Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eweline48

Wielka targedia...

Polecane posty

Gość eweline48

Proszę pomóżcie!!!Wszystko było gotowe. Mieszkanie po remoncie, ubranka i cala reszta dla dzidziusia kupiona. 3 tygodnie do rozwiazania. Czekalismy oboje z niecierpliwością na przyjście na świat naszego maleństwa. Mimo, że cala rodzina mieszkala daleko nie baliśmy się, że nie damy rady bo mieliśmy siebie. Nie wierzylam, ze los dal mi tyle szcześcia. Mój mąż 20 grudnia poszedł ostatni raz przed długim urlopem, który planował ze względu na urodzenie dzidziusia do pracy na budowie gdzie dorabiał do pensji. O 14. 00 rozmawialismy przez telefon. O 14. 30 już go nie było. Spadł z dachu i zginął na miejscu. Moje życie się skończyło 20 grudnia 2011r.Jeśli ktoś może lub potrafi mi jakoś pomóc to BARDZO PROSZE !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mi przykro, ja przeżyłam podobną tragedię parę lat temu... Mój facet spadł z dachu jak moje dziecko miało parę miesięcy. Nie zmarł od razu , najpierw parę miesięcy w śpiączceto był straszny okres w moim życiu .. .Potem się wybudził ale nie był sprawny , nie chodził , nie mowił , nie jadł sam , nie załatwiał sie sam ... I zmarł . Wiem co czujesz .. Jeśli mogę jakoś pomóc -napisz. Trzymaj się ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Życie takie jest...nigdy nie wiesz kiedy Ci dokopie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Dziękuję, że ktoś odpowiedział na moj wpis. Jest mi tak bardzo ciężko. Mój synek urodził się 2 stycznia. Nigdy nie zobaczył swojego taty. Całe moje życie legło w gruzach jednego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Az trudno jest mi sobie wyobrazic, co czujesz... Bardzo Ci wspolczuje... Ale teraz najwazniejszy jest syn, pamietaj, ze dziecko odczuwa wszystko to, co matka, postaraj sie chociaz nie plakac przy nim. Moze to banalne, ale naprawde czas leczy rany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli to prawda co piszesz to całym sercem ci współczuję , musisz być silna dla swojego synka . ja wierzę iż mąż będzie czuwał nad tobą i dzieckiem , długo będziesz cierpieć ale czas pomoże ci się przyzwyczaić do takiej sytuacji .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Super kobietka Wiesz ja musialam pochowac meza, a za tydzien urodzic dziecko. Jak Ty dalas z tym wszystkim rade bo ja nie potrafię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Graża-33
Bądź silna dla swojego synka, życzę Ci dużo wytrwałości. Pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Tylko, ze ja nie chcę i nie potrafię być silna, a zwłaszcza jak patrzę na malego i jak przypomina mi się jak M nie mógł się go doczekać. Jak myślę, że bylibyśmy razem w naszym mieszkanku. Jak patrzę na rzeczy, które razem kupywalismy dla niego to zwyczajnie chce mi się wyć, a potem polozyc się i nie obudzic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochajmy bliskich tak szybko o
bardzo ci wspólczuję spotkała Cie straszna tagedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Do tej pory wydaje mi się, że to zły sen. Mój M byl zbyt silny, zbyt pełny życia zeby odejsc i to jeszcze w taki sposób i w takim momencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochajmy bliskich tak szybko o
z pewnością jest Ci bardzo ciężko masz synka masz dla kogo żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą:)
AUTORKO A JEST Z TOBA RODZINA? MAMA CI POMAGA/WSPIERA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że to nie jest taki sam ból ale mnie 10 miesięcy temu umarła mama na rękach od tak w 2 minuty , ja do dziś płaczę i nie rozumiem dlaczego , nikt ci na to pytanie nie odpowie ale zawsze pamiętaj o dziecku maluszek teraz jest najważniejszy. Serce mi pęka jak czytam co piszesz jest mi strasznie smutno chciałabym cię teraz normalnie przytulić tak po koleżeńsku bądź dzielna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, dziewczyno... Wiem, że to mało - ZA MAŁO, ale przytulam Cię najmocniej, jak potrafię. Brak mi słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znam podobny przypadek..syn listonoszki zginal wracajac z woodstocku, teraz urodzila sie Mu coreczka..przykre jest rowniez to ze listonoszka ta, 2 lata temu rowniez stracila syna a wczesniej meza.. Badz silna! Mas zdla kogo zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfghjhkjlk
teraz sie zalisz na forum ale jak mąż zyl to jakos nie pomyslalas o tym, zeby mu powiedziec, zeby kategorycznie nie wchodzil na dach bez zabezpieczenia? tak samo jak te glupie zony tych co jadą do afganistanu. czemu ich tam puszczają skoro tam niebezpiecznie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueyesssss
ostatni wpis bez komentarza.... życie jest nieprzewidywalne wszyscy sa mądrzy dopóki sam ich los nie doswiadczy równie dobrze mozna powiedziec ,że człowiek powinien badac sie co miesiac to moze uniknac wykrycia choroby za późno a znam przypadki ,że kobiety sie badały co pół roku ( mammografia usg, badanie niby ok a za pół roku lekarz mówi,że guz był za mały żeby go badanie wykazało a teraz juz urósł i jest póxne stadium) ale to była dygresja do bezsensownego postu.... Kochana trzymaj się , badź dzielna dla synka, on czuwa nad wami... poza tym nie możesz byc w tej chwili sama ... musisz miec wsparcie rodziny, znajomych, przyjaciół....lekarza na pewno jestes w stanie szoku i rozpaczy... może z czasem psycholog bedzie potrzebny.... nie pisze ze cie rozumiem bo nie jestem w stanie doswiadczyc tego bólu i cierpienia nie doswiadczajac go..... Przytulam Cie w myslach i pomodle sie za Ciebie .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanaaaaad
bądź silna, wiem ze to mało ale rowniez przytulam Cię mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pochowałam
mamę w kwietniu a miesiąc później zmarł mój mąż. Przez pół roku patrzyłam jak cierpi...miał nowotwór złośliwy mózgu umiejscowiony między płatami-nie do wycięcia. Tydzień przed śmiercią już mnie nie rozpoznawał. Mamy 4 letniego syna. nie byłam w stanie nawet przyjść na pogrzeb. Od sierpnia lecze się na silną depresję po próbie samobójczej-poprosiłam lekarza o wypisanie recepty na leki nasenne, przedawkowałam je i miałam nadzieję na to, że sie obudzę po drugiej stronie. Od września biorę na prawdę silne antydepresanty a 2 razy w tygodniu chodzę na terapię ale nie jestem w stanie się pozbierać...każdego dnia się modlę do Boga by wziął mnie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o co chodzi tej pani
Mamy ci męża zastąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no men no cry
Dziewczyny, to sa straszne, nie do opisania tragedie ale pamietajcie - nie dostalyscie wiecej niz mozecie udzwignac. Chcecie, zeby Wasi ukochani zostali zapomnieni, zeby nie pozostal po nich slad? Bo oni zyja w Waszej pamieci, w Waszych dzieciach - a Wy chcecie odejsc, dolaczyc do nich. To nie tak dziala. Oni chcieliby zebyscie byly szczesliwe i zeby Wasze dzieci mialy szczesliwe mamy. Mamy, ktore opowiadaja, jak wspanialym czlowiekiem byl Tata. Skoro tak kochalyscie swoich partnerow, to wlasnie to im sie nalezy za wszelka cene. Pamiec dziecka o ojcu - niech bedzie ich bohaterem. I to jest Wasze zadanie. Nie mozecie im tego zrobic, nie mozecie ich zostawic. Nie wystarczy, ze nie maja ojca? I co - rodzina ich wychowa? Dom dziecka? Zastanowcie sie zanim polkniecie tyle prochow, ze nie bedzie juz co ratowac. Pomyslcie o Waszym dziecku wsrod obcych, poranionym psychicznie, niekochanym. Ktore co krok slyszy: ojciec zginal, matka sie zabila - i mysli ze to moze przez niego... Nie robcie im tego. Te dzieci maja tylko Was. Rodzina obiecuje ze sie zajmie a i tak bedzie traktowac jak piate kolo u wozu. Jestescie jeszcze bardzo mlode i przyszlosc przed Wami. Bol z czasem zelzeje. Wy macie zyc. Pamietajcie o tym. To nie Was Bog zabral z tego swiata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
Dziękuję za słowa wsparcia. Owszem rodzina i znajomi są ze mną, ale ja tesknie za naszym mieszkankiem i caly czas wyobrażam sobie co bysmy robili tam teraz calą trójką. To tak boli Ja pochowalam - tak bardzo Cię rozumiem. Mam tak samo. Tez chcę odejść abyśmy znow byli razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
no men no cry - jak mysle o moim synku, tak bardzo pokrzywdzonym od samego poczatku przez los i slyszącego glos tatusia tylko w brzuszku to zadaje sobie tylko jedno pytanie DLACZEGO???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweline48 Współczuję ci ... ja miałm przyjaciółkę , rodziców , ale było źle z pieniędzmi wiec zamiast opłakiwać musiałam pracować... i tak jakoś zleciało ...nie miałam czasu na lament.. Może to i dobrze , chociaż teraz jak tak patrze z perspektywy czasu to dociera do mnie , że przez to ciągle gdzieś nawracają mi sie stany załąmania , niechęci do życia. Ale wiem jedno gdyby nie moje dziecko skończyłabym w rynsztoku....Mam nadzieję , że tobie nic nie brakuje jeśli tak pisz!! Wiem , ze to co piszę może jest dla ciebie teraz abstrakcją ale mam nadzieję , że masz warunki na to aby w spokoju pożegnać się z mężem ,przejść żałobę(chodzi mi oczywiście o żałobę noszoną w sercu), oswoić się z myślą , ze będzie musiała zacząć nowe życie. Tobie i twojemu dziecku dane jest jeszcze żyć na tym świecie.Pamietaj o tym. Nie bez powodu twój mąż odszedł zostawiając ci dzidziusia . Dziecko da ci siłę:)Całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję Ci ale szczerze mówiąc - masz szczęście, że byłaś w ciązy, bo teraz masz synka, masz dla kogo żyć, nadal masz cel i sens w życiu. Pomyśl co by było gdyby Twój mąż zginął a Ty zostałabyś całkowicie sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eweline48
super kobietka dziekuje ci za słowa wsparcia. ze mna tez jest rodzina i przyjeciele, ktorzy mnie wspierają. tez bardzo bym chciala po macierzynskim wrocic do pracy, mieszkania, dawnego zycia.jednak to chyba nie bedzie mozliwe bo jest za daleko od domu rodzinnego i sama nie dam rady. tutaj z kolei nie ma dla mnie pracy i przyszlości. nie mam sil zyc od nowa. A Ty poukładalas sobie wszystko?Dawno ciebie to spotkało? Ułozyłas sobie jakoś zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczanka
Ale przecież On jest przy Tobie jest w małym ciałku waszego dziecka. Maluszek jest jego częścią więc nie zostawił Cię samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka tam.............
Ale się popłakalam... wyobrażam sobie co przeżywacie. Mi zginął brat 7 lat temu i wiem co to smierć bliskiej osoby,aczkolwiek nie wyobrażam sobie żeby zginął mój mąż. Po smierci brata jest we mnie niesamowyty strach że spotka mnie znów coś złego...boję się o meża, o synka o całą rodzinę. Modle się za nich codziennie,dziekuje Bogu że ich mam i proszę żeby juz nigdy sie nam nic złego nie przytrafiło, ten strach mnie przeraża..idę ulicą z dzieckiem i wyobrażam sobie ze wjedzie w nas samochód...nie potrafię sie odpędzić od takich mysli,jestem kłebkiem nerwów. Może i fakt że czas goi rany,ale ja za bratem płaczę do dziś...mniej ale płaczę i do dziś nie dochodzi do mnie że przeszliśmy przez coś tak strasznego!!!! Trzymajcie się dziewczyny i wylewajcie tu swoje żale...ja po śmierci brata siedziałam tu ciągle...bo mi to pomagało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×