Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mjadmjagajag

Moj maz mi powiedzial..

Polecane posty

Gość Mjadmjagajag

...zebym wypierdalala do mamusi..:-( co prawda zrobil to podczas mega awantury..ale to boli..tym bardziej ze jestesmy po slubie rok z hakiem i mamy malego synka..:-( jak sie zachowywac wobec niego? Co byscie zrobily w takiej sytuacji?:-( bardzo kocham meza ale czuje sie zraniona:-( czy slusznie?:-( pomozcie..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Honorata_mezatka
Oczywiscie nieslusznie, Twoj maz ma racje, pogodz sie z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zalezy
czyje mieszkanie ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa*
A napisz dokładnie o co poszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Prosze o madre wypowiedzi. Prawnik z poznania-nie oceniaj mnie bo ta wypowiedzia pokazales tylko brat taktu i totalne prostactwo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Ze zachowuje sie nieodpowiedziałnie.. Obcieli mu wyplate i nie jest za ciekawie. Zaproponowalam zmiane mieszjnha na tansze bo staram sie myslec realnie. I nie moge pozwolic na to zeby doszlo do sytuacji w ktorej nie bedzie pieniedzy na zupki albo soczki dla synka. Obrazil sie,ze nie i ze co ja sobie wyobrazam. Poza moimi plecami ugaduje sie ze swoim ojcem na prace na ktora dobrze wie Ze ja sie nie zgadzam. Na dodatek synek jest chory a on nawet fochy zrobil ze musi isc wybrac leki do apteki..:-/ o mojej mamy w klotni nie bylo mowy a on z takim tekstem..:-( po za tym obwinia mnie za kazdy problem..:-( to ja jestem ta zla:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Po za tym to juz nie pierwszy raz kiedy tak sie do mnie odnosi..:-( zawśze wybaczalam i nawet pierwsza wyciagalam reke do zgody..:-( a to byl chyba blad..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa*
Też sie kluce nieraz polecą ciekawe słowa ode mnie od meza, jak juz mnie wkurzy strasze go rozwodem od razu się zamyka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takijedenzwroc
a to przepraszam dorosły, nieubezwłasnowolniony facet ma pracować, tam gdzie ty się zgadzasz??? Typowa postawa kobiety: ma być tak jak ja to widzę, bo inaczej nie ma mowy o żadnym kompromisie A teraz jak mógłby wyglądać jego post: Mam już dosyć swojej żony. Jesteśmy rok po ślubie i mamy dziecko, więc wydaje się jej, że mam tańczyć tak jak jej się podoba. Obcięli mi kasę w robocie, więc się z ojcem ugaduję na inną. Oczywiście żonce to nie odpowiada. Wymyśliła, że zmienimy mieszkanie na mniejsze skoro mniej zarabiam, ale z ojcem pracować mi nie pozwoli. Siedzi w domu z dzieckiem i sądzi, że ma prawo decydować o wszystkim, włącznie z moją wypłatą. Dziś już mnie tak wkurwiła, że w awanturze powiedziałem jej, że jak nie pasuje to może wrócić do mamusi; może to ją otrzeźwi. No a teraz ma focha. I niech sobie ma, przynajmniej chwila spokoju jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Ja tez strasze ze odejde ale on wtedy mowi:'to idz'..:-( a ta praca to w policji. Po za tym jest to niespelnione marzenie jego taty i odnosze wrazenie ze teraz chce je zrealizowac wlasnie poprzez mojego meza. Znalazlam mu oferte pracy na miejscu od 7 do 15 za naprawde super zarobki to nawet nie zadzwonil..bo tatus to bo tatus tamto..:-/ mam juz tego dosyc..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic się nie martw chłopie
baby tak mają. połóż jej liścia na twarz a wszelkie bolączki miną jak reką odjął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Bardziej sie liczy ze zdaniem swojego ojca niz z moim. Wiec przepraszam bardzo ale to ze mna bral slub. Ja mam tylko prac,sprzatac,gotowac i zajmowac sie malym a on decyzje wazne dla naszej rodziny bedzie sobie podejmowal z tatusiem? Chyba na glowe upadliscie.. W takim razie kim ja jestem?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Ja naprawde prosze o powazne wypowiedzi..bo mi do smiechu nie jest..:-( mam wrazenie ze jak tak dalej bedzie to moje malzenstwo sie rozpadnie..:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladniejsza przede wszystkim
ja swojemu dwa razy powiedzialam,ze moze wracac do mamy i w pelni jestem pogodzona z taka ewentualnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
No ale co robic w takiej sytuacji?:-( konsekwentnie walczyc czy co?:-( bo jestem juz psychicznie wykonczona:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konsekwentnie
walczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechałabym do mamy
a jak chce ze mna rozmawiać to niech też sie do mamy pofatyguje Potem rozmowa z zawodowym mediatorem chyba, bo ty tez jesteś uparta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy tak mają
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladniejsza przede wszystkim
znasz lepiej swojego meza wiesz,co mogl palnac,a co wyplynelo z jego wnetrza wiesz,czy rzuca,czy nei rzuca slow na wiatr ja nie jestem typem rozgadanego roztrzepanca i jak cos mowie,to znaczy ze tak mysle,tak zrobie i tak czuje jak powiedzialam mezowi,ze moze mieszkac z mamusia,ze mna nie musi, tak tez myslalam jestem juz zmeczona sytuacja i chcialabym miec juz dosc, zreszta wcale nie uwazam,zeby malzenstwo bylo lepsze od stanu wolnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Tylko w jaki sposob..:-( maz zaczyna sie robic agresywny..tzn nie do mnie ale wyzywa sie na przedmiotach martwych..np tlucze piescia po drzwiach,po stole,scianach jak juz jest mega wkurzony:-( a dzisiaj stwierdzilam ze naprawde cos z nim nie tak Bo chorobliwie dba O swoj telefon a dzis w przyplywie zlosci rzucil nim na plytki i byl w Czesciach..:-(tragedia..:-( a najgorsze jest to ze pozniej to on chodzi wiecle obrazony i wszystko to moja wina:-( a ja glupia chodze za nim i chce sie Pogodzic..bo nie potrafie tak zyc z bliska mi osoba:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Ladniejsza przede wszystkim-a jak wyglada twoja sytuacja,dlaczego sie klocicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Moj maz jest naogol malomowny..wiec czasami mam wrazenie ze podczas awantur mowi to co mysli:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechałabym do mamy
ja bym sie zapytała czy te zachowania mają związek z niepewną sytuacją zawodową ? Czy bywały juz podobne wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Bywaly juz takie wczesniej:-( pisalam ze to juz nie pierwszx raz:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladniejsza przede wszystkim
ma zadatki na maminsynka,stad propozycja zamieszkania z matka nie kryje swojego rozczarowania kazda chora sytuacja, stawiam sprawe jasno, zeby nie obudzil sie z reka w nocniku kocham go,ale wiem,ze maminsynek w roli meza i ojca to jedna wielka pomylka, wiec albo bedzie doroslym facetem z jajami, albo niech sobie szuka innej zony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Ladniejsza przede wszystkim-co racja to racja. A co on na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladniejsza przede wszystkim
niby sie poprawia, przeprasza itd. mysle,ze sam tego nie widzi, bo jak juz po fakcie powiem, co jest nie tak,to przeanalizuje wszystko i przyzna mi racje to ulubiony synek mamusi, mamusia chciala,zeby mieszkal z nia do konca zycia itd. plusem ogromnym jest jego szacunek do kobiet, minusem- pierdolowatosc w zyciu doroslym wiele sytuacji jest dla niego naturalnych dopiero jak przedstawie mu to z mojej perspektywy,zapytam, jakby sie czul, gdybym zamiast ustalac cos z nim, posluchala sie swojej mamy i go przekonywala do maminej teorii tylko mi sie juz nie chce go uczyc gdyby "pomogl" mi w pdjeciu decyzji, nie rozpaczalabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mjadmjagajag
Mam podobnie. Z tym ze w domu mojego meza panowal raczej chlod i brak okazywania uczuc,..tez juz jestem zmeczona ta chora sytuacja..nie moge sie odezwac bo od razu awantura.. Kiedys mnie szarpnal to az sie synej rozplakal bo widzi co jest grane mimo ze ma 10 m-cy..:-( dlatego unikam drazliwych tematow.. Ale do czego doprowadzi moje milczenie?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×