pycha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam! Ja mam urwanie głowy ostatnio, ale to dlatego że postanowiłam kompletnie uporządkować swoje życie, począwszy od kompletnych porządków w domu, poprzez pracę z dzieckiem (bądź co bądź ma już 6 lat i coraz więcej trzeba mu uwagi poświęcac, uczyć czytania, i tłumaczyć różne rzeczy - dzięki Bogu za Google :) ) a skończywszy na pracy, ja mam pracę typowo marketingową więc tu nie ma czasu na odpoczynek nawet po pracy, bo jak nie pracujesz na okrągło to nie masz wyników. Do tego mam plan intensywnej pracy nad sobą - Karkonoski tuż tuż :/ I tu odpowiadając na Twoje pytanie Toss, ćwiczę jak mi kiedyś mówiłaś, czyli na szafce nie na poręczach :)To prawda mocne ramiona pomagają w bieganiu, bo tu liczy się też właściwa praca rąk, ale też dlatego że na dłuższych dystansach liczy się każdy mięśień jako magazyn glikogenu im więcej masz mięśni, tym większe zapasy, a gdy te zapasy się skończą to pobierany jest glikogen z wątroby, a potem to już "ściana". Kolega mi ostatnio polecił ćwiczenia kalenistyczne. Niesamowita sprawa! Ćwiczenia z wykorzystaniem masy własnego ciała, wymyślone podobno przez przebywających w gettach i więźniów, którzy nie mieli dostępu do maszyn kulturystycznych. Niewiarygodne jakie oni potrafią rzeczy! Popki na jednej ręce to jest jak pierdnięcie dla nich :D ale o co mi chodzi chodzi głównie o to że mogę je robić w domu kiedy chcę, na dworze, podczas treningu biegowego i wspaniale modelują sylwetkę. To coś podobnego jak to Body Rock TV.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle to właśnie pięknie pada deszcz, a ja siedzę sobie na balkonie z kubkiem ciepłego rumianku z miętą, cudownie pachnie podczas deszczu i ten dźwięk spadających kropli... bezcenne :) Chwała twórcom WiFi :) A wracając do mojego poprzedniego postu, to ponieważ postanowiłam całkowicie zrezygnować z bezczynnego leniuchowania to jak nietrudno się domyślić mam teraz mniej czasu na podjadanie i myślenie "co by tu zjeść?" :) Dzisiaj rano sadziłam zioła i stworzyłam prześliczny ziołowy ogródek na balkonie, grzebanie w ziemi przy nutach smooth jazzu ... bardzo przyjemne doświadczenie, polecam :D Toss jajecznica z ryźem jest przepyszna ja taką jadam od dawna ale dodaję do tego jeszcze paprykę czerwoną i zielony groszek i kukurydzę i taka potrawka z tego wychodzi. Faktycznie pycha! Tylko że ja teraz nie jem białego ryżu, a brązowy okazjonalnie. Tak jak wam mówiłam, wszystko co robię treningowo i dietetycznie jest nastawione na przygotowanie mnie do ukończenia maratonu Karkonoskiego. Tak więc suplementy Mg, wapń, żelazo i cynk są niezbędne do prawidłowych przemian energetycznych no i jeszcze vit B6 niedobór w/w skutkuje mniejszymi zasobami energetycznymi i odkładaniem się tk. tł. ponieważ organizm nie matabolizuje wystarczająco na poziomie komórkowym dostarczanego pożywienia, a więc uzupełnienie tych pierwiastków to dokładne i efektywne wykorzystanie dostarczonych z pokarmem tłuszczów, białek i węgli. Dieta którą teraz wprowadziłam jest nastawiona na oczyszczanie z toksyn, odciążenie organów takich jak wątroba, nerki, śledźiona, nadnercza i jelita które są przeciążane nadmiarem kawy (stąd z 8 - 10 filiżanek kawy jakie zwykłam wypijać ograniczyłam się do góra dwóch dziennie), cukru, toksyn z konserwantów i barwników, papierosów (od miesiąca nie palę ani trochę, bo dotąd to jeszcze trochę podpalałam) i generalnie ta dieta ma odkwasić mój organizm. Ponieważ zakwaszony organizm to utrudnione odchudzanie i spadek energii. I powiem wam dziewczyny, że czuję się naprawdę dobrze na tej diecie, mam świeższy umysł nie dopada mnie depresja, mam zdecydowanie więcej energii. Zamast kawy piję herbatki z pokrzywy, rumianku, mięty melisy i żeń-szenia. Jem dużo warzyw, owoców i staram się nie łączyć węgli z białkami co nie jest łatwe bo nawet dietetyczne potrawy opierają się na takich połączeniach, ale muszę przyznać że ten wysiłek mi służy. Toss widzę że jedziesz ostro z treningiem!!! Ja też tak muszę, to jeszcze trochę kuleje u mnie a przynajmniej mam poczucie że za mało tych moich treningów. Justyna co tam u Ciebie??? Gdzie najbliższe starty? Jak tam Twoja waga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 21
Hej dziewczyny!! Ostatnio idzie mi nie najlepiej, m.in. z dietą jak i z treningami, bo bardzo dużo ostatnio się uczę a chłopak pracuje do późna i biegam sobie po mieście, bo do lasu sama wieczorem nie pojadę. Studiuję na AWF W Gorzowie Wlkp i muszę Cię Toss zmartwić, ale przebiegnięcie maratonu w tym roku z moją masą jest nierealne. Jetem bardzo zła ostatnio, bo moje plany legną w gruzach. Poświęcam czas na naukę a nie mam go dla siebie. Aby do końca czerwca!! Najbliższe moje zawody są 10 czerwca, półmaraton w Grodzisku Wielkopolskim. Modlę się aby nie biec dłużej niż 2 h 30 min, bo będzie mega obciach. Zapaliłam papierosa w ten weekend. No i przytyłam 1 kg. Po szkole przybiegłam do domu w 30 min, po drodze zahaczając o stadion w celu rozgrzewki. Sprawiało mi to przyjemność, bo mogłam wyłączyć myślenie i cieszyć się ładną pogodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna nie łam się. Każdą z nas dopada czasem taki okres kiedy nie mamy czasu dla siebie i nasza dieta i trenigi biorą w łeb. A co do maratonu to jest to absolutnie możliwe :) gwarantuję Ci. Znam cięższe i grubsze osoby niż Ty które biegają maratony wszystko to kwestia woli. I żaden obciach przebiec swój pierwszy półmaraton powyżej 2;30 To raczej powód do dumy że o własnych siłach przebiegłaś 21 km i każdy porządny maratończyk Ci to powie. Buziaki dziewczyny! Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 21
hej dziewczyny, nadmiar nauki przytłacza mnie, nie mam w ogóle czasu na zrobienie treningów, które mnie choć w części przygotują do zawodów, nawet nie mam możliwości zjedzenia normalnego dietetycznego obiadku, bo cały dzień spędzam w szkole, gdzie za chwilę ponownie dziś się wybieram. Pozostaje mi tylko pozytywne nastawienie, że uda mi się przebiegnąć półmaraton;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyna wiem coś o tym :( niestety doba nie jest z gumy, a pomyśl sobie, że Ty nie masz jeszcze rodziny więc jeszcze nie jest tak źle z tym czasem. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało. Jak nie masz czasu na treningi to rób sobie treningi krótkie 20-30 min ale intensywne interwałowe. Efdekty będą takie same albo nawet lepsze, a jak dasz radę to zrób sobie jeden dłuższy trening w tygodniu. Dasz radę. Ja jestem taka że nie umiem odpuścić i powiedzieć sobie że nie dam rady już czegoś zmieścić w swoim harmonogramie, będę łapać wszystkie wrony za ogony i się stresować, że nie jest to wykonywane na takim poziomie jak bym chciała. Lecę już. Zaglądajcie dziewczyny tu trochę. Jak wam idzie? Ja się oczyszczam w dalszym ciągu i czuję się bardzo fajnie i lekko. Buziaki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 21
Hej! Cosmopola nie było tak źle, miałam inne formy ruchu w tym tygodniu, np. nordic walking i gimnastykę leczniczą, co też mi dało po kościach, zawsze to coś. Już szkołę trochę opanowałam więc dziś atakuje długie wybiegania i przebieżki do pt, trzeba spalić 1,5 kg;) no i surowa dieta, nie ma już lodów i innych. Ambicja nie pozwalała mi na to, żeby uczyć się aby zaliczyć, dlatego długa nauka uniemożliwiała mi treningi, poza tym byłam max przemęczona, ale już trochę się wyspałam i jest ok;)) Cosmopola w październiku jest w Koszalinie nocna ściema, nie wiem czy słyszałaś, tam każdy bije rekordy;)) Dystans to półmaraton i maraton. Ja chyba pojadę na półmaraton, mam całe wspaniałe wakacje, żeby się wybiegać. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Justyna szkoda że mam tak daleko do Koszalina to bym przyjechała, ale za Ciebie trzymam kciuki!!! Ja wczoraj byłam biegać rano 0 6:30 pomijając moment wstania z łóżka :) to było wspaniale. Cudnie się biega wcześnie rano. Jest tak świeżo wtedy. Dziś już nie byłam. Nie wiem co mi jest ale ostatnio senna jestem bardzo, może to ta deszczowa pogoda? No w każdym razie jak się położyłam spać o 22 to wstałam dopiero o 6:30 ale się wyspałam przynajmniej :D Ja też atakuję dietę. Nie wchodziłam na wagę ale chyba mi się przytyło przez ostatnie dni, bo gorzej mi się biega, a powiem Ci że takie 1,5 kg nie mówiąc już 2 czy więcej od razu czuję. Ja stawiam na dużo warzyw w diecie i to tych jak najmniej przetworzonych czyli na surowo lub na parze, do tego owoce, kiełki, małe ilości razowego pieczywa, kurczak i indyk, ewentualnie tatar z wołowego, dla odmiany mało nabiału (chociaż bardzo mi się chce) ale nabiał obciąża mój układ pokarmowy (mam nietolerancję laktozy) niby nic, ale jednak wolałabym sprawdzić czy to mi faktycznie doda energii. Do tego codziennie rano na czczo szkl. ciepłej wody z cytryną, dużo herbatek ziołowych. To wszystko co napisałam jest m in. dlatego że straszna mi syfy na twarzy wyskakują ostatnio i nie mogę sobie z tym poradzić :( macie jakieś sprawdzone metody? :( jestem załamana :( Toss! Hop! Hop! Gdzie jesteś??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna 21
Hej dziewczyny! Szczerze powiem nie wywiązałam się ze swoich postanowień, mianowicie nie utrzymałam diety do końca a poza tym ostatnie dwa dni tylko pływałam na basenie zamiast biegać.. Niech wszystko wróci do normy, bo brakuje mi systematyczności.. Ciężko widzę udział w tym półmaratonie, ale to jest przede wszystkim dla mnie spore osiągnięcie jak chociaż przebiegnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to za soba
Cześć :) Słuchajcie każdy z Was chce schudnąć jednak myślcie też o swoim zdrowiu!!! Nie róbcie sobie żadnych głodówek itp. Tylko ZDROWE odchudzanie czyli dobra dieta + ćwiczenia = Sukces Ja to mam za sobą schudłam ponad 40 kg bez efektu jojo czuję się świetnie dlatego, że robiłam to mądrze pomgół mi w tym portal http://sukcesosobisty.pl/ gdzie znalazłam pomoc i wsparcie dodatkowo masa ćwiczeń oraz super przepisy! Mam nadzieję, że Wam też się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana r.
Moja metoda była bardzo prosta - zaczęłam od tabletek ForeverSlim, o których dowiedziałam się w zasadzie przypadkiem i przypadkiem je zdobyłam. Moje nastawienie do tabletek raczej nie było pozytywne - sądziłam, że odchodzić można się tylko głodówką i ćwiczeniami, ale jednak te tabletki pomagają. Jak dla mnie 7 kg w jeden miesiąc to dobry wynik. Zamierzam brać te tabletki co najmniej dwa miesiące, tak by stracić chociaż 12 kg. Super gdyby udało się to utrzymać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paulina kozerka
Ale jak? Ty te 7 kilogramów osiągnęłaś bez głodówki? A jakieś ćwiczenia? Nie sądzę by bez jakichkolwiek zmian w diecie udało ci się to utrzymać. Tym bardziej jeśli schudniesz te 12 kilogramów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana r.
Tzn. tak, ForeverSlim faktycznie pozwala tracić kilogramy bez diety i ćwiczeń, ale mimo wszystko będę próbowała coś zmienić, tak by po prostu nie mieć w przyszłości problemów z wagą. Ciekawostka - za odchudzanie z tymi tabletkami zabiera się również moja mama, która była temu przeciwna - w końcu zrozumiała, że to bezpieczne dla zdrowia. Ona to ma co zrzucać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja Serafinowicz
Odchudzanie nie jest efektywne bez diety i wysiłku fizycznego! To jest kluczem do sukcesu. Prawidłowy plan żywienia - zawierający produkty ze wszystkich grup spożywczych i wszystkie niezbędne nam składniki odżywcze sprawia, że odzyskujemy witalność i wzmacniamy naszą odporność. Zapraszam Was na stronę elavia.pl gdzie możecie zarówno pobrać program żywienia (www.elavia.pl/schudnij) jak i zestawy ćwiczeń (www.elavia.pl/cwiczenia). Pozdrawiam, Alicja eRzecznik marki Elavia 4321 Slim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malaga24
musze schudnac ale nie moge sie do tego zbrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odchudzając się.
Ja byłam na 10 dniowej głodówce... było ciężko ale było warto... schudłam 10 kg z czego wróciły mi jedynie 2 kg, czyli 8 na minusie do tego cera mi się poprawiła i czułam się rewelacyjnie... polecam wszystkim jest ciężko ale naprawdę warto... w ramach motywacji mogę polecić http://mmotywacja.blogspot.com Powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Makkitta
I jak tam minął wam rok na odchudzaniu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iguana r.
Ja straciłam 11 kg - przy suplemencie diety, foreverslim. Jestem pozytywnie zaskoczona - włożyłam w to trochę pracy, sporo ćwiczyłam, ale przede wszystkim trwale usunęłam z jadłospisu kiepskie jedzenie, nie jem już tyle na mieście i w końcu rzeczywiście utrzymuję należytą wagę ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grantura
Gratulacje, ale mogę wiedzieć co robisz dalej? W jaki sposób dbasz o swoją dietę? Co dalej z tabletkami? Musisz je dalej brać żeby utrzymać wagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej! Ale mnie tu nie było :( Witam wszystkie nowe dziewczyny! :) i gratuluję tym którym się udało zrzucić aż tyle kilogramów! Szczerze mówiąc nie wierzyłam że ktoś tu jeszcze zagląda :) Ostatni wpis był w styczniu więc teraz pewnie dziewczyny już tu nie zajrzą chyba że przez przypadek :) ale cóż. Ja miałam koszmarne ostatnie pół roku. Straciłam wiarę w siebie, radość, pozytywne nastawienie do świata i ludzi. Nie byłam u specjalisty, ale wyglądało to jak depresja. Natłok spraw i obowiązków sprawił, że nie miałam czasu się nawet pozbierać. Zrezygnowałam z ćwiczeń na siłowni, z jogi, z boksu tylko trochę biegałam ale i to na siłę... Wszystko po to, żeby się pozbierać i jak się pozbieram to miałam wrócić do tego wszystkiego :) (!!!) O ironio! Jakie oszustwa czasem nam podsuwa nasz umysł! A! Zapomniałabym :) jednym z powodów rezygnacji z siebie i tego co dawało mi satysfakcję było poczucie winy, że za mało czasu spędzam z rodziną. Poczucie winy które wtłoczyła mi moja matka, bo "ona nigdzie nie chodziła jak ja byłam mała". Nie muszę chyba tłumaczyć, że wcale nie miałam więcej czasu dla rodziny, natomiast byłam smutna, zgorzkniała i zła. Im dłużej to trwało tym więcej siły mnie kosztowało żeby wyjść z domu do ludzi, a przecież nie takiego życia chciałam dla swojego dziecka i rodziny, zamkniętego w domu i w samotności. Nie będę się rozwodzić tutaj nad tym ile mi przybyło kilogramów, bo każda z Was wie, że w tej sytuacji oczywistym jest, że przytyłam i czuję się i wyglądam gorzej. Udało się!!! Podniosłam się i postanowiłam o siebie zadbać jeszcze raz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś zaczęłam oczyszczanie organizmu. Mój mąż się przyłączył. Co mnie bardzo cieszy, bo celem tego oczyszczania nie jest tylko schudnięcie. Schudnąć owszem - bardzo tego chcę, ale celem nadrzędnym jest pozbycie się tych wszystkich toksyn które w siebie władowałam i uzyskanie zdrowia i pięknego wyglądu. Przeszłąm już etap pt.: "Uroda to nie wszystko, życie nie polega tylko na tym by być pięknym i szczupłym" I mówię Wam, że to kolejne kłamstwo które się nam wmawia :) :) :) zanim zostanę wyzwana od heretyczek już tłumaczę co mam na myśli :) Szukając spokoju, szczęścia i ukojenia w ostatnim czasie natrafiłam na wiele ciekawych pozycji zarówno chrześcijańskich jak i buddyjskich, które mówiły, że jest naszym obowiązkiem dbać o nasze ciało, bo to jak wyglądamy jest odbiciem tego co nosimy w środku. Radość czy smutek, zdrowie czy choroba, pogodzenie z sobą i zadowolenie z siebie czy zazdrość i zgoszkniałość. Jednym z naszych podstawowych obowiązków jest kochać siebie i o siebie dbać. Tak więc moje kochane nie chodzimy na siłownię z powodu próżności, ale z powodu dbania o higienę fizyczną i psychiczną :) Znalazłam ostatnio ciekawy artykuł o Jodze i Ajuwerdzie. Ajuwerda wywodząca się z Indii obejmuje wszystkie sfery życia, również piękno. Według ajuwerdy piękno jest nie tylko powierzchowne, ale pochodzi również z wewnątrz i jest odbiciem naszego stanu zdrowia i stanu psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzień oczyszczania za mną. Na razie za wcześnie by mówić o jakichkolwiek efektach. Byłam na jodze po której ustąpił mi ból głowy. :) dziś idę znowu :) Piję herbatkę z imbiru z cytryną ponieważ bardzo dobrze wspomaga procesy trawienne i w połączeniu z cytryną wspomaga oczyszczanie. Staram się dużo pić ale jak ktoś nie jest przyzwyczajony to to nie jest łatwe. Kupiłam sobie zioła do picia, mianowicie rumianek (ma działanie kojące i przeciwzapalne i relaksujące), pokrzywę (wspomaga przemianę materii i świetnie oczyszcza), miętę (orzeźwia i oczyszcza oddech który w miarę postępowania oczyszczania będzie coraz bardziej przypominał oddech bazyliszka) :) do tego kupiłam sobie jeszcze nagietek do zaparzania, bo jest dobry na problemy z układem trawiennym. Jak na razie jak widzicie jestem pełna zapału :) oby mi go staczyło na jak najdłużej :))) Uczę się przy okazji tego oczyszczania oczyszczać również od toksycznych ludzi, a właściwie nie tyle od nich co od ich zachowania. Staram się pamiętać o tym że jestem całkowicie odrębną jednośtką niezależną od tego co powie albo zrobi ktoś inny. Zachowania ludzi są odbiciem tego co jest w nich samych, a nie we mnie. Ktoś powie, że to proste. Dla mnie nie. Zawsze się przejmowałam tym jak mnie traktują ludzie, czasem bardziej czasem mniej. Oczyszczanie to dobry czas, żeby zrobić porządek w swoim ciele i duchu :) Przeczytałam wczoraj, że bardzo dobre dla oczyszczania przewodu pokarmowego i wzmacniania go jest płukanie rano gardła ciepłym olejem sezamowym. Wypróbowałam wczoraj i powiem Wam, że to nie jest takie straszne jak mogłoby się wydawać :) W ogóle to muszę znaleźć jakiś sklep ajuwerdyjski jeśli możecie mi coś polecić to bardzo proszę :) Nie napisałam jeszcze jaką metodę oczyszczania stosuję. Otóż taką jak już kiedyś przeprowadzałam i czułam się po niej doskonale czyli dietę oczyszczającą dr Ewy Dąbrowskiej. Same warzywa i kilka owoców przez 6 tygodni. Lecę. Dziś na śniadanie tarte jabłko i herbata imbirowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×