Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wara od moich piersi!

będę karmiła jak mi się podoba-to moje dziecko!!!!!!!!

Polecane posty

Gość alkokotka
ja karmie butelka. A zawsze moznA pokarm sciagnac i wziac ze soba a nie pokazywac swiatu swoje oblesne cycory. Myslec wystarczy, ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oblesne cycory :) a ktoz ci kobieto kaze patrzec na te oblesne cycory. Jak codziennie w lustrze widzisz swoje oblesne cycory to od razu wymiotujesz do umywalki? Matką jestes czy tylko udajesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasabi zielone
Zacznij uczyć dziecko picia z butelki, może zdarzyć się taka sytuacja, że będziesz musiała wyjść i co wtedy??? Zapłacze Ci się dziecko z głodu??? Butelka nie jest taka straszna. Ja zachorowałam nagle poważnie i na szczęście córka chciała butelkę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hawaimatai
A karm kobieto gdzie chcesz. a co do obwisłości piersi-ona ma kilku tygodniowe dziecko,więc krótko karmi, a póki ma pokarm to piersi są jędrne i pełne,a nie obwisłe jełopki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dzieci butelki nie ccialy
Wolały pierś. na szczęście jak mnie gdzieś złapało karmienie na mieście to zawsze spotykałam się z życzliwością-kiedyś mnie pani wpuściła w obuwniczym na zaplecze, innym razem byłam koło baru i też mi udostępnili zaplecze, nawet umyli stół,żebym miała gdzie dziecko przewinąć. mam rozmiar miseczki b-w trakcie karmienia miałam c. karmiłam 2 dzieci-po 8 miesięcy. teraz znów mam rozmiar b i piersi są ładne, bez rozstępów. także z tymi rozciągniętymi cycorami to się Wam coś ubzdurało. podczas karmienia miałam jędrne piersi,a nie żadne obwisy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi tez nie mogli znalezc peche
ty wyzej sama jestes obrzydliwa i tyle.takie jak ty dzieci nie moga miecc spadaj stad syfiaro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat zwariował, jak kogoś
może obrzydzać jak niemowlę jest karmione przez mamę. Jest tyle niestosownych zachowań ludzi w miejscach publicznych np. całujące się małolaty po przystankach ale to tak jakby się mieli zaraz na siebie rzucić a nie zwykły " cmok" , faceci obsikujący różne kąty jak psy :o, rzucanie petów i śmieci gdzie popadnie zamiast do kosza, publiczne kłótnie i wyzywania się par w różnym wieku i jeszcze dużo innych i to Wam powinno przeszkadzać a nie matka co dziecko karmi i jeszcze się z tym kryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świat zwariował, jak kogoś
ja karmiłam nieraz w samochodzie na parkingu, na stacji benzynowej, więc myślę że nic nie było widać, ale jakby ktoś specjalnie do auta podszedł to pewnie by coś tam zobaczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do jasnej ciasnej
A pornografia to was nie razi???? Wszędzie roznegliżowane babki, z zalotnym biustem!!! A to tylko mama co chciała niemowlę nakarmić! Leczcie się ludzie. Kto ma małe dzieciatko i karmi naturalnie ten wie jak to jest!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zesraj sie. Nie kazdy ma ochote ogladac takie obrazki jak matka karmi dziecko. Mnie to obrzydza i zle sie kojarzy. Dziecko ssie cycka. Fuj. Najpierw robia to Wasi mezowie a potem dzieci. O fuj!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he same jesteście
obrzydliwe sprośne i niedouczone egoistki :) autorko ja karmię już 5 miesiąc i szanuję jeśli ktoś nie chcę widzieć jak karmię zresztą sama niejednokrotnie uprzedzam innych lub wychodzę jeśli sytuacja pozwoli ale jak mus to mus dziecko nie może czekać nawet 5 minut bo jakijś idiotce nie podoba się jak karmisz a choćbyś wywaliła cycka a nawet dwa to ani mi ani mojemu mężowi ani nikomu z mojego otoczenia by to nie przeszkadzało bo żyję wśród normalnych ludzi a zdarzyło mi się karmić w samochodzie i w sklepie w pokoju do karmienia i niech babki, które mają kompleksy i wąty do karmiących zamkną się w 4 ścianach ii nie oglądają matek karmiących po co się gapisz jedna z drugą jak Cię to razi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modliszka najlpiej ust tez
nie ogladac, bo mozesz nimi rzygac, a jeszcza co z mezem robic...A z rekami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Modliszka najlpiej ust tez
a z tym obrzydzaniem - w koncu niemowle je, to zwykla czynnosc. jakby dobrze pomyslec, obrzydliwe jest picie mleka z kubka np w barze, bo przecie to wydzielina z cycka jakiejs krowy, A i lody sa z mleka. Nie dajmy sie zwariowac... Oczywiscie, kazda normalna dziewczyna karmi dyskretnie, na ile moze - takze dla wlasnego i dziecka komfortu. Dlugo zyje i chodze po swiecie i jakos nigdy nie widzialam ostentacyjnie karmiacej matki. Kiedys na dworcy , ale sie przyslonila. O czym tu gadac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baylaa
Ha -niektóre panie (gimbuski ?) jak ta toksyczna czy stomatolożka pojechały po bandzie. Same pewnie zlecą urodzenie i wykarmienie matce zastępczej którą na ten czas zamkną w piwnicy. A porównywanie KARMIENIA do SRANIA co zaserwowały nam niektóre osoby świadczy o ich IQ . To chyba przypadek dla psychiatry -osoby które nie wiedzą do czego służy d####a a do czego usta .Idąc tym torem osobnicy spożywający koktajle mleczne powinni wg nich spożywać je w kiblach....Cóż a jeżeli komuś pierś kojarzy się z narządami wydalniczymi to już chyba przypadki beznadziejne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdallena99
Witam, Zbierałam się z opisem sytuacji jaka mnie spotkała już bardzo długo, ale wiadomo przy małym dziecku wiecznie nie ma czasu. Miałam nawet zamiar w tej sprawie rozmawiać z ordynatorem szpitala, ale na to tym bardziej nie znalazłam czasu a bardziej możliwości. W związku z faktem że mam stwierdzone nadciśnienie od sześciu lat, zażywam silne tabletki i nie mogę karmić piersią. Sytuacja w jakiej jest pewnie wiele kobiet, czyli los tak sprawił, że są zmuszone do karmienia mlekiem modyfikowanym. Zanim przytoczę sytuację, która tak mnie zbulwersowała, chcę przybliżyć jak to sie zaczęło. Przy pierwszym porodzie, trzy lata temu; w pełni przygotowana do porodu i następujących po nim obowiązkach zaopatrzyłam się w herabatki laktacyjne, stanik do karmienia, wkłatki laktacyjne, koszule dokarmienia itp. akcesoria do karminia piersią - dlaczego nikt przez całą ciążę i długi pobyt w szpitalu (ze względu na nadciśnienie), nie powiedział mi, że nie będę mogła karmić piersią bo nie ma leku obniżającego nadciśnienie i bezpiecznego dla dziecka. Dowiedziałm się o tym na drugi dzień po porodzie, ze łazami w oczach patrzyłam jak maleństwo sobie świetnie już radzi z ssaniem mojej piersi (miałam podawany wtedy magnez przez pompę dyfuzyjną). Przewód który łączył moje żyły z cudownym lekiem miał chyba 50 cm, funkcjonowanie młodej mamy z maleństwem i tym urządzeniem było wtedy dużym utrapieniem, ale i tak cieszyłam się jak każda mama, że mogę się nim opiekować w jakikolwiek sposób. Pomysł aby temu zaradzić był taki (narzucony przez kilku lekarzy oczywiście nie oficjalnie); "po porodzie wszystko się zmieni i ciśnienie spadnie". Nie wiem dlaczego byłam taka naiwna i w to uwierzyłam, nadciśnienie miałam już od dwóch lat i ciąża miała to uleczyć - bzdura. W każdym razie przepisano mi leki na nadciśnienie i powiedziano, że z czasem je odstawie a do tego momentu musze ściągać pokarm, żeby podtrzymać laktację. I tak zrobiłam, po tygodniu wylewania mojego pokarmu do zlewu i praktycznie odstawieniu już tabletek (tak wiem dosyć szybko, ale ile to miało trwać? nie wiem), położna postanowiła sprawdzić jakie mam ciśnienie; 220/140 -"niestety w tej sytuacji dzwonię po karetkę, czy mąż przyjedzie do dziecka?", na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a pierwsze dziecko było karmione mlekiem modyfikowanym. Przy drugim porodzie, pewna siebie mama, bogata dzięki nabytemu doświadczeniu oraz przygotowana teoretycznie postanawia nie karmić piersią; brałam pod uwagę podanie dziecku przynajmniej tzw.siary; w celu wzmocnienia odporności maleństwa. Z różnym powodów to też się nie udało. W szpitalu podano mi odpowiedni lek wstrzymujący laktację i codziennie co trzy godziny udawałam się do pań położnych stojąc w progu ich pokoju i prosząc o butelkę mleka dla dziecka (żenująca sytuacja). Pewnego razu kiedy to chyba wszystki panie położne z oddziału na którym leżałam rozsiadły się na kanapach z cherbatkami i kawkami w swoim pokoiku, a ja po raz enty pojawiłam się w ich drzwiach prosząc o butelkę mleka dla dziecka usłyszałam coś czego już nigdy nie zapomnę; "a od czego ma pani jeden cycek! Dodała innna: a od czego ma pani drugi cycek!" Moja cała pewność siebie zniknęła, moja cała wiedza na ten temat wyparowała, moja odwaga, żeby stawić temu czoła zniknęła. Pojawiły się tylko łzy, byłam bezsilna i powiedziałam tylko, że "nie mogę karmić". Ale czy na prawdę nie mogę karmić? bo przecież będę karmić swoje dzieci, ale nie piersią, będę je karmić mlekiem modyfikowanym, potem zupkami, owocami i wielką miłością; czy to mleko naprawdę jest najważniejsze? Pomijam już fakt, że taki tekst możnaby usłyszeć w ubiegłym tysiącleciu, albo w filmie "Miś" Barei, ale chyba też nie od wykwalifikowanych pań położnych ze Szpitala Matki Polki w Łodzi. Dlaczego kobiety takie jak ja są piętnowane, znam przykłady wielu nieszczęśliwych kobiet, które albo karmią albo nie ale w głębi serca chciałyby nie karmić z różnych powodów. Nie wiem jaka jest ich wiedza o mleku z piersi i ja nie chce nikogo oceniać na podstawie tego czy chce karmić piersią czy nie. Chce tylko prosić osoby trzecie, żeby "odczepiły się" od tych wszystkich kobiet nie karmiących piersią. Chcę zaapelować do kobiet w ciąży (wbrew panującej modzie), że jeśli nie chcą karmić piersią to niech tego nie robią. Powody nie karmienia piersią są różne, edukujmy się nawzajem jakie wielkie korzyści płyną z karmienia piersią, promujmy karmienie piersią, kładźmy nacisk na "rodzenie po ludzku". Nie zmuszajmy kobiet do karmienia piersią, to powinna być ich indywidualna, mądra, przemyślana decyzja; zmuszanie do karmienia piersią nie przynosi dobrych efektów; często powoduje frustracje; zagubienie między butelką, piersią i płaczącym dzieckiem. Powinniśmy wspierać wszystkie decyzję jakie podjęła kobieta po urodzeniu dziecka, bez względu na to jakie mamy przekonania. Dla Antosia urodzonego w szpitalu im. L. Rydygiera w Łodzi Julka urodzonego w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili26
Jest dużo mitów na temat karmienia dziec****ersią... Też słyszałam o tym gdzie jeśli karmi się dziecko przez pół roku to dziecko ma słabe kości i grozi mu krzywica i próchnica. Szczerze powiedziawszy nie wierzę w nie. Poza tym mój lekarz zalecił bym ja maluszkowi podaję wit. K i D. Podaję i jestem spokojna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamamijas
Ja również słyszłam, że nawet jak się karmi piersią to niemowlaczek ma za mało witaminy K i do 3 miesiąca należy podawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mili26
Mamaijas - zgadza się. Niedobory wit.K mogą doprowadzić do krwawień, nazywanych do niedawna chorobą krwotoczną noworodka. Problem ten dotyczy noworodków i niemowląt do końca 3. miesiąca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwionaaaa
na innym forum, które czytałam widziałam, że początkowo ktoś napisał, że się nie daje i kilka kolejnych mam też doznało amnezji, po czym dopiero sobie przypomniały, że "rzeczywiście" były takie zalecenia, od 9 doby do 3 miesiąca... ale o nich zapomniały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość StefciaR
o jacie nie chciałabym być taką mamą co zapomina co trzeba dziecku dać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×