Zmarł ojciec - renta na każde dziecko osobno czy jedna renta na wszystkie dzieci

jak moja znajoma zmarła, osierocila troje dzieci... to właśnie sąsiedzi (chyba ze dwie ulice) złożyli się do koperty i dwie panie zaniosły mężowi pieniążki. Nie było mowy, ze to dla dzieci czy dla niego, bo by nie przyjął. Powiedziały, ze to zamiast wieńców, od których ten i nawet okoliczne groby tonęłoy po pogrzebie, I jakoś nikt się nie obrazł.

* nie obraził.

II filar istnieje juz ładnych parę lat, z tego co kojarzę to od 1999roku. Jeśli więc pracował to pieniądze były odkładane na jego koncie. Nie napisałam że otrzyma miliony. Chciałam pomóc, bo nie wszyscy pamiętają o tym i bardzo często te pieniądze przepadają. Poza tym jesli jest jej cięzko to każda złotówka będzie jej bardzo pomocna, nawet te kilka lub kilkanaście tysięcy. Nie rozumiem Ciebie. Chcesz jej pomóc, ale jak ktos podsyła pomysły gdzie owa wdowa może poszukać pieniędzy ( które jej sie należą ) to tylko negujesz. Może zastanowisz się co właściwie chcesz osiągnać?

Ja i moje dwie siostry mamy rentę rodzinną po mamie. Wydawać by się mogło,że jest wspólna,bo wypłacają całość,ale każdy ma oddzielnie obliczane. do czasu kiedy nie miałam 18 lat pieniądze dostawał tato na nas,a jak skończyłam 18 lat to dostałam wezwanie do zusu żeby przedstawic zaświadczenie,że się uczę i o podanie odrębnego konta-nie mam,więc napisałam oświadczenie,żeby dalej przelewali na taty konto i nadal przychodzi jedna ogólna kwota. Moim zdaniem tej kobiecie może być głupio brać od Was pieniądze,ale na pewno się przydadzą.

agus1979 "Nie rozumiem Ciebie. Chcesz jej pomóc, ale jak ktos podsyła pomysły gdzie owa wdowa może poszukać pieniędzy ( które jej sie należą ) to tylko negujesz." nie neguj, tylko nie wiem czy wiesz,że to wcale nie będzie kilkanaście tysięcy, niestety - tylko to chciałam uświadomić naprawdę dziękuję Ci bardzo za każdą odpowiedź i podpowiedź

"A ja wam powiem że jak moja znajoma zmarła, osierocila troje dzieci... to właśnie sąsiedzi (chyba ze dwie ulice) złożyli się do koperty i dwie panie zaniosły mężowi pieniążki. Nie było mowy, ze to dla dzieci czy dla niego, bo by nie przyjął. Powiedziały, ze to zamiast wieńców, od których ten i nawet okoliczne groby tonęłoy po pogrzebie, I jakoś nikt się nie obrazł." No, własnie czy to że ktoś chce pomóc, tak jak może, jest powodem do obrazy? zawsze mi matka mówiła : jak chcesz dać to daj, a nie pytaj czy chce dostać, bo się uniesie honorem i nie powie że potrzebuje

mam rente po mamie "Moim zdaniem tej kobiecie może być głupio brać od Was pieniądze,ale na pewno się przydadzą." no to co robić wg ciebie? lepiej żeby jej nie było głupio i nie miała pieniędzy które sie przydadzą czy lepiej żeby jej chwile było głupio, ale dostała pieniądze, które nie leżą na ulicy??

Muszę kończyć - jeśli ktoś jeszcze wypowie to chetnie potem przeczytam - Dziękuję bardzo A wszystkim życzę by nigdy nie musieli liczyć na rentę.

ja akurat zyje z renty po ojcu, moja siostra tez.

Wszystko zależy od wynagrodzenia jakie otrzymywał. Jako nauczyciel nie miał minimalnego a więc odprowadzane składki były wyższe. Robiłam w zeszłym roku to znajomej, gdy straciła męża. Otrzymała coś około 12 tys. do ręki. Wiem tez że przy ubezp. grupowych jest opcja pokrycia kosztów pogrzebu i osierocenia dzieci ( oprócz świadczenia za zgon ). Jeżeli dodatkowo ta Pani też pracuje i posiada swoje ubezpieczenie to tez otrzyma świadczenia. Minus tego taki, że niestety nie są to pieniądze otrzymywane od ręki tylko pewnym czasie. Z reguły 30 dni od wpłynięcia wniosku. Ja jestem jak najbardziej za pomoca ludziom w trudnej sytuacji. Ale jest to tak delikatna sprawa, do tego dochodzą emocje że ta kobieta może nie chciec Was wogóle widzieć. Musicie dać jej trochę czasu. Wiem że to taki okres w życiu kiedy każdy pieniądz się liczy, ale ona na razie nie mysli o tym.

araaraara ja akurat zyje z renty po ojcu, moja siostra tez." wyobrażam sobie ze ci się nie przelewa agus1979 :-)

Pieniądze w takiej sytuacji się przydadzą a że dla niej będzie to niezręczne tego nie unikniecie,bo on był waszym kolegom nie ona. ale ja uważam,że warto jej dać,to nie będzie żadna jałmużna tylko odruch serca. poza tym jak przyjdzie wielkanoc to moglibyście zrobić raczej ze słodyczy i owoców dla dzieci. nie mówię żeby robić to co roku,ale choć teraz na najbliższe święta.

mam rente po mamie Wyłączam pa, pa

coz, stac mnie na jedzenie, oplacenie akademika i jeszcze mi zostaje na przyjemnosci (kosmetyki,ciuchy,imprezy) na zadne stypednium sie nie lape i moimi jedynimi pieniedzmi jest renta (czy raczej pol renty)

up

Na dwoje nieletnich dzieci otrzymuję co miesiąc 1860 zł, mąż przez 24 lata był pracownikiem oświaty