Cesarka na życzenie - jakie masz zdanie na ten temat ?

ja myśle że wykształcenie zarówno lekarzy jak i położnych jest dobre. Możecie nie wierzyć, ale najlepsze w Europie. Nasi lekarze są szanowani jak mało którzy za poziom wykształcenia merytorycznego. Zmieniłabym system-odsiać chamstwo (tu położne wiodą prym) i od razu poród przebiegałby sprawniej. Bo jak kobieta ma rodzić, kiedy obok położna mówi "nie wrzeszcz, bo nie dość że rozkraczona to jeszcze drze mordę"

stomatoloszka a ja w dalszym ciągu proszę o wykaz lektur, które powinnam nadrobić, bo póki co widzę tu tylko twoje przemyślenia i luźne dywagacje na temat cc, a żadnych konkretów - czyli medycznych autorytetów, choćby tylko z dr przed nazwiskiem. bo - wybacz - ale twojego dr przed nazwiskiem zweryfikować nie sposób.jedyny dr, jakiego podałaś, miał to nieszczęście wypowiedzieć się na temat satystyk, których nie zweryfikował albo nie zrozumiał - i stąd pewnie jego nieszczęsna wypowiedź. więc - kobieto - apeluję: podeprzyj swoje argumenty jakimś autorytetem medycznym!

a takiej położnej, o jakiej piszesz, urwałabym jaja :/

nie znam autorytetów w tej dziedzinie. Mogę Ci podać wybitne w dziedzinie protetyki Swoje wypowiedzi podpieram 5 lat studiów, gdzie ginekologia przewijała się na okrągło. Jestem lekarzem! I z całym szacunkiem zawsze będę miała większą wiedzą od Ciebie, która wiedzę zdobywa z przypadkowych stron w internecie

http://bg.umlub.pl/?Dla_student%F3w:Podr%EAczniki na 5 roku lekarskiego sprawdź sobie podręczniki, z których możesz zdobyć PROFESJONALNĄ wiedzę Kiedy umiera pacjent, to ZAWSZE jest wina lekarza. Bo pacjent jest z natury nieśmiertelny i tylko lekarz może to zmienić Dorobiłam się nawet podszywa. StomatoIoszka pisane przez "i" to nie ja Oryginalna Stomatoloszka z powołania ma kilkaset postów Znam ortografię a błąd w moim loginie jest świadomy i nie zostanie zmieniony Jak tak najeżdżacie na lekarzy, to leczcie się u znachorów!

wybralaby cc, które mimo, że bezpieczniejsze też nie jest żadną gwarancją...moze, ale ten problem chyba dałoby się inaczej załatwić niż refundowaniem cc wszystkim chętnym - także tym, które dbają o " ochronę własnego krocza, późniejszy komfort seksualny i strach przed bólem"? dobra idę spać nadal nie wiedząc co mam przeciw cc na życzenie;) dobranoc!

z całym szacunkiem, ale tu wykazałaś się całkowitą ignorancją :) dr jakichkolwiek nauk to ktoś, kto ma szeroką wiedzę w wąskim zakresie :D a ty, nawet jeśli jesteś stomatologiem, to z ginekologii czy anastazjologii itd wiedzę masz ogólną, a nie szczególną ;) a jeśli jedynym argumentem w dyskusji jest to, że "jestem lekarzem" :D to nie błyszczysz w tej chwili. szczególnie, że przyznajesz, że porody to nie twój konik ;)

widzisz, wracamy do punktu wyjścia "stomatolog ma ogólną widze na temat przedmiotów medycznych" A guzik! mieliśmy dokładnie to samo co lekarski w tej dziedzinie, więc jest to wiedza jak najbardziej szczegółowa, nie ogólna. Ale teoretyczna

chętnie poczytam - który podręcznik polecasz, bo nie wiem co studiuje się na roku i który konkretnie traktuje o cesarkach i znieczuleniach

każdy kotku, każdy.

ogólna owszem - bo później są specjalizacje i staże lekarskie mające na celu wiedzę ogólną pogłębić, zaczyna się ten proces na 6 roku o ile się nie mylę, prawda :)? i ty nie wybrałaś ani ginekologii, ani anastazjologii tylko stomatologię, racja?

niuniusia, jakbym chciała studiować medycynę, to bym na nią poszła ja się chcę dowiedzieć, KONKRETNIE, co niby takiego złego ma się stać dziecku prz cc. jak czytałaś, to chyba wiesz co polecić, prawda?

jest to wiedza szczegółowa, nie ogólna. Specjalizacje są po to aby mieć wiedzę specjalistyczną, to po pierwsze Po drugie wszystko to, co dotychczas powiedziałam nt cc było albo z tych książek, a większość z opinii które usłyszałam w klinice

to jest wiedza ogólna - bo uczysz się o człowieku OGÓLNIE (nieważne jak głęboko ta wiedza sięga, bo nie o tym mówię). do szczegółów, które cię interesują i w których chcesz się specjalizować przechodzisz później. i ty nie wybrałaś kierunku związanego w jakikolwiek sposób z cc tylko z zębami. co do książek - pytam po raz kolejny, KTÓRE? bo nie powiesz mi, że te o wątrobie, hormonach, układzie mięśni poprzecznych i podłużnych w podudziu oraz neurotransmiterów mają się jakkolwiek do cc??

widzisz, to jest to co zawsze mówią lekarze, a pacjenci nie wierzą Żeby mós wysnuwać sądy nt sposobów przeprowadzania zabiegów, operacji, leczeniu trzeba mieć PEŁNĄ, CAŁKOWITĄ wiedzę. także o tym co pozornie nie ma związku z tematem. A dałam Ci wykaz książek ginekologicznych więc o kostce bocznej kości strzałkowej tam nie poczytasz

jeśli zaś większość argumentów to "opinie" pochodzące "z kliniki" to dla mnie jest to argument z tej samej półki co dla ciebie "że ciotka-wujka-siostry-szwagra" :) bo niestety, ale zweryfikować tego nie sposób - podobnie jak tego, że masz cokolwiek wspólnego z medycyną ;). to tylko internet, ja się mogę podać za księżniczkę perską i kto mi udowodni, że tak nie jest :D?

to jest wiedza ogólna - bo uczysz się o człowieku OGÓLNIE a jeżeli uczysz sie z książek ginekologicznych w katedrze ginekologii to to nie ma zwiazku z uczeniem się o człowieku ogólnie. To jest uczenie sie bardzo wnikliwie

wejdź w ten link, stomatoloszka jest to strona główna biblioteki UM w Lublinie, nie ma żadnego spisu podręczników :/

złe zalinkowało, po lewej jest dla studentów i podręczniki

ale nadal nie przedstawiłaś żadnych argumentów po tej wnikliwej nauce na ginekologii ;). astma u dzieci - Nobla pewnie dostanie ten, kto wykryje skąd się to cholerstw bierze. pewnie z zanieczyszczenia środowiska i tyle. przedostawanie się znieczulenia do krwiobiegu - ma się nijak do ginekologii, ale nic to. wkłucie jest w kręgosłup, "podaje się bezpośrednio do płynu mózgowo-rdzeniowego znajdującego się w worku oponowym otaczającym rdzeń kręgowy drogą punkcji lędźwiowej." jak się przedostanie do krwiobiegu, to dupa nie anastazjolog! jakie są jeszcze zagrożenia dla dziecka? i proszę, nie podawaj mi "opinii z kliniki"..

o tym że dziecko powinno być ściśnięte w kanale rodnym to nie jest opinia z kliniki tylko powszechnie znany fakt. Ale jeśli chcesz nazwisko konkretnie, nie znam.

ten spis, to książki sprzed 10 lat i więcej.. np. to Pschyrembel W., Dudenhausen J.: Płożnictwo praktyczne i operacje położnicze. 2002 Larsen R.: Anestezjologia. 2003 chyba nie chcesz powiedzieć, że przez 10 lat nic nie poszło do przodu, stomatoloszka? z tego co wiem, w Polsce 10 lat temu cc były wyłącznie w znieczuleniu ogólnym, bo uważano, że tak jest najlepiej. teraz tylko zzo (w skrajnościach ogólne), bo zmieniły się poglądy i na jaw wyszły nowe fakty. także coś co obowiązywało 10 lat temu niekoniecznie obowiązuje teraz. a jeśli ty kształcisz się od x-czasu w innej działce, to siłą rzeczy nie śledzisz tego, co dzieje się w ginekologii i anastazjologii.

powinno być ściśnięte, bo wtedy wypychany jest z płuc płyn owodniowy - który po cc odsysa się mechanicznie i też jest ok, dzieciom się nic nie dzieje. następny argument ;)

współczuję lekarzom z ktorymi sie spotkasz.Jesteś przekonana że masz rację, bo poczytałaś cośtam w internecie. Tacy pacjenci są najgorsi.

ależ nie musisz im współczuć - wystarczy, że będą ze mną dyskutowali podając konkretne argumenty, a nie te z serii "nie bo nie". bo ja myślę inaczej, bo ja się inaczej uczyłam x-lat temu :).

ale Tu jesteś z tych co na każdy argument mają gotową odpowiedz! Ty wiesz i już. Tylko że lekarze wiedzą i już ale maja też ogólną wiedzę medyczną, a specjalistyczną ze specjalistycznych zródeł

stomatoloszka, to że mam odpowiedzi na argumenty, to raczej dobrze o mnie świadczy - że się zastanawiam, czytam, dokształcam i owszem, staram się być na bieżąco szczególnie z rzeczami, które dotyczą mnie bezpośrednio :) i na żaden argument nie pozostaję głucha - ale na miły Bóg, jeśli jedyną Twoją odpowiedzią na moje argumenty jest odsyłanie mnie do przestarzałych książek, albo "opinia z kliniki" albo "współczuję lekarzom, którzy mają z tobą do czynienia" no to powiedz mi - co to za wymiana argumentów i dyskusja z tobą, skoro oczekujesz, że bezkrytycznie przyjmę wszystko co powiesz :)?

nie bezkrytycznie. Ale masz argumenty, które mogą być nieprawidłowe, prawda? jeśli tak rozmawiasz z lekarzami jak ze mną, współczuję im naprawdę, ale Tobie też, bo mogą Cię kiedyś niezbyt ładnie potraktować skoro tyle czytasz i tyle wiesz, to lecz się sama

no, cesarki sobie sama nie zrobię - i ty też nie, mimo całej swojej wiedzy :D owszem, rozmawiam z lekarzami podobnie jak z tobą - i jeśli mieliby argumenty podobne do twoich, to szukałabym innych lekarzy. bo jeśli lekarz mówi mi "wiem i już", a kiedy proszę o źródło tej wiedzy, to zaczynają się wycieczki osobiste - to nienajlepiej o nim świadczy :P przypuśćmy, że z zawodu jestem notariuszem. prawo dotyczące np. nieruchomości jest w tej chwili inne niż to, którego uczyłam się na studiach 20 lat temu.ale skoro w tym siedzę, dokształcam się, to i nowinki i nowelizacje znam. i "wtopa" mi nie grozi. jak ktoś mnie spyta skąd coś wiem, to odeślę do najnowszych ustaw, kodeksów itd. i nie będę się podpierała wiedzą zdobytą "kiedyśtam", bo jest ona już nieaktualna :)

cholera, a jeśli mam "nieprawidłowe" argumenty, to wyprowadź mnie z błędu, bo póki co jedyną odpowiedzią na jakiekolwiek moje słowa nie podzielające twojej wizji były wycieczki osobiste, odsyłanie mnie do książek lub "współczucie dla lekarzy". ale żadnych konkretów. ja na nie naprawdę czekałam, stomatoloszka