Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Za duży Miś.

Powrót do Protal-u.

Polecane posty

Hmm... Jak tak będę mówił do siebie, to jeszcze schizofrenii dostanę... :-D W takim razie komunikuję, że zakończyłem wczoraj fazę zaostrzoną. Nie byłbym również sobą, gdybym sobie na chwilę nie poluzował kagańca, więc dzisiejszy wynik to 152,5. Od dziś zaczynam zmienioną fazę naprzemienną tj. 2xPW/3xP. I zobaczymy jak to się teraz będzie kręcić. Mam nadzieję, że pójdzie za ciosem. Szkoda by było znów wjechać na np. 160,4 i wyżej (to moja maksymalna waga i nocny koszmarek :-) ). No. To jazda! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
Cześć Misiu, tą schzofrenią to mnie przeraziłeś!!! Dobrze, że dziś tu weszłam :-) U mnie wcale nie jest lepiej, od ponedziałku jestem na białku i dużych ilościach płynów i powiedziałabym bez rezultatów. W poniedziałek było 66,1, wczoraj 65,4 a dziś 65,8. Nie wiem co to ma być, ale postanawiam trwać. Nie było mnie, nie dlatego, że wybyłwm, ale mam takie urwanie w pracy i w domu, że jak znajdę chwilkę to nie mam siły otworzyć kompa. I jeszcze ten upał! Też bym się byczy - i dobrze! Martwię się o Kawkę, bo nie daje znaku życia. Lila - Ty faktycznie jesteś okropnie pozbierana - zazdroszczę, bo ja nie potrafię tak :-)!!! I nie znoszę wątróbki :-)! Słodzik używam tylko do kawy, jedną tabletkę. Herbat nie słodzę, chyba, że jest wyjątkowo kwaśna lub cierpka, to sypię dosłownie kilka ziarenek cukru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Witam Was! Wróciłam i pakuję dziecko ,bo wyjeżdża w sobotę na pięć tygodni.Huuuura!! Ale będzie laba.Ja w niedzielę ale mam pietra,żebym nie wylądowała jak ci z biura SKY CLUB. Waga w stoi i dobrze,bo jadłam normalnie i pewnie dietę zacznę od wrzesnia,po tych wszystkich wyjazach. W miescie upał straszny,jednak od lasu to inne powietrze. Misku,szczere gratulacje,ze jesteś taki wytrwały,dasz radę a potem będziesz dla mnie wzorem i motorem! Zaduza,buziaki ,jestem tak padnieta psychicznie,że liczę godziny do wyjazdu dziecka.Okropna jestem....hi hi,wiem,ale muszę naładować swoje akumulatory aby znów jakoś funkcjonować. Pozdrawiam i całuski przesyłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziń dybry. :-) Ja dziś na chwilę tylko. Dziś dziwny dzień, ja nawet zapomnialem się zważyć. Ale mnie chyba dużo nie przybyło na warzywach :-) To do poniedziałku! Bo nie mam czasu wcale... :-) P.S. Dobrze, żeście sie odezwały. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEN DOBRY co ja zrobiłam , pomozcie zamiast slodzika w pudrze poslodzoilam kawe mała łyzeczka cukru pudru , przez pomylke, a chcialam zaczac dzis diete robic dalej ??? poradzzcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też bym....
Witam ! Dzisiaj ponoć lecę na zasłużony urlop.Ponoć bo już miałam być prawie u celu a lot dopiero wieczorem.Mam pietra po tych cyrkach ze SKY CLUB ale pierdołami się nie przejmuję. Będę tęsknić za Wami ale czkajcie na mnie bo jak wrócę,to znów będzie duży nadbagaż do zrzucenia. Miśku,trzymaj tak dalej i nie odpuszczaj! Zaduża,mam pięć tygodni wolności,wiesz co to znaczy,prawda?Dwa tygodnie odpocznę i wyleżę się na słońcu a trzy to porządki jakieś i jeziorko i błoga bezczynność. Pozdrawiam Was serdecznie i dużżżżoooo spadków życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie. Takim zakręconym, że szok. Oczywiście na przestrzeganie diety nie miałem nawet chwili... :-( Efekt - 155,3 Ale od dziś się podnoszę, tj opadam z wagi. I miłych wakacji życzę. Tym co na nich są. beacia - 1 dzień zwłoki nie zaszkodzi. :-) Ważne jest zacząć i wytrwać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaduża
A ja melduję, że u mnie o spadku! 65,8 i stoi! W domu mam urwanie, w pracy zadymę. I jeszcze sie przeziębiłam i przy 35 na zewnątrz leje mi sie z nosa. Koszmar. Dzisiaj miało być chlodniej, ale wyszlo słońce i znów praży. Nie miałam czasu ostatnio nawet tu zerknąć. Ludzie, są wakacje, Wy (prawie) wszyscy gdzieś się opalacie a ja zapierniczam jak głupia i zaczynam mieć dość. Nic to, kiedyś nadejdzie wytchnienie. Kochani jestem z Wami, nawet jak mnie tu nie ma :-), buziaczki!!! Beacia, nie mam pojącia co masz zrobić w takiej sytuacji, to prawdziwa tragedia! Będziesz pewnie teraz ważyć 45,0005 kg :-)!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś melduję o wzroście wagi. :-( Co prawda się nie ważyłem, bo nie miałem czasu, ale czuję po sobie... :-( I oczywiście również nie jestem na urlopie, tylko w pracy. A urlop też będę miał mocno zajęty. Life is brutal. Zaduża - nie martw się. Ja muszę tyle schudnąć ile Ty ważysz, a nawet więcej. I jak mi się to tak pie...y, to pewnie będę na drugiej fazie do usranej śmierci... :-) Ale nie łamię się. Są gorsze rzeczy. Np. piątek 13go. Zaczęło się od spóźnienia do pracy i upieprzenia spodni pomidorem... Zobaczymy co jeszcze pokaże dzień. Światełkiem w tunelu (choć mnie się to dziwnie kojarzy) jest to, że dziś się spotkam z bratem. A ponad pół roku się nie widzieliśmy. I nie będzie imprezy raczej. :-) No. To tymczasem. Czekam na Wasze relacje. Najlepiej urlopowo - pomyślne... :-D Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello! Witam wszystkie/ich. Na początek meldunek - 154,7. Powiem szczerze, że myślałem o gorszych wskazaniach. Więc plus. Drugi plus jest taki, że miałem dziś sen, w którym poradziłem sobie z nieokreślonym, ale niedobrym problemem biorąc go za fraki i wyrzucając za drzwi. Trzeci plus jest taki, że coraz bliżej do urlopu. Minus - urlop będzie pracowity. Czyli ogólnie nie jest źle. A jak tam u Was? Czekam na wpisy. Bo już mi Was jakoś brakuje.... :-( Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję, że dziś 153,8. Nie wiem co jest. Nie spada tak jak powinno. Kurna, nie mogę być cały czas na białku! A jak nie jestem, to nie wiem skąd ten mój organizm te kalorie berze... Szlag.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasa
Cześć Jestem jestem nie olałam tylko najpierw te problemy z małą potem urlop i się nałożyło wszystko ale już jestem. Nie wiem ile mam na plusie, ale pewnie sporo bo od miesiąca prawie darowałam sobie dietę. Choć w ciuchy się mieszczę i wszyscy mówią ze wyglądam dobrze. Planuje wrócić ale nie wiem kiedy. Na razie jem rozsądnie. Wszystko ale w rozsądnych dawkach ilościowo jakościowych. Chciałam Wam maile powysyłać ale zapomniałam hasła do konta. Moze jeszcze sobie przypomnę to wtedy Wam wszystko poopisuję co i jak u mnie i fotki podeślę, a na razie napisze tylko ze nie jest źle. Postaram się teraz już częściej zaglądać, a zaraz doczytam wszystkie zaległości. Buziaki dla Was kochani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Uprzejmnie donoszę, że spadło mi do 152,5. Ciekawe, czy zów huśtawka, czy tym razem już tylko w dół. Cześć Kawko! Fajnie, że już po urlopie, boś pewnikiem wypoczęta... :-) Ja mam go przed sobą, lecz będę go spędzał pracowicie, tyle, że robiąc co inszego niźli w pracy. ;-) A dietę można zacząć na nowo. Ile razy ja tak robiłem... :-) Co prawda, takie powroty są mało fajne, ale zdrowiej jest robić cokolwiek niż nie robić nic. Zatem czekam na Twoje kolejne wpisy. I innych dziewczyn też! :-) Pozdro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, wprawdzie pisze na innym topiku, ale przecież mogę na 2 fronty :) Też jestem byłą dukanką, schudłam wtedy 10 kg. Teraz muszę 8. Niby nie dużo, ale jednak.....Wytrwałości życzę Wam i sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu taki zastój :) Waga ani drgnie, ale już jutro 5 dni protein, to może coś się zmieni. Witam w ten pochmurny, ale gorący dzień :) Mam nadzieję, że nie będzie burzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa z melasą
Witajcie. Miśku pracowity urlop to tylko w polowie dobra rzecz. W tej polowie ze o jedzeniu się nie mysli i kg leca, a w drugiej polowie to jednak malo fajna sprawa bo urlop jest po to zeby wypoczac i nabrać sil na powrot do codzienności. Jak tam Twoja waga? Mila Witaj. 8 kg to już kosmetyka. Zycze powodzenia. Ja pisze, ale się nie odchudzam. Nie odchudzam bo to nie ma sensu. Nie czuję się zmotywowana, nie czuję ze chce i nie czuję ze powinnam (choć powinnam). Waga pokazuje 68 więc niespelna 2 kg rożnicy między tym co bylo a tym co jest. Jem wszytsko śniadania, obiadki, ciasteczka, lody. Niczego sobie nie żaluje i nie odmawiam. Waże się co jakiś czas zeby sprawdzić czy za dużo nie podskakuje no i jem rozsądne ilosci. Jak lody to porcję a nie opakowanie, jak kanapka to kromka chleba nie pol bochenka. I jakoś widocznie to dziala bo już miesiac minal jak zaprzestalam diety jakiejkolwiek a waga wcale nie rośnie jak szalona. Kiedyś na pewno wroce do Dukana żeby zrzucić to co mi jeszcze do zrzucenia zostalo, ale na chwilę obecną tak jak pisałam zupelnie nie czuję motywacja, a jeśli je hie czuje to wiem ze taki powrót nic by nie dal. Dieta trwałabym od rana do poludnia a wieczorem bym nadrobila wszystko z nadwiazką więc nie ma co się teraz za to brać. Gorąco jest to jeść się nawet tak nie chce, a pić staram się bez cukru. No jakoś to będzie. Byle nie przytyć za bardzo, pilnowac tego co mi się udalo osiągnąć to można przeczekać do jesieni i wtedy zacząć znów kiedy już pokus owocowych będzie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! :-) Coś mnie tu długo nie było. A to z powodu zapominalstwa chyba... ;-) Gdyż również zapominam o codziennym ważeniu. Ale, jak sądzę niewiele się zmienia - czuję to po sobie. Dziś i wczoraj akurat warzywka. To tym bardziej nie spadam. Z wagi. miła8 - spoko - dasz radę. Nie łam się tylko. Ja mam do zrzucenia 10xtyle co Ty i nie odpuszczam, choć krwawo idzie... Kawka - masz nieco racji z tym urlopem. Ale: to nie będzie praca zawodowa, więc od tego oddychnę, jak się człowiek podejmuje zobowiązań, to byłoby ok jakby je wykonał :-) nawet w urlop. ;-) A co do zastoju, to ja też uważam, że jakaś przerwa dobrze zrobi. Zwłaszcza jak się nie ma wiele do zrzucenia. Zatem czekam na kolejne posty w topiku. P.S. Zaduża, też bym - gdzie jesteście???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blizne
jak sie przerywa diete to juz po ptakach.Na nowo nie skutkuje,bo organizm pamieta.Dlaczego zero tluszczu w tym jedzeniu?Przeciez tluszcz rozpuszcza witamine A.Produkty odtluszczone zawieraja mase uzupelniaczy,niekoniecznie dietetycznych.Misku,moze Ty te weekendy zapijasz alkoholem i stad te skoki na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaqa
leca cm w pasie na tej diecie????? mam brzuch okropny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smietanka do kawy
leci woda...jak z kranu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaqa
woda mi zleciała juz na innej diecie ponad 4 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farna22
no i dobrze,to pierwszy krok,bo woda wiaze tluszcz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaqa
teraz ten paskudny , brzuch hehe a myslicie ze mi poleca na tej diecioe cm z pasa? bo mam najwiecej wpasie , a reszta spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farna22
jak nie polecialy dotychczas, to pewnie nie poleca-zacznij cwiczyc...moze basen

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farna22
basen czyni cuda-przyjemne z pozytecznym;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaqa
troche polecialo :) ale jeszcze zostało troche, a plywac nie umiem niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×